Skocz do zawartości
Nerwica.com

Margolka

Użytkownik
  • Postów

    1 068
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Margolka

  1. Witam wszystkich. Od paru dni krążę po internecie i szukam wiadomości na temat moich dolegliwości. Dzisiaj chyba znalazłam, mam podobne objawy o których piszecie. Na jutro jestem umówiona z psychiatrą. nie sądziłam,ze moje złe samopoczucie już od paru ładnych lat może być spowodowane chorobą. Od dawna sobie nie radzę z codziennością, Myślę,ze u mnie zaczęło się to z prozaicznych przyczyn, nawarstwiające się problemy dnia codziennego, których było wciąż więcej i więcej doprowadziły mnie do stanu osłabienia i zaczęłam coraz gorzej wypełniać codzienne obowiązki. Bliscy twierdzili,ze to lenistwo i żebym się wzięła w garść. Udawało mi się przemóc ale z czasem było coraz gorzej, wszystko zaczęło mi obojętnieć. Cztery lata temu przeżyłam katastrofę, wichura porwała dach na moim domu a ja byłam w środku. Nic mi się nie stało, ale od tamtej pory przez długi czas byłam jak kamień, nie potrafiłam nawet płakać. Później posypała się rodzina zostałam sama z trojgiem dzieci, w tym jedno z lekkim upośledzeniem i innymi problemami zdrowotnymi. Myślę, że przetrwałam tylko dzięki wrodzonemu optymizmowi. Ostatnio niestety w ogóle nie mogę sobie ze sobą poradzić. Jestem roztrzepana, zapominam co przed chwilą mówiłam,wstaję rano i po wypiciu kawy jeszcze funkcjonuję do południa,ale już popołudniu zaczyna mnie męczyć senność. Mam poczucie zmarnowanego czasu, bezradności, nie mobilizuje mnie już nawet "nóż na gardle", zaniedbuję obowiązki, na myśl o sprzątaniu, gotowaniu czy nawet przyjęciu gości niedobrze mi się robi. Martwię się, bo codziennie wożę córkę do szkoły specjalnej oddalonej o 11 km. Jestem dobrym kierowcą, ale coraz częściej rozkojarzonym. Mam nadzieję,że psychiatra mi coś pomoże, bo nie pamiętam już kiedy to było gdy pełna zapału radziłam sobie ze wszystkim a w dodatku oddawałam się czytaniu, haftowaniu, malowaniu. Pozdrawiam Forumowiczów :)
×