Skocz do zawartości
Nerwica.com

monk.2000

Użytkownik
  • Postów

    8 648
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monk.2000

  1. Robinho, senność to jest dziad. Wtedy nie idzie nic z tym zrobić. Pozostaje wegetacja. Brr. Dobrze że już to na razie mam za sobą.
  2. monk.2000

    Czy masz?

    Moje marzenia są z reguły wygórowane, zdobycie doskonałości w jakimś fachu, osiągnięcie nirwany, różne takie. Ale z takich mniejszych to one każdego dnia są inne. Np. chciałem mieć nowy numer CD-Action, miałem kasę, poszedłem do kiosku i oto już leży na moim biurku. Czy masz z kim dzielić się swoimi radościami i smutkami?
  3. Ostatnio mam mniejszą styczność z alkoholizmem. Może dlatego, że mój tata prawie nie pije. Ciężko komuś takiemu pomóc, w pierwszej kolejności trzeba zadbać o siebie. Wtedy też pijący będzie w otoczeniu twardych ludzi miał mniejsze szanse na tzw. komfort picia. Najgorsze w tym wszystkim jest zakłamanie. Typ myśli, że nie ma problemu. To prawie jak schizofrenia. A jak wiadomo to choroba bardzo trudna do wyleczenia. Tylko moment-wytrych może pomóc, ale jak go wywołać? Dla jednego będzie to rozwód, dla kogoś śmierć połowy pijących kumpli, a dla innego trafienie na sądowy odwyk. Nie znam się aż tak bardzo, ale wkurza mnie problem alkoholizmu.
  4. Monar, no właśnie masz jakiś sposób już? Moje uczucia są takie, że obejrzałem Karate Kid na DVD i od razu polubiłem przedstawionego mistrza karate. Chciałbym taką postać w życiu spotkać, która nie tylko by mi mówiła co robić, ale też dała przykład własnym życiem, a do tego chciała zdradzić swoje sekrety. To moje marzenie.
  5. U mnie spox, ale pisałem już ci na gg. Do ideału brakuje, ale nie umieram z pragnieniem by ktoś mnie dobił i sam ten fakt wymaga docenienia.
  6. monk.2000

    X czy Y?

    Koń, w skali 1:72 GTA V czy Saints Row 4?
  7. monk.2000

    Skojarzenia

    bzdury - pranie mózgu
  8. No właśnie, dla mnie to ciekawy fakt, że postronni ludzie rzadko wierzą w istnienie chorób psychicznych. Prędzej zgonią winę na charakter itd. A przecież to oczywisty fakt, że mózg bardziej skomplikowany od innych narządów też ma prawo się psuć.
  9. Cześć. Miałem reanimować trupa tego wątku, ale ktoś mnie wyręczył. Jak tam dzień. Ja mam jeden z lepszych wieczorów na przestrzeni ostatnich miesięcy.
  10. monk.2000

    witam

    marcino81, a z tej strony Dawid.
  11. Jak leki ci pomagają i nie masz żadnych oporów to korzystaj z tego. Na moje problemy leki nie działają przez co muszę się z nimi męczyć. Chyba, że chce ci się chodzić na psychoterapię przez 2 lata bez gwarancji, że się wyleczysz.
  12. Myślę, że to jeden ze standardowych objawów, nic specjalnego w sensie wyjątkowości. Nie mam chęci do życia, bo życie to zdolność przemieszczania się plus kilka zmysłów. Ogólnie nuda.
  13. A Buki się nikt nie boi? Mój lęk to możliwość cofnięcia się w rozwoju, życie w stanie wegetatywnym a jednak przy zachowanej świadomości. Wyobraziłem sobie stan w którym człowiek ma paraliż całego ciała, utracił wszystkie zmysły, ale nadal jest świadomy. Przykładowo w łóżku ma do spędzenia 50 lat. Wiem, że to mało prawdopodobne, ale jednak matka natura jest w stanie zafundować człowiekowi coś takiego. To mnie przeraża.
  14. Ja najprawdopodobniej nie pojadę. Kiepsko u mnie z finansami. Poza tym niedawno byłem na zlocie i jeszcze się wystarczająco ludzi nie stęskniłem. A to w moim przypadku istotne, bo z reguły jak gdzieś/do kogoś wyjadę to na początku jest fajnie, a potem jestem zmęczony ludźmi.
  15. Zamulenie, to mój dzisiejszy wróg numer jeden. Na tego gościa nie ma mocnych, co najwyżej można się położyć spać. :/
  16. W Krakowie mam kuzyna, mógłbym go odwiedzić, także propozycja ciekawa. Tylko, że miałem odkładać na wzmacniacz i na razie nigdzie nie wyjeżdżać.
  17. monk.2000

    Skojarzenia

    relanium - nitrazepam
  18. monk.2000

    Czy masz?

    Mam, nick: MistrzPyrokar Nawet trochę pozytywów się uzbierało. Czy masz czytnik Blue-ray?
  19. Wielu tutaj ma takie objawy, ty widać jesteś początkujący. Drogi są dwie, albo zabawisz w tym na dłużej, albo w końcu się wyleczysz i nadal będziesz się cieszyć życiem. U mnie z tym ciężko, z tym, że się przyzwyczaiłem i łatwiej to znosić.
  20. Że tak sobie zażartuję: w 10 minut z tego nie wyjdziesz. Da się coś z tym zrobić, szpital psychiatryczny na razie nie jest ci pisany. Moim zdaniem są dwa rodzaje metod: domowe i specjalistyczne. Domowe to jest to, co usłyszysz od ludzi wkoło: nie przejmuj się, wyluzuj, każdy się czasem stresuje. Polecam jednak od razu wykorzystać moce przerobowe specjalistycznego podejścia. Spróbuj się przejść do psychologa na kilka rozmów, może poleci ci jakąś książkę, w której są jakieś praktyczne kroki co i jak. Ewentualnie może wykryć jakieś rzeczy na które nie zwracasz uwagi oraz zdecydować czy nie jest potrzebna jakaś terapia. Aha i z domowych metod jedna z moich ulubionych, to demotywatory, kwejk i cały ten zestaw humoru internetowego.
  21. Cześć, lubię ten wątek, bo tu się sączy prawdziwy ból, a nie jakieś smętki, że kogoś rzuciła dziewczyna (za pół roku koleś znajdzie nową i zapomni o całej sprawie). Sam choruję na zaleczoną schizofrenię. Czasem próbowałem się uczynić szczęśliwym, ale nie dało rady. Dlatego przynajmniej skupiam się na sferze formalnej. Robię różne rzeczy, chodzę do szkoły, spotykam się z ludźmi, dbam o higienę, codzienne sprawy, itd. Zewnętrznie jakoś bardzo po mnie nie widać cierpienia. Ale to wszystko śmieszne, bo nawet odpoczynek traktuję jako obowiązek. W skrócie: potrafię prawie wszystko, poza byciem szczęśliwym.
  22. LATEK1962, cześć latek. Dawno się nie widzieliśmy. Aż mi się przypomniała walka Obi Wan Kenobiego z Anakinem Skywalkerem.
  23. *Monika*, radzi komuś terapię. Sorki, wiem terapia bywa pomocna.
  24. Robinho, jak masz wyjście USB, to starczy albo dysk zewnętrzny, albo tradycyjny włożony do specjalnej obudowy. Już nic nie wiem, skoro nieświadomość jest nie gorsza od światła dziennego to po co się męczyć.
×