Skocz do zawartości
Nerwica.com

zalamany29

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zalamany29

  1. Witaj, Podsumowując: to chyba nie jest najlepsze miejsce do nawiązywania nowych znajomości - sami psychole :) Aczkolwiek na pewno znajdziesz tutaj pomoc i zrozumienie. Od dziecka też czuję się tak jakby żyły we mnie dwie osoby wzajemnie się wykluczające. Oszukuję od zawsze świat zewnętrzny, że jestem tym normalnym ponieważ to co robi ten drugi jest nieakceptowalne. Rozumiem Twój problem i życzę Ci szczęścia cokolwiek miałoby to znaczyć
  2. Jeszcze w ubiegłym wieku leczyli i to nawet czasem pod przymusem. Elektrostymulacja albo elektrowstrząsy w efekcie niszczyli człowieka lub doprowadzali go do samobójstwa. Jednak w przypadku gdy człowiek sam z siebie chce być "normalny" to niech próbuje. Większość z Was nie widzi problemu dopóki gejem nie okaże się własne dziecko, chłopak, mąż albo Wy sami. "Fajnie synku, my Cię akceptujemy, ale chcieliśmy żebyś miał szczęśliwe życie, a niestety droga homoseksualisty jest raczej wyboista. Może jednak to przemyślisz?"
  3. Być może dla społeczności tego forum homoseksualizm to coś normalnego ponieważ wielu z Was boryka się z większymi problemami. Jednak znakomita większość społeczeństwa nie toleruje (ponadto szydzi, prześladuje) homoseksualistów i uważa takie zachowanie za zboczenie. Dlatego też ujawnienie się wiąże się z poważnym utrudnieniem sobie życia. Jestem biseksualny, podziwiam kobiety za to, że są piękne, ale w mężczyznach dostrzegam coś innego co też mnie w pewien sposób pociąga. Niestety nie wyobrażam sobie, że miałbym kiedykolwiek powiedzieć swoim kolegom z którymi chodziłem na dziewczyny lub rodzinie, że uprawiałem seks z mężczyzną i było mi dobrze. Bardzo ciężko jest ukrywać swoje pragnienia i jednocześnie prowadzić "normalne" życie. Daj znać czy jesteś uleczalny bo jeżeli tak to dla mnie też może być jakaś nadzieja.
  4. Prowadzę ciągłą walkę wewnętrzną, która nie pozwala mi się skupić na normalnym życiu. Dzisiaj, a właściwie od godziny pragnę być normalny. Natomiast przez ostatni tydzień rzeczywiście byłem jak ten "androgeniczny byt" który szukał kogoś kto pozwoli mu tak dalej trwać. Znalazłem sobie kilku potencjalnych "Masterów, którzy z chęcią by mnie przygarnęli". Teraz tego wcale nie chce lecz nie wiem jak się ogarnąć i nie pozwolić żeby ta potrzeba znowu wróciła. jakub357 - wszystko się zgadza, mój ojciec bił matkę jak jeszcze byłem noworodkiem i w tym też czasie został usunięty z naszego życia. Natomiast jej drugi mąż przychodził regularnie pijany i dochodziło do ciągłych kłótni. Nie był to jakiś szczególnie zły człowiek, nigdy mnie nawet nie tknął. Natomiast stres podczas ich kłótni pamiętam dodzisiaj. Chciałbym w końcu zacząć żyć i stać się mężczyzną, ale nawet nie wiem od czego zacząć.
  5. No fakt, nie jest normalne. Cała prawda to dla niej stanowczo za dużo, lepiej żebym zniknął bez słowa. Chyba żadna kobieta nie chciałaby wiedzieć, że jej chłopak lubi w dupkę i po dupce. I że przede wszystkim ma transseksualne ciągoty.
  6. Nie jestem do końca szczęśliwy. Z jednej strony mam bardzo dużo, ktoś mnie kocha. Wielu by się ze mną zamieniło. Ale z drugiej strony mam niezaspokojone ID. Kiedy jednak dochodzi do zaspokojenia moich ciągot to gorę bierze superego w którym są zakorzenione przez rodzinę i społeczeństwo zasady moralne. Stąd też może się brać wstyd, poczucie winy i obrzydzenie. Dlatego jestem całkowicie rozbity między dwiema osobami, które wzajemnie się wykluczają. Swoje potrzeby zaspokajałem tylko na chwilę, nie wiem co by się stało gdybym spróbował pójść na całość i żyć jako ten drugi. Mogłoby już nie być powrotu do normalnego życia.
  7. Dziękuję za odpowiedzi. Nie konsultowałem odstawienia leków. Cossette - cały czas myślę o tym żeby się temu poddać, ale problem jest taki, że musiałbym porzucić dotychczasowe życie. Nie chcę krzywdzić swoich bliskich poprzez ujawnienie swoich parafilii. Jak zniknę bez słowa też wszystkich skrzywdzę. Seksuolog to dobry pomysł chociaż nie bardzo lubię opowiadać o swoim problemie obcym ludziom bez zachowania anonimowości. Poszukam odpowiedniego seksuologa dla którego mój problem nie będzie niczym dziwnym.
  8. Jestem mężczyzną, 30 lat, raczej mało męskim. Generalnie robiłem i robię w życiu rzeczy obrzydliwe skierowane na szczęście tylko na siebie. W wieku ok 8 lat zacząłem się masturbować i z czasem masturbacja stała się moim sposobem na stres. Jakiś rok później zacząłem się także masturbować analnie i wyobrażałem sobie, że jestem kobietą. Lubiłem przy tym zadawać sobie ból. Oglądałem już wtedy filmy pornograficzne od których jestem uzależniony do dzisiaj. Osiągnięcie orgazmu całkowicie wyłączało moje fantazje (zostawało poczucie winy i obrzydzenia) i mogłem (czasem nawet przez kilka tygodni) żyć w spokoju jako chłopiec bez żadnych dziwnych myśli. Tak spędziłem około 10 lat życia, normalne życie i masochistyczne dewiacje utrzymywałem w pewnej harmonii. Po osiągnięciu pełnoletności, kiedy wyprowadziłem się od mamy (nie było taty) niestety otworzyły się pewne możliwości. Trwając w amoku umówiłem się z dominującym gejem, który robił mi to wszystko o czym fantazjowałem jako chłopiec. Spotkałem się z nim kilkanaście razy. Teraz jestem w związku z kobietą, która nie zna mojej ciemnej natury dlatego nie spotykam się z nikim gdyż takie zabawy pozostawiały widoczne ślady na ciele. Kiedy jestem tym masochistycznym fetyszystą transwestycyjnym doskonale wiem, że osiągnięcie orgazmu całkowicie to wyłączy więc powstrzymuje się od masturbacji aby utrzymać się w tym stanie. Około rok temu moje obsesyjne myśli ukierunkowały się na oddanie się w niewolę dominującej osobie. Znalazłem sobie takiego człowieka w Europie, miałem zostać jego seksualną trans niewolnicą. Wystąpiły pewne okoliczności, które uniemożliwiły mi wyjazd. Udałem się do psychiatry gdyż musiałem jakoś wytłumaczyć swoją ucieczkę, która trwała kilkanaście godzin. Opowiedziałem pierwszej osobie w moim życiu o swoim problemie. Psychiatra stwierdził zaburzenia obsesyjno kompulsywne. Dostałem rexetin i zolafren + jakieś benzodiazepiny. Brałem tabletki przez ok pół roku. Wyciszały mój chory umysł i pozwoliły mi odpocząć. Psychiatra stopniowo zwiększał mi dawką paroksetyny aż do 3 tabletek dziennie. W końcu przestałem brać. Odstawienie rexetinu to były jakieś 3 tygodnie męki jakiej wcześniej nie doznałem. Wolę unikać tego typu narkotyków. Moje obsesje i ciągoty w kierunku zniszczenia sobie życia zaczęły się znowu rozwijać. Myślę o jakiejś terapii grupowej, tylko gdzie takie dziwadło jak ja może znaleźć swoją grupę.
×