-
Postów
8 648 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monk.2000
-
Słucham muzyki, liczę że doprowadzę się do odpowiedniego stanu kiedy będę mógł spełniać społeczne obowiązki. Póki co mam czas żeby się ogarnąć. No i liczyłem że posiedzę z mamą razem w salonie, ale jak zwykle ona ma coś do robienia i ja schodzę na dalszy plan. A przynajmniej mam takie uczucie.
-
Nadal czuję się jakby za kurtyną. Nie chce mi się do końca czytać tego co jest na forum, chociaż wiem że mógłbym na tym skorzystać. Mniejsza chęć do działania. Wśród uczuć dominuje umysłowy hałas w głowie, chociaż staram się coś z tym zrobić. Znudzenie i zmęczenie życiem, mało co wydaje się ciekawe.
-
Ja nadal mam słabe "gadane". Dlatego mniej się wypowiadam. Doradzać mi kiepsko, bo sam nie do końca sobie radzę. Narzekać ile można.
-
No, dziś udało się wstać o 9.00. I nawet lekka nutka optymizmu, pomijając wszelkie wkurzające sny o pociągach i tirach.
-
No jak to, odpowiedziałem. Chyba że chciałaś jeszcze o czymś innym się dowiedzieć. Idę sobie radia internetowego posłuchać, na prawdę nie mam ochoty na pisanie. Pustka w głowie i zniechęcenie do jakiegokolwiek działania. Oczywiście zakładam że to przejściowe.
-
Cześć, nadal źle się czuję. Chociaż przez chwilkę miałem humor. Skończyły mi się teksty.
-
Medytacja - nasza forumowa GRUPA WSPARCIA
monk.2000 odpowiedział(a) na Prometeus temat w Kroki do wolności
Cześć, witam w klubie medytacyjnym. Dla mnie nadszedł kolejny specyficzny moment. Otóż medytacja jest o tyle charakterystyczną rzeczą, że w postaci 'uważności' można uprawiać ją w ciągu codziennych czynności. Po około miesiącu zaangażowania (Działam w tym falami, zależnie od samozaparcia), osiągnąłem trochę pozytywnych rezultatów: -mniejsza tendencja do narzekania i komentowania nieprzyjemnych sytuacji -większa klarowność percepcji, np. podczas słuchania muzyki -umiejętność bycia "tu i teraz" Niestety, moje podstawowe problemy pozostają nierozwiązane, nadal nie czuję radości płynącej z życia, a wewnątrz męczy mnie pustka. Teraz zastanawiam się co dalej, być może od strony technicznej udało mi się osiągnąć jakieś sukcesy, jednak nadal coś "robię nie tak". W takim momencie powinienem poszukać na jakiś forum o medytacji, czy gdziekolwiek gdzie mogę uzyskać jakieś informacje od kogoś kto się zna na tym. Niestety, aktualnie nie zbyt mam nastrój na takie poszukiwania. Jest tu na forum ktoś kto podzieli się spostrzeżeniami, najlepiej tu w tym wątku? -
Patrzę bezmyślnie w monitor.
-
Nie wiem. Fajnie by było posiedzieć na jakiś humanistycznych i się ukulturalniać, ale jak wiadomo potem kiepsko z pracą. Dlatego pewnie będę robił jakiś techniczny. Wszedłem dzisiaj na wątek o fobii szkolnej, w sumie dobrze bo sobie przypomniałem, że problem jeszcze nie zażegnany i jak wrócę na studia to może się znowu aktywować. Dlatego pojawił się lekki stres, chociaż mam jeszcze dużo czasu. Myślę że skończenie tych "wymarzonych studiów" od strony nauki to mniejszy problem niż od strony przełamania swoich lęków, itd. Na tym chcę się skupić. Tylko trochę nie za bardzo wiem co mogę zrobić. Wiara w samoczynny proces zdrowienia jest pomocna, ale warto mieć jakieś wyjście awaryjne. -- 16 lis 2012, 22:36 -- Poza tym odratowałaś wątek, bo już zniknął na drugą stronę.
-
Czujecie się jak roboty?-pustynia emocjonalana
monk.2000 odpowiedział(a) na kasza temat w Depresja i CHAD
kasza, twój przypadek brzmi dość podobnie do mojego. Wewnętrzna pustka, ufilozoficznienie, poczucie straty dawnej osobowości na rzecz nowej, której się zupełnie nie akceptuje. A wszystko w formie nagłego szoku. Korzystałem już dość regularnie z pomocy psychologa. Na cuda nie ma co liczyć, ale ogólnie rzecz biorąc coś z tego wyniosłem. Leki w niektórych kwestiach pomogły, z niektórymi rzeczami trzeba się pewnie uporać samemu. Nie opracowałem jeszcze skutecznej metody zwalczania swoich problemów, dlatego trudno mi o jakąś radę. -
Cześć, zdążyłem cię polubić, jak pisałeś na forum jako Stark. Nie wiem dlaczego. Poza tym było szkoda że odchodzisz... a tu jesteś z powrotem.
-
Z tą dorosłością temat rozważałem w liceum. Czytałem kilka książek, trochę rozmawiałem z innymi. Nie będę dawał żadnej rady typu: "Dorosłość jest wtedy...", takie rzeczy można bez problemu poszukać np. na Demotywatorach. Dzisiaj mam załamkę, także choćbym chciał, nie doradzę ci jak to być dorosłym i co możesz zmienić, żeby mądrze poczynić krok w przyszłość.
-
Piszę na tym forum, spotykam się z różnymi przypadkami, chciałbym pomóc, ale w większości jestem bezradny. Gwałtowne metody odreagowania złości raczej nie pomagają, próbowałem. Może się nie ciąłem ale np. gwałtowne rąbanie drewna można już do tego zaklasyfikować. Emocja się kumuluje i praktycznie jest jeszcze gorzej. A jak uważasz, że jesteś wrażliwy to spróbuj to wykorzystać. Jakaś forma twórczości np.?
-
Masz coś w czym upatrujesz nadzieję na zmianę sytuacji? Taka ostatnia deska ratunku?
-
Czytam wątek o fobii szkolnej, dopiero teraz. Jakbym czytał o sobie, też strasznie się buntowałem przed szkołą. 3 razy podchodziłem do studiów itd. Idę czytać dalej może coś wywnioskuję
-
Ja na razie przeglądam forum, postanowiłem trochę zagłębić się w psychologię. Tym bardziej że chciałem dać na bloga dłuższe wypracowanie na ten właśnie temat. Szachy i uczenie się z książek i gazet to byłby triumf woli dzisiaj.
-
Czyli tak: potrzebujesz się wyżalić. Więc coś jest inaczej niż powinno. Być może czujesz się niezrozumiany, świat idzie swoją drogą a ty patrzysz i obserwujesz, nie potrafiąc się zaangażować. Może to tylko chwilowe, potem będzie jak dawniej. Istnieje też możliwość, że to coś w rodzaju przełomu, nic już w twoim życiu nie będzie takie jak dawniej. Ta druga możliwość jest trudniejsza, niełatwo się pozbierać kiedy cały świat się zawali. Nie wiem jak jest w twoim przypadku. Psycholog to wcale nie jest takie najgorsze wyjście.
-
Aranjani, cześć! Czym tu się zająć? Wszelkie zajęcie wydaje się bezsensowne, nierobienie też średnio zdaje egzamin.
-
Czekam kiedy wreszcie przestanę czekać. Poza tym jestem zmęczony kontemplacyjnym życiem, chciałbym zacząć w końcu coś robić.
-
Myślę, co zrobić, żeby pozbyć się oporów przed działaniem. Bardzo się muszę zmuszać żeby coś zrobić. To nie jest tak że nie widzę potrzeby, po prostu mam opór psychiczny. Nie wiem co to może być. -- 16 lis 2012, 11:45 -- Tak, względnie sporo. Tylko że kiedyś nie brałem, na początku depresji, też byłem zmęczony.
-
Jeszcze nic, chociaż w sumie jedna piosenka mi się spodobała.
-
Mi dzień zaczął się od poważniejszego niż ostatnio zamulenia, ale jakoś udaje mi się nie rozpaczać z tego powodu i iść przed siebie. Jakieś ciekawe plany na dziś?
-
Przejrzyj jakie książki mają studenci/ technicy do przerobienia. Jakieś strony szkół itd. Potem jak się wie czego się nie wie, można się wziąć za naukę.
-
Fajny, ja z tych klimatów miałem kiedyś gotyckie ruiny jako tapetę na pulpit.