
vifi
Użytkownik-
Postów
1 546 -
Dołączył
Treść opublikowana przez vifi
-
Kinky Kylie, a jakie zdanie sobie wyrobiła o tobie psycholog szkolna? Rozmawiałaś już z nią w ogóle?
-
Rzeczywiście to jest jest pewne przeciwwskazanie. Ja bym go ograniczył do sytuacji kryzysowych a na codzień kupił sobie coś uspokająjącego bez recepty i po prostu zajął się czymś. Nie wiem co więcej mogę poradzić. Te stany podgorączkowe polegają na tym że czujesz że masz gorączkę a jej nie masz albo niewielką? Jeśli tak to ja też to miałem (wiem że to słabe pocieszenie ). Trzymaj się
-
Rzeczywiście to jest jest pewne przeciwwskazanie. Ja bym go ograniczył do sytuacji kryzysowych a na codzień kupił sobie coś uspokająjącego bez recepty i po prostu zajął się czymś. Nie wiem co więcej mogę poradzić. Te stany podgorączkowe polegają na tym że czujesz że masz gorączkę a jej nie masz albo niewielką? Jeśli tak to ja też to miałem (wiem że to słabe pocieszenie ). Trzymaj się
-
Witaj Ja bym wrócił do tego leku (chyba nie ma żadnych przeciwwskazań), przynajmniej do czasu wizyty u psychiatry. Nie martw się na zapas.
-
Witaj Ja bym wrócił do tego leku (chyba nie ma żadnych przeciwwskazań), przynajmniej do czasu wizyty u psychiatry. Nie martw się na zapas.
-
Witaj Dalej jesteś pod opieką psychiatry? Czy to on zaproponował ci terapię? Mogę sobie tylko wyobrażać co przeżywasz. Może zapisanie się na terapię nie jest aż tak niemożliwe jak ci wmawia choroba. Spróbuj. Co teraz robisz, pracujesz? Chętnie bym ci odpowiedział jak znaleźć przyjaciół ale sam nie jestem w tym dobry. Może znajdziesz jakieś kółko zainteresowań, wspólnotę, grupę wsparcia czy coś w tym stylu. Niektóre osoby na forum podaję swoje numery gg/pw (jest taki temat w wątku "Poznajmy się"). Co się stało z twoją rodziną? Nie utrzymujecie żadnego kontaktu? Nie bój się na zapas. Trzymaj się.
-
Witaj Dalej jesteś pod opieką psychiatry? Czy to on zaproponował ci terapię? Mogę sobie tylko wyobrażać co przeżywasz. Może zapisanie się na terapię nie jest aż tak niemożliwe jak ci wmawia choroba. Spróbuj. Co teraz robisz, pracujesz? Chętnie bym ci odpowiedział jak znaleźć przyjaciół ale sam nie jestem w tym dobry. Może znajdziesz jakieś kółko zainteresowań, wspólnotę, grupę wsparcia czy coś w tym stylu. Niektóre osoby na forum podaję swoje numery gg/pw (jest taki temat w wątku "Poznajmy się"). Co się stało z twoją rodziną? Nie utrzymujecie żadnego kontaktu? Nie bój się na zapas. Trzymaj się.
-
1) do lekarza, ewentualnie psycholog szkolny 2) Może spróbuj zapisać te myśli na kartce i zastanowić się kiedy skończysz naukę. Znajdź sobie jakieś zaciszne miejsce do nauki. Może łatwiej by ci było uczyć się przy muzyce? Jak często robisz sobie przerwy?
-
1) do lekarza, ewentualnie psycholog szkolny 2) Może spróbuj zapisać te myśli na kartce i zastanowić się kiedy skończysz naukę. Znajdź sobie jakieś zaciszne miejsce do nauki. Może łatwiej by ci było uczyć się przy muzyce? Jak często robisz sobie przerwy?
-
Witaj Nie potrafię powiedzieć czy to już jest uzależnienie, ale zapytałbym się jak reaguje na rozmowy. Czy rozmawialiście poważnie o jego zachowaniu (wszystko musi być tak jak on chce)? Jak reaguje na takie rozmowy? Czy w ogóle traktuje je poważnie i potrafi zmienić swoje zachowanie kiedy ono rani partnera? Być może pojedyńczy atak gniewu nie oznacza jeszcze jakieś patologii, ale powinien nad sobą panować a na pewno nie "podnosić ręki". Masz prawo chcieć mieć czas na podjęcie decyzji, nie może ci go zabierać, bo on uważa inaczej. Jeśli nie daje ci przestrzeni na bycie sobą tylko chce cię kontrolować to ten związek ma wątpliwą przyszłość. Może psycholog pomógłby ci zobaczyć na ile to jest uzależnienie.
-
Witaj Nie potrafię powiedzieć czy to już jest uzależnienie, ale zapytałbym się jak reaguje na rozmowy. Czy rozmawialiście poważnie o jego zachowaniu (wszystko musi być tak jak on chce)? Jak reaguje na takie rozmowy? Czy w ogóle traktuje je poważnie i potrafi zmienić swoje zachowanie kiedy ono rani partnera? Być może pojedyńczy atak gniewu nie oznacza jeszcze jakieś patologii, ale powinien nad sobą panować a na pewno nie "podnosić ręki". Masz prawo chcieć mieć czas na podjęcie decyzji, nie może ci go zabierać, bo on uważa inaczej. Jeśli nie daje ci przestrzeni na bycie sobą tylko chce cię kontrolować to ten związek ma wątpliwą przyszłość. Może psycholog pomógłby ci zobaczyć na ile to jest uzależnienie.
-
Witaj. Myślę że dobrze byłoby wybrać się do psychiatry i opisać swój stan. Pewnie przypisze ci jakieś leki i ew. skieruje na terapię. Nie przejmuj się że nie widzisz sensu, zacznij od małych rzeczy.
-
Witaj. Myślę że dobrze byłoby wybrać się do psychiatry i opisać swój stan. Pewnie przypisze ci jakieś leki i ew. skieruje na terapię. Nie przejmuj się że nie widzisz sensu, zacznij od małych rzeczy.
-
Strzyga, Wydaje mi się że pierwsza matryca kobiet u ciebie w rodzinie jest zdecydowanie negatywna, stąd lęk przed relacjami z innymi kobietami żeby to się nie powtórzyło, maskowany przez gniew. Już na samym wstępie: "Jesteś kobietą, na pewno mnie zranisz. Nie znoszę cię. Każde twoje zachowanie mnie drażni". Czy to nie jest coś w tym guście?
-
Strzyga, Wydaje mi się że pierwsza matryca kobiet u ciebie w rodzinie jest zdecydowanie negatywna, stąd lęk przed relacjami z innymi kobietami żeby to się nie powtórzyło, maskowany przez gniew. Już na samym wstępie: "Jesteś kobietą, na pewno mnie zranisz. Nie znoszę cię. Każde twoje zachowanie mnie drażni". Czy to nie jest coś w tym guście?
-
element, Jesteś chory, to normalne że nie będziesz w takiej formie jak byłbyś zdrowy. Umysł wpływa na ciało. Można dać z siebie wszystko biegając z nogą w gipsie, ale obwinianie się że bez gipsu byłoby szybciej jest bez sensu. Daj sobie prawo do tych 50% i graj normalnie. Popatrz na swój podpis. Z tego co wiem benzo jest uzależniające i raczej bym go unikał.
-
element, Jesteś chory, to normalne że nie będziesz w takiej formie jak byłbyś zdrowy. Umysł wpływa na ciało. Można dać z siebie wszystko biegając z nogą w gipsie, ale obwinianie się że bez gipsu byłoby szybciej jest bez sensu. Daj sobie prawo do tych 50% i graj normalnie. Popatrz na swój podpis. Z tego co wiem benzo jest uzależniające i raczej bym go unikał.
-
Witaj Muszę przyznać że ta niemal spowiedź robi wrażenie. Masz pracę? Jeśli nie to może spróbuj ją znaleźć. Po prostu pójdź do pośredniaka czy agencji pracy. Zachęcam do wyjścia z tego zamknięcia bo możesz się tam zadusić. Po drugie możesz mieć terapię z NFZ, jeśli pójdziesz do psychiatry a on cię skieruje (nie zawsze dają skierowanie, czasami załatwiają sprawę tabletkami). I w ogóle radziłbym właśnie pójść do niego i powiedzieć w jakim jesteś stanie. Nie przejmuj się zbytnio i nie rozmyślaj. Po prostu to zrób. Obawiam się że ta pustka może pochodzić jeszcze z czasów dzieciństwa i tak łatwo się jej nie załata, ale nie powinna kierować twoim życiem, chociaż na pewno będzie na nie znacznie wpływać i domagać się na przykład zapełnieniem poczuciem uznania, komputerem itp. Rzeczywiście relację z tą dziewczyną prędzej czy później pewnie będzie trzeba zerwać. Postaraj się jej przy tym nie zranić. Moim zdaniem nie jesteś takim złym człowiekiem o jakim piszesz. Odwagi
-
Witaj Muszę przyznać że ta niemal spowiedź robi wrażenie. Masz pracę? Jeśli nie to może spróbuj ją znaleźć. Po prostu pójdź do pośredniaka czy agencji pracy. Zachęcam do wyjścia z tego zamknięcia bo możesz się tam zadusić. Po drugie możesz mieć terapię z NFZ, jeśli pójdziesz do psychiatry a on cię skieruje (nie zawsze dają skierowanie, czasami załatwiają sprawę tabletkami). I w ogóle radziłbym właśnie pójść do niego i powiedzieć w jakim jesteś stanie. Nie przejmuj się zbytnio i nie rozmyślaj. Po prostu to zrób. Obawiam się że ta pustka może pochodzić jeszcze z czasów dzieciństwa i tak łatwo się jej nie załata, ale nie powinna kierować twoim życiem, chociaż na pewno będzie na nie znacznie wpływać i domagać się na przykład zapełnieniem poczuciem uznania, komputerem itp. Rzeczywiście relację z tą dziewczyną prędzej czy później pewnie będzie trzeba zerwać. Postaraj się jej przy tym nie zranić. Moim zdaniem nie jesteś takim złym człowiekiem o jakim piszesz. Odwagi
-
l0rd, Z tego co tu piszesz to psychiatra i psycholog wydają się mieć rację. Dalej się leczysz? Ludzie z nerwicą często wyszukują sobie inne zaburzenia żeby się nimi zamartwiać.
-
l0rd, Z tego co tu piszesz to psychiatra i psycholog wydają się mieć rację. Dalej się leczysz? Ludzie z nerwicą często wyszukują sobie inne zaburzenia żeby się nimi zamartwiać.
-
yasia, Depresja ma tyle wspólnego z lenistwem co leżenie na betonie z odpoczywaniem. Dobrzy by było jak byś mogła o tym pogadać z psychologiem. Bywa że czasami coś się ruszy jak jest potrzeba, ale to też różnie.
-
yasia, Depresja ma tyle wspólnego z lenistwem co leżenie na betonie z odpoczywaniem. Dobrzy by było jak byś mogła o tym pogadać z psychologiem. Bywa że czasami coś się ruszy jak jest potrzeba, ale to też różnie.
-
Ja jakoś sobie radzę, ale moja terapeutka mówiła że wielu wykładowcom mięknie w takich przypadkach i jednak idą na jakieś ustępstwa.
-
Ja jakoś sobie radzę, ale moja terapeutka mówiła że wielu wykładowcom mięknie w takich przypadkach i jednak idą na jakieś ustępstwa.