Skocz do zawartości
Nerwica.com

SmutnaJustin

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia SmutnaJustin

  1. SmutnaJustin

    Witam ponownie

    Dokładnie nie wiedziałam gdzie umieścić tego posta ale ponownie tu pisze , jak ktoś wcześnie mojego posta czytał to kojarzy. Dużo się zmieniło na gorsze . Jestem po próbie samobójczej , zażycie w dużych ilościach środków nasennych. Trafiłam na SOR a później do psychiatryka posiedziałam ta 2 tyg i mnie wypuścili żadnej mi recepty nie dali. A dalej załatwiłam sobie pobyt dzienny w psychiatryku tam mi próbowali podawać leki ale bez skuteczności i żadnych zajęć konkretnych (np. graliśmy w wisielca i zajęcia plastyczne , większość starych ludzi ) Między czasie się zarejestrowałam do Psychiatry wypisała mi leki i biorę je już 3 miechy bez rezultatu a miedzy czasie tez byłam kilka razy u psychologa tez nie widzę poprawy. Jak bezsenność nie śpię 2 doby a później spie 4 dni prawie non stop. Coraz gorzej się czuje zazdrość że siostra ma lepiej ehhh rodzina ma mnie w dupie matka mnie olała mam takie momenty teraz w swoim życiu że szukam tylko sznura by to zrobić. Co najgorsze że jestem w tym wszystkim sama Crohn , stomia , bóle brzucha 24 na h, długi na mieszkaniu boję się jak diabli że w końcu komornika mi przydzielą , woglę boję się żyć boje się następnego dnia czy będę miała na leki czy będę mogła wstać nie czuć bólu , boję samotność najgorsze jest nocą mam leki że Zara ktoś wejdzie czasami widzę jak w domu się poruszają rzeczy coś hałasuje. Przez 4 miechy chudłam 5 kilogramów , ważę teraz 39 kg. Nie mam sił żyć, zmęczona jestem tak bardzo nienawidzę życia że jest to trudno opisać. Płacze i płacze ile ja łez wylałam , nie wiem ile już wypowiedziałam w swojej głowie że pragnę śmierci. Szkoda że nie mogę o tak umrzeć nie wiem przejedzie mnie samochód i umrę co kol wiek ja nie wiem co za sprawiedliwość. Inni są szczęśliwi w życiu szybko umierają , albo obrzydliwie bogaci itp . A ci którzy nienawidzą swojego życia ile próbują się zabić zawsze coś i w ogóle żyją w miarę długo i w okrutnej rzeczywistość, samotni, w cierpieniu. Jedno mam na dzieje ze po drugiej stronie jest lepszy świat . A tak ogólnie powinni trawkę przepisywać odrazu leprze by leczenie było relaksuje człowieka , weselszy jest i tak z ciekawość dobry jest na choroby przewlekłe typu crohn, rak tip. Pozdrawiam
  2. SmutnaJustin

    Hej

    Rodzina ma mnie gdzieś , nie ma gdzie wyjechać mam własnościowe mieszkanie tez ciężko ze sprzedażą mieszkania długi mam tez na mieszkaniu z leczeniem to już nie powiem , z domu ruszyć się nie mogę tak już ze zdrowiem zemną złe. No cóż z rodzina to tylko na zjdęciu ładnie się wychodzi a co moja rodzina potrafiła z całym tym zaproszeniem śmietnikiem mnie zostawić wyjechać do agnli i mnie ze wszystkim zostawić. Z mieszkaniem tez jest problem bo moja siostra ma druga połowę i będę musiała ja spłacić. A jak wspomniałam to że mam długi na mieszkaniu to jeszcze ciężko sprzedać. Nie jest tak łatwo gdyby się miało te zdrowie a ja jestem w takim stanie że z domu wyjść nie mogę stawy mnie bolą brzuch , stomia i wogole. Nie dziwie się ze nie którzy to już eutanazje proszą ale kosztuje 18 tys . Już lepiej by się było zabić . Na wszystkim na rękę by poszło , a tym bardziej jak ktoś już przewlekle chory . Tak się nie da żyć i mieć sens życia. A chłopak wie o sytuacji ale nie ma jak mi pomoc niby jak ? Pracy u mnie nie ma , a tak na prawdę mam go tylko bo on mi pomaga ze wszystkim a ja choć mam te 26 lat ale juz prawie nic kolo siebie nie zrobię . Terminy na grudzień do jakiej kol wiek terapii czy psychiatry a o reszcie nie wspomnie. Jak państwo nas nie zabije to albo będziemy pod szpitalami umierać albo sami się pozabijamy. Bo państwo Polskie do tego brnie.
  3. SmutnaJustin

    Hej

    Przeczytałam wasze posty . Jeśli chodzi o pomoc o jakieś grupy tomików czy coś w tym rodzaju . Nie ma u mnie w mieście takiej pomocy , nawet nie mam pielęgniarki stomijnej . O leczeniu już nie wspomnę a jeśli chodzi o fundacje J-elita cóż najpierw trzeba być członkiem a tam się płaci 30 zł co roku a ja nie mam kasy a może po jakimś czasie może bedzi emożliwośc pomocy w refundacji leków co wiem. A jeśli chodzi o psychicznie oj złe ze mną bardzo ledwo się trzymam. Juz mówiąc nie wyrabiam ze soba. Jeśli chodzi o terapie nie ma nic najbliższego dopiero w grudniu. A na pogotowie psychiatryczne mnie tez nie wezmną i nie podadzą leków muszę chyba przyjść ze sznurkiem na szyi lub z podciętymi żyłami by mnie przyjęli na odział i mi pomogli. a na prywatnych mnie nie stać lekarzy. A bym zapomniala jesli chodzi o forum tez tam jestem nic tez mi nie zbyt doradzają / pomagają mówiąc mnie wkurzają bo niesteyy kazdy ma inna sytuacje rodzina a ja jestem kompletnie sama. Mi nikt nie pomaga nikt przy moim łóżku w szpitalu nie siedzi muszę sobie sama radzic kompletnie. Ehhh jak ja nie na widze swojego życia.
  4. SmutnaJustin

    Hej

    Dziękuje że kto kol wiek mi odpisał , jeśli chodzi o Sparcie dlatego tu taj szukam nie wiem co kol wiek . Depresje mam pewnie już od małego złe kontakty z matka, ojciec alkoholik. Dziwie że jeszcze chodzę po tej ziemi. Oj ścieżki mam przeżycia. Bym to by książkę napisała i jeszcze pogorszenie stanu zdrowia tez choruje od 17 roku życia i tak wszystko na raz. Leczyłam się kiedyś ale to jak byłam w dziecięcym później jak miałam te 18 + lat to cóż tylko psycholog ale on potrafił mi tylko powiedzieć jak nasilą ci się myśli samobójcze to dzwoń do psychiatryka to ciebie zamkną i podleczą. I tak skończyłam swoja przygodę z psychologami. Jeszcze próbowałam po śmierci ojca próbować w grupie wsparcia Dzieci dorosłych alkoholików ale tam tez odmówili mi pomocy. A cóż jak miedzy czasie byłam też hospitalizowana z powodu choroby przewlekłej to stwierdzali że taki stan psychiczny mam bo anemia i w ogóle choroba wiedzieli jaka jest u mnie sytuacja ale i tak mi nie pomogli. I tak tkwie w tym stanie i nie umiem jakąś do ładu ze sobą dojść. Będę znów próbować gdzie kol wiek zasięgnąć pomocy psychiatrycznej ale podają mi numery i dodzwonić się nie mogę na żaden . A u mnie trochę ciężko z wychodzeniem gdzie kol wiek z powodu mojego teraz stanu zdrowia i w ogóle jak pisałam . Ciężko jest z tym żyć . A jeśli chodzi o moja sytuacje rodzinna cóż moja siostra w angli i matka a tak mi pomagają tylko mieszkanie opłacić . A tak mieszkam z chłopakiem ale ciężko jest żyje tylko z mopsu bo mam grupę inwalidzką tylko dlatego mam kasę chłopak nie pracuje nie ma gdzie kol wiek pracy . A ja nie stety nie mam znajomości :/ Nawet na czarno jest ciężko znaleźć. On sam nie umie mi pomóc próbuje mnie pocieszać że będzie dobrze ale ja już jestem tak tym wszystkim przesiąknięta że nie potrafię myśleć pozytywnie jak nie myślę o samobójstwie to żyje z dnia na dzień i modle się żeby już mnie zabrano , albo żeby już choroba mnie wykończyła albo mnie zabiło coś, puki mam chłopka nie jestem wstanie się zabić. Jakąś za bardzo go kocham żeby mu takie atrakcje robić. Nikt by nie chciał tego przeżyć . I tak żyje i wariuje jak nie płacze to śpię. Ale wiem że w końcu coś pęknie ile to człowiek wytrzyma.
  5. SmutnaJustin

    Witam wszystkich

    Witam ciebie serdecznie . Niestety jeśli chodzi o chorobę to ciebie rozumiem już tyle widziałam tyle osób poznałam z różnymi problemami od trądziku to na prawdę skrajnych przypadkach. Jeśli chodzi o problemy na trądzik jak z każdymi lekami coś za coś ale dobrze że w miarę pozbyłeś się skutków ubocznych i dałeś sobie jakaś rade psychicznie teraz świat jest tak skonstruowany że wygląd jest najważniejszy . A z tego powodu na prawdę można się zdołować , a ludzie patrzą . Jak ja tego nie na widzę u ludzi . A jeśli chodzi o dziewuszkę ja uważam że i tak w życiu wirtualnym są lepsze osoby niż co wokoło się kręcą. Dlatego mam więcej przyjaciół w internecie . Choć zazwyczaj nigdy ich nie widziałam ale wiem że jednak mam z kim pogadać nie jak dawniej teraz to już mało mam przyjaciół a tym bardziej na żywo. Ludzie się odwiercając z powodu choroby. A jeśli chodzi o przytulasy ja ciebie ściskam bardzo mocno ale nie stety wirtualnie pozdrawiam .
  6. SmutnaJustin

    Hej

    Witam serdecznie . Kiedyś tu byłam i znów zaglądam. Jestem tu taj z powodu mojej ledwo trzymającej się psychiki. Mówiąc poszukuje tu taj wsparcia może też jakiejś motywacji by dalej żyć. Może zacznę od tego że 26 lat skończę w sierpniu i choruje na Crohna od 9 lat w tej chwili jestem po całkowitej resekcji jelita grubego i wywołaniu ileostomii. I cały czas choroba mi się pogarsza. Szpitale szpitale leki kroplówki , ból i jeszcze raz ból. Psychicznie już nie wyrabiam , nie ma takiego dnia bym nie myślała o samobójstwie. Jestem w takiej sytuacji że jestem bez pracy , wogle nie pracowałam na stale tylko umowy śmieciowe. Na razie mops mi pomaga ale dlatego że mam grupę inwalidzka , będę składać do zusu papiery ale ciężko co kol wiek dostać. Jeszcze państwo mi dowala ciężko mi jest dostać się do lekarza Gastrologa , chirurga bo terminy są za pół roku jeszcze mają zabrać wyroby medyczne zmniejszyć limit na worki stomijne , zabierają mi wszystko niedługo znów nie wyjdę z domu bo będę się bała że worek mi się odklei itp. Ehhh bez tego żyć nie da w moim przypadku , tym bardziej dostępne wyroby medyczne da się bardziej funkcjonować miedzy ludźmi. Wiem że to ludzi może nie smak robić że ktoś ma na brzuchu wystające jelito i brzuchem się wypróżnia ale to ratuje ludziom życie a nie tylko z powodu choroby robią operacje wywołania stomii (np. po wypadkach , raka , wady wrodzone jelit ...) Ehh oczekuje wsparcia ale wiem jak jest nikt z dotyczenia z chora nie chce mieć i nie chce jej słuchać . Mam już dosyć swojego życia niedługo mam urodziny myślę by końcu się zabić dla wszystkich będzie lepiej nie tylko dla mnie ale dla państwa bo nie da się tak żyć żebym ja wybierała miedzy lekami , jedzeniem czy workami .
×