Skocz do zawartości
Nerwica.com

vifi

Użytkownik
  • Postów

    1 546
  • Dołączył

Treść opublikowana przez vifi

  1. MI terapeutka raczej odradzała coś takiego, że zamknę się w pokoju i "zrobię ze sobą porządek", a potem wyjdę do innych. Poza tym wydaje mi się że samoświadomość może pomóc w rozwiązaniu problemów. Przede wszystkim dzięki niej się je widzi, a to że nie wszystko się od razu rozwiąże to inna sprawa.
  2. LauraPalmer, obawiam się że mogłaś to umieścić w dobrym dziale. Powinien zgłosić się do psychiatry i lepiej już nie pić, a tym bardziej czegoś brać.
  3. belladonnaa, jeśli mówisz w miarę dobrze po angielsku, to chyba możesz poszukać tamtejszego lekarza. Nie wiem jak skuteczne są te formy pomocy online. Gdyby to działało, to byłaby to fajna możliwość w twojej sytuacji.
  4. vifi

    Samotność

    Aurora92, Mi na karcie po ustaniu terminy zostają środki i mogę je odblokować chyba jeszcze przez całe pół roku. Mogę też wtedy odbierać telefony, ale dzwonić tylko na koszt odbiorcy. Mam podobny problem z "nadmiarem środków" czasami siadam sobie przed kompem i sms-uję wszystkie fundacje. Myślałem też o telefonie tylko z wifi i ze skypem (teraz większość to ma), wtedy można by dzwonić ze skypa, gdzie w ogóle nie ma abonamentu, ale muszisz mieć niestety dostęp do internetu żeby zadzwonić, więc w sumie się na to nie zdecydowałem. Czasami jednak ktoś do mnie dzwoni.
  5. No chyba że się je wyrazi za mocno . Sam bym za bardzo nie wiedział jak to powiedzieć: "zwróćcie na mnie więcej uwagi". Można to zakomunikować niewprost, chyba że nie chcesz się "narzucać", to wtedy jest trudniej. Może zacząć od mniejszych rzeczy, jak się z czymś czujesz, co byś wolała itp. Z liceum raczej zapamiętałem, że trójka znajomych generalnie to fajna sprawa, tylko u Ciebie są to dwie znajome i jeden znajomy tak? Czy ta dwójka jakoś do siebie "lgnie"?
  6. Wrazliwiec, a bierzesz jakieś leki? Np. sertalinę. Bo też miewałem coś takiego, może nie aż tak wyraźnego jak u Ciebie i mam takie podejrzenie (nie wiem jak je potwierdzić) że to ona mi tak "wzbogaca" wyobraźnię.
  7. vifi

    Myśli samobójcze

    Nieznalezienie sobie dziewczyny nie oznacza dla mnie utraty sensu życia. Czy to jest skrajny egoizm? Mówiąc o chorobie miałem na myśli depresję a nie poglądy, bo ona bardzo zniekształca widzenie. Z jednej strony podczas choroby szanse na związek są mniejsze, a z drugiej jakieś myśli podpowiadają że jak nie znajdziesz teraz, to w ogóle nie znajdziesz i twoje życie jest bez sensu, co zwiększa depresję i nawet nie masz siły szukać, a przy tym jesteś jeszcze bardziej przybity. I na dodatek masz te kryteria. Widzisz tu błędne koło? I czy znasz siebie na tyle żeby powiedzieć że będziesz szczęśliwy z kobietą tylko wtedy jeśli ona będzie spełniała te kryteria? Nie wiem w jakiej teraz jesteś kondycji, ale jak będziesz się leczył i szukał to prawdopodobnie kogoś znajdziesz, ale świat nie daje nam gwarancji że każdy "dostanie" kobietę i to taką jaką sobie wymarzył. Miłość może wyrażać się na różne sposoby, na różne sposoby też można pomagać innym, wspierać ich, przyjaźnić się. Nie jest to ta szczególna miłość między kobietą i mężczyzną, ale czy bezsensowna? Czy może to uczucie pustki wewnątrz jest nie do zniesienia?
  8. vifi

    Myśli samobójcze

    torres, czyli jeśli nigdy nie będę w związku z dziewczyną to moje życie nie będzie miało sensu? Czy tylko twoje ma taki warunek? To jest bardziej uzależnienie niż miłość, bo można życie przeżyć dobrze samemu, można też szukać dziewczyny i nie znaleźć. Wymagania po kilku latach samotności potrafią znacznie się obniżyć. Co ma zmienić związek w twoim życiu? Zabrać to poczucie samotności, potwierdzić że jesteś coś wart? Dziecko nie może żyć bez matki, ale dorosły mężczyzna już tak. Nie dlatego że ma żonę zamiast matki, tylko dlatego że jest dorosły. Moim zdaniem nie jesteś niedojrzały tylko chory i powinieneś kontynuować leczenie, niezależnie czy znajdziesz dziewczynę czy nie. Kiedy nabrałeś tych specyficznych wymagań wobec kobiet?
  9. Też jestem typem obserwatora, tylko że u mnie to jest w dużej mierze ucieczka, a na ludziach się i tak jakoś specjalnie nie znam.
  10. ( Dean )^2, anye, ta przyjaźń wydaje się trochę kulawa. Chyba możesz powiedzieć to "cos".
  11. vifi

    Cześć wszystkim.

    tereska5678, hej
  12. nasei, ciężko powiedzieć co to może być. Może idź z tym do psychologa. Masz też wybuchy złości poza tymi sytuacjami z chłopakiem?
  13. vifi

    Myśli samobójcze

    torres, ale dlaczego nie jest możliwe i dlaczego nie chcesz z nią żyć? W pewnym zakresie każdy musi jakoś sobie z nią radzić, ale nie zawsze musi być taka miażdżąca. Możesz pomóc sobie ją znosić. Akurat nie masz innych oczu żeby na to spojrzeć, ale to nie znaczy że nie istnieje nic, poza tym co pokazuje Ci choroba. A ona zawsze pokazuje to samo. Ile czasu byłeś najdłużej na terapii?
  14. vifi

    Samotność

    Nie wiem czy nie było problemów. Moi rodzice mieli problem z pracą, mieszkaniem, skoki cen, stan wojenny. Ja już nie muszę walczyć o wolność, o przetrwanie, ale o wewnętrzną wolność i wewnętrzne przetrwanie . Wtedy było "lepiej" bo walczyło się z innymi, a teraz tak bardzo samemu... Bo scyzoryk i kasetę to i dziś można sobie kupić.
  15. vifi

    Fobia szkolna

    Ja nawet nie wiedziałem że jest taka możliwość. Na szczęście jakoś to przeżyłem i dotarłem do studiów, gdzie już sporo z tych lęków minęło (a może po prostu nerwica je wyparła). Fajnie że Ci się udało.
  16. vifi

    Myśli samobójcze

    torres, terapia może wiele pomóc w życiu z samotnością, a także wyjściu z niej.
  17. Z tego co wiem to początkowo feministki walczyły o podstawowe prawa kobiet, alimenty itp. co w sumie było słuszne. Kiedy jednak to dostały to niektóre zechciały, żeby udawać, że nie różnic między nimi a mężczyznami i wypleniać dyskryminację kryjącą się niewiadomo gdzie. Tak jakby to nie ludzka głupota była winna tym różnym nadużyciom tylko jakaś "ułomność" bycia kobietą, co trzeba zakrywać ze wszystkich sił. Pod hasło równouprawnienie, któe początkowo dotyczyło równych praw np. wobec głosowania, podszyły się jakieś skrajne teorie, które bez pomocy mediów pożyłyby kilka dni.
  18. ladyfinger88, skoro lada chwila bronisz pracę magisterską to może z czasem znajdziesz jakąś lepszą pracę i znajdziesz sobie jakieś lokum (choćby wynajem). Psycholog by się przydał, bo ta chora sytuacja w domu na pewno na Ciebie wpływa i możesz nosić te wszystkie urazy nawet jak się uniezależnisz. Niektórzy psycholodzy mogą też nauczyć Cię jak rozmawiać z toksycznymi osobami i jak sobie z tym radzić. Można też nabyć książki o tej tematyce, ale to nie to samo.
  19. Ale taka operacja może mieć poważne efekty uboczne. Jest też możliwość wszczepienia elektrody do mózgu, która stymuluje odpowiednie obszary i też nerwica "mija", ale stosuje się to bardzo rzadko i praktycznie tylko w "beznadziejnych" przypadkach. Są takie osoby które leczą się latami, byli już na 10 terapiach, a dalej mają silne natręctwa (pewnie z nerwicą lękową też są takie przypadki) to wtedy może rzeczywiście można coś takiego zaproponować. Myślę że mimo wszystko takiego kalibru jeszcze nie masz i możesz śmiało walić na terapię. Tylko musisz się liczyć z tym że ona potrwa, prawdopodobnie przynajmniej rok, jeśli efekt ma być trwalszy.
  20. Wiem że np. w szpitalach szybciej stawiają diagnozy (z czymś ich muszą wypuścić), ale zdarza się też więcej błędów. Czasami miewam wrażenie że jak nie mogą kogoś wyleczyć to dają mu jakąś głębszą efkę, ale nie chce generalizować. O borderline mam raczej stereotypowe pojęcie i kojarzy mi się z silnymi skłonnościami (auto)destrukcyjnymi napadami agresji do najbliższych osób, a tak na pierwszy rzut oka to w twoich postach czegoś takiego nie widać. Może to też miało uchronić Cię przed taką paniką, że teraz to mam bordera i już nic mi nie pomoże. Czasami widać chorobę jak wół, np. schizofrenię, nerwicę natręctw (u mnie) i wtedy, powiedzmy mniej więcej wiadomo czego się spodziewać, ale i tak podchodzi się różnie. Jednemu np. pomaga grzebanie w przeszłości, innemu wręcz przeciwnie. Podobnie z lekami.
  21. MistyDay, Wbrew pozorom to myślę że to dobrze że nie daje tak od razu diagnozy. Choroby nie wyczerpie się tylko przez nazwy medyczne i katalogi. "Osobowość chwiejna emocjonalnie z cechami borderline oraz zaburzenia dysocjacyjne" to już całkiem dużo informacji. Do leczenia nie jest konieczna dokładna nazwa wraz ze stroną w podręczniku, a sama diagnoza nie powie jeszcze czego się spodziewać po chorobie. Moim zdaniem większym błędem byłoby wrzucenie Cię w jakąś "efkę" kiedy wiele objawów poza nią wykracza i pominięcie tych niezgodności. Może porozmawiaj z lekarzem o tym że źle się czujesz nie mając konkretnej diagnozy. Jeśli chcesz to możesz zrobić gdzie indziej te testy, dla mnie podejście tego lekarza wcale nie jest takie złe. W końcu, jeśli nie wkręcasz sobie chorób, to możesz sama trochę poczytać o tych zaburzeniach, byle znaleźć jakąś książkę, a nie wikipedię.
  22. vifi

    Myśli samobójcze

    bardzo fajne podejście. torres, z depresją raczej nie będziesz żył długo. Podobno bardziej skraca życie niż alkohol i papierosy. Bierz się za leczenie.
  23. Chyba powinno być "czyń tak jakby wszystko zależało od Ciebie."Na czym polegało to pranie mózgu?
×