Skocz do zawartości
Nerwica.com

rabbithearted

Użytkownik
  • Postów

    219
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rabbithearted

  1. rabbithearted

    Witam..

    Jej, jaka młodziutka jesteś! :) Powodzenia w walce z Twoimi problemami! Mam nadzieję, że to forum w jakimś stopniu w tym pomoże.
  2. Psychiatra mówił mi ostatnio, że niby sertralina ma być aktywizująca, ale jakoś tego nie czułam. W każdym razie po paru latach (tak, wiem, długo...) odstawiłam sertralinę.
  3. dumps, ciężko mi się wczuć w Twoją sytuację, znawcą też nie jestem, ale jeśli nie ma widocznej poprawy to jeszcze trochę nie wychodziłabym, ew. tylko stopniowo. Biorę paroksetynę od tygodnia. Póki co poprawy brak (wiadomo, to nie tak hop siup), ale efektów ubocznych też. Bałam się, że będzie gorzej, bo miałam już krótki "romans" z paroksetyną wcześniej i czułamsię fatalnie.
  4. "Inni mają gorzej" - Argument używany nagminnie przez moją mamę. Padały przykłady ciężko chorych dzieci czy dzieci głodujących w Afryce. Ja wiedziałam i wiem, że inni mają gorzej, i im współczułam, ale w danej chwili to mój problem był dla mnie najważniejszy i najgroszy. Zresztą, po co tłumaczę, pewnie to znacie
  5. Co prawda studiuję we Wrocławiu, ale urodziłam się w Sosnowcu i bywam co jakiś czas u mamy w Będzinie, także Zagłębie jest mi bliskie :)
  6. Dziekuję. Śliczny avatar! :) Muszę sobie też jakiś znaleźć.
  7. Rzeczywiście coś tu cicho... A przecież Wrocław to miasto spotkań! Ja w każdym razie jestem chętna na spotkanie
  8. Skąd ja to znam... Wychowanie pod kloszem, żadnych pozalekcyjnych aktywności, niechęć do kontaktu z rówieśnikami... Dopiero od liceum "wyszłam na ludzi". Da się! :) Wiele dało mi mieszkanie w innym mieście. Mam początkowo dzwoniła po 3 razy dziennie, żeby spytać, czy zjadłam i ciepło się ubrałam. Teraz rozmawiamy raz na kilka dni.
  9. rabbithearted

    CO ZE MNA?

    Też tak mam z dyskotekami... To dziwne miejsca lighters, myślałeś o terapii?
  10. rabbithearted

    kuzu

    Skąd pogarda do SSRI, jeśli można spytać? Fajna ksywka i avatar!
  11. Jak się czujesz? Nie widzę w Twoim zachowaniu nic zasługującego na potępienie... Wiem, że to frazes, ale daj sobie czas. Jeśli lepiej się czujesz, będąc z ludźmi, może staraj się zainicjować jakieś spotkania, nie dawaj sobie okazji do zostawania na długo samej i tonięcia w myślach? Podbijam również pytanie o leki i terapię. Powodzenia :)
  12. Trzymam kciuki za Was obydwoje :) Z jego pomocą na pewno nauczysz się, krok po kroku, akceptować siebie samą.
  13. rabbithearted

    Witam!

    Hej. Mam nadzieję, że znajdziesz to swoje miejsce!
  14. Cześć Pawel0000! Przykro mi, że sytuacja w Twojej rodzinie tak wygląda. Udało Ci się znaleźć jakiś gabinet psychologiczny? Co studiujesz? Myślę, że wiele młodych osób nie wie jeszcze, co ma robić w życiu. Pozdrawiam!
  15. Nie mam doświadczeń z podobnym problemem, więc nie za bardzo pomogę... Przychodzi mi na myśl jedynie pytanie, czy skonsultowałeś z psychiatrą odstawienie leków? Koniecznie poszukaj terapii, grupowej lub indywidualnej! Są duże szanse, że pomoże ona z tym, co leki (tak jak sam piszesz) tylko wyciszyły. Powodzenia!
  16. Hej! Pierwszy raz napisałam tu jakieś 3 lata temu, ale nigdy nie założyłam wątku powitalnego. Najchętniej w miarę moich skromnych możliwości wsparłabym i pocieszyłabym wszystkich Na pewno będę starała się zaglądać tu częściej i częściej się wypowiadać. Ok to od początku! Mam na imię Gosia mam 22 lata, wspaniałego narzeczonego i w gruncie rzeczy jestem zadowolona ze swojego życia :) Uporałam się z niską samooceną i wyszłam z depresji. Teraz pracuję nad zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, które towarzyszą mi od lat. Mam nadzieję, że połączenie leków i psychoterapii da efekty. Przytulam wszystkich (chyba, że ktoś nie lubi.)
  17. Byłam u wielu psychologów i i do większości nie byłam przekonana, ale o ile pamiętam żaden nie pił kawy podczas sesji (Byłam też u psychiatry, który powalił mnie na kolana (w negatywnym sensie)... Mam nadzieję, że napisanie o tym nie będzie nadmiernym zejściem z tematu?) Moja obecna pani psycholog naprawdę mnie słucha. Potrafi po kilku sesjach wrócić do wątku z mojego życia, o którym kiedyś tylko wspomniałam. To co mówi, naprawdę ma sens i otwiera mi oczy na rzeczy, o których wcześniej nie pomyślałam. A jej urody oceniać nie będę
  18. Uff, jak dawno mnie tu nie było :) Nadal zmagam się z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, ale to jedyny problem, jaki mi pozostał. Wyszłam z depresji, mam dużo wyższą samoocenę i po prostu chce mi się żyć. Psychoterapia, farmakologia, wsparcie bliskich osób i własna praca: to wszystko sprawiło, że myśli samobójcze się nie pojawiają, a obniżony nastrój miewam czasami (jak każdy), ale na krótko i nie przeżywam go tak gwałtownie. I zgadzam się, że warto szukać dobrego psychiatry i psychologa. Ja byłam u wielu, zanim znalazłam profesjonalistów, którzy naprawdę mi pomogli. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich! // Nawet nie pamiętałam, że w maju 2014 napisałam tu coś podobnego. Skleroza nie boli! Nadal jest dobrze: to budujący wniosek.
  19. Mam tak samo! Ogólnie moje natrętne myśli odnoszą się do przedmiotów. Podobnie jak w powyższym przykładzie, gdy np. są tylko dwa egzemplarze, waham się długo który wybrać albo wcale nie kupuję, bo jeden skazuję na "samotność (cokolwiek by to miało znaczyć, wiem, że to irracjonalne).
  20. Muszę jeszcze rozprawić się z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, natomiast wygrzebałam się z depresji i polepszyłam samoocenę. Zdarza mi się myśleć źle o sobie i mieć "doła", ale to tylko chwilę. Dzięki lekom, terapii i własnej pracy czuję się dobrze sama z sobą. Dwa i pół roku temu ledwo wstawałam z łóżka i nie wyobrażałam sobie, że kiedyś może być dobrze. Da się! Trzymam kciuki za wszystkich walczących :)
  21. Dzień spędziłam w domu, bo z powodu złego stanu fizycznego i psychicznego nie czułam się na siłach, by iść na uczelnię. Dzień taki sobie.
  22. Być mamą i żoną, pracować w zawodzie związanym z kierunkiem studiów (mało realne niestety ) i pozbyć się zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych.
  23. Przedwczoraj zwiększyłam według zaleceń psychiatry dawkę sertraliny (Sertranorm konkretnie) z 50 do 75 mg i czuję się fatalnie. Spałabym najchętniej cały czas, nie mogę się na niczym skupić, mam nieprzyjemne drgania mięśni, zwłaszcza w policzkach i udach. Ktoś miał podobne objawy? Za 2 dni mam zadzwonić i zdać relację, wtedy podejmiemy decyzję... A tu nauka lezy odłogiem ;/
  24. Slonko69, na pewno nie ma możliwości podjęcia leczenia prywatnie? Wiem, że są problemy finansowe, ale skoro jest nieubezpieczony to chyba jedyne wyjście... Sami sobie nie poradzicie, a jestem przekonana, że i on ciebie kocha i nie chce tego tak kończyć, tylko chwilowo coś przerasta jego siły. Nie wiem co mnie przeraża bardziej: wizja niechcianej ciąży wpojona przez mamę czy to, że mam wrażenie, że ciągle ją zawodzę.
  25. Ja za to mam takie wrażenie, że wszyscy odetchnęli by z ulgą, że mnie nie ma, że rodzice by się ucieszyli, że nie przynoszę im już zmartwień, chłopak znalazłby bardziej wartościową partnerkę.
×