-
Postów
8 939 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Abbey
-
kurczę, mnie też...
-
renee.madison, nie mam pojęcia co odpisać na Twój post, serio W ogóle nie mam pojęcia co o tym wszystkim myśleć, ostatnio praktycznie wcale nie myślę, więc... Tak wiele jest argumentów za, ale również są nie do przeskoczenia bariery - rodzice nigdy nie zgodziliby się, oni mnie nie rozumieją, suma summarum i tak uczyłaby mnie ta kobieta, w mojej szkole o indywidualne jest podle trudno, praktycznie godzą się tylko w przypadku ludzi przykutych do wózka... Myślałam, że może przy ewentualnej terapii terapeutka mogłaby zainterweniować w szkole, ale ostatnio zdarzyła się pewna sytuacja, która przekreśliła moje oczekiwania... Wezwała kogoś do tablicy, on wyrwany z pracy spytał zlękniony "ja?!", a ona na to "a co, masz zwolnienie z chodzenia do tablicy?". Z taką pogardą w głosie...
-
Ach, czytałam o tych badaniach, gdzie to po pół godziny w barze mieli kilka gatunków/rodzajów/nie wiem jak nazwać moczu w jednej miseczce... fe -- 16 wrz 2013, 18:27 -- Monar, jak ogarniesz to mnie zaczniesz uczyć! Ja się znalazłam w zaawansowanej grupie, choć bardzo odstaję od reszty, nie mogę się przepisać, a mam też wrednych kujonów, którzy dla beki mnie cały czas wybierają, żebym coś robiła/mówiła/czytała, bo nie umiem Nienawidzę angielskiego, niemiecki za to jest miodem na me uszy i duszę, zupełnie go nie ogarniam, ale uwielbiam go czytać/słuchać i jestem jak w transie
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
Abbey odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
HM? -
Pierwsze czytanie w tym semestrze na niemieckim. Kocham ten twardy akcent wydobywający się z mych ust
-
L.E.,
-
Jak mam nie czytać, skoro na drugi dzień wszyscy siedzą i się chichrają ze shejtowanej osoby. Jak już mają po mnie jeździć to wolę wiedzieć za co, niż palić głupa i dawać im więcej powodów do śmiechu...
-
1234qwerty, jeżdżą po 'ofiarach klas', często po ofiarach matematyczki (bo jedno się z drugim wiąże), więc zaraz i na mnie hejt poleci, a wszyscy będą klaskać kierowca autobusu też.
-
kupmitrumne, Ophelia, dziewczyny, mam do Was pytanie. Sama robię sobie niedługo (a przynajmniej mam zamiar) snejki, a wszyscy wkoło odstraszają mnie, że potem blizny zostają, niszczą szkliwo i w ogóle. Możecie się wypowiedzieć na ten temat? Bo tak szczerze mówiąc, to średnio wierzę, poza tym okres dojrzewania tak mnie obdarował trądzikiem, że dwie blizny w tę czy w tę... Jeden chooj.
-
L.E., Ty mnie kiedyś zwodziłaś od tego, a teraz sama masz zamiar? Toż to wstyd!
-
na fejsie jakiś dureń stworzył megapopularną w szkole stronkę "Hejted: LO", ludzie anonimowo się wyzywają, jadą po sobie jak nie wiem co i jeszcze prowadzą wewnętrzną walkę kto więcej lajków dostanie za swój hejt. Niepojęte, idiotyczne, chamskie, jak tak można?!
-
nie, moje są grubsze edit: chociaż z tej samej perspektywy są podobne, gorzej jak się stoi/siedzi
-
monk.2000, szkoly gier ewentualnie :) Właśnie dlatego nawet nie myślę o indywidualnym - jak może zdam, to przeciez czekają mnie studia. Ciężko byłoby wracać do społecznej rzeczywistości. Najwyżej w międzyczasie pęknę i zdobędę odwagę, by ze sobą skończyć :)))
-
Makabra, mój ojciec nawet był u dyrektorki (bo go wezwano za moje złe zachowanie, gdzie nic nie zrobiłam, dzięki bogu zdążyłam go uprzedzić jaki mam meksyk w szkole i mi uwierzył...) To sekta - tu każdy każdego broni. I nauczyciel nie może być zły. Nie jest zły. To uczeń zawsze ma swoje humory. Już po nocach śni mi się matma... Nie chcę żyć
-
dziś rano czułam jakbym podcinała sobie żyły to były piękne kilka godzin błogiego snu bez żadnych ran
-
wykończony, niedopchnięta stara panna, ale jednak nikt jej nie podskoczy
-
Brzydzę się mięsem 6:30 wstawanie przed 12 1. Lubisz frytki? 2.masz hobby? 3. jaki film ostatnio oglądałeś/aś?
-
i niedziela też
-
Nie uspołecznię się w gronie, które jest buntowane przeciw mnie przez największy postrach szkoły
-
wykończony, używam i tego, i tego, ale nadal czuję niewypełniony obowiązek żeby robić burzę mózgów trzeba mieć jakiegoś kumpla. Lub kogokolwiek
-
Ja mam wyrzuty sumienia, gdy nie przeczytam. Niestety liceum psychicznie mnie przygniotło i np. Potopu do tej pory nie przeczytałam całego. A na opracowywanie na lekcji nie mam co liczyć. Zazwyczaj kończy się streszczeniem lektury (a i to rzadko), najczęściej sypie pytania na pracach klasowych i tyle
-
oglądam Pana Tadeusza i wyję. Jestem dziś w podłym nastroju, jeszcze mi brakowało jakiejś idylli, przerysowanej na maksa lektury nie jestem w stanie dziś nic czytać, więc mam wyrzuty sumienia...
-
Nie znosiłem w-fu, szczególnie w szkole średniej, bo tam nauczyciele nie byli za ciekawi. Przez cały okres szkolny byłem najsłabszy z w-fu spośród wszystkich ćwiczących. Bywały ćwiczenia, że miałem obniżone wymagania w porównaniu do reszty, żeby zaliczyć na pozytywną ocenę. Bywały też takie, których nie wykonywałem w ogóle bo się za bardzo bałem, że coś mi się stanie. A ja jestem wf-ową ciotą i nie miałam żadnych obniżanych progów. Ta lekcja to dla mojej samooceny katorga, tym bardziej że jestem bardzo gruba w porównaniu do pozostałych dziewczyn. Gdybym tylko miała taką możliwość, załatwiłabym sobie zwolnienia na całe lata. Nieraz przed początkiem roku chciałam sobie coś złamać. Ale co by to dało, skoro potem trzeba by było wszystko zaliczyć na raz... I również są rzeczy, których nie wykonuję, bo się boję. (obroty, stanie na rękach, chodzenie po równoważni, obroty w powietrzu, cokolwiek...)