Skocz do zawartości
Nerwica.com

monk.2000

Użytkownik
  • Postów

    8 648
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monk.2000

  1. carlosbueno, zadedykuję ci piosenkę z albumu, który sobie dość ceniłem. Mówiłeś, że od śmierci bardziej boisz się życia. [videoyoutube=AR-IpteEnrw][/videoyoutube] Odnośnie słodyczy to ostatnio jem mniej, bo wolałbym schudnąć. Piję tylko herbatę z dwiema łyżeczkami cukru na szklankę. Czasem Coca-Colę. Z cukrem cola jest lepsza niż ze słodzikiem. Nie obliczam tych piramid żywienia, bo nie mam głowy do tego. Z resztą gdyby wystarczyło się zdrowo odżywiać, by żyć długo i szczęśliwie.
  2. Wypowiedziało się parę osób, które znam. W tym "ekspert" od medytacji: beladin. Torres, chciałbym ci umieć pomóc. Ogólnie to chciałbym każdemu umieć pomóc. Dane dobro wraca, znaj prawo karmy. :P Dałoby się tę dyskusję zebrać do kupy. "Bittersweetka" poleca zauważyć jakie były twoje relacje z kobietami w przeszłości. To dobry trop. Możesz mieć we mnie swój ideał. Nie posiadam popędu seksualnego w zwierzęcym rozumieniu. "Nie staje mi" jak widzę nagie kobiety i nie ma takiego porno, które rozbudzi moją chęć do rozładowania napięcia. Jedyny kontakt z erotyką to bardziej odważni wykonawcy, np. Madonna, Prince. Ściągam znajomemu filmy porno, wg zasady skapywania bogactwa. Robię to całkiem mechanicznie, traktując te nagrania jako całkiem finezyjne animowany historie o ludziach, którzy robią różne rzeczy za pieniądze. Jedni to lubią, dla innych to biznes. Nie mniej chciałbym mieć dziewczynę, wierzę w romantyczną miłość. Teorie ekspertów od uwodzenia przyczyniły się m. in. do podobnego podejścia jak twoje. Czytałem historie największych uwodzicieli i przyjęcie ich punktu widzenia mnie zepsuło. Nie potrafiłem tak jak oni. Seks nie jest sensem życia, chociaż w filozofii PUA tak to wygląda. Czytanie różnych w tekstów może nie pomóc. Candy to kobieta z dojrzałym podejściem, nie mam tu na myśli wieku. Tak mi się wydaje. Może mogłaby ci jakoś pomóc. Ja rzadko proszę o wsparcie osoby z forum. Czas każdego jest cenny. Doceniam "rynkową" wartość takiego doświadczenia i nie chcę czerpać go "za frajer".
  3. Ja nie płaczę. Mam mało uczuć, emocji. Czasem łezka mi leci, gdy słucham muzyki. Ale to raczej z poruszenia. Od młodości byłem fanem stoicyzmu i emocje kojarzyły mi się z siłą niszczycielską. Ktoś zna radę jak wyrażać emocje pozytywnie? Poza twórczością.
  4. zima, podoba mi się twój fragment o pasji. Wkleję aż piosenkę. [videoyoutube=Mdq0_zZOFLg][/videoyoutube] zyxxyz, leki mogą pomóc. Mózg jest już trochę poznany i wiadomo co powoduje różne emocje. To trochę przerażające, bo miłość przestaje być niezwykła, a staje się zwykłym hormonem. Nie znam się tak jak niektórzy "chemicy" z tego forum, ale pewnie dałoby się jakoś symulować sztucznie zakochanie, itd. Branie leków to pewnego rodzaju "zawierzenie" psychiatrom. Ale tak czy inaczej, skoro twierdzisz że masz problemy i piszesz tutaj to zrobiłeś pierwszy krok. Jeśli nie chcesz tutaj spędzić wiele czasu to polecam jednak leki, mogą załatwić sprawę "od ręki". Wtedy zajmiesz się tym co lubisz. Haczyk jest taki, że i tak się nie ucieknie. Tak jak pisze Monia. Ja jestem w innym położeniu, leki mi nie pomagają na depresję. Muszę umieć z tym żyć. To jakie są twoje zainteresowania?
  5. Jak tata wspominał o Unitrze oraz czasach PRL. Złotych czasach dla mojej rodziny, przynajmniej materialnie. Dziadek był pionierem kapitalizmu, był prywaciarzem. Wznieśmy toast za dom, w którym niczego nie brakuje. Był kolorowy telewizor, szklarnia, różne wygody jak na tamte czasy. Hehe. Teraz dom stoi w ruinie, prawie.
  6. Cześć. W końcu jakiś temat o tej jakże niezwykłej chorobie. Ja miałem totalny odjazd gdy przed braniem leków. Wzięcie ich spowodowało we mnie jakby oświecenie umysłu. Wyszedłem z świata abstrakcji, a wszedłem w ten praktyczny, logiczny, uporządkowany. Długo minie nim zacznę się modlić, czytać o aniołach czy siedzieć w New Age. Gdybym znał fizycznie jakieś osoby, które trochę by się interesowały tymi dziedzinami. Niestety nikt łagodnie nie potrafi potrafi pogodzić potęgi umysłu z mocą życia. Gdybym spotkał takiego nauczyciela, zaufałbym mu. Na razie siedzę w "czyścu", albo jak ktoś chce: bardo. Poję się cyfrowym nektarem. Branie leków, nie branie. To jak noszenie okularów, albo nie. Można nie słuchać lekarza i iść na złość cywilizacji. Żyjemy w czasie rozumu, a nawet więcej niż rozumu. Teraz poważne pytanie, czy słuchamy doświadczenia pokoleń, czy zrywamy i tworzymy coś nowego. Jak nie brałem leków myślałem, że jestem opętany. Leki mnie uwolniły od przeszłości, stworzyły nowego człowieka. Kogoś oddanego idei postępu. Kogoś kto wierzy w lepsze jutro, dzięki ciężkiej pracy. Gdyby nie leki? Być może stałbym się medialnym zjawiskiem i inspiracją do filmów o egzorcyzmach. Ktoś by się pomodlił, ktoś wzruszył. Ale ja nie chcę być stygmatykiem, chociaż przyznaję że w chwilach psychotycznego uniesienia chciałem. Mam ojca schizofrenika, chciałbym przełamać to pasmo. Biorę pokornie leki. Czekam na 3 generację środków.
  7. monk.2000

    Spamowa wyspa

    Również miłego dnia. Chociaż już 13. U mnie byli kominiarze i zostawili kalendarz.
  8. everlong, u mnie herbaty czasem za dużo. Ale przepiła się, nie smakuje tak jak kiedyś. Teraz to pusty rytuał. Chociaż i tak miło rozgrzewa. Earl Gray.
  9. monk.2000

    Czy masz?

    Nie mam. Poleć jakiś czarno-biały film.
  10. detektywmonk, w końcu temat, który możesz rozwinąć. Bo ponoć jesteś fanem książek. Ja czytając stare książki sprzed 85 roku wyobrażam sobie głównie dane czasy, daną epokę pod wpływem której dana książka była pisana. To mnie napędza. Tamten świat, zaklęty w książki, do których już nikt nie zagląda. Zapomniane książki, niczym zapomniane krainy. A wybieram takie nietypowe. Typu technologia azbestu, albo opowieści o matematykach radzieckich. Myślę, że jedna z przyczyn to towarzystwo w którym się obracam, głównie starsi ode mnie. Brak rówieśników. A mój tata "na tranzystorach" jest trochę wzorem dla mnie, więc siłą rzeczy cofam się w ten okres. Jestem rozmyty pomiędzy epoki. Książki pobudzają wyobraźnie, ale żeby coś sobie wyobrazić to trzeba to poczuć w rzeczywistości. Choćby ktoś wyobrażał sobie dźwięk ptaka, a kto jest głuchy, ten nie poradzi.
  11. monk.2000

    zadajesz pytanie

    Niwelować poziomość. Szukać ekstremów. Podążać za głosem ducha. Jak sprawić by poczuć moc w głośnikach nie dysponując grubą kasą. Wiem, nie da się.
  12. Zaginiony język. Dosłownie jak jakieś tajemnice Atlantydy. Ja jakoś za tym nie tęsknię, to były czasy prymitywne. Wszyscy małpowali od siebie teksty i nikt nie potrafił wymyślić nic samemu. Taki odpowiednik memów w dzisiejszych czasach. Teraz jednak zasób słów się ma większy. Co nie znaczy, że to coś zmienia.
  13. Powodzenia w pisaniu. Sam miałem 3 blogi i wiem, że to fajna zabawa.
  14. monk.2000

    Avatar

    Czego pani Wiola, jest żywym dowodem. Fajnie się złożyło. :-)
  15. Arhol, ten kotek to z serii: problemy pierwszego świata, wersja kocia. Jak tam Darki, chce ktoś pisać. Gorąco zachęcam. :'>
  16. Mnie wkurza stagnacja, pustka, jakieś takie dziwne odczucie które mi towarzyszy. Takie zawieszenie w czasie.
  17. monk.2000

    Skakanka

    Ja bym poskakał czasem, ale mam za niski pokój na takie herce. Mam ciężarki, ale elektronika mnie odciąga od tego. Może jakby wyłączyli prąd to bym zaczął trenować z nudów.
  18. Siddhi, hehe. De Mello. Lubiłem to kiedyś czytać. Właściwie to przeczytałem raz, ale zrobiło dobre wrażenie.
  19. Rolnicy też mogą być nowocześni i wykształceni. Mieć nowoczesne gospodarstwo, brać dotacje z Unii, korzystać z kultury. Nie lubię takich programów, bo mnie dołują. Nie jestem na tym etapie, żeby mnie to śmieszyło. Jakie są motywy, żeby to oglądać, kiedy taki dostęp do materiałów? Podajcie, może ktoś mnie zainspiruje i zdejmie blokadę.
  20. refren, no tak, ale masturbacja jest uważana za grzech ciężki z tego co wiem. Dlatego, jak ktoś nie ma jak wykorzystać popędu w "normalny" sposób to ma problem. Z resztą jest gdzieś taki cytat: "jeśli ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją". Chyba znasz, bo to z ewangelii.
  21. A mi się dzisiaj śniło, że zacząłem się modlić, natchnęła mnie wiara i życie nabrało magii. Ale takie rzeczy tylko w snach. Wiem, ze nawet jakbym zapisał się na środowy maraton w mojej parafii: msza+nowenna+różaniec to nic by się nie zmieniło. Modlitwa to nie zaklęcie, jakby się chciało wierzyć. Składa się z trochę przestarzałych słów i dlatego wydaje się jakaś taka niezwykła.
  22. monk.2000

    Spamowa wyspa

    Chadman, cześć. Świeża krew w spamowej wyspie. O tej porze robi się tu już cicho. :/
  23. monk.2000

    zadajesz pytanie

    Wstać wcześnie. Może trochę się pouczyć informatyki, odwiedzić tatę, obejrzeć Wiadomości o 19:30. Zrobić rekord we Flappy Bird. Czy lubisz zapach starych, ale trochę zapuszczonych bibliotek?
×