-
Postów
8 648 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monk.2000
-
W rodzinie mam niską reputację. Główny komentarz to to że siedzę całymi dniami w domu i się izoluję. Jakbym chodził z ekipą po mieście to by było, że rośnie ze mnie meliniarz kolejny, cwaniak i leń. Na prawdę tak trudno o miłą, ale szczerą opinię. Może jak kiedyś zacznę zarabiać pieniądze to zyskam w ich oczach. Chyba najlepiej jakbym postawił sobie willę, wtedy może niektórzy by sobie przypomnieli jak będzie trzeba pożyczyć pieniądze. Już raz byłem "bogaty" i wiem jak to jest. Wiele nie chcę, po prostu chciałbym z kimś obejrzeć Policjantów z Miami, napić się czegoś, powspominać. Ale żeby nie było off-topicu głównie obchodzi mnie opinia rodziny, a w niej niestety, to ktoś co nic nie osiągnął i nie osiągnie. A ja cenię sobie spokojne życie, nie muszę być prezesem firmy. Chociaż może kiedyś przy odrobinie szczęścia uda się jakiś biznes rozkręcić. Ale nie będę tego robił żeby się odegrać na rodzinie i odzyskać szacunek, chociaż i tak pewnie to jeden z moich podświadomych motywów.
-
Ja bym nawet posprzątał w pokoju, ale nie mam bałaganu. Już nie mam czego w domu sprzątać, bo w każdym pokoju już jest porządek. Jak czegoś nie ma to żal, że nie ma. Jak jest, to znowu brak celu w życiu, bo nie ma do czego dążyć. Jakbym nie miał herbaty to bym poszedł do sklepu i sobie kupił, wyszedłbym na miasto. A tak herbata już jest i pozostaje siedzenie w domu. Bo na spacery sam już nie chodzę. Może na rowerze zacznę jeździć, ale to do przemyślenia.
-
A ja ściągam Vice City oraz Miami Vice. Będę oglądał plaże. Właśnie dla klimatu to ściągam. Sam wolę w domu siedzieć, ale szybkie samochody na tropikalnych ulicach z chęcią pooglądam.
-
Cześć spamowicze. Jak dzień? U mnie bez zmian, herbata silna na pobudkę, a teraz czytam słownik informatyczny i liczę na zaliczenie egzaminu za rok zawodowego, na który już teraz wkuwam. Z dołujących tematów, to boję się bezdomności i że umrze mi mama, nikt nie będzie mnie wspierał i zdechnę z głodu gdzieś zasikany na ulicy. Staram się zmniejszać ten lęk i wykorzystać go pozytywnie biorąc się za naukę i przygotowując do pracy.
-
Na razie nic, może to, że szybko się uwinąłem z poranną rutyną.
-
Jestem, właśnie skończyłem naukę, a teraz po 17 mam luz i sobie robię co chce. Najlepiej sobie podzielić na dwie części. W pierwszej się pracuje wydajnie, a jak się zrobi normę to jest się zadowolonym i rozrywka też przyjemniejsza. Sprawdzone. Jak tam, jaką pogodę macie? U mnie duchota, ale w domu znośnie.
-
Ja proponuję szachy, jak ktoś chce trochę poćwiczyć umysł. Szybkie czytanie próbowałem i jakoś nie opanowałem. To jest trochę takie sztukmistrzostwo jak porównanie: iluzjoniści kontra prawdziwi czarodzieje.
-
Mi to jakoś szczególnie nie przeszkadza. Może gorsze jest picie w miejscach publicznych. Jakoś nigdy nie przepadałem za alkoholem, stąd mi to przeszkadza. Papierosów też nie lubię, ale co w tym złego, że ktoś trochę podymi. Miało to swój urok. Ale z drugiej strony lepiej zakazać całkowicie niż dzielić na różne poziomy zakopcenia, bo już duże ilości dymu są drażniące. Mój tata strasznie kopci u siebie i to już jednak przesada.
-
Ale zamulenie, pogoda daje się we znaki. Ja się właśnie zalogowałem na platformę e-learningową i się zobaczy jak to wygląda. A tak to czytam o sieciach i mam z tym problem. No i herbatka czarna Ahmad Tea.
-
Poranne zamulenie. Ledwo żyje, a tyle chciałem zrobić.
-
wieslawpas, gratulacje. Ja siedzę w domu. Moim marzeniem byłby samowystarczalny dom z ogniwami słonecznymi oraz jakieś glony smakowe, które uniezależniłyby mnie od państwa. Jedyny kontakt to internet by był. Po jakimś czasie może bym wrócił.
-
Carlos dobrze mówi, wykształcenie nie zawsze daje awans społeczny. A żeby się uczyć często po prostu wystarczy książka, telewizor, radio, komputer. Do poziomu, załóżmy, gimnazjum rozumiem sens kształcenia przez nauczycieli. Trudno się samemu nauczyć czytać, jeśli ktoś ci tego nie pokaże. Ale jak potem ma się bazową wiedzę, to w dzisiejszych czasach nie jest problemem samokształcenie. To takie myślenie, że potrzebny jest jakiś autorytet żeby się uczyć. Bill Gates nie skończył studiów, Beatlesi nie znali nut, itd. Często nauka w szkole jest przyjemniejsza, ale to zależy od psychiki. Ja np. wolę coś poczytam sam w domu, a uczelnia dała mi silnie w kość, co mogło być jedną z przyczyn psychozy.
-
Mnie wkurza, ale trochę, że zbrzydło mi słuchanie muzyki. Wszystkie te piosenki wydają mi się takie same. -- 27 lip 2014, 07:41 -- Mnie wkurza, ale trochę, że zbrzydło mi słuchanie muzyki. Wszystkie te piosenki wydają mi się takie same.
-
Czytanie książki i wizyta kolegi.
-
Ja lubię "Agrobiznes" oglądać. Jakby ktoś nie wiedział to program na TVP1 przedstawiający wiadomości rolnicze. Nie wszystko rozumiem, ale właściwie tam nie ma wiele do rozumienia. Może sobie nawet obejrzę. A co do wyzysku w rolnictwie to przykro słuchać. Rozumiem pracę za płacę minimalną, ale za pół darmo to wyzysk i całkowicie niemoralne zjawisko. Ale być może mam jakieś luki z wiedzy o gospodarce i tak właśnie musi być w kapitalizmie.
-
Plan na dziś, żeby dzisiejszy dzień był trochę jak wczorajszy. Ale już się zaczęło od jakiejś zamułki. Duszno mi strasznie.
-
Cześć. Deader ma wersję kolekcjonerską Skyrmia. Zazdroszczę mu. Ale pewnie bardziej ochoty na grę, bo mi się nie chce w nic grać. Może w Trine kiedyś pogram.
-
deader, też widziałem to wydanie. Jakbym miał więcej pieniędzy, a także więcej miejsca w pokoju to pewnie bym sobie kupił. Jedyny problem, że na mojej karcie nie pójdzie Skyrim.
-
-
Pasja to ważna rzecz. Ostatnio oglądałem filmik o zbieraczu polskich wzmacniaczy Unitry i bardzo pozytywnie mnie nastroił. [videoyoutube=Nu8FAGaXRQk][/videoyoutube]
-
Nie radzenie sobie z życiem codziennym, czy ktoś może pomóc?
monk.2000 odpowiedział(a) na kamiles temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Cześć. Wszedłem na ten wątek, bo myślałem, że będzie coś o codziennych czynnościach. Moja ostatnia walka z chorobą to właśnie mycie naczyń, wieszanie prania, może wezmę się za gotowanie obiadów. Sądziłem, ze może moje doświadczenie się przyda. Też sądzę, że przyda się tobie psycholog/psychiatra. Mało kto boi się, że spadnie mu samolot na dach. Widmo śmierci jest, ale ludzie idą przed siebie i się nie przejmują. -
Mi radość sprawiło wyluzowanie, że może praca w IT to nie jakiś koszmar, a często luz i korzystanie z ciekawych rozwiązań.
-
Arhol, no nie śpię. A to jabłko to nalewka. No nie śpię dzisiaj. Czasem sobie lubię tak posiedzieć w nocy. Walka ze snem. Ale jakoś po 17 pewnie się położę spać. Nie będę próbował jakiejś walki uskuteczniać za wszelką cenę, jak jakiś gość co sobie przebija nożem poliki czy coś.