Skocz do zawartości
Nerwica.com

rabbithearted

Użytkownik
  • Postów

    219
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rabbithearted

  1. W niektórych krajach problemem może być nie to, że Ty nie znasz angielskiego, ale że miejscowi go nie znają :) Moim największym marzeniem jest wyjazd do Japonii (w przyszłym roku, o ile nie stanie się nic nieprzewidzianego).
  2. Zdałam egzamin licencjacki (ustny i pisemny, łącznie dostałam 8 ocen ) i skończyłam studia! :)
  3. Hej, ktoś sobie poradził z częstym oddawaniem moczu na tle nerwicowym? Mnie ono męczy gdzieś tak od 1,5 miesiąca, badania moczu i USG w porządku. Umieram ze strachu bo za dwa dni mam pisemny egzamin licencjacki i nie mogę sobie pozwolić na wyjście z niego... a pisać cały czas czując parcie na pęcherz... W ciągu dnia chodzę i co pół godziny, przed spaniem wstaję 2-3 razy zawsze. Jak już zasnę to nie wstaję w nocy. Ogólnie tylko podczas snu mam od tego odpoczynek.
  4. Czy można się do końca z tego cholerstwa wyleczyć? Żyć bez nerwicy? Tak się staram, leki, terapia, wsparcie bliskich, własna praca. Już się wydaje, że jest dobrze, że jestem "zdrowa", a i tak co jakiś czas wracam do momentu jak teraz: do poczucia, że jestem tylko ciężarem dla wszystkich i do myśli samobójczych. Dwa razy dotąd próbowałam się zabić, mam nadzieję, że to nie będzie do 3 razy sztuka... Ale to jest durne. Mam rodzinę (rozbitą, ale cóż, rodzice mnie kochają), narzeczonego, przyjaciół, co tam studiuję i nawet nieźle mi to idzie, mam zainteresowania... a czuję się śmieciem i jestem pewna, że niczego w życiu nie osiągnę. I że lepiej skończyć tę farsę teraz niż potem wszystkich rozczarować.
  5. Mam brzydki zwyczaj pisania na tym forum tylko wtedy, kiedy jest źle. A przez większość czasu jest przecież dobrze i ogarniam swoje życie... W każdym razie dzisiaj pomyślałam sobie, że jestem głupia i na pewno nie zdam egzaminu licencjackiego. Co z tego, że coś tam wiem, a reszty się douczę, skoro może mnie zwyczajnie zatkać? Na co mi wysoka średnia i stypendium rektora, skoro jednej wykładowczyni obawiam się tak, że ciężko mi się wypowiedzieć w jej obecności? Ech.
  6. Obejrzeliśmy z narzeczonym Junketsu no Maria... W sumie okej się oglądało, ale bez rewelacji. Za to Gintamę uwielbiamy, każdy odcinek to jedno wielkie WTF :)
  7. Myśle, że postąpiłaś głupio, ale to samo w sobie nie czyni Cię od razu debilką czy szmatą. Niestety zangażowałaś się za bardzo Jakieś zmiany w sytuacji?
  8. Aranjani, ale się wyłożył! Uwielbiam zwierzęta, zwłaszcza psy. Myślimy z narzeczonym o przygarnięciu psiaka ze schroniska, ale to decyzja na lata, więc rozważamy jak się do tego mają nasz tryb życia i warunki lokalowe. Mój poprzedni piesek, który mieszkał z moim tatą, odszedł kilka miesięcy temu w wieku 10 lat (miał nowotwór jelita, nieooperacyjny, trzeba go było uśpić).
  9. rabbithearted

    Witam

    Wiele zależy od samego psychologa. A chodziłaś na NFZ czy prywatnie?
  10. Ważne, że masz męża, któremu na Tobie zależy (tak myślę, jakby co mnie popraw). Zgadzam się z Yvaine: najpierw szukałabym ratunku dla swojego zdrowia i stanu psychicznego, a dopiero po jakimś ustabilizowaniu myślałabym o dziecku.
  11. maja_naga, mi psychiatra radził żebym zwiększyła do półtorej tabletki dziennie, jeśli nie bedę widzieć po miesiącu efektów przy jednej. Mówił, że często nie ma potrzeby zwiększenia aż do 2. Ja właśnie będę zwiększać do 1,5 chyba, bo po jednej poprawa nikła. Z drugiej strony nie mam też za bardzo skutków ubocznych (poza libido, które poleciało na łeb, na szyję, niestety....)
  12. Natręctwa myśli nadal w natarciu... ale to po trosze moja wina, bo owszem, leki biorę regularnie, ale sama jakoś mało walczę, i mam przerwę w psychoterapii, bo zajęcia na uczelni, bo coś dodatkowego do zrobienia, bo nie ma czasu... Muszę się znowu za to wziąć. (Pani psycholog jest bardzo fajna, ufam jej i mi pomaga, ale minusem jest dojazd: ok. 1 h 15 minut w jedną stronę).
  13. Tyle już przeszłaś, a jednak nadal się trzymasz. Znam Cię tylko z tego posta, z którego wyłania się obraz silnej dziewczyny, która jest wiele warta i która wiele osiągnie. Przebywaj z ludźmi, którzy cię lubią. Chciałabym poradzić coś mądrzejszego... Pozdrawiam ja, osobas która dopiero powoli uczy się lubić samą siebie.
  14. Takie luźne pytanko, bo na pewno będę się konsultować z moim psychiatrą. Cierpię na zaburzenia obsesyjno-komuplsywne. Biorę paroksetynę (20 mg dziennie) od ponad 3 tygodni i póki co nie widzę żadnych efektów. To normalne i powinnam jeszcze trochę na nie poczekać, prawda?
  15. Czytam "Drużynę pierścienia" Tolkiena (lepiej późno niż wcale). Póki co akcja dopiero się rozkręca. Jako że zwykle czytam tylko w komunikacji miejskiej i trochę przed snem, niestety idzie mi powoli. Jak będę miała chwilę to przejrzę poprzednie wpisy w tym temacie
  16. Sama chciałabym znać odpowiedź na pytanie, jak sobie z tym radzić. Zwykle kładę się spać ok. 1-2, nie tylko ze względu na komputer i wiadomości, ale np. czytam sobie książkę... Wcześniej po prostu nie chce mi się spać. Kiedy muszę wstać na 8 na zajęcia staram się położyć ok. 23, ale i tak bez sensu kręcę się się w łóżku...
  17. Hmm, ciekawy sposób z tym obrzydzaniem. Powinnam wypróbować. Przez ok. 2 tygodnie jadłam bardzo mało słodyczy, bo po prostu czułam do nich niechęć. Niestety teraz mój słodyczowy nałóg wrócił i zastanawiam się, jak z nim walczyć.
  18. rabbithearted

    Cześć

    Mam nadzieję, że rozmowy z ludźmi tu na forum Ci jakoś pomogą. Fajny nick i avatar (Death Note się kłania :))
  19. Słońce :) Wiosna w powietrzu! Poza tym udało mi się miło spędzić czas z koleżankami ze studiów.
  20. Już nie kontynuujesz terapii? Piszesz, że nie wiesz, czy z nimi o tym rozmawiać. Rozmawiałaś już wcześniej? Jeśli tak, to jak zareagowali? Gorąco pozdrawiam i trzymam kciuki, żebyś wyrwała się z tego myślenia. Już byłaś na dobrej drodze, ba, jestem pewna, że nadal jesteś, tylko trzeba dalej walczyć.
  21. rabbithearted

    Tchórz wita.

    Hej! Myśle, że każdy z nas (nie tylko na forum, ogólnie) czasami jest tchórzem.
  22. rabbithearted

    Konnichiwa

    Konnichiwa! (Nie mogłam nieodpisać na japońskie przywitanie...). Mam nadzieję, że forum okaże się pomocne.
  23. Dasz radę! Wiem, że to trudne, ale zamiast się martwić najlepiej zrobić sobie plan nadrabiania zaległości i po prostu się uczyć, krok po kroku.
  24. rabbithearted

    Proszę o pomoc

    Pozostaje mi się podpisać pod tym, co napisał powyżej forumowy psycholog. Na pewno sobie nie wkręcasz. Walcz o siebie
  25. Marzenia nr 1: pozbyć się zaburzeń obsesyjno-komuplsywnych. A sio. Marzenie nr 2: podróż do Japonii :) Fundusze już zebrane, więc jeśli nic nagłego nie wypadnie to pojedziemy z narzeczonym w przyszłym roku.
×