-
Postów
587 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez anonim
-
Cieszę się że mogłem pomóc Ja też jeszcze dziś muszę sobie rozciąganie zrobić :) Obiecałem sobie, że dojdę do tureckiego szpagatu
-
No widzisz Jovita, tak trzymać.
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
anonim odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Ja gdy jestem w domu to mówię wyraźnie(rano też nawet w szkole) Potem nie wiadomo czemu zaczynam seplenic zamiast ssss wychodzi pfff,fffff. zaczynam się mocno ślinić, a gdy muszę coś głośno powiedzieć, np. w klasie albo na korytarzu w czasie przerwy to już w ogóle jest stypa :/Czasem jak mam coś do kogoś mówić to wychodzi taki bełkot że nikt tego nie rozumie, zaczynam tak mocno seplenić, że nie wiadomo co chciałem powiedzieć. Niestety inni zaczęli się z tego śmiać debile...Gdyby nie to,za bójki wyrzucają ze szkoły to już dawno bym im wpier*olił Nie pójdę do logopedy, bo jestem pewien, że będzie kazał mi nosić aparat na zęby, a po pierwsze nie stać mnie na taki, a po drugie się wstydzę, bo byłoby to kolejnym pretekstem do śmiechu... -
I prawidłowe podejście Ćwicz, to świetny sposób na spędzanie czasu i co ważniejsze nie zmarnowany.
-
Ja się często motywowałem oglądając HL jakiś zawodników, czy słuchając ulubionej muzyki,(w tym Eye of The Tiger, We are The Champions czy We Will Rock You) np: http://www.youtube.com/watch?v=Woe5AQjBOdE Ale watpie, żeby na was to podziałało, bo was to nie kręci :) Często jak widze, że inni ćwiczą i osiągają jakieś sukcesy to też nabieram na to ochoty.
-
Najgorszy jest początek, trzeba się zawziąć i przetrwać, ja tak zrobiłem i nie żałuję. Wy też walczcie!!! Lepiej pójść poćwiczyć zamiast siedzieć i się dołować. Przecież nie macie nic do stracenia. Może tak po prostu gadam bo jestem świrnięty na punkcie sztuk walki i nie mam nic innego do roboty poza szkołą(w której i tak się nie uczę...)
-
Taaaa... a może dzika śliwka
-
Trenuje od kilku lat karate kyokushin, z 3 letnią przerwą i w tym czasie zawsze byłem pewien, że będe dalej trenował, teraz wróciłem do treningów, swojego żywiołu i od razu czuję się lepiej, nie wyobrażam sobie życia bez treningów i wiem, że będą mi towarzyszyć do końca. Karate pomogło mi przetrwać ciężkie chwile, takie jak strata ojca i prześladowanie w szkole(moja depresja zaczęła się gdy musiałem przestać treningi ze względu na kręgosłup, ale nie było dnia kiedy nie myślałem o powrocie), zawsze sobie powtarzałem w głowie: "pozostało mi tylko to, jeśli będe się starał i ćwiczył ze wszystkich sił to będe dobry, nie mogę się poddać, muszę sobie i innym coś udowodnić" i tak na treningach daję z siebie wszystko mimo, że mam pewne problemy zdrowotne. Zdarzało się, że na treningach zasłabłem z braku siły, ale nie mam nic do stracenia. Wyznaczyłem sobie cel i osiągne go za wszelką cenę. Pokażę sobie i innym, że jestem twardy. Motywacja? napisałem o tym przed chwilą, jestem zdeterminowany i nie odpuszczę. Po za tym treningi pozwalają odpocząć psychicznie i się wyżyć, często zapominam o świecie będąc na treningu i wtedy czuję się naprawdę dobrze. Ty też pewnie jak pójdziesz na siłkę i poćwiczysz od razu poczujesz się lepiej, bo uważam, że nie ma lepszego lekarstwa niż sport.
-
Też często mam taką sytuację :) I to tak jak napisała Jovita, zgadzają się nawet szczegóły heh pewnie mam jakiś defekt muzgó
-
1w9- idealista Nawet wiele się zgadza...
-
Treningi, chyba jedyna rzecz jaka sprawia mi prawdziwą przyjemność.
-
Fałszywy odruch ratunkowy. Bo tak naprawdę w samotności dobijamy się jeszcze bardziej. Nachodzą człowieka najgorsze myśli że jest samotny i nic nie wart, ale jednocześnie boimy się ludzi, towarzystwa i w ten sposób zamyka się błędne koło, a my pogrążamy się jeszcze bardziej...
-
Człowieku Nerwica, Czy jak wolisz po imieniu Darek. Przesadzasz z swoją samoocena, nie jesteś brzydki, a na pewno wyglądasz lepiej ode mnie(mam ryj jakby mnie w dzieciństwie z procy karmili, do tego jestem blondynem i mam rudą brodę ) Tylko te twoje oczy....tak jak z mojego podpisu....
-
Spróbuj a się przekonasz, w moim przypadku taki seronil zrobił cuda, co prawda zdarzają się doły, ale porównać mnie z przed roku i teraz to jest ogromna różnica, na plus oczywiście, gdyby nie tabletki to chyba bym nie skończył szkoły, mało tego czasem miałem takie jazdy, ze chciałem wziąć nóż do szkoły i wszystkich pozrzynać jak świniaki(szczególnie niektóre osoby z mojej klasy) do tego dochodziły ciągłe myśli samobójcze i niska samoocena. Teraz wiem, że jeśli będe walczył i się nie poddawał to coś osiągne. Wiem, ze jest cięzko, ale jak nie spróbujeesz to się nie przekonasz że może być lepiej, zresztą i tak chyba nie masz nic do stracenia to co Ci szkodzi?
-
Przesadzasz, skąd wiesz, że Ci nie pomoże skoro u niego nie byłeś? On nie ma prawa się uśmiechnąć. Jest od tego żeby Ci pomóc.Wysłucha wszystkiego dokładnie, bo na tym polega jego praca, a skoro ją wybrał to znaczy, że chce pomóc takim jak ty. Wypisze Ci jakieś tablety i po jakimś czasie poczujesz się lepiej. Ze mną było tak samo, uwierz mi.
-
taa, niestety, wszystkie drobiazgi na mój temat głęboko zapamiętuje i potem odtwarzam, trochę pomógł mi seronil teraz zwracam mniejszą uwagę na to, ale i tak czasem wystarczą jakieś głupie słowa(albo jak niedawno temu w moim przypadku test IQ którego więcej nie rozwiąże...) żeby dobić na kilka dni a nawet tygodni
-
Jeśli nie masz już po co żyć to żyj na złość innym, mało tego pokaż że na coś cię stać żeby było im wstyd.
-
A ja ostatnio ciągle siedzę przed kompem i myślę, już nawet nic nie robię na komputerze tylko po prostu mam włączone gg i czekam... No właśnie jak jakiś debil czekam aż ona(tzn, dobra koleżanka z przeszłości) się do mnie odezwie i zacznę z nią rozmawiać... Rozmawiałem z nią ze 2 razy ale to były krótkie rozmowy, po chwili temat się kończył i end... jaki ja głupi jestem... Co chwile zmieniam opisy, każdy następny jest bardziej dołujący od "najsmutniejsze są oczy w których zgasła nadzieje" po fragmenty utworu "One"(Metallica) "hold my breath as I wish for death oh please God, wake me" Wiem jestem walnięty... Czekam na coś co nigdy nie nastąpi... Nie wiem czemu czasem mam takie jazdy że coś robię i wydaje mi się że to już było( jakby mi się to wcześniej śniło ) np. siedze pisze posta na jakimś forum i wydaje mi się że kiedyś już go pisałem...
-
Kocham ten kawałek: Posłuchajcie tylko tej gitary....
-
To chyba wszystkie baby w rejestracji tak mają, ostatnio bylem u lekarza sportowego to też mnie spławiła, aż miałem ochotę ją od szmat wyzwać...No cóż nie ma co popuszczać, ja na twoim miejscu bym tam pojechał osobiście się zarejestrować.
-
Szkoła to najgorsze miejsce w jakim byłem w życiu. Gdy mam isć do szkoły to dzień wcześniej czuje w sobie niepokój, boję się szkoły, tego co się tam wydarzy. Teraz gdy są wakacje czuję się o wiele lepiej, nie denerwuje się tak choć czasem zaczynam znów myśleć o szkole i czuje się nerwowo(To już niedługo) Znowu jeździć, przebywać z tymi debilami w klasie, improwizować, uczyć się(no to u mnie żadko) W ogóle czasem mam ochotę na lekcji wstać i wyjść sobie jak gdyby nigdy nic... Też właśnie przeszedłem do klasy maturalnej :/ Nie wiem co ze mną będzie, bo mam ochotę rzucić szkołę i wyjechać z tego chorego kraju gdzieś daleko, najlepiej tam gdzie będzie mało ludzi.... Jeszcze nie wiem z czego maturę mam zdawać i gdzie iśc potem(jeśli gdzieś pójdę) bo właściwie żaden przedmiot mi nie podchodzi Myślę też o tym co będzie jak bym się gdzieś dostał. Przecież w LO ledwo daję radę(nie chcę mi się uczyć...), a z matmy przeszedłem tylko dlatego, że nauczycielka się zlitowała...
-
ja pod koniec sierpnia będe miał 18, niby młody jestem, a czuję się stary... Ale cóż na to poradzić, czasu nie zatrzymam.