Skocz do zawartości
Nerwica.com

vifi

Użytkownik
  • Postów

    1 546
  • Dołączył

Treść opublikowana przez vifi

  1. vifi

    Fobia szkolna

    Vett, Niekoniecznie będziesz musiała powtarzać rok. Masz też fobię społeczną oprócz szkolnej? Może możesz się jakoś zorientować jak to jest z przepisaniem. Nie wiem co takiego mogłoby się pogorszyć gdybyś to zgłosiła. Jakby dyrektor(ka) albo kuratorium zobaczyło te nagrania to raczej by jakoś ją uspokoili, o ile nie wyrzucili. Bo z tego co zrozumiałem to nie jest coś w skali jedna kąśliwa uwaga na lekcję. W tej chwili planujesz przepisać się za rok?
  2. vifi

    Fobia szkolna

    Vett, Ale to chyba jest ostatni rok? Jeśli tak to masz jeszcze 3 miesiące i matura. Nie wiem jak bardzo ostre jest to poniżanie, ale nauczycielkę powinnaś nagrać i zgłosić do kuratorium. Być może po tym jak ukończysz szkołę. W ogóle jakby tata pokazał dyrektorowi/ce nagranie to inaczej by rozmawiała. Jeśli ona jest dda to może nie być w stanie zapanować nad tą złośliwością, tylko jakoś ją sobie uzasadnia. Tak na prawdę nie wie co mówi i wydaje mi się że nie powinna dalej uczyć. Nie wiem czy mogłabyś zmienić teraz liceum. Masz jakieś wsparcie w klasie?
  3. vifi

    Nerwica, a wzrok

    To zły kierunek. Kiedy nerwica jest cięższa, często wydaje się że sytuacja jest beznadziejna i że nigdy nie będzie lepiej. Wtedy właśnie najbardziej trzeba się tego nie słuchać, bo dojdzie się do takiego stanu że nie będzie się chciało podejmować prób wyjścia, bo "lepiej" cały czas być chorym niż wyjść i wrócić do choroby.To nie minie z dnia na dzień, ale trzeba się leczyć. Czasami sama nadzieja wystarcza żeby przetrwać, a potem gdzieś się znajduje pomoc. Nawet nie zawsze za pierwszym razem dobrą.
  4. vifi

    Fobia społeczna!

    olgra, jeśli możesz to poszukaj dobrego psychologa. Ja bym szukał terapeuty pracującego w nurcie poznawczo-behawioralnym, ale nie koniecznie. Mi terapeutka mówiła że przychodzą ludzie w takich sytuacjach. Przez tydzień cudów się nie zdziała, ale aż tak wiele nie potrzeba.
  5. vifi

    Nerwica, a wzrok

    Ja w pracy sobie właśnie zmieniam na czarne tło i białe (kolorowe) litery, bo jest ciemniej i oczy mi mniej się męczą. Chociaż i tak po całym dniu są zmęczone. Rano z resztą też chciałyby zostać za zamkniętymi powiekami.
  6. vifi

    Fobia szkolna

    Vett, ona tak na prawdę nic nie może Ci zrobić. Może sama nie będziesz teraz w stanie czegoś jej wygarnąć, ale w miarę możliwości skup się na nauce, a nie na niej. Ona nie wie co mówi i spróbuj to tak traktować. Wiem że to może zabrzmi głupio, ale myślałaś żeby napisać do niej list, który dasz jej dopiero po skończeniu szkoły i opisałabyś, że Cię to wszystko bolało i że nauczycielka nie powinna się tak zachowywać. Możesz teraz sobie tego nie wyobrażać, ale ona chyba by go zrozumiała. A jak nie to już nie twój problem. Nie odpowiadasz za ludzi którzy przecież powinni uczyć Ciebie. Gdyby nie to że jesteś już na finiszu to możnaby rozważyć przepisanie się do innej klasy, czy po prostu wyrzucenie jej ze szkoły, ale jeśli tego nie robisz to zbierz w sobie siły i przygotowuj się do matury. Z tego co pisałaś ty nic złego jej nie zrobiłaś, zatem problem jest nie w tobie, ale w jej głowie. Być może kiedyś zrozumiesz dlaczego się tak zachowywała, a teraz podnieś głowę i dbaj o siebie. Ona na pewno nie poświęca Ci tak dużo czasu, jak ty w swoich myślach. Lekcja trwa tylko 45 min. Rok jest tylko jeden. Może kiedyś będziesz w stanie pomóc takim ludziom, bo nie tylko zatruwają życie innym, ale też sobie. Nikt o zdrowych zmysłach nie nienawidzi swojego dziecka czy ucznia.
  7. Luktar, Od siebie mogę powiedzieć, żeby bardziej skupić się na temacie a nie jak wyglądam, co będzie, jak patrzą. Przygotować (psychicznie) się na prośbę mówienia głośniej i poradzisz sobie. Po kilku latach praktyki jestem w stanie już sam się zgłosić na studiach do tablicy i myśleć nad tym co robię a nie jak wyglądam, chociaż stres dalej jest. Podobnie przed terminem. Jak nie wiesz co robić to rób zadanka. U mnie to zaczęło działać, ale kiedy zacząłem już nie miałem takiego lęku jak wcześniej (objawy fobii społecznej). Tam gdzie idzie twoja uwaga, tam też idą twoje lęki. Niech nie będzie na odwrót. Mi jeszcze nie udało się bać matematyki/informatyki, za to ludzi i siebie zawsze. Ty pewnie studiujesz co innego, ale zasady pozostają te same. Mogę powiedzieć też żeby "po wszystkim" nie zaprzeczać temu, nie próbować za wszelką cenę zapomnieć itp. ale spróbować to zaakceptować. Dopada mnie stres przy wystąpieniach publicznych, tak wyglądam, taka jestem. Doceniłem to jak kiedyś widziałem wypowiedź faceta, który też nie zawsze mógł wszystko składnie wyartykuować, ale jednak to co mówił było składne i sensowne, co obudziło we mnie taki pewien szacunek. Można nawet trochę niedomagać, a jednak powiedzieć coś sensownego i wbrew swojemu "oskarżycielowi" powiedzieć dobrą prezentacją, taką jaką się jest, a nie chciałoby być. Większość takich moich wystąpień (na szczęście nie jest ich wiele), nadal nie jest imponująca, ale to wszystko mnie trochę podbudowało.
  8. Ja leczę się na nn już 3 lata (co prawda z przerwami). Poradziłem sobie z wieloma rzeczami i jest dużo lepiej, mogę w miarę normalnie funkcjonować, pracować, uczyć się, ale jednak dalej męczę się z natręctwami. Tak z moich obserwacji, jeśli problem jest głębszy to widocznych efektów można się spodziewać po roku. Może niektórym pomaga szybciej, u mnie to była po prostu praca nad sobą. A jak jej nie było to terapia się przedłużała.
  9. vifi

    [Warszawa] Nasza Stolica

    Było fajnie. Frekwencja tym razem nie była porażająca, ale było mi bardzo miło.Dla mnie termin za dwa tygodnie jest ok (chyba że coś mi wyskoczy, ale niby co...). Nie wiem jak reszta.
  10. WItaj Krios, wydaje mi się ze masz też sporo cech osobowości unikającej. Ze względu na myśli samobójcze (ale nie tylko na nie) zdecydowanie powinieneś udać się do psychiatry. On może Cię skierować na psychoterapię z nfz (bo z tego co piszesz to raczej ciężko byłoby pozwolić sobie na prywatną) oraz przypisać leki, które zmniejszyłyby objawy. Ewentualnie możesz gdzieś się załapać na terapię grupową. Jeśli byłaby taka możliwość fajnie by było jakbyś odzyskał jakieś kontakty z innymi. Kontakty z mamą, z tego co piszesz, wydają się trochę toksyczne, nic nie piszesz o ojcu. Nie bój się szukać pomocy.
  11. vifi

    [Warszawa] Nasza Stolica

    jasaw, Podobno rozstrzał wiekowy jest duży, więc nie muszisz się krępować. girlfriendinacoma, ja wiem na razie tyle że spotykamy się pod Rotundą Chyba masz do kogoś telefon?
  12. vifi

    [Warszawa] Nasza Stolica

    Dzisiaj mogę się spotkać ok 12-14, albo po 16, ale nie wiem czy ten pomysł ze spacerem jest dalej aktualny.Jutro (w sobotę) mi też pasuje po 15.
  13. monietta, dociec skąd się biorą akurat takie myśli trzebaby raczej na terapii. Źródło wcale nie musi być bezpośrednio związane z dzieckiem. Dobrze że jesteś pewniejsza. W obecnym stanie kontroli nad sobą nie stracisz nawet gdybyś chciała. Jeśli jednak boisz się ją stracić to ją "odzyskuj" tzn. znajdź w sobie trochę siły woli i powiedz im że mam co prawda takie myśli, ale sama decyduję co zrobię. Możecie sobie latać do woli, ale dziecka nie ruszycie o milimetr bo potraficie tylko straszyć.
  14. vifi

    [Warszawa] Nasza Stolica

    Ja też mogę się jutro dołączyć, tylko fajnie jakby ktoś sprecyzował godziny, bo pracuję na pół etatu i muszę jakoś ustawić sobie godziny.
  15. A o czym rozmawiasz jak zagadujesz atrakcyjną dziewczynę w warzywniaku?
  16. margaritka1985, twoje doświadczenie z wiarą było poruszające. Sam nigdy nigdy nie doświadczyłem tego typu uzdrowienia. O "karze za grzechy" poczytaj sobie nauczanie Kościoła na ten temat, bo Kościół nie twierdzi że cierpienie jest zawsze karą za grzechy, chyba że masz na myśli grzech pierworodny i że każde cierpienie jest w jakiś sposób jego konsekwencją. Pamiętasz, Biblii apostołowie pytali się Jezusa "czy on zgrzeszył czy jego rodzice?". O tym też chyba mówili na kazaniach.
  17. Już nie oglądam tyle co kiedyś, ale lubię sobie czasami na coś popatrzeć na crounchyroll. Później napiszę jakie są moje ulubione tytuły, ale DLACZEGO TEN WĄTEK MUSI SIĘ TAK NAZYWAĆ???
  18. Witaj smutne złamane serducho
  19. Chyba potrzebuje, tylko że miłość może mu się mylić z uwielbianiem kogoś (tzn. jego), bezwarunkową akceptacją (też oczywiście jego...). W skrajnych przypadkach może znać tylko to i uważać to za miłość. Tak naprawdę uczucie że nie będzie się istniało bez tej "miłości", wyrażającej się w podziwie dla jego "wyjątkowości" jest straszne.
  20. Zależy gdzie nie zagląda. Jeśli ma ciągle marzenia o byciu podziwianym to w pewnym sensie zagląda do siebie, tylko nie na tyle głęboko żeby zobaczyć co za tym stoi. Natomiast do tworzenia, doświadczania piękna, wyrażania go itp. chyba dostęp ma. Pewnie narcyz będzie pragnął żeby inni zobaczyli i podziwiali jego "wewnętrzny świat", co może na pewno jakoś wpływa na ten artyzm, ale nie jestem pewien czy czyni go przez to jakimiś słabym wyuczonym frazesem.Z tą empatią to też nie do końca jest że narcyz jej w ogóle nie posiada, raczej bym powiedział że używa jej tylko w pewnych warunkach...
  21. vifi

    Samotność

    Nie ma obowiązku przyjmować moich rad. Nie oczekiwałbym też że z dnia na dzień da sobie radę ze swoimi problemami. Nie jestem psychologiem i raczej nie posuwałbym się do nawoływania forum do ignorowania jej postów.
  22. Mogłabyś podać te sytuacje w których miałaś niezaprzeczalnego pecha?
  23. Myślę podobnie jak bedzielepiej . Zauważyłem że jak zacząłem sobie zapisywać więcej rzeczy, zwłaszcza tych którę się uczę, to z czasem okazuje się że moje zdolności intelektualne są podobne co wcześniej. Wtedy jakby "idą" za tym zapisywaniem, bo muszą myśleć, a kiedy tylko czytam to bardziej czuję to zmęczenie, jakąś "beznadziejność" i to nie sprzyja temu skupieniu. A to "odpoczywanie" i zmniejszanie sobie wymagań niestety powoduje że nie ćwiczymy i robi się błędne koło. Co prawda możemy rzeczywiście potrzebować (więcej) tego odpoczynku, ale u siebie uważam i staram się wyłapać kiedy to "zmęczenie" i "odpoczynek" jest patologiczny i powoduje tylko większego doła. To raczej skupienie i koncentracja odmawiają posłuszeństwa. To obserwuję przynajmniej u siebie, chociaż ja choruję głównie na nerwicę, miewam tylko okresowo stany depresyjne, także u innych (i biorących inne leki) może być inaczej.
  24. vifi

    Myśli samobójcze

    Każdy człowiek musi się w jakimś stopniu zmagać z uczuciem samotności. Nawet ten w związku (chociaż może mniej). Ale wydaje mi się że na ogół u usób z zaburzeniami ta pustka zaczęła zionąć już wcześniej. W czasie dzieciństwa kiedy dziecko potrzebuje rodziców i nie może bez nich żyć, a ich z jakiegoś powodu (emocjonalnie) nie ma, albo kontakt z nimi jest trudny. I kiedy ona jest tak silna musi zostać stłumiona, a przez to pozostaje aż do dorosłości i rodzi chorą miłość do drugiej osoby.Czy nie jest tak, że ta pustka była najpierw, a te wymagania i przekonanie o sensie życia potem? To że, chociaż teoretycznie życie może mieć sens, nawet bez partnerki albo po znalezieniu jej później, albo nie będącej taką, jaką sobie wyobrażałem, to moje nie. Vett, Za chwilę skończysz tą szkołę. Mam rację?
×