
vifi
Użytkownik-
Postów
1 546 -
Dołączył
Treść opublikowana przez vifi
-
Neurotyzm, który rujnuje życie.
vifi odpowiedział(a) na BingeulBingeul temat w Zaburzenia osobowości
Na efekty terapii trzeba niestety trochę poczekać. Jeśli stan utrudnia normalne funkcjonowanie to warto się wybrać do psychiatry. Studia z natury raczej nie są ciężkim okresem. Mieszkasz daleko od Warszawy? Może mogłabyś się tam przejechać już w wakacje? -
Ja staram się skupić na zadaniu i po prostu robic to co potrafię. Nie myśleć o tym jak wyglądam, o tym jaka to nastąpi tragedia, o "tylko nie myśl o". I wtedy jakoś to idzie. Tylko że ja nie muszę dużo spotykać się z ludźmi. Trochę się cieszę i trochę żałuję.
-
k123, Szukaj pracy gdzie indziej i jak dalej cię będą szykanować to zerwij kontakty. Może długo się nie będzie udawać, ale próbuj.
-
Przyjrzyj się swoim uczuciom kiedy próbujesz coś zrobić, co cię dopada, jakie myśli, uczucia, bo na moje oko tłumaczenie tego wszystkiego lenistwem jest lipne. Wydaje mi się że leniowi na ogół nie przeszkadza jego lenistwo.
-
nerwica związek miłość brak uczuć ogólna pustka
vifi odpowiedział(a) na kamel22 temat w Nerwica natręctw
Myślę że przede wszystkim powinieneś poszukać terapii, bo kiedy problemy sięgają wczesnego dzieciństwa nie jest tak łatwo się do nich dobrać. -
wręcz przeciwnie, ale dobrze mieć kogoś realnego obok siebie, nawet jeśli do końca Cię nie rozumie (chyba sama widzisz dlaczego). Na forum jak najbardziej pisz co ci leży na wątrobie. To co czujesz to chyba nie jest taka zwykła samotność. Znajdziesz tu na forum wiele osób podobnych do ciebie, chociaż czasami ciężko jest nawiązać jakiś kontakt. Kontakt z psychologiem to też jest dobry pomysł, chociaż może na początku trudniejszy. Nie bój się.
-
Cześć Magda, masz jakiś bliskich przyjaciół oprócz rodziny (i tych narzekających), przeżywasz duży stres w pracy? Jak najmniej się martw, przy depresji to normalne że człowiek zatrzymuje się w czarnym punkcie, który wydaje się całym światem. Jeszcze się z tego podniesiesz. Trzymaj się ciepło.
-
Myślę że jest bo objawy w internecie są czasami opisane tak ogólne że można sobie przypisać niewiadomo co, a łatwo w samodiagnozie pomylić Aspergera z osobowością unikającą, schizoidalną itp.
-
SmutnaJustin, hej. Mam siostrzyczkę z gastrostomią i też za pierwszym razem jak to zobaczyłem to nogi się pode mną ugięły, ale z czasem się przyzwyczailiśmy. Ludzie często nie lubią patrzeć na choroby żeby nie myśleć że i im to się może przytrafić, jednak niektórzy potrafią się "odważyć" na taki kontakt czy pomoc. Zawsze warto poszukać. Zawsze coś da się zrobić. Z tego co wiem można trafić do jakiegoś dobrego sklepu i znaleźć fachową obsługę, worki które się nie odklejają itp. Masz obecnie jakąś rodzinę, kogoś kto cię jakoś wspiera? Piszesz o nasilonych myślach samobójczych, nie wiem czy to po prostu przez ból czy to może jakieś oznaki depresji (albo jedno i drugie). Myślałaś o wizycie u psychiatry? Może dostałabyś coś na sytuacje kryzysowe czy przeciwbólowego. Czucie się potrzebnym/ważnym raczej wynosimy z domu, od rodziców. Przecież nikt nie żyje dla "państwa" czy bycia użytecznym. Głowa do góry, i wszystkiego najlepszego (choć może nie od zaraz).
-
rzucam studia, nie daje rady psychicznie
vifi odpowiedział(a) na zapominalska temat w Nerwica lękowa
zapominalska, myślę że póki co najlepiej będzie słuchać się lekarza i brać te lekarstwa. Może zapisuj sobie wieczorem najważniejsze rzeczy/wydarzenia z dnia które chciałabyć zapamiętać. Może wtedy mogłabyś spojrzeć na to bez takich emocji jakie ci dotyczą na codzień i zachować jakąś większą "ciągłość" między jednym dniem a drugim. -
1. Tak, ale nie był to dogmat typu nikt nigdy tego nie zrozumie, wręcz chciałem jakoś (np przez sztukę) pokazać ten świat innym 2. Ja zawsze potrzebowałem własnego miejsca, własnego kącika, być może bez rodziny, ale żeby był własny i bezpieczny. 3. tak, ogromną (jeszcze mi to nie minęło) 4. tak, teraz czuję się właśnie takim nijakim 5. zdecydowanie tak 6. tak, poza marzeniami filmy gry itp. do których uciekam kiedy jest trudno 7. i to też. Mam wrażenie jakby moja "prawdziwa" osobowość była gdzieś zakopana w dzieciństwie, zgubiona. Właściwie to nie pamiętam żeby ktoś mi zdiagnozował osobowość unikającą, ale zawsze jakoś była mi w pewien sposób bliska.
-
Jedyna terapia jaką znam to życie, kiedy nie jest takie odstraszające nie muszę w to uciekać.
-
Dusia91, witaj. Leczysz się u psychiatry/psychologa?
-
Nie mogę już znieść mojej rodziny
vifi odpowiedział(a) na somnambulik temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ja widzę tak: 0) Może możesz być trochę gorsza niż najlepszy wynik na roku i ewentualnie pójść do psychologa (to chyba nie sam kierunek cię wykończył) 1) Zarabiasz przez wakacje i utrzymujesz się sama (jak nie to będziesz musiała przerwać studia i iść do pracy) 2) Idziesz do pracy 3) Idziesz do pracy i na zaoczne Nie wiem czy jest jakaś szansa dogadania się z nimi bez jakiegoś zewnętrznego mediatora. -
obrażanie Boga w myślach przez nerwicę?
vifi odpowiedział(a) na znerwicowana92 temat w Nerwica natręctw
znerwicowana92, w twojej sytuacji ta niechęć chyba nie jest niczym dziwnym, skoro czytanie kolejnych religijnych tekstów wzmaga natręctwa, to może być po prostu zwykły odruch obronny (nie chcę więcej przez to cierpieć). To cierpienie może też wywoływać wewnętrzny bunt, który w dodatku zostaje stłumiony bo kontrola jest tak ciasna że nie pozwala mu się wydostać. Stłamszona wolność też domaga się uznania, człowiek został stworzony wolny, a ciebie zniewalają natręctwa i to pod płaszczykiem religii. Nie tyle jesteśmy odpowiedzialni za myśli które pojawiają się w naszej głowie tylko za to co z nimi zrobimy, a oprócz tego że niektóre myśli możemy odrzucić to niektóre można (i nawet należy) zadać, np. "czy ja chcę być w Kościele kiedy u mnie to się łączy z tymi lękami". Nie to że szukasz gdzieś poza sobą potwierdzenia czy chcę, tylko czy ja się teraz decyduję na to czy chcę czy nie. Uczucia pustki, strapienia zdarzały się nawet u świętych, także same w sobie nie muszą być powodem jakiegoś niepokoju moralnego. W dodatku jeśli przeniosłaś na Boga jakieś uczucia żywione do rodziców/opiekunów to te uczucia raczej będą występować, ale pewne miejsce na twoją decyzję pozostaje nadal. Chyba dobrze wiesz że grzech ciężki to byłaby postawa typu "tak jestem przekonana że Bóg musi być oszustem", a nie to że sobie coś tam pomyślałaś czy poczułaś i masz wątpliwości czy tak myślisz czy też nie. Jednocześnie chcę zwrócić uwagę że nie masz obowiązku czytania Biblii ani oglądania papieża w Rio. Jak tego "nie czujesz" to nie musisz tego robić, albo nie w tej chwili, ale też możesz, być może zaobserwujesz że przy czytaniu Biblii uczucia się zmieniają i ta niechęć na jakiś czas ustępuje, ale niestety następnego dnia będzie to samo. Odeszłaś już od tego zapisywania sobie wątpliwości czy to przestało działać? -
Gabriela1, pracodawca nie ma dostępu do twojej historii leczenia. Nawet osoby chore przyznają się tylko (o ile się przyznają) przez lekarzem pracy, który tylko stwierdza że mogą pracować. A to że idziesz do psychologa bo masz z czymś problem to w ogóle jest już raczej prywatna sprawa, a nie jakiś materiał do śledzenia. Psychoterapia to jest już dłuższa sprawa (trwa ponad rok), ale to i tak lepsze niż dźwiganie różnych balastów emocjonalnych przez całe życie.
-
Rambo11, leczysz się obecnie? Podczas depresji twoje myślenie jest bardzo zaburzone. Regulamin zabrania pisać o własnym samobójstwie na forum, bo inne osoby (też chore) nie mogą nic z tym zrobić, a w dodatku nie wiadomo czy dzwonić na policję. Niestety jak się po cichu liczy że ktoś go zauważy i zajmie się nim, a niewiele robi w tym kierunku to szanse są niewielkie. Zwłaszcza w ciężkiej sytuacji są osoby z zaburzeniami, bo ciężko im utrzymać normalne kontakty, a bywa że inni się odsuwają kiedy osoba nagle traci tematy, cały czas chodzi smutna. Może powinno być lepiej, ale niestety akurat w takim świecie żyjemy, jednak nie możemy uzależniać naszego życia od spełnienia jakiś tam warunków. Terapia może nam ułatwić wyjście do innych, a wtedy okazuje się że w gruncie rzeczy jesteśmy do nich podobni. Ani jakoś specjalnie lepsi ani gorsi. Może pomyśl o jakieś grupie wsparcia, a przynajmniej do psychiatry. Jeśli myśli samobójcze posunęły się aż tak daleko powinieneś zgłosić się na oddział. To że już nie widzisz szans na lepsze jutro to nie znaczy że ich nie ma, podobnie jeśli coś pękło to nie znaczy że wszystko się zawaliło, bo jednak tutaj piszesz. Przechodziłem przez jakieś formy depresji (zasadniczo jestem chory na nerwicę), także trochę rozumiem co przeżywasz, ale mimo wszystko lepiej zacznij się leczyć zamiast obiektywizować swoje objawy i układać do nich jakąś filozofię.
-
Martuska_83, Może dobrze by było gdybyś znalazła jakiegoś duchownego który poświęciłby ci więcej czasu czy byłby bardziej obeznany w temacie. Może przynajmniej by cię uspokoił że natrętne myśli nie są grzechami, możesz po prostu nie zwracać na nie uwagi. Nie znam się na schizofrenii, ale to opisujesz raczej wygląda na natręctwa, psychiatra ci chyba powiedziała to samo. Obecnie leczysz się tylko u psychiatry i bierzesz leki na schizofrenię?
-
klaudia94, możesz też na początek wybrać się do psychologa/terapeuty. Spotkasz na forum wielu ludzi którym trudno było się przełamać i mieli lęki że co sobie lekarz pomyśli. Obecnie obawa że czymś zaskoczę psychiatrę to jedna z ostatnich jakie mam.
-
rzucam studia, nie daje rady psychicznie
vifi odpowiedział(a) na zapominalska temat w Nerwica lękowa
zapominalska, nie bój się tak tych leków, to nie XX wiek, a nikt cię nie będzie zmuszał do ich brania. Nie będziesz "narkomanem" tylko będziesz normalniej funkcjonować. Zasadniczo leki mają za zadanie przywrócić równowagę, która już była zaburzona. Na forum cię nie zdiagnozujemy, wybierz się po diagnozę do lekarza, możesz mu powiedzieć o twoich obawach, jak ci przypisze jakieś leki (o ile przypisze), to możesz o nich wcześniej poczytać pogadać na forum z różnymi osobami które też je biorą. Nie martw się aż tak, to nie koniec świata. -
Ja się natknąłem ostatnio na książkę która zwaliła mnie z nóg: http://www.publio.pl/uzdrawiajaca-moc-maryi-adam-rybicki,p60877.html (tam można za darmo pobrać pierwszy rozdział) Wygląda na to że autor zna się na rzeczy.
-
Sprzeczność i niesprzeczność, jak jest ci smutno i zjesz coś słodkiego to czujesz przyjemność, ale dalej jesteś smutny (chyba że ci mija jak dziecku), podobnie ten kontakty czy jakieś małe radości nie zapełniają tej wewnętrznej pustki, którą wciąż się czuje. Chyba nawet w depresji nie jest zawsze tak że zupełnie nic człowieka nie cieszy. Chyba chodzi o różną głębokość tego smutku i tych radości. Pewnie pustka jest głębsza i czają się za nią jakieś myśli, z którymi trzeba się zmierzyć, a małe przyjemności są bardziej powierzchowne - samotność wśród ludzi i uśmiechów. Tak ja to zrozumiałem.
-
Mogą być problemy z przymusowym leczeniem, jeśli on nie chce ani nie zagraża sobie i nikomu innemu (chociaż jest jeszcze jeden paragraf w takich sytuacjach, to nie zawsze chcą go zastosować). Sama jak najbardziej możesz iść do lekarza, a jego też spróbuj nakłonić, zwłaszcza jak będzie "sobą". Udawanie rozdwojenia osobowości żeby zerwać z dziewczyną to dla mnie zbyt kosmiczna teoria.
-
A czy on sam nie chce iść do psychiatry? Być może kiedy będzie w stanie "normalnym" to powinien udać się na oddział zamknięty. Masz może kontakt z tamtą drugą dziewczyną? Trzeba go jakoś nakłonić do leczenia. Sprawami związku zajmiesz się później.
-
NieznanyShinobi, Życie to walka na długi dystans. Nie wiem co ci ma dać ten trzydniowy maraton, ale mam wrażenie że nie leczysz się a nie jesteś na tym forum przez przypadek.