Skocz do zawartości
Nerwica.com

bittersweet

Użytkownik
  • Postów

    5 256
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bittersweet

  1. Przypomniał mi się przepis na łososia z makaronem : przygotowujemy sos beszamel. Do niego wrzucamy pokrojonego w kawalki łososia, moze być zwykły wędzony, i dużą garść posiekanego koperku. Zagotowujemy i mamy pyszny sos do makaronu ! Proste, szybkie danie na lato !
  2. Heh, ankieta wydaje mi sie zbyt skrajna, taka czarno-biała. Brakuje opcji pośrednich.
  3. bittersweet

    Zaufanie

    kafka, ja tak funkcjonuję np z moimi rodzicami. Straciłam do nich zaufanie, ale zamiast całkiem z nimi zerwać stosunki, po prostu je ograniczyłam do takiej relacji, w której się czuję bezpieczna. Są granice, w których mogę im ufać. To oczywiście nie to samo, co zdrowa relacja rodzice-dziecko.... ale jakoś musiałam sobie poradzić z tą sytuacją.
  4. bittersweet

    Zaufanie

    kafka, w ograniczonym zakresie. Znać obszary, w których możesz komuś zaufać, a w których niekoniecznie.
  5. bittersweet

    Zaufanie

    kafka, dla mnie z zaufaniem jest jak z dziewictwem: można stracić je tylko raz. Nie da się tego odbudować, a jeśli już, to na całkiem innych warunkach.
  6. Mi sie wydaje, że sama operacja nic nie zmieni. Jeśli objadanie się to objaw jakiegoś problemu, to on nie zniknie po zabiegu. I co wtedy ? Używki lub inne "czasoumilacze" ?
  7. Candy14, a oddałabyś swojemu facetowi nerkę ?
  8. Candy14, to co ja opisałam jest chore. Taka zależność i uczucie sa niezdrowe i nietrwałe, aczkolwiek dają poczucie niesamowitego szczęścia. Smutne jest to, że po takim symbiotycznym związku, wszystkie normalne relacje wydają sie miałkie, nudne.
  9. To daje niesamowitego kopa. Dwie osoby, które są tak blisko, ze czuja i myślą to samo ... Jedna zaczyna zdanie, druga kończy, czytają sobie w myślach, przeżywają jednocześnie te same emocje - stają się jednym. Poczucie, ze wreszcie przestało się być samotnym, tylko kompletnym. Nie ma nic lepszego i nic gorszego, bo koniec tak intensywnego związku jest koszmarem. To jakby odcinać sobie bez znieczulenia rekę lub nogę . Dla ludzi o mocnych nerwach.
  10. Rad, nie przekonasz sie czy Ci się nie pogorszy dopóki sie nie wyprowadzisz. A jak będzie gorzej, to nie będziesz mógł wrócić do rodziców ? Chyba przyjmą Cię ewentualnie z powrotem ?
  11. soufiane, przecież to nie jest twoja pierwsza dziewczyna. Domyślam sie, że wchodząc w związek z nie byłeś prawiczkiem, tak jak ona nie była dziewicą. Jeśli tak jest, to jak możesz miec do niej pretensje o to, co sam robiłeś ? -- 30 lip 2012, 21:35 -- Wybaczenie ? a czego ?
  12. Totalny wkurw, że najprostsze rzeczy ciągną się miesiącami, latami. Niczego nie można załatwic, skończyć, dokończyć - Polska kraj ogólnej niemożności. Mam dość, znowu chce wszystko pierdolnąć
  13. Wiele użytkowniczek wypowiadało się w tym wątku jak to lubią prawiczków... a jak przychodzi co do czego - to gdzieś zniknęły .
  14. Mnie zniecheca do tatuaży fakt, ze z czasem sie zmieniają... traca kolory i jakby rozpływają. Nieciekawie to wygląda. Chyba trzeba je co jakis czas odswieżać ?
  15. hmm, a widziałeś z jaka szybkością i precyzją działa język kameleona lub żaby ? jak osiągniesz taką sprawność, daj mi znać
  16. Relatywista, powiem tak : taka sprawność i giętkość języka na 100 pro zostanie doceniona
  17. Dziękować w imieniu społeczności forum nerwica.com P.S. Od kiedy to pisze się ustami ? Można przecież pisać językiem A Wy na nad zlewem wciągnijcie łabędzie do zabawy, buziaki, viel Spass & have fun !
  18. bindo, a te plany na wspólną przyszłość ? to nie jest obietnica, może chociaż taka nie wprost ? ją tez spełnił ? Poza tym nie siedzę w Waszych głowach i nie znam szczegółów Waszych relacji. Jeśli ktoś chce dalej w tym siedzieć - każdy ma wolną wolę. Napisałam tylko co mi samej pomogło trzeźwo spojrzeć na tę całą historię i się od niej odciąć. Ale to nie jest obowiązkowe .
  19. W naszych historiach wychwytuje pewne prawidłowości; -panowie składają mnóstwo obietnic i zapewniają o wielkiej miłości, -wydają się idealnymi partnerami, co na końcu nie przeszkadza im zerwać lub sprowokować zerwanie . Pytanie : czy ktoś kto kocha odchodzi ? czy ktoś kto jest idealnym partnerem porzuca swoja partnerkę ? co sądzicie o ludziach, którzy mówią jedno a robią coś zupełnie innego? co sądzicie o ludziach, którzy krzywdzą osobę, którą rzekomo kochają - bo przecież zostałyśmy skrzywdzone, prawda ? Zaraz się posypia pewno stwierdzenia : bo on nie wiedział , bo on musiał, bo miał powód, bo nie zrozumiał... Odpowiem krótko - każdy robi to, co chce. Reszta to wymówki. Zauważcie, że w początkowej fazie związku nie istniały dla naszych ex przeszkody nie do pokonania .... to potem wszystko się zmieniło. Jak im przestało zależeć. Poza tym radze nie rozpamietywać i nie przywiązywać sie do tego co on tam kiedyś powiedział czy stwierdził - bo już chyba jest jasne, że slowa tych panów sa mało wiarygodne ? Powiem jak ja sobie z tym poradziłam - bardzo kiepsko, totalne doły. Miałam wrażenie, że uciekła mi najpiękniejsza, najważniejsza rzecz w życiu .... potem sobie uświadomiłam, że tej rzeczy tak naprawdę nigdy nie było. Gdyby to była prawdziwe uczucie - po prostu nigdy by sie nie skończyło. Nie ma co opłakiwać kłamstwa i tandety, kogoś kto nas olał.
  20. margor, raczej to nie był ten sam koleś, ten mój był chyba najdłużej rok 1-2 w jakimś związku. A jeśli chodzi o taką fobię, to ci osobnicy mogą sie wiązać - pod warunkiem, że te związki nie będą właśnie bliskie i intensywne. Gdy w grę zaczną wchodzi poważne uczucia, zaangażowanie na serio - dadzą drapaka. Oczywiście wszystko co pisze to tylko przypuszczenia, trudno mi "diagnozować" Twojego ex na odległość na podstawie jednego postu. Tylko uderzyło mnie to, ze sie stlenił jak doszło między Wami do zacieśnienia relacji - ewentualna ciąża, deklaracja miłości. Na 100 pro możesz być pewna jednego - to nie Ty ponosisz winę za rozpad związku. To jego wina, to on jest niepoważny /łagodnie mówiąc/. Dojrzali faceci biorą odpowiedzialność za swoje słowa i emocje, nie uciekają jak szczury do kanału . Zobaczysz, za jakiś czas przypełznie z powrotem. Jak go przyjmiesz, będziesz miała znowu taka jazdę.... a pomyśl, jak byś się teraz czuła, gdybyś jednak wtedy zaszła w ciążę ? Ciesz się, że nie wpadłaś z tym pajacem i unikaj go jak ognia. Pewnie tą nową tak samo omotał jak Ciebie.
  21. Nie lubię siebie i traktuje siebie jak wszystkich których nie lubię - z niechęcią.
  22. margor, polecam książkę "Mężczyźni, którzy nie potrafią kochać" S. Cartera bodajże. Czytałam ją dość dawno, ale bardzo mi pomogła. Co mnie uderzyło w Twojej historii, to jak szybko ten ex przeszedł z wielkiego zaangażowania do zerwania. Przeżyłam podobna wtopę, z kolesiem który po prostu "oszalał" na moim punkcie. Żadna odległość, wydatki, nie były dla niego przeszkodą. Obrzucał mnie prezentami i obietnicami. Przypomina Ci to coś ? Najpierw szaleństwo, niesamowita intensywność - dopóki sama się w to nie zaangażowałam ..... a potem z dnia na dzień wszystko znikło jak dym, pojawiły sie idiotyczne zarzuty i wymówki, w końcu agresja z jego strony. Podejrzewam tu schemat opisany w tej właśnie książce : fobia przed bliskością. Osobnik dotknięty ta przypadłościa najpierw zrobi wszystko, że by zdobyć obiekt swojego zainteresowania . Kiedy już to sie stanie - zaczyna się dosłownie dusić w związku i w panice ucieka, rozpierdala wszystko, co sam zbudował. Na pocieszenie powiem, ze będzie ten schemat powtarzał z każdą partnerką.
  23. Alienated, aktualnie jestem ok 1400 km oddalona od Szczecina dopiero w połowie sierpnia będę trochę bliżej . Ale narobiłeś mi smaka
  24. bittersweet

    Samotność

    Kalebx3, myslimy, że wiemy coś innych a wszystko to tylko nasze wyobrażenia...projekcje i pobożne życzenia.... dlatego, że tak bardzo pragniemy kogoś, kto by NAM odpowiadał. BTW, to nie znam związku w którym nie ma zazdrości i roszczenia sobie praw na wyłączność... A Ty znasz ?
×