Skocz do zawartości
Nerwica.com

monk.2000

Użytkownik
  • Postów

    8 648
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monk.2000

  1. monk.2000

    Fobia szkolna

    Keji, okej. Wartościowy post. No to wniosek taki, że może dopaść każdego, nawet szkolnego cwaniaka-buntownika. Cała moja ideologia legła w gruzach.
  2. Też trochę prokrastynuję. Ale to taka chora wiara, że kiedyś będzie lepiej. Nie chcę usuwać tej nadziei, bo tylko to mnie tu trzyma.
  3. socorro, mi nawet dobrze. Trochę ruchu, trochę doznań, trochę rozmów. Pustka wciąż obecna.
  4. monk.2000

    Czemu??

    pan26xyz, no tak, w naszym świecie każdy musi być piękny. A jak nie piękny, to przynajmniej mieć kasę. Chciałbyś mieć kolegów, bo masz kasę? Co to za kumple? Chyba większy problem to kondycja ludzka, gdzie nie ma prawdziwych przyjaciół, tylko tacy którzy się trzymają z tobą, bo mają w tym interes.
  5. monk.2000

    X czy Y?

    spódniczka Zegar czy klepsydra?
  6. monk.2000

    Co teraz robisz?

    Ja oglądałem Czas Honoru i nie powiem, że zostałem fanem, ale lubię historyczne klimaty i trochę podumałem o tym czym jest duch historii.
  7. monk.2000

    Czemu??

    pan26xyz, a czemu nie masz kolegów? Nie klei ci się gadka czy co? Ludzie lubią łączyć się w grupy, bo wtedy czują się silniejsi. Może z góry zakładasz porażkę. Masz doła, bo nie masz kolegów; czy: nie masz kolegów bo masz doła? U mnie to drugie.
  8. socorro, rozumiem. Nie czujesz tej filozofii. Ja od dzieciństwa lubiłem filozofię antyczną. Ale jakiś taki drogowskaz jak żyć musisz mieć. To w takim razie na czym opiera swoje życie osoba o temperamentnym charakterze?
  9. Cześć. Wypowiedź całkiem składna. Po pierwsze problemu bym nie próbował dostrzec w twoim charakterze. Nieśmiałość nie musi powodować depresji. Przyroda to różnorodność, każdy człowiek jest inny. Jak chcesz, możesz spróbować zmienić tę cechę, ale możesz się obudzić jako przebojowa gwiazda, a nadal będzie nie tak. W skrócie, myślę, że sytuacja z chłopakiem obudziła pewien ciemny potencjał twojej psychiki, skłonność do smutku. Jak raz się tego zakosztuje, to potem trudno wyjść. Spróbuj sobie jakoś pomóc. Ja nadzieję kładę w swojej filozofii, doświadczeniach. Jedni podczas ataku Szwedów na ojczyznę czynili pielgrzymki do miejsc świętych i tam widzieli ucieczkę. Zastanów się co dla ciebie jest taką ostoją nadziei.
  10. monk.2000

    Fobia szkolna

    No nie ma lekko. Tylko twardoskórzy olewacze przetrwają szkołę. Tacy co nie przejmą się złą oceną, opinią nauczyciela, a negatywne emocje odreagują na słabszych. Trochę popiją, pocwaniaczą, pokopią piłkę na w-f, w domu rebelia przeciwko rodzicom, zakrawająca o świętokradztwo. Jak ktoś jest wrażliwszy, a jeszcze w dodatku ma jakieś ambicje, przymyślenia, odstaje od reszty i chwyci go w swe łapska jakaś nerwica, takiemu komuś można współczuć. Ale kto ma współczuć? Na pewno nie człowiek z akapitu nr 1.
  11. socorro, cierpię na przypadłość, którą można nazwać "ufilozficznieniem" życia. Szczęście to dla mnie stan świadomości, pewna niezachwiana postawa, gdzie łączy się wszystko co pozytywne. Tak jak słynny przykład z życia stoika: "należy tak samo przejąć się pożarem domu, jak cieszyć się z wygranej na loterii". Niektórzy pragną codziennie wygrywać na loterii i myślą, że to przyniesie szczęście. Człowiek-filozof wie, że to niemożliwe: raz na wozie, raz pod wozem. Dlatego ćwiczy postawę wewnętrznego spokoju i opanowania. :)
  12. monk.2000

    Czemu??

    pan26xyz, niby fakt. Wiem co masz na myśli. Niektórym trzeba dać to na co zasługują. Nie licz tylko, że znajomi zauważą, że się na nich obrazisz. Pewnie nawet się nie skapną.
  13. socorro, nie jestem zwolennikiem wyłapywania chwil. Dla mnie liczy się całość, a nie pocieszanie się chwilowymi radościami. :) Prawdziwe szczęście jest niezależne od czynników zewnętrznych - twierdzą starożytni, a ja się z nimi zgadzam.
  14. Luktar, skoro ufasz terapii to fajnie. Często efekty przychodzą gdy człowiek się przykłada zamiast wątpić. Ja już nie wierzę w terapię tak jak kiedyś, z resztą moja diagnoza (schizofrenia) nie pozostawia terapeucie szerokiego wachlarza ruchów. Ty próbuj, póki się wyleczysz, albo dostrzeżesz że ta metoda jest nieskuteczna. Myślę, że istotne jest czy smutek jest z konkretnego powodu, czy sam fakt życia go powoduje. Jeśli powód jest to nazwijmy "reaktywny" to łatwiej sobie poradzić. Usunąć przyczynę i z głowy.
  15. Cześć, u mnie ten problem trochę się zabliźnił, ale częściowo nadal jest aktualny. Znajomi to grupa najbardziej oceniająca, również jesteśmy tak wychowani, że dla nas jej opinia jest najważniejsza. Do szóstego roku życia z rodzicami, a potem zerówka i grupa rówieśnicza. I tak prawie do końca studiów, bądź szkoły średniej. Starsi patrzą z góry, a młodsi mają za dziecinne sprawy, żeby się z nimi kolegować. Trudno się dziwić, że w sytuacji, gdy jesteśmy opuszczeni przez resztę społeczeństwa, a naszą rodzimą grupą są rówieśnicy, powstają patologiczne zjawiska. Bardziej wrażliwe osoby biorą tą autokratyczną zasadę jako zagrożenie. Dla mnie przyczyną jest zanik autorytetu wśród starszych oraz utracenie ciągłości pokoleń w postindustrialnym społeczeństwie. Trudno mi coś poradzić, sam ukrywam się w domu zamiast studiować, bo na studiach jako "słabszemu" również zbierały się baty. Ktoś musi być kozłem ofiarnym, wybiera się tych którzy się nie obronią, lub odstają od reszty. Bronić się potrafię, teraz już tak, ale wciąż się odróżniam, więc i tak nie uniknę policzków.
  16. socorro, takie poczucie, że jest się silniejszym niż problemy. Taki przykład, byłem na dworze w kurtce na spacerze, po pewnym czasie zrobiło mi się zimno. Ale zamiast się przejmować że marznę, to cieszyłem się, że potrafię nie przejmować się głupotami takimi jak problemy, których nie mogę rozwiązać (byłem daleko od domu).
  17. monk.2000

    Czemu??

    pan26xyz, też miałem takie zrywy. Małe powstania w swoim życiu. Miały coś zmienić. Ale jak to z polityką i historią, zlikwiduj jeden problem, a powstaną dwa następne. Może izolacja dobrze ci zrobi (na jakiś czas), prawdziwi przyjaciele to skarb i tacy nie rosną na miedzy koło płotu.
  18. Luktar, jak jest zimno na dworze są dwie możliwości, albo ubrać kurtkę, albo wytrzymać zimno. Tak samo tu, jeśli dasz radę usunąć cierpienie dobra twoja, jeśli nie musisz być silniejsza niż ono. Zrobiłaś wszystko by zyskać radość? Pamiętaj, że to się nie dzieje w jeden dzień.
  19. virgo21, eurydyka1, AnYa88, witam. U mnie trochę nowości, jedyne szczęście na jakie mnie stać, to szczęście ponad nieszczęście. Trochę takiego mam.
  20. tomasz_xyz, cześć. Calineczka1990, ja się tak zbieram od paru lat. Efekty średnie. Chciałbym chcieć. Powiedz, co u twoich kotów?
  21. Calineczka1990, nawet nie patrzyłem za okno. Ważne że mi w pokoju nie pada deszcz. Co tam porabiasz? Masz gg?
  22. luk_dig, na razie mam dwa miesięczniki do przeczytania: "Sieci historii". Ale naukowe też są fajne, zgadzam się. Kiedyś na bieżąco przeglądałem Focus i Wiedza i Życie.
  23. Mój plan to zrobić coś co będzie rzutowało na przyszłość, jakaś mądra książka, albo się czegoś pouczyć. Może przetłumaczę jakiś artykuł z angielskiego (nikła szansa).
×