Skocz do zawartości
Nerwica.com

Margolka

Użytkownik
  • Postów

    1 068
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Margolka

  1. wiola173, ja sobie siedzę na niej przy okazji siedzenia tutaj na forum. Widzę, że nie grasz, jak czasami jakieś zaproszenie ode mnie wpada to się nie przejmuj, najczęściej kliknę z rozpędu i FB wyśle A moje kotki obydwie na monitorze, mam jeszcze taki starego typu. Zacięcie polują na ćmę która lata koło lampy. W przerwach wygrzewają się i zasłaniają ogonami ekran
  2. Miro, ale chyba bezkofeinową, bo po tej prawdziwej serce kołacze
  3. Lady_B, dzięki jeszcze tylko dwie pary i otworzę ten przeklęty port
  4. Mad_Scientist, czuje się lepiej na Citronilu, mimo wszystko więcej robię a to dla mnie ważne. Choć własnie ostatni tydzień to więcej siedzenia niż pracy, ale i też samopoczucie gorsze, zawroty głowy,małe kłopoty ze wzrokiem i uczucie jakbym po drinku ciągle była, choć alkoholu nie tykam w ogóle. Tylko ten cholerny apetyt mnie rozwala, na Esci tak nie było a teraz szkoda gadać, jem i tyję w oczach.
  5. dune, zmieniłam lek miesiąc temu na Citronil, na poczatku byłam senna, później ok. teraz znowu padam na pysk popołudniami, zmęczyć to sie nie mam czym, bo ostatnio niewiele robię, chyba to ta zwariowana pogoda tak na mnie wpływa...
  6. Lady_B, szkoda , że Ci się nie chce, bo potrzebuję, żeby mi ktoś wysłał okulary przeciwsłoneczne na FB, właśnie to ogłosiłam :)
  7. dune, ja tak mam przez ostatni tydzień , nie wiem co sie dzieje ale popołudniami zasypiam. Przedtem nigdy tak nie miałam.
  8. Ja tez się przywitam, choć rozpisywać sie chyba nie będę. Popołudniowe spanie i mam efekt - nocne posiedzenie na necie
  9. No raczej nie, przeczytaj sobie ulotkę tych kropli na internecie, pomagają właśnie przy słabym pulsie i spadającym ciśnieniu. To taki środek co szybko stawia na nogi, Choć przepraszam, bo rzeczywiście właśnie sie doczytałam, ze było coś z nimi nie tak.
  10. _asia_, jak nie pijesz kawy to może powinnaś mieć pod ręką cardiamid coffein, pomaga na taki słaby puls.
  11. Na Twoim miejscu zaczęłabym nawet od 10 mg i zwiększała dawkę co np 2 dni o 5 mg. W ten sposób przyzwyczaisz organizm i dojdziesz do pełnej zaleconej przez psychiatrę.
  12. A to Twój pierwszy antydepresant? Mi sie wydaje, ze to strasznie duża dawka tak na raz. W ogóle do antydepresantów powinno się przyzwyczajać stopniowo zwiększając dawkę co kilka dni w zależności od reakcji na lek. Ja mam depresję nie wiem jak jest w wypadku zaburzeń afektywnych, mimo to wolniej bym przyzwyczajała organizm.
  13. Natusia, dzięki za info Dziewczyny ja się przełamałam, choć oczy ciężkie a wzrok za mgłą Trzeba się ruszać, żeby nie zasnąć. Korba, wstań od kompa i chwile pochodź. A ja gotuje obiad i pomyłam zamrażarki przed sezonem, córki drylują wiśnie, ale czy dotrwam do wieczora bez drzemki na to nie daję gwarancji. Chyba drugą kawę łyknę...
  14. Natusia, no właśnie, na Fb też go nie ma za zawsze jak otwierałam kompa był, aż się martwię ....
  15. Korba, nie tylko Ty śpiąca, ja mam tak od paru dni, do tego uczucie jakbym ciągle była po drinku i zawroty głowy. To chyba ta cholerna pogoda... po pary dniach ulew w Krakowie dzisiaj ostre słońce... A tak w ogóle to gdzie sie podział Jacek Sabaidee, bo coś go nie widzę ?
  16. nieidealna, więc po co Ci ta siłownia przy tak ubogiej diecie? Nie rozumiem, na 1200 kalorii raczej nie da się przybrać na wadze. Dla mnie to strata czasu i dodatkowe pogrążanie psychiki. Nie rozumiałam anoreksji ale jak czytam zaczynam to nareszcie pojmować i jestem przerażona, bo to droga do całkowitej autodestrukcji. Nie wiem, może nie powinnam się wypowiadać w tym temacie, bo czuję się jak w innym świecie ...
  17. _asia_, mnie chodziło oczywiście o zawartość procentową tkanki tłuszczowej w ciele kobiety. Wiadomo tłuszcz w organiźmie bierze się ze zjadanych potraw nie tylko tłustych ale i węglowodanów. " Ludzkie ciało składa się m.in. z tłuszczu. Tłuszcz jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania ciała - amortyzuje stawy i chroni najważniejsze organy, pomaga regulować temperaturę ciała, przechowuje witaminy rozpuszczalne w tłuszczach takie jak: A, D, E i K oraz stanowi pożywienie dla organizmu w razie braku żywności... Poziom tkanki tłuszczowej w organizmie jest wartością, która precyzyjnie klasyfikuje ludzi na otyłych lub też nie oraz jest czynnikiem, który może pomóc w określeniu prawdopodobieństwa wystąpienia problemów zdrowotnych związanych właśnie z nadmiarem lub niedomiarem tkanki tłuszczowej. Jej zawartość kształtuje się różnie u kobiet i mężczyzn. Ciało kobiety posiada więcej tkanki tłuszczowej niż mężczyzna. Wyposażając kobietę w więcej tłuszczu, natura miała na myśli ochronę kobiety oraz jej płodu ". Ja mam inny problem do Was, bo takie dwie jak Wy zmieściłoby się we mnie jednej, więc u mnie akurat odchudzanie by było jak najbardziej wskazane, Tylko, że ja nie potrafię, bo stres powoduje u mnie tycie. No i oczywiście trochę zazdroszczę, że tak dokładnie potraficie kontrolować to co jecie. Z drugiej strony czytam ten watek od dawna i staram się zrozumieć dlaczego ludzie tak obsesyjnie chcą mieć jak najniższe BMI. nieidealna, jeszcze słowo do Ciebie,czy nie martwi Cię to, że w czasie ćwiczeń na siłowni przyrosną Ci mięśnie, których masa się zwiększa? Staniesz na wadze i co? Pokaże Ci tyle samo albo jeszcze więcej, czy nie będzie to następny powód do rozpaczy?
  18. Ka_Po, w takim razie musisz to wszystko wywalić z siebie przy lekarzu, może rzeczywiście zostać na kilka dni w szpitalu, żeby co głupiego Ci do głowy nie przyszło. Pamiętaj to nie Twoja wina, to wina choroby.Wiem, że nie masz siły, może w mężu tez te siły opadły i nie ma pojęcia co może zrobić. Ja Cie mogę tylko wirtualnie przytulić i pocieszyć, choć przypuszczam, że niewiele Ci tym pomogę...
  19. Ka_Po, a podobno ważnych decyzji nie podejmuje się w chorobie, sama mi o tym pisałaś, ze tak uczą na terapiach. Przypomniało mi się moje niedawne zachowanie, jak chciałam wyrzucić z mojego życia jedyną osobę, która o mnie naprawdę myśli. Na szczęście się nie dał a mało brakowało. Nie rób czegoś czego potem będziesz żałowała. Najpierw się wylecz. On wie, że nie jesteś sobą ale może sobie z tym równie dobrze źle radzić jak i Ty, każdy przezywa cierpienie na swój sposób.
  20. Kasia to tylko następny dół z którego się wygrzebiesz, jesteś pod opieką lekarską, wyjdziesz z tego, za parę dni znowu będziesz rozrabiać. Każdy z nas czasami tak się czuje, to normalne. Życie to huśtawka uczuciowa, tego nie da się zmienić. A życie dwojga ludzi to ciągłe ścieranie się dwóch charakterów.
  21. Kasia nie piernicz takich bzdur znowu uzależniasz siebie od innych ta wypowiedzią. Miałaś żyć przede wszystkim dla siebie, pokochać siebie, ostatnio miałaś motywację, jesteś fachowcem, poradzisz sobie. No i oczywiście niezbędnym napędem tego forum i ważną osobą dla wielu ludzi
  22. nieidealna, przepraszam, że się wtrącam ale może Ty już zwyczajnie nie masz z czego chudnąć, chcesz się odwodnić? Bo skoro tkanki tłuszczowej już brak to chyba tylko to pozostaje tak na chłopski rozum. Poza tym dziewczyny rozumiem, że żadna z Was nie myśli w przyszłości zostać matką? No bo niestety, ale pewien procent tłuszczu jest w organiźmie kobiety niezbędny by gospodarka hormonalna prawidłowo działała. Zakochacie się, przyjdzie czas na macierzyństwo i potem wędrówki po lekarzach, wieloletnie staranie się o poczęcie potomka, bo organizm wyniszczony. Nie pisze tego ot tak, mam koleżankę, która tak robiła i takie do tej pory ponosi konsekwencje.
  23. Sabaidee, wiola173, Monika1974, dziękuję za uznanie Pisanie ikon to bardzo uspokajające zajęcie i wymaga skupienia. Może jak dzieci wyjadą na wakacje uda się coś stworzyć nowego. Bardzo chciałabym do tego wrócić...
  24. Phobos1, pewnie, że taka waga przeszkadza, i oczywiście wielokrotnie starałam się schudnąć. Najlepiej mi szło kiedy byłam w domu sama, mogłam się zrelaksować i myśleć tylko o sobie. U niektórych nerwica powoduje szczuplenie u mnie na odwrót. Im więcej się denerwuję tym bardziej tyję. Zresztą taka sylwetka jest niestety u nas rodzinna i w pewnym momencie życia powiedziałam sobie dość, uda się schudnąć to się uda jak nie to nie będę rozpaczać. Ciągłe kontrolowanie wagi doprowadzało mnie do większej frustracji. Zwłaszcza, że zwaliły się na mnie problemy o wiele gorsze, jak np. rozstanie z mężem (zaznaczam nie przez figurę ), zrujnowanie domu przez trąbę powietrzną. Schudnięcie z pewnością poprawiłoby moją sprawność fizyczną, choć jak patrze na moje średnie super zgrabne dziecko to się śmieję, że ja potrafię dłońmi przy prostych kolanach dotknąć podłogi a ona nie W każdym razie jak powiedziałam, sylwetka nie ma najmniejszego znaczenia przy znalezieniu partnera, ja wiem, że wielu sie podobam i jestem świadoma swoich zalet. A że nie wszystkim, to co z tego? Urodziłam troje dzieci, mogłam się fizycznie zmienić ale w środku to dalej ta sama ja, z poczuciem humoru i z dystansem do siebie. Mam grono ludzi z którymi się czuję bardzo dobrze Odkąd przestałam się użalać nad moim wyglądem jest mi o wiele łatwiej i przyjemniej żyć. Zamiast rozpaczać nad cechami swojego wyglądu lepiej je potraktować śmiechem i polubić. Naprawdę życie jest krótkie i szkoda go tracić na bezsensowne rozmyslania i porównywania do pań z plakatów potraktowanych photoshopem. Mój wzór? Anna Dymna, była śliczna i szczupła teraz jest piekna i gruba i wszyscy ją kochają
  25. Margolka

    Co teraz robisz?

    BiałyLatawiec, zaraz okaże się, że znasz i moją szanowną koleżankę Małgosię z ul Złocieniowej Jakbyś widziała taką babę z czarnym cocker spanielem i taką jasną gładką suczką to ona właśnie, możesz pozdrowić od Małgosi z Huty A ja mam dachowce, dwie młode kotki, jedna biała w bure łaty druga biało- ruda z dłuższym włosem podobna do kotów z reklamy whiskas. Starsza łowi myszki to mniej przymilna, młoda szuka jeszcze zabawy
×