-
Postów
517 -
Dołączył
Treść opublikowana przez kahir
-
pamiętacie nowelkę Prusa "Antek"? przypadek ciężko chorej Rozalki wsadzonej do pieca na trzy zdrowaśki ładnie obrazuje niebezpieczeństwa wynikające z niewiedzy, przesądów i pokładaniu wiary w bogu. o to zresztą, przynajmniej częściowo, chodziło Prusowi - żeby pokazać poziom zacofania na ówczesnej polskiej wsi. z takim zacofaniem mamy ciągle do czynienia w przypadku osób "opętanych", które poddawane są egzorcyzmom, a którym dałoby się pomóc przy pomocy medycyny tradycyjnej. Dark Passenger, o co chodzi z tym SOGiem? google mówi, że to skrót od "Suma Oddanych Głosów", ale średnio mi to przybliża znaczenie i sytuacje, w których można tego używać. sorry za OT.
-
byłem na tych wykładach ej, to na serio? lobby homoseksualne? bitch please. gdzie? edit: taka ciekawostka: szaleni naukowcy odkryli gen u muszek owocówek, który, przy odpowiedniej manipulacji, powodował, że owe muszki stawały się homoseksualne i... zaczynały chodzić gęsiego. serio, żadna ściema
-
tym samym, czym "zwykłe" sny - produktem naszego układu nerwowego. dlaczego w ogóle są? bo nasze mózgi potrzebują stymulacji żeby prawidłowo funkcjonować, a stan snu jest stanem silnej deprywacji sensorycznej. wystarczy prześledzić reakcje ludzi wsadzanych do komory deprywacyjnej - po kilkudziesięciu minutach, czasem wcześniej, pojawiają się dziwne wrażenia sensoryczne i halucynacje. jeśli nie dostajemy stymulacji z zewnątrz, sami ja sobie "robimy". prawdopodobnie potrzebujemy pewnego stałego minimum przepływu informacji w mózgu by utrzymać jego sprawność, stąd m.in. sny. dlaczego niektórzy ludzie mają więcej koszmarów niż inni? prawdopodobnie dlatego, że mają więcej niepokojów w stanie świadomym i nie są w stanie sobie z nimi poradzić. jestem daleki od psychoanalitycznego podejścia w interpretacji snów. w ogóle uważam, że sama interpretacja jest bezcelowa, lepiej zająć się tym co na jawie, ale jednak nasze sny/koszmary są manifestacją naszych lęków. w jakiś sposób. odnośnie Twoich "zdolności" i teorii na temat generowania snów, to dobrze trafiłeś. drugi krok to wizyta u psychiatry, bo Twoje wierzenia zakrawają o zaburzenia psychotyczne. jakkolwiek twórcze. a może zwłaszcza dlatego. nie mówię tego by się nabijać. zwyczajnie brzmi to jak majaczenia schizofrenika.
-
Grzegorz_Kiet, myślę zatem, że część objawów, zwłaszcza somatycznych, była spowodowana odstawieniem nikotyny. fajnie, że jest lepiej. odnośnie problemów ze snem, to polecam właśnie wysiłek fizyczny, ale to już robisz. niegapienie się w ekran TV czy komputera co najmniej godzinę przed snem (światło, zwłaszcza białe, obniża poziom produkowanej melatoniny). Validol w pastylkach do ssania, melisę - najlepiej cięte liście (sklepy zielarskie), nie torebki instant, ew. hydroxyzynę - działa delikatnie i nie uzależnia.
-
większych dyrdymałów dawno nie czytałem. gdzie to zwolnienie z odpowiedzialności, gdzie droga na skróty? bycie ateistą to odrzucenie łatwych, gotowych odpowiedzi na rzecz poszukiwania prawdy w przyczynie i skutku. istnieniem bogów/demonów i ich siłą sprawczą można wyjaśnić wszystko: ruch ziemi wokół słońca, zło tkwiące w człowieku, powstanie gatunków, uszy u zająca i garby u wielbłąda, czerwoność krwi i błękit nieba, powstanie mowy, elektryczność, to, że jak kisiel zaleje się wrzątkiem, to robi się gęsty i pachnie owocami. jeśli nie masz boga, siły modlitwy, cudów i innych odpowiedzi w proszku (wystarczy zalać ignorancją), odpowiedzi musisz poszukiwać na własną rękę, podpierając się wiedzą naukową, inteligencją i logicznym rozumowaniem. powiedz zatem, te wszystkie odkrycia, setki tysięcy, miliony godzin wysiłków intelektualnych i fizycznych ludzi szukających odpowiedzi i starających się zrobić coś, co sprawi, że będzie żyło się lepiej, dłużej, łatwiej, nazywasz drogą na skróty? przepraszam, ale to chyba najbardziej ch*jowy skrót o jakim w życiu słyszałem. myślę, że Fleming, Bell, Edison, Tesla i inni, bardziej egzotyczni, o których pewnie nie słyszałeś, mogliby się obrazić... uprzedzając argument, który pewnie padnie, mogę Cię zapewnić, że nie odpowiadając za swoje czyny przed żadnym z tysięcy stworzonych przez ludzi bogów, wcale nie czuję się zwolniony z czegokolwiek. odpowiadam przed tymi, których ewentualnie skrzywdzę, przed sobą, własnym sumieniem i poczuciem moralności, przed ludźmi, których kocham i na których mi zależy, wreszcie przed wymiarem sprawiedliwości. odpowiadam podczas tego życia, nie kiedyś-tam, kiedy przyjdzie czas sądu ostatecznego. odpowiadam całym sobą, swoim cierpieniem, bólem i stratą. i myślę, że dzięki temu łatwiej mi postępować właściwie, bo ewentualne konsekwencje czekają mnie teraz, zaraz, nie za 20 czy 50 lat. odroczona kara, to słaby straszak. podobnie odroczona nagroda jest kiepską motywacją. jestem tu, robię dobre i złe rzeczy. też tu za nie odpowiadam. tu i teraz. odnośnie stwórcy, to mój ma ~13,82 miliardów lat i wciąż tworzy, wierzę w niego z całych sił. natomiast Twoje sugestie dotyczące relacji z ojcem są po prostu nie na miejscu i podchodzą pod zboczenie.
-
Grzegorz_Kiet, to co opisujesz bardziej przypomina detox od alkoholu czy opiatów. ciężko uwierzyć, że przy odstawianiu palenia mogą się pojawić takie skutki. sam palę od 11 lat i jedyne co pojawiało się u mnie przy odstawianiu to lekka nerwowość i problemy ze snem, czasem obniżenie nastroju. ale zawsze trwało to ledwie kilka dni. podobnie u wszystkich moich znajomych którzy palą. oczywiście wierzę Ci, mimo pewnej stałości objawów, każdy organizm ma prawo reagować inaczej. czekaj. coś mi przyszło do głowy. czy lolki paliłeś z tytoniem? jeśli tak, to czy palisz papierosy? bo być może są to w większości skutki odstawienne nikotyny, nie marihuany.
-
wnioski wyciągam ze stylu i poziomu wypowiedzi. a obrażam, bo nazwał mnie pajacem poza tym stosuję swojego typu gradację i odróżniam kulturalne, konstruktywne wyrażanie swojego zdania, najlepiej podparte rzeczowymi argumentami, od intelektualnych ekskrementów wrzeszczącego gówniarza. EOT.
-
cóż dziecko, podejrzewam, że pogorszenie wyników w nauce można w Twoim przypadku złożyć na karb bycia idiotą. marihuana pełni tu drugorzędną rolę. alleluja!
-
Quakerdramon, skąd czerpiesz informację o niszczącym mózg potencjale marihuany? bo na pewno nie z publikacji naukowych. marihuana nie posiada właściwości neurodegeneracyjnych, nie jest neurotoksyczna, nie zabija komórek mózgowych. jeśli chcesz się wypowiadać, to najpierw zapoznaj się z literaturą. z jakiegoś powodu najgłośniej krzyczą ci, którzy nie mają pojęcia o temacie. marihuana, sama w sobie, nie wprowadza nieodwracalnych zmian w mózgu. przynajmniej u osób zdrowych, nie mających predyspozycji do zaburzeń psychicznych. u tych podatnych marihuana może działać jak katalizator niekorzystnych zmian. może uwypuklać objawy, nasilać lęki, stany depresyjne, objawy psychotyczne, etc. zmiany, które bezsprzecznie są wynikiem palenia marihuany, to nieaktywne THC odkładające się w otoczkach mielinowych neuronów. nie jest to zmiana nieodwracalna, choć mogą minąć miesiące zanim całe THC zostanie usunięte. skutki obecności THC w mielinie, to spowolnienie w skokowym przekazywaniu impulsów nerwowych. wprawdzie są to opóźnienia prawie niemierzalne, ale w skali funkcjonowania całego OUN powodują zaburzenia pamięci, spadek motywacji i (niestety zostało to już potwierdzone) spadek IQ. wszystko jest jednak odwracalne po zaprzestaniu palenia. odnośnie Twojego argumentu, że paląc crack też byś myślał, że Ci nie szkodzi (...) cóż, gdybyś tak myślał, oznaczałoby to, że jesteś całkowitym, absolutnych debilem. za przeproszeniem. podobnie porównując uzależnienie od marihuany z kokainą wykazujesz straszną ignorancję, bo porównania nie ma. uzależnienie występuje w jednym i drugim przypadku, ale psychiczne uzależnienie od kokainy jest jednym z najsilniejszych, a od marihuany jest porównywalne z uzależnieniem od kawy. porównanie nie pochodzi ode mnie, a od tego pana: http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Vetulani polecam dotrzeć do jego tekstów i choć odrobinę zorientować się w temacie.
-
chyba lepiej dokonać transferu pieniędzy wydawanych na walkę z użytkownikami narkotyków, bo to oni najczęściej padają ofiarą durnego ustawodawstwa, w stronę edukacji i profilaktyki. akcyza? jak najbardziej. pod warunkiem spożytkowania pochodzących z niej pieniędzy na leczenie uzależnień, przynajmniej częściowo. bo na dobrą sprawę nie będą to pieniądze wyciągane od nas, tylko podziemiu narkotykowemu. inflacja dotyka nas nawet w tym sektorze i ciężko już dostać dobre ilościowo/jakościowo jaranie za mniej niż 40 zł. i szczerze wolę zapłacić te 10-20 zł więcej i wiedzieć jaką odmianę palę i ile wagowo dostaję. legalizacja i opodatkowanie to tylko kwestia czasu i "must do" dla każdego cywilizowanego państwa. oczywiście w parze z edukacją i profilaktyką.
-
chyba lepiej dokonać transferu pieniędzy wydawanych na walkę z użytkownikami narkotyków, bo to oni najczęściej padają ofiarą durnego ustawodawstwa, w stronę edukacji i profilaktyki. akcyza? jak najbardziej. pod warunkiem spożytkowania pochodzących z niej pieniędzy na leczenie uzależnień, przynajmniej częściowo. bo na dobrą sprawę nie będą to pieniądze wyciągane od nas, tylko podziemiu narkotykowemu. inflacja dotyka nas nawet w tym sektorze i ciężko już dostać dobre ilościowo/jakościowo jaranie za mniej niż 40 zł. i szczerze wolę zapłacić te 10-20 zł więcej i wiedzieć jaką odmianę palę i ile wagowo dostaję. legalizacja i opodatkowanie to tylko kwestia czasu i "must do" dla każdego cywilizowanego państwa. oczywiście w parze z edukacją i profilaktyką.
-
Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY
kahir odpowiedział(a) na shadow_no temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
właśnie czytam o Otwocku. mają tam specjalistów od terapii behawioralno-poznawczej, co brzmi zachęcająco, jako że nie wierzę w skuteczność podejścia analitycznego. -
Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY
kahir odpowiedział(a) na shadow_no temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
dzięki. rozszerzam swoje pytanie o ogólne, warte polecenia oddziały psychiatryczne. -
Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY
kahir odpowiedział(a) na shadow_no temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
jakie znacie? które możecie polecić? będę wdzięczny za wszystkie odpowiedzi. -
herbaciarnia, hmmm.. skoro ma być koniec świata, to może lepiej zalać się w trupa?
-
julek, sleepwalker, my niestety musimy dzisiaj spasować. wybaczcie, że tak późno dajemy znać.
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
kahir odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
cytrynka84, 150mg bupropionu + 20mg fluoksetyny. -
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
kahir odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
pytanie do osób z OCD, które brały bupropion: nasilał u Was natręctwa? wprawdzie sam go brałem i odczułem nasilenie kompulsji, ale mogło to być spowodowane faktem, że równolegle paliłem zioło i brałem psychodeliki. to pierwsze codziennie, drugie przeciętnie 2-3 razy w tygodniu. zastanawiam się nad ponownym jego włączeniem, bo żaden inny lek nie dawał mi takiego kopa, a teraz tego potrzebuję. wymandrzaj - fajne słowo. kojarzy mi się z jądrami i pobieraniem wymazu. a propos korelacji poprawności językowej i zwracania uwagi innym. -
weź poprawkę na to, że inni może nie.. drogą kompromisu usiądźmy gdzieś w połowie sali.
-
Looper indeed. chociaż czarodziejskie skrzydła brzmią intrygująco..
-
zabicie Diablo na Inferno w 54 sekundy
-
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
kahir odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
w sumie nic nowego niks, ale fakt - antagoniści D2 mogą mieć działanie przeciwlękowe. -
poprzez deprywację sensoryczną można wywołać halucynacje, ale porównywanie tego do stanu chorobowego to nieporozumienie. skąd takie informacje? halucynacje przy odcięciu bodźców biorą się z prostego faktu: nasz organizm nie jest w stanie sprawnie funkcjonować bez stymulacji zewnętrznej. gdy odetniemy bodźce ze środowiska, mózg, by to zrównoważyć, zaczyna tworzyć projekcje, które mając zastąpić informacje pochodzące z zewnątrz.