Skocz do zawartości
Nerwica.com

kahir

Użytkownik
  • Postów

    517
  • Dołączył

Treść opublikowana przez kahir

  1. takie rzeczy nie mają miejsca, ot uliczny mit o chemicznej marihuanie. nie mniej - nie palcie. ganja jest doskonałym katalizatorem wszelkich zaburzeń psychicznych, a jeśli już jakieś posiadacie w koszyku rozmaitości, to może nasilać objawy.
  2. kahir

    Samotność

    powiedzieć Wam coś optymistycznego? to mówię. na tym-tutaj-właśnie forum poznałem kogoś fajnego. Zieloną Panią Witoldę ze szczurem na głowie. zakochałem się. jesteśmy razem. wprawdzie rozciapciani jak ciepłe, rozgotowane kluchy z tej miłości, ale szczęśliwsi. a może właśnie dlatego.. nigdy, nikogo tak nie kochałem. no dobrze.. chciałem Wam jeszcze powiedzieć żebyście nie tracili nadziei, bo nawet na forum dla wariatów można się zakochać, stracić 90% mózgu i być happy jak skwiercząca skwarka na patelni. mimo choroby i tysiąca wżynających się w dupę problemów. żeby nie było - średnio wierzyłem w takie scenariusze, mimo bycia Roman Tycznym. Zielona Pani aka Zimna Suka tym bardziej. chyba z powodu swojego kryptonimu. nieaktualnego w tej chwili. tak więc rozmawiajcie. poznawajcie się. spotykajcie. a Wy, dziewczyny, pamiętajcie, że szczur na głowie to świetny wabik na faceta!
  3. kahir

    Marihuana

    zatem współczuję Twojej rodzinie. współczuję, że są dla Ciebie czymś mniej niż wymyślony koleś. gdyby Jezus-Bóg był naprawdę taki fajny, to kazałby kochać nam przede wszystkim siebie nawzajem, a nie siebie. "Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, bowiem ja, Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który za występek ojców karze potomków do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy Mnie nienawidzą."
  4. kahir

    SSRI-temat ogólny

    bo tu nie ma nic do udowadniania. podstawą każdej choroby są zmiany chemiczne. tylko przyczyny mogą być różne: patogeny, stres, złe odżywianie, wypadek samochodowy, zatrucie, złamane serce, kompulsywna masturbacja, obciążenie genetyczne, i tak dalej. ociupinkę przesadzasz. w mózgu jest tylko 95%
  5. kahir

    SSRI-temat ogólny

    mnie nie, ale jest to bardziej kwestia moich nałogów, niż kiepskiej skuteczności leków. odejście od nich (niestety chwilowe) + kontynuacja leczenie zaczęły dawać szybko bardzo pozytywne efekty. no ale.. każdy nałóg to dożywotnia kochanka, powroty nie są niczym niezwykłym. znam jednak ludzi, osobiście, którzy wyleczyli się SSRIami. w pełni, bez nawrotów. dokładnie pięć takich osób. same kobiety, ale to chyba nic nie zmienia. abstrahując od samej skuteczności leków, weź pod uwagę, że na forum takie jak to, trafiają głównie osoby, których leczenie przebiega nieszczególnie pomyślnie lub też dopiero zaczynające terapię. zmienia to trochę statystykę sugerowaną przez wypowiedzi użytkowników. jeszcze biorąc pod lupę antystresowe działanie SSRIów, to potwierdzam - działają. w moim przypadku bardzo dobrze. całkiem niedawno mój wykładowca stwierdził, że lepszą nazwą dla antydepresantów, byłoby określenie "leki przeciwstresowe".
  6. kahir

    SSRI-temat ogólny

    kognitywistykę. Badziak, mogę dzisiaj nieprzyzwoicie śnić o pani z Twojego awatara?
  7. kahir

    SSRI-temat ogólny

    nie można zmierzyć poziomu serotoniny w mózgu - owszem. jednak stężenie we krwi można jak najbardziej. tylko po co? poziom serotoniny we krwi jest słabą determinantą czegokolwiek. i psia jego mać.. nie pisałbym, że są takie badania, gdyby ich nie było. polecam google scholar: http://scholar.google.pl/ jeśli nie znajdziesz - prześlę na forum linki. albo.. http://www.sci.sdsu.edu/classes/psychology/psy860/readings/kempermann.pdf http://psylab.idv.tw/personnel/cjhong/%E6%95%99%E5%AD%B8/%E5%8B%95%E7%89%A9%E6%A8%A1%E5%BC%8F/Animal%20models/Depression/Science2003-%20Requirement%20of%20hippocampal%20Neurogenesis%20for%20the%20Behavioral.pdf http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2278120/ http://www.pharmacie.u-psud.fr/modules/resources/download/ufrpharmacie/RECHERCHE/Neuron%20Paper.pdf http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2662436/ w zaledwie 2 minuty znalazłem kilka powyższych, a są ich setki. poszukaj więcej (słowa klucze: serotonin, SSRI, neurotrophic, neuroprotective, hipocampal, gyrus dentatus, neurogenesis, BDNF, hypercortisolism), poczytaj i możemy dalej rozmawiać. edit: to o poziomie serotoniny we krwi było niepotrzebne.. w sumie nikt o tym nie pisał i sam problem jest mało ważny.
  8. kahir

    SSRI-temat ogólny

    bzdura. znaczy cały wątek. SSRIe działają neuroprotekcyjnie, opóźniają bądź eliminują część procesów neurodegeneracyjnych. chodzi głównie o zwiększenie odporności na przewlekły stres (hiperkortyzolemia) i jego konsekwencje. mechanizm działania SSRIów to jedynie w małym stopniu stężenie serotoniny i wytężona praca murzynów. ważną sprawą jest właśnie działanie protekcyjne na OUN. ważny jest także wpływ na neurogenezę. w zakręcie zębatym hipokampa (takie coś odpowiedzialne m.in. za pamięć i emocje), pod wpływem działania SSRIów, powstają, zaczynają migrować i poliferować macierzyste komórki nerwowe. normalnie ten proces też zachodzi, ale często w dużo mniejszym stopniu. co nam to daje? lepszą stabilność emocjonalną. zwiększoną odporność na stres. przy dłuższym stosowaniu także lepszą pamięć. wszystko jest tylko kwestią dobrania substancji i dawki. w ogromnej większości przypadków. wszystko powyższe potwierdzone w badaniach.
  9. jest coś z faktem.. stwierdzeniem "nienawidzę mężczyzn" (...) jeszcze nigdy nie słyszałem żeby jakiś facet powiedział "nienawidzę kobiet!". chyba my-mężczyźni robimy Wam-kobietom więcej złych rzeczy niż odwrotnie. nie ma równowagi interseksualnej. kobiety mniej gwałcą, zabijają i to nie tylko kwestia warunków. agresja to nasza spuścizna ewolucyjna. mężczyźni potrafią być paskudni. kobiety też. proponuję zamienić słowo "nienawidzę" na "boję się" w temacie i kontynuować dyskusję.
  10. rezonans magnetyczny to narzędzie diagnostyczne. MRI nie leczy. nie widzę powodu żeby wystawianie na działanie silnego pola magnetycznego mogło w czymś pomóc. niestety, nie ma takiej terapii. jeśli ktoś Ci taką proponuje - oszust lub szalony znachor czasów współczesnych.
  11. kahir

    Marihuana

    ...lamerzy nie znajacy sie na chemii. poza tym nie chce im sie oczyszczac. eter i bezwodny aceton to nie sa najtansze sprawy. kolejny problem to stracanie osadu kwasem siarkowym. tu trzeba cierpliwosci. jak doda sie za duzo to siarczan bedzie zbyt kwasowy, a co za tym idzie duzo bardziej kardiotoksyczny. sa lepsze reakcje, czystsze, np. z fenylo-2-nitropropanonu, ale sam prekursor jest drozszy i trudniejszy do zdobycia. no. tak sie sprawy maja. -- 29 sie 2011, 19:38 -- wierze, ze widzialas. tez widzialem. zdarza sie to tak samo czesto jak dioksyny w kielbasie.
  12. kahir

    Marihuana

    pogromcy mitow wkraczaja do akcji! z komorki, wiec bez polskich znakow. case nr one: do marihuany sie nic nie dodaje! czemu? to zwyczajnie nie ma sensu, nie oplaca sie. to tak jakby do gazety zamiast japonek dodawac laptopa. dostepne, rowniez w u nas, odmiany sa na tyle silne, ze brak uzasadnionych podstaw zeby cos dodawac. substancje, ktore moznaby dodac sa drozsze od samej mj. musza dodatkowo zostac sprowadzone do postaci freebase aby sublimowaly, zamiast sie spalac. hodowalem ziolo wiele razy. palilem holendeskie z cfshopow. najmocniejsze odmiany jakich probowalem byly jednak z polski. jedyny praktytykowany myk, to obciawanie ziola, ale zadne z uzywanych substancji nie sa aktywne. case nr dwa: mit o jarzeniowie dotyczy kokainy, nie amfetaminy. jednak do tej tez sie nic nie dodaje. najczesciej miesza sie ja z laktoza, magnezem lub jakims nieaktywnym wypelniaczem. zagrozeniem sa zanieczyszczenia. najwiecej jest ich w a. uzyskiwanej z benzylometyloketonu, a producenci to w wiekszosci...
  13. no to kiedy cuzamen-randka? ;] adamo wnosi siebie i swój materiał.. intelektualny nie może nie być fajnie
  14. tak! zorganizujmy zbiorową randkę. tylko, jeśli mogę coś zasugerować, bez zbiorowego.. tego po może nawet człowiek_ powstały z czterech mocy się przełamie?
  15. przemyślę jeszcze Twoją ofertę, bo na razie uciekam spać ;] chociaż nadal celuję gdzieś bardziej w 37,60 dobranoc :)
  16. cieszę się, że jakoś pomogłem :) idź i działaj i trzymaj się.
  17. 12 miesięcy tego co opisujesz jak najbardziej kwalifikuje się na farmakoterapię. jak będziesz u lekarza, a ten zdecyduje Ci się coś przepisać, możesz go spytać co to za lek i z jakiej grupy. najprawdopodobniej dostaniesz coś SSRI family. znam przypadki osób, które dobrze dobrany lek stawiał na nogi po kilku tygodniach, więc bądź dobrych myśli :) daj znać jak będziesz po wizycie i pisz jakbyś miał wątpliwości.
  18. kto idzie na randkę? odsuwam krzesła, nie dłubię w zębach, płacę rachunki do 34,60zł, jestem szarmancki i szeroko się uśmiecham. seks nie jest żadną koniecznością, ot miłym dodatkiem jeśli się stanie. i stał się seks! wybaczcie, mam jakiś popaprańczy nastrój ;] zatem.. drogie panie?
  19. kahir

    Dżem Dobry;D

    dawaj jakiego żarta raz! timberlejku nadworny
  20. tahela, ja z kolei odbieram to jako symbol "zadrutowania" - smutne, zniewolone oko spoglądające zza krat swojego ciasnego więzienia.
  21. mi też nie przeszkadza, ale owe oko, to na pewno nie pozytywny motyw.
  22. śmiało wal do lekarza. depresji nie leczy się psychoterapią, tylko lekami. od tego są. nie ma co sobie utrudniać życia myśląc: "a może sobie poradzę bez leków..". te z grupy SSRI są na tyle ubogie (w porównaniu) w skutki uboczne i bezpieczne, że zdecydowanie bardziej mogą pomóc niż zaszkodzić. nie wywołują lekozależności. jeśli ciężko Ci rozmawiać o Twojej depresji - napisz wszystko co chciałbyś powiedzieć i pójdź z tym do lekarza. nawet wydrukuj swojego posta - powinno wystarczyć. oczywiście dobrze jakbyś spróbował o tym porozmawiać i miał wsparcie terapeutyczne, ale nic na siłę i na pewno nie wszystko od razu. paroksetyna, fluoksetyna, sertralina - to wypróbowane leki z grupy SSRI. jeśli miałbyś dostać jakiś z trójpierścieniowych leków przeciwdepresyjnych - olej lekarza i idź do następnego. jak długo trwa ten stan?
  23. jest paskudne! serio. to pierwsze co pomyślałem rejestrując się na forum. smutne, paskudne, przygnębiające i ciągle patrzy mi na ręce. mi zupełnie nie przeszkadza - już go nie zauważam, ale faktycznie - trochę przerażające. popieram. oczny motyw może zostać, ale może żeby to było jakieś wesołe oko? uśmiechnięte, umalowane i z kolorową tęczówką ;]
  24. spotkanie to teraz najgorsze co może zrobić. wiem z doświadczenia. całkowite odcięcie. izolacja. wywalenie wszystkiego co Ci ją przypomina. wiem jak to brzmi, ale w minimalnym stopniu pomaga. nie mówię, że masz wymazać ją z pamięci, bo do tego nie dojdzie, ale jesteś w takiej fazie, która jest czuła na wszystkie "przypominacze". im mniej rzeczy będzie Ci ją przypominać, tym lepiej dla Twojego "wyleczenia" się z niej. uwierz mi - przerabiałem to.
×