Skocz do zawartości
Nerwica.com

monk.2000

Użytkownik
  • Postów

    8 648
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monk.2000

  1. monk.2000

    Czy masz?

    klaudek, jak na chłopaka mam raczej długie, a właśnie trochę za rzadkie :/ Czy masz herbatę klasy premium w domu?
  2. socorro, dzielę na dwie kategorie: te co dają pracę i pozycję społeczną oraz te które są ciekawe, ale mają nikłą szansę na karierę w tym kierunku. Bo tych które nie dają żadnego nie biorę pod uwagę. Z kategorii pierwszej: a) fizyka techniczna b) mechanika i budowa maszyn c) materiałoznawstwo d) informatyka Z kategorii drugiej: a) religioznawstwo b) muzykologia (problem że mam raczej kiepski słuch) c) kulturoznawstwo d) filozofia Inne by się jakieś znalazły, ale nie przeglądałem wszystkich możliwości.
  3. A masz jakieś objawy nerwicowe, depresyjne? Bo może się okazać, że zmiana środowiska by nie pomogła. Ważne czy czujesz się źle przez sytuację, czy problem jest w tobie.
  4. Masked_Man, przewrót psychiczny. W liceum na zmianę albo stawałem się sceptykiem, albo wierzącym. W końcu odbiło się na takiej psycho-wierze. Namiastce psychozy połączonej z fanatyczną wiarą z domieszką nerwicy, którą miałem wtedy od 3 lat. Mimo to 3 klasę wspominam jako dość twórczy okres w moim życiu. Nie byłem już tak przytłoczony nerwicą, ale nie popadłem jeszcze w schizofrenię. Teraz jestem schizofrenicznym weteranem, nic nie jest jak dawniej. Może jeszcze wrócę na studia, bo do pracy to na pewno, kwestia jakiej.
  5. Masked_Man, przewrót psychiczny. W liceum na zmianę albo stawałem się sceptykiem, albo wierzącym. W końcu odbiło się na takiej psycho-wierze. Namiastce psychozy połączonej z fanatyczną wiarą z domieszką nerwicy, którą miałem wtedy od 3 lat. Mimo to 3 klasę wspominam jako dość twórczy okres w moim życiu. Nie byłem już tak przytłoczony nerwicą, ale nie popadłem jeszcze w schizofrenię. Teraz jestem schizofrenicznym weteranem, nic nie jest jak dawniej. Może jeszcze wrócę na studia, bo do pracy to na pewno, kwestia jakiej.
  6. przemas94, widocznie co innego jest dla ciebie bólem. Nie traktujesz sytuacji, które dla innych są tragedią, jako coś złego. Może za to rusza cię coś innego. Ktoś może nie szanować zwierząt, ale np. z bólem znosić jak ktoś rzuca chleb na ziemię.
  7. bedzielepiej, cześć. Niektórzy wierzą w powtórne przyjście Pana. Ja niespecjalnie, ale to fakt, że niektóre sytuacje są tak beznadziejne, że chyba tylko jakaś boska interwencja może pomóc. Sam nie wiem jak zmienić moje życie, trudno więc mi pomóc tobie. Pozostaje wtedy tylko wierzyć.
  8. Masked_Man, cześć. Też w trzeciej klasie miałem największe odprężenie psychiczne. Możliwe, że odbiło się to na początku studiów.
  9. Cyrax94, przykra historia. Obejrzyj Karate Kid, tam jest poruszony temat przemocy wśród rówieśników. Ja na twoim miejscu uderzyłbym w dzwon niczym mnich i zaczął kontemplować sens istnienia dobra i zła w człowieku. Żeby nie było, że szyderuję. Sam mam obawy, że mogę zostać wyśmiany, niekiedy nie opuszczam z tego powodu domu, oraz szkoła powoduje we mnie stres, że mogę zostać wykluczony.
  10. monk.2000

    Co teraz robisz?

    Słucham koncertu Rainbow. Poza tym marzę i trochę rozmyślam.
  11. Chwila ciszy w mojej głowie, gdy całe moje dylematy nie istniały.
  12. monk.2000

    Nina (POEZJA)

    Jest wódka jest lajk.
  13. Dżejmson, bo depresja to choroba polegająca na poddawaniu się. Gdybyś nie pękał to nie byłoby mowy o depresji.
  14. Ja zachorowałem na zarazę wolnomyślicielstwa. Podejrzewam istnienie Boga, ale myślę samodzielnie i autorytety do mnie nie przemawiają. To że ktoś ma przedrostek "św." przed imieniem nie powoduje, że od razu milknę i chłonę słowa mądrości. Co z takimi jak ja? Właśnie czytam lekturę "Myśli" Błażeja Pascala i bliski mi jest taka wolnostrzelecka postawa do wiary. Może na wschodzie bym miał więcej sprzymierzeńców, chociaż kto wie, oni też lubią sprzeczać się o dogmaty i wytykać herezje.
  15. U mnie więcej luzu, rzadko się zdarza, bo zazwyczaj jestem napięty jakby nie wiem co się ważnego działo.
  16. lukas1894, raczej głosów się nie słyszy, tak jak słyszysz kogoś kto mówi do ciebie przez dźwięk. To jest takie uczucie jakby ktoś miał zdolność telepatii, twoje myśli wydają się myślane przez kogoś innego. Nie wkręcaj sobie, jak chcesz mieć spokój to po prostu idź do psychiatry. W tej chorobie liczy się szybkość działania.
  17. lukas1894, cześć. Przeczytaj coś fachowego o schizofrenii, to nie będziesz podejrzewał niepotrzebnie. Przejdź się w takim razie do psychiatry i opowiedz o wszystkim. W przeciwieństwie do nerwic, schizofrenia jest prawie że widoczna na pierwszy rzut oka, łatwiej ją wykryć z zewnątrz. Podstawowy objaw to raczej słyszenie głosów. Masz wrażenie że twoje myśli mówią do ciebie? Albo masz jakąś misję od Boga itd?
  18. Nie mam ochoty na razie czytać, ale się domyślam jakiego rodzaju to artykuł. Na Frondzie wyszukują tony zagrożeń ideologicznych dla człowieka, że aż strach włączyć komputer, albo się odezwać do kogoś, bo nie daj Boże jest fanem Harrego Pottera. Mnie temat homoseksualizmu jakoś specjalnie nie porusza, robienie ogólnoświatowej debaty na ten temat jakby jacyś kosmici planowali inwazję na Ziemię dosłownie.
  19. Budzę się, chowam pościel, robię herbatę, włączam komputer, łykam leki, myję się, zakładam kontakty, karmię kota, ewentualnie wpuszczam go ze spaceru do domu. Niby tyle, ale nie przepadam za tym, czuję się wtedy taki bezbronny.
  20. A najgorsze, że człek jest jeszcze zaspany, specjalnie nie kontaktuje, a musi zaczynać dzień w taki sposób. Zupełnie to zniechęca do dalszej pracy.
  21. virgo21, cześć tobie oraz reszcie. Jak ja nie lubię tych rutynowych czynności zaraz po wstaniu. :/
  22. Nevada, tak jest dobrze, pora roku co 3 miesiące. Akurat. Tomcio Nerwica, co to za awatar? Nie za stary jesteś na takie south parki?
  23. Monar, fajnie. Mieć paczkę to dobra rzecz. Mi radość sprawiły chwile wśród przyrody, postępy w medytacji oraz lektura książki o Tybecie środkowym.
  24. Choruję na to od 7 lat i też nie wiem. Taki los. Aż się wzburzenie pojawia, że świat taki obojętny na ludzkie cierpienie. Widzi, a nie grzmi.
×