
vifi
Użytkownik-
Postów
1 546 -
Dołączył
Treść opublikowana przez vifi
-
Co ze mną?Boję się że jestem pedofilem,mordercą,psychopatą..
vifi odpowiedział(a) na Acosiebede temat w Nerwica natręctw
Nerwicę jak najbardziej da się wyleczyć. Może być też tak że te objawy będą co jakiś czas wracać, ale ty nie będziesz się nimi przejmowała. -
Zwierzęta też zabijają na różne sposoby, nie koniecznie lekkie. Mamy też instynkty podobne do zwierząt tylko że możemy je kontrolować. Podobnie mamy też uczucia jakieś opieki/troski w stosunku do niektórych zwierząt i idąc za nimi możemy ... zabić człowieka. Czy nasze człowieczeństwo jest tu winne?
-
Zwierzęta też zabijają na różne sposoby, nie koniecznie lekkie. Mamy też instynkty podobne do zwierząt tylko że możemy je kontrolować. Podobnie mamy też uczucia jakieś opieki/troski w stosunku do niektórych zwierząt i idąc za nimi możemy ... zabić człowieka. Czy nasze człowieczeństwo jest tu winne?
-
Co wam pomaga gdy jest na prawdę beznadziejnie ?
vifi odpowiedział(a) na xxxl96 temat w Kroki do wolności
Biorę tabletkę na "sytuacje awaryjne" i za coś przyjemnego. -
Co wam pomaga gdy jest na prawdę beznadziejnie ?
vifi odpowiedział(a) na xxxl96 temat w Kroki do wolności
Biorę tabletkę na "sytuacje awaryjne" i za coś przyjemnego. -
Ja jak nie idę na wykład to staram się przynajmniej pójść na wydział i tam się uczyć (np. w bibliotece), bo 4 ściany i brak jakiegoś rytmu może być drapieżny jeśli chodzi o chorobę. Czasami rzeczywiście odpuszczam sobie zajęcia i uczę się sam (lubię sam się uczyć), albo jak jestem w złym stanie to robie sobie w miarę możliwości trochę wolnego, ale bywa że mój organizm cały czas mi mówi że jestem w złym stanie. Jakoś staram się obserwować rozchwianego siebie i się dostosowywać.
-
Ja jak nie idę na wykład to staram się przynajmniej pójść na wydział i tam się uczyć (np. w bibliotece), bo 4 ściany i brak jakiegoś rytmu może być drapieżny jeśli chodzi o chorobę. Czasami rzeczywiście odpuszczam sobie zajęcia i uczę się sam (lubię sam się uczyć), albo jak jestem w złym stanie to robie sobie w miarę możliwości trochę wolnego, ale bywa że mój organizm cały czas mi mówi że jestem w złym stanie. Jakoś staram się obserwować rozchwianego siebie i się dostosowywać.
-
Witaj A ile czas u próbowałaś psychoterapii? Leczysz się stale chociaż u psychiatry? Mi kiedy praca (też przy komputerze) się dłużyła to brałem ze sobą słuchawki i włączałem sobie muzykę. Ewentualnie robiłem sobie przerwy co jakieś 2 godz. Mnie też z czasem zaczęło męczyć to ciągłe siedzenie w miejscu. Kiedy skończyłem pracę (łączyłem pracę na pół etatu ze studiami) to odetchnąłem z ulgą bo było to dla mnie strasznie męczące. Czy ta praca nie kojarzy ci się jakoś z domem? Też mam skojarzenie z więzieniem i nie wiem dlaczego myślami przywołuje sobie dom. W zasadzie poza tym nieprzyjemnym uczuciem czy zmęczeniem które czasami mi towarzyszyło to lubiłem swoją pracę. Jak pracuję sam w domu to często robię sobie przerwy albo zajmuję się akurat czym innym, a tam rzeczywiście cały czas to samo. Jakoś jednak się przyzwyczaiłem. Mam zamiar wrócić do niej w kwietniu (będzie ciężko, bo jeszcze studia). Nie za bardzo potrafię ci odpowiedzieć na twoje przypadłości. Powinnaś być pod opieką specjalisty.
-
Witaj A ile czas u próbowałaś psychoterapii? Leczysz się stale chociaż u psychiatry? Mi kiedy praca (też przy komputerze) się dłużyła to brałem ze sobą słuchawki i włączałem sobie muzykę. Ewentualnie robiłem sobie przerwy co jakieś 2 godz. Mnie też z czasem zaczęło męczyć to ciągłe siedzenie w miejscu. Kiedy skończyłem pracę (łączyłem pracę na pół etatu ze studiami) to odetchnąłem z ulgą bo było to dla mnie strasznie męczące. Czy ta praca nie kojarzy ci się jakoś z domem? Też mam skojarzenie z więzieniem i nie wiem dlaczego myślami przywołuje sobie dom. W zasadzie poza tym nieprzyjemnym uczuciem czy zmęczeniem które czasami mi towarzyszyło to lubiłem swoją pracę. Jak pracuję sam w domu to często robię sobie przerwy albo zajmuję się akurat czym innym, a tam rzeczywiście cały czas to samo. Jakoś jednak się przyzwyczaiłem. Mam zamiar wrócić do niej w kwietniu (będzie ciężko, bo jeszcze studia). Nie za bardzo potrafię ci odpowiedzieć na twoje przypadłości. Powinnaś być pod opieką specjalisty.
-
Dlaczego nie jest człowiekiem? "Coś" staje się człowiekiem dopiero wtedy kiedy zaczyna czuć i myśleć? Znowu rozbijamy się o to samo. Jeśli jest człowiekiem to ratowanie go kosztem życia matki byłoby stawianiem go ponad dobro matki. Jeśli nie jest to rzeczywiście ratowanie zarodka ma podobny sens co ratowanie paznokcia. Można by "to" normalnie wyrzucić jako coś co za kilka tygodni stałoby się człowiekiem (o ile układ nerwowy by się wystarczająco rozwinął), ale się nie stało. Wyobrażam sobie sytuację kiedy ktoś umyślnie uderzy kobietę z całej siły w brzuch i ona przez to poroni. Nie wiem jak to się ma w aspekcie prawa, ale ja traktowałbym to inaczej niż "zwykłe" uderzenie w brzuch. Jeśli chodzi o wypadek samochodowy to śmierć dziecka przed porodem czy po jest dla mnie w obu przypadkach śmiercią dziecka, a nie rzeczy. Pogrzeb jest możliwy tylko ma inną formę niż w przypadku osoby ochrzczonej. Niestety zdarzają się księża, którzy więdzą swoje, nie mówiąc już o szpitalach które nie chcą wydać płodu.
-
Dlaczego nie jest człowiekiem? "Coś" staje się człowiekiem dopiero wtedy kiedy zaczyna czuć i myśleć? Znowu rozbijamy się o to samo. Jeśli jest człowiekiem to ratowanie go kosztem życia matki byłoby stawianiem go ponad dobro matki. Jeśli nie jest to rzeczywiście ratowanie zarodka ma podobny sens co ratowanie paznokcia. Można by "to" normalnie wyrzucić jako coś co za kilka tygodni stałoby się człowiekiem (o ile układ nerwowy by się wystarczająco rozwinął), ale się nie stało. Wyobrażam sobie sytuację kiedy ktoś umyślnie uderzy kobietę z całej siły w brzuch i ona przez to poroni. Nie wiem jak to się ma w aspekcie prawa, ale ja traktowałbym to inaczej niż "zwykłe" uderzenie w brzuch. Jeśli chodzi o wypadek samochodowy to śmierć dziecka przed porodem czy po jest dla mnie w obu przypadkach śmiercią dziecka, a nie rzeczy. Pogrzeb jest możliwy tylko ma inną formę niż w przypadku osoby ochrzczonej. Niestety zdarzają się księża, którzy więdzą swoje, nie mówiąc już o szpitalach które nie chcą wydać płodu.
-
Ale chodzi o leki na nerwicę? Z tego co wiem większość z nich nie uzależnia. Raczej nerwica jest podobna do uzależnienia.
-
Ale chodzi o leki na nerwicę? Z tego co wiem większość z nich nie uzależnia. Raczej nerwica jest podobna do uzależnienia.
-
Dlaczego nie możesz brać leków? Trudno jest samemu walczyć ze sobą, ale trzymam kciuki.
-
Dlaczego nie możesz brać leków? Trudno jest samemu walczyć ze sobą, ale trzymam kciuki.
-
Masz prawo czuć złość i gniew. Masz prawo domagać się jakiegoś szacunku dla siebie. Nienawiść to będzie już postawa którą możesz wybrać, ale moim zdaniem zemsta daleko cię nie zaprowadzi, z resztą chyba nie chodzi ci o zemstę tylko o słowo przeprasza, na które chyba w tej chwili nie stać twojego ojca. Czy zdobyłeś się kiedyś na to żeby powiedzieć mu to jak się czujesz, jak was traktuje? Ja bym pewnie się nie odważył. Patrząc jak traktuje innych ludzi to tak na prawdę wydaje się biedny i zaraża tą biedą innych. Trwanie w tłumionej złości/nienawiści przez dłuższy czas będzie dla ciebie niezdrowe. Nie widzisz teraz jakieś niedalekiej możliwości uniezależnienia się finansowego? Dobrze by było żebyś przerobił to co nosisz w sobie z psychologiem czy terapeutą, bo jakieś części swojego domu zabierasz ze sobą gdzie byś nie poszedł. Z drugiej strony chociaż mamy ograniczony wpływ na dzieciństwo to w dorosłości można wiele zmienić. Nie do końca zrozumiałem co ci zrobiła Twoja dziewczyna. Chyba nie było to jakieś celowe poniżanie. Mam wrażenie że nie potrafisz za bardzo mówić o swoich uczuciach. Jak twoje kontaky z mamą?
-
Masz prawo czuć złość i gniew. Masz prawo domagać się jakiegoś szacunku dla siebie. Nienawiść to będzie już postawa którą możesz wybrać, ale moim zdaniem zemsta daleko cię nie zaprowadzi, z resztą chyba nie chodzi ci o zemstę tylko o słowo przeprasza, na które chyba w tej chwili nie stać twojego ojca. Czy zdobyłeś się kiedyś na to żeby powiedzieć mu to jak się czujesz, jak was traktuje? Ja bym pewnie się nie odważył. Patrząc jak traktuje innych ludzi to tak na prawdę wydaje się biedny i zaraża tą biedą innych. Trwanie w tłumionej złości/nienawiści przez dłuższy czas będzie dla ciebie niezdrowe. Nie widzisz teraz jakieś niedalekiej możliwości uniezależnienia się finansowego? Dobrze by było żebyś przerobił to co nosisz w sobie z psychologiem czy terapeutą, bo jakieś części swojego domu zabierasz ze sobą gdzie byś nie poszedł. Z drugiej strony chociaż mamy ograniczony wpływ na dzieciństwo to w dorosłości można wiele zmienić. Nie do końca zrozumiałem co ci zrobiła Twoja dziewczyna. Chyba nie było to jakieś celowe poniżanie. Mam wrażenie że nie potrafisz za bardzo mówić o swoich uczuciach. Jak twoje kontaky z mamą?
-
Nie wiem jak oni to interpretują. Z tego co słyszałem to w Koranie nie ma takich wezwań do agresji tylko narzucają je rządzące sekty. Może Dark Passenger mnie poprawi, bo nie czytałem Koranu.
-
Nie wiem jak oni to interpretują. Z tego co słyszałem to w Koranie nie ma takich wezwań do agresji tylko narzucają je rządzące sekty. Może Dark Passenger mnie poprawi, bo nie czytałem Koranu.
-
Fajnie. Tak sama z siebie się przełamałaś? U mnie "świat wariuje" jak przełamuje natręctwa także różnie z tym wychodzi. Konfrontacja to chyba najstarszy sposób radzenia sobie z natręctwami. Trzeba się uprzeć i robić rzeczy "przynoszące pecha" aż do mózgu dotrze że to nie jest zagrożenie.
-
Fajnie. Tak sama z siebie się przełamałaś? U mnie "świat wariuje" jak przełamuje natręctwa także różnie z tym wychodzi. Konfrontacja to chyba najstarszy sposób radzenia sobie z natręctwami. Trzeba się uprzeć i robić rzeczy "przynoszące pecha" aż do mózgu dotrze że to nie jest zagrożenie.
-
Ogromny problem z nauką. Jeden z wielu ale poważny
vifi odpowiedział(a) na vedag1 temat w Depresja i CHAD
Nie chodziło mi o to jak się uczysz na tle innych czy jakie dostajesz oceny, tylko czy z niektórych przedmiotów/rzeczy nauka jest łatwiejsza tzn. nie rozpraszasz się co chwile i możesz coś zrobić - choćby powoli. Może na przykład łatwiej ci wykonać jakieś zadanie na komputerze (np. w Excelu). Nie chodzi o to żebyśbył od razu wymiataczem z czegoś tam. Każdy ma swoje tempo (niektórzy swoje choroby). -
Ogromny problem z nauką. Jeden z wielu ale poważny
vifi odpowiedział(a) na vedag1 temat w Depresja i CHAD
Nie chodziło mi o to jak się uczysz na tle innych czy jakie dostajesz oceny, tylko czy z niektórych przedmiotów/rzeczy nauka jest łatwiejsza tzn. nie rozpraszasz się co chwile i możesz coś zrobić - choćby powoli. Może na przykład łatwiej ci wykonać jakieś zadanie na komputerze (np. w Excelu). Nie chodzi o to żebyśbył od razu wymiataczem z czegoś tam. Każdy ma swoje tempo (niektórzy swoje choroby).