-
Postów
587 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez anonim
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
anonim odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Ja przy wzroście 187cm ważyłem tyle co ty więc tu nie jest tak źle.(teraz przybieram na wadze)Postaraj się jeść śniadania, bo to jest klucz do przybrania na wadze, bez tego ani rusz. Jak to mawia mój dziadek:"śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi" I taka jest prawda, śniadanie jest najważniejsze. Tu Cię mogę pocieszyć, w sytuacji kiedy jesteś na ulicy, lepiej nie wdzierać się w bójki(szczególnie gdy przeciwników jest więcej niż 1). Ja przez to że nie wdzierałem się w bójki na ulicach uratowałem kilkakrotnie swoją skórę. Ludzie na ulicy czasem są tak obici, że skopali by nie jednego trenującego od kilku lat sztuki walki, a i wszelkie kursy samoobrony sobie odpuść są po prostu g*wno warte. Co z tego, że w krótkim czasie nauczysz się na sali kilku chwytów, skoro nie będziesz ich ciągle powtarzał i trenował. Jeśli chcesz poczuć się pewniej na ulicy to już bardziej polecam jakiś klub gdzie będziesz regularnie trenował:boks, muay thai, kick boxing, ewentualnie karate kyokushin. A jeśli nie chcesz trenować jakieś sztuki walki(nalegałbym jednak żebyś zaczął, bo doda Ci to pewności siebie)to zakup sobie pałkę teleskopową, na prawdę przydatna rzecz. Też tak się czułem w sytuacji zagrożenia, jednak po kilku latach treningów i przebywania w otoczeniu ludzi doświadczonych w sztukach walki, nabrałem nieco pewności siebie, a i zawarłem nowe znajomości, bo właśnie w takich miejscach spotyka się normalnych ludzi, z którymi można pogadać na luzie. W dodatku taki trening to świetny sposób na rozładowanie nerwów. Polecam wszystkim. -
O przepraszam, już o tym wspominałem(w tym temacie) w swoich postach, że schrzaniłem kiedy miałem działać. Heh, czy ja mam coś do kobiet? Nie...nic takiego nie napisałem. Jestem sam przez mój błąd w przeszłości. A teraz nie potrafię sobie nikogo znaleźć... Czemu? Może dlatego, że nie wychodzę do ludzi, lub robię to o wiele za rzadko. Dominację? kto tu nad kim chce dominować?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
anonim odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Jak bym czytał swoją wypowiedź, Dam Ci radę jak poprawić sobie samopoczucie, rób to w czym jesteś dobry, lub to co lubisz. Ja trenuje karate, lubię to i mam satysfakcję z tego co robię, czasem zadziwiam samego siebie, że potrafię wytrzymać taki nacisk fizyczny. Tobie też polecam najpierw poszukanie sobie jakieś pasji/ zajęcia i brnięcia w to, gdy odnajdziesz to coś i będziesz mógł sobie powiedzieć, że jesteś w tym dobry to część opinii na twój temat przestanie Cię obchodzić. Pomyśl też o tym, że nie wiadomo kim byś był to i tak ktoś nie będzie za tobą przepadał. Ludzie tworzą podświadomie takie gangi, heh głupio to zabrzmiało- grupy w których czują się dobrze i przebywają ze sobą, ale gdy przynależą już do jakieś grupy to inne, składające się z osób o innych poglądach nie będą akceptowały tamtej grupy, to tak jak z wcześniej wspomnianymi gangami. Mój wniosek? Nie znalazłeś jeszcze swojego gangu czy jak kto woli grupy, w której czułbyś się dobrze. Mogą to być ludzie o takich samych zainteresowaniach lub poglądach. A czemu to napisałem? bo stwierdziłem że tak rzeczywiście jest i tego nie zmienisz. Możesz dołączyć do którejś grupy i w ten sposób znajdziesz znajomych. Szukaj tam gdzie jest Ci najbliżej(czyt. gdzie ludzie mają takie same poglądy i zainteresowania) Ku*na ale tu wykład zrobiłem wypisałem chyba wszystkie swoje ostatnie rozmyślania :) A to przez to że mam dziś dobry humor, już tak mam. Jednego dnia, nic tylko iść w las i się wieszać, innego jestem rozpromieniony... -
heh, znajomy przez gg zaproponował żeby wpaść na kilka piw, więc nie jest tak źle :) Może jeszcze kogoś się zaprosi i będzie jakaś imprezka
-
Nom, ja też :/ choć właściwie lepsze to niż oglądać na mieście pełno zadowolonych kochających się młodych par.... Teraz przynajmniej można porozmyślać w samotności....
-
Metallica, "Nothing Else Matters" http://www.youtube.com/watch?v=JgiGrXpOhYg So close no matter how far Couldn't be much more from the heart Forever trusting who we are And nothing else matters Never opened myself this way Life is ours, we live it our way All these words I don't just say And nothing else matters Trust I seek and I find in you Every day for us something new Open mind for a different view And nothing else matters Never cared for what they do Never cared for what they know But I know So close no matter how far Couldn't be much more from the heart Forever trusting who we are And nothing else matters Never cared for what they do Never cared for what they know But I know Never opened myself this way Life is ours, we live it our way All these words I don't just say Trust I seek and I find in you Every day for us something new Open mind for a different view And nothing else matters Never cared for what they say Never cared for games they play Never cared for what they do Never cared for what they know And I know So close no matter how far Couldn't be much more from the heart Forever trusting who we are No nothing else matters Tłumaczenie: Tak blisko - nieważne jak daleko Nie mógłbym być bardziej szczery Zawsze ufamy w to, kim jesteśmy I nic więcej się nie liczy Nigdy nie otwierałem się w ten sposób Życie należy do nas i przeżywamy je po swojemu Wszystkie te słowa - nie tylko są słowami I nic już nie jest ważne Szukam zaufania - odnajduję je w tobie Każdy dzień daje nam coś nowego Serce otwarte na inne spojrzenie I nic już nie jest ważne Nie obchodziło mnie, co zrobią Nie obchodziło mnie, co wiedzą Ale ja to wiem Tak blisko - i nieważne, jak daleko Nie mógłbym być bardziej szczery Zawsze ufamy temu, kim jesteśmy I nic więcej się nie liczy Nie obchodziło mnie, co zrobią Nie obchodziło mnie, co wiedzą Ale ja to wiem Nigdy nie otwierałem się w ten sposób Życie należy do nas i przeżywamy je po swojemu Wszystkie te słowa - nie są tylko słowami Szukam zaufania - odnajduję je w tobie Każdy dzień daje nam coś nowego Serce otwarte na inne spojrzenie I nic więcej się nie liczy Nie obchodziło mnie, co mówią Nie obchodziły mnie ich zabawy Nie obchodziło mnie, co zrobią Nie obchodziło mnie, co wiedzą Ale ja to wiem Tak blisko - i nieważne, jak daleko Nie mógłbym być bardziej szczery Zawsze ufamy temu, kim jesteśmy Nie - nic więcej się nie liczy
-
Moim poważnym błędem jest to, że postrzegam siebie tak jak inni mnie postrzegają, niestety to ogromna wada, choć staram się nie zwracać uwagi na opinie innych, a przynajmniej osób które są mało istotne w moim życiu. Po kilku godzinach spędzonych samotnie w rozmyślaniu, myśli samobójcze stały sie mniej uporczywe, wiem, że nie mogę się poddać i muszę walczyć, żeby udowodnić innym, a tym samym sobie, że ja coś potrafię. Do tego wszystkiego dobija mnie myśl, że te ostatnie wakacje spędzam zupełnie sam.Ech...moje 18 urodziny spędze sam, bez żadnej uroczystości. Choć wprawdzie mogłaby najbliższa rodzina coś zrobić, ale nie chcę...Nie chcę pamiętać tego dnia jako spędzonego z matką i dziadkami popijając oranżadę. A gdy wejdę na czyjegoś bloga i widzę zdjęcia z jakiś imprez/ognisk to już w ogóle mnie dobija... Siedzę sam a oni się bawią i miło spędzają czas.
-
Nie myślcie sobie że jestem jakimś płaczliwym dzieckiem. Prawda jest taka, że dostałem już kopa w dupę od życia.Już nie potrafię okazywać swoich uczuć i to jest też mój poważny problem, gdybym był bardziej otwarty i potrafił okazać swoje uczucia, teraz bym był z tą dziewczyną. Wiem, że dla niej nie liczył się wygląd, bo wtedy akurat ciężko chorowałem, a ona się ode mnie nie odwracała, to ja wtedy zawiniłem...Mimo, wcześniej że starałem się pisać smsy, rozmawiać na gg, czy w szkole, ale brakowało mi tematów i po chwili kontakt się urywał. Gdy byłem w największym dołku zyciowym nie okazałem zainteresowania, jak ściana odbijałem wszystko, a ona odebrała to w końcu jako brak zainteresowania z mojej strony i dała sobie spokój. Dziś kiedy się spotkamy np. po szkole rozmowa zazwyczaj kończy się po dwóch zdaniach, "jak leci", albo "co słychać" i koniec.....Nie wiem o czym mam z nią rozmawiać, do tego dochodzi u mnie kamienna twarz no i klęska... //Wam też się rozwala forum?? tzn, część wypowiedzi w niektórych tematach jest po lewej stronie, a te na dole są całkowicie po prawej.....
-
Nie zrozumiałeś mnie, Sama gra dla mnie się nie liczy, gdy coś przegram to jeszcze zrozumiem i przyznam się do porażki, ale gdy wygrany zacznie mnie poniżać, to nie mogę tego znieść. Teraz przypominają mi się sytuacje wyższej wagi o podobnym skutku z przeszłości. Najgorsze było to słowo "noob" i okazanie niższości to było tym zapalnikiem tej całej bomby przykrych uczuć... Mam obsesję o której napiszę niżej i każde takie zdarzenie przypomnina mi złe, najgorsze czasy. A teraz uświadamiam sobie, że nie jest lepiej. Nikt mi nie dokucza, ale w mojej okolicy mam opinię cieniasa i jestem całkowicie sam Osiągnięcie tego celu stało się wręcz moją chorobą, motywacją do działania. Moje życie jest wieczną walką, choć czasem mam takie odchyły, że myślę, po ch*ja walczysz, daj sobie z tym wszystkim spokój i skończ walkę, skończ z sobą będzie spokój, dla ciebie i innych, może nawet będą mieli na sobie winę że do tego doprowadzili do końca życia.... Za wszelką cenę chcę osiągnąć sukces, żeby Ci którzy mnie gardzili i poniżali zauważyli że teraz ja jestem tym co się liczy, a oni Ci którzy uznalwali się za wielkich są śmieciami. Prawda jest taka, że chciałbym im wymierzyć karę. Wiem że wtedy poczułbym się o wiele lepiej.
-
Jest źle...normalnie mam ochotę wziąć sznur i iść do lasu..... Ostatnie normalne wakacje spędzam sam, cały czas siedząc w domu i myśląc o tym ze nic się nie zmieni (pewnie was teraz rozsmieszy co napiszę....) Do tego dobiłem się głupią grą World of Warcraft...Gdzie dopiero zaczynałem grę i ktoś do mnie podszedł i zaczeliśmy walczyć...przegrałem, moja postać uklęknęła przed jego okazując nizszość, a on nazwał mnie noobem... kur*a po co ja to włączyłem tylko mnie to dobiło. Niby głupia gra a tak mnie to przybiło, że miałem ochotę gdzieś iść i nie wrócić do domu. Z drugiej strony chciałbym spotkać tego kolesia w realu i mu tak wpier**lić że by już więcej komputera nie wlączył. Poczułem się jak nic nie warty śmieć i zacząłem myśleć o najgorszych faktach: że jestem sam, jestem cieniasem i kreaturą zwykłego człowieka........ Chciałbym się wypłakać, ale już nie potrafię Zawsze starałem się maskować uczucia.... Nie potrafię uronić nawet łzy, a szkoda bo myślę, że było by mi łatwiej gdybym się wypłakał jak małe dziecko....
-
Ja tam już kilka razy piłem piwo jak biorę seronil(po szkole a nawet przed) no i czułem się trochę senny jakbym wypił kilka browarów :) ale przechodziło po godzinie, potem piłem też wódkę, ale za to w śladowych ilościach(2 kieliszki) i nic mi nie było, więc już się uodporniłem. Alkohol zwiększa działanie leków więc nic dziwnego że nie powinno się pić przy braniu leków.
-
Gorzej gdy nie ma się gdzie iść na imprezę lub gdy się za bardzo boimy
-
Kurcze, niby każdy człowiek jest inny, a jesteśmy jak roboty, mamy takie same objawy i problemy zupełnie jak jakieś maszyny... Pierwszy krok...zdobyć numer gg
-
ehh...Ciągle myśle o tej straconej szansie w gimnazjum i o niej...czy to kiedyś minie? ja chyba kompletnie zgłupieje przez to...nie ma dnia ba nawet godzin żebym o tym nie myślał :/
-
Ehhh.....ja też jestem nieśmiały i przez to zmarnowałem kilka okazji... Pierwsza w gimnazjum której nie mogę sobie darować do dziś i ciągle o niej myślę jak jakiś głupek(totalnie zwariuje przez nią) problem nie polegał na tym że się nią nie interesowałem, ale stwierdziłem, że nie jestem jej godny, ona miała dobre oceny była inteligentna, miła...myślałem że nie zasługuje na kogoś takiego.... Później w liceum jedna dziewczyna z mojej klasy....siedziałem cicho aż ona znalazła sobie chłopaka, i teraz gdy widze ich razem to aż mnie ściska wewnątrz, ponieważ ona również inteligenta poznała chłopaka który jest totalnym świrem...Szkoda mi jej bo pewnie będzie żałowała tej znajomości..... Dobija mnie myśl, że będe sam, bo nie mam odwagi...Właściwie to nie mam gdzie poznać żadnej dziewczyny po za klasą i również dlatego nie widzę szans
-
A czy ktoś słucha Huntera? Przypadkowo natrafiłem na tą piosenkę: i przyznam że mi się spodobała.
-
Musi się udać! Trzeba odrobić ten stracony etap życia, kiedy się było wrakiem, ale teraz się nie poddam :) Ty też nie możesz to już prawie koniec tej wojny, trzeba być wytrwałym i się nie załamywać. Trzymam kciuki za wszystkich którzy są w podobnej sytuacji.
-
Od pół roku biorę seronil 20mg. Ostatnio zmieniłem się, optymistycznie patrze na świat i nawet mam ostatnio ochotę gdzieś wybyć z domu na jakąś imprezkę, albo ognisko( normalnie siebie nie poznaje...) pozostaje jeszcze jedna rzecz która zaczyna mnie dołować...nie mam z kim.... :/ Stałem się pewniejszy siebie i nie boję się zabrać głosu np. na lekcji. To dla mnie ogromny postęp i ciesze się z tego, mam nadzieje, że nawiąże jakieś nowe kontakty i w końcu nie będe taki samotny :)
-
Myślę, że każdy z nas zadaje sobie kiedyś to pytanie... Po długim dumaniu w samotności doszedłem do wniosku, dlaczego tu jestem: Po to żeby TO osiągnąć. "TO" czyli mój cel, moja pasja którą odnalazłem w sobie po latach. Skoro już tu jestem to lepiej coś zrobić niż ciągle siedzieć na dupie i rozpaczać nad sobą. Jeśli nie podejmę jakiś kroków, czasem desperackich nic nie zrobię, będe ciągle siedział w tym dołku i rozmyślał dlaczego..... A dlaczego niektórzy upadają byle gdzie? bo nie mają w sobie wiary, w swoje możliwości, niektórzy są zdrowi i nie potrafią nic zrobić, a są ludzie którzy są kalekami i dokonują wielkich rzeczy, a to znaczy że nie ma granic i każdy z nas może coś osiągnąć, a wystarczy się do tego przyłożyć. Dlaczego nie, przecież nie masz nic do stracenia, a możesz wiele zyskać... Myślę, że nie powinniśmy siedzieć i rozmyślać nad sensem życia tylko działać, bo samym myśleniem nic nie osiągniesz, (chyba że coś nowego odkryjesz ) żyje się raz(choć kto wie) więc dlaczego marnować tak krótki czas na zamartwianie się?...(tutaj świetnym przykładem jest kuzynkadash'a )
-
Jeśli lekarz się dowie, że serce zaczyna bardzo szybko bić po niewielkim wysiłku to powinien dać skierowanie na badania, bo może być coś nie tak z sercem. U mnie w klasie była jedna taka osoba, po badaniach okazało się że ma coś nie tak z pikawą i teraz ma zwolnienie z wf. Więc nie powinno się wszystkiego zrzucać na kondycje.
-
Od kilku lat trenuje(z przerwą) w klubie karate kyokushin. Uważam, że wf w porównaniu do treningów jest zajęciem dla emerytów. Lepiej sobie dać z nim spokój i jak ja poszukać jakiegoś klubu, w którym nie dość że są ludzie na poziomie z którymi można pogadać, to jeszcze wiele ćwiczeń wpłynie pozytywnie na waszą postawę i ogólne zdrowie. Z wf mam zwolnienie prócz basenu. Gdy zacząłem pływać na basenie przepłynąlem pod wodą ok12metrów. po powrocie do klubu i kilku miesiącach treningu bez problemów przepłynąłem cały basen pod wodą, z czym mieli problem ćwiczący normalnie na wf...
-
Nom, niestety niektórzy mają taki zryty metabolizm :) Postaram się znaleźć nazwy potraw które go spowalniają i może to mi pomoże w przybraniu masy :) Pozdro
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
anonim odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Często myślę o tym jak czują się ludzie którzy mają majątek, są sławni. Z pozoru wydaje się, że są szcześliwi, ale zacząłem myśleć tak jak bym był kimś takim. Takie osoby mogą po prostu pomyśleć, że są nikim, mają znajomych i przyjaciół tylko dlatego, że mają pieniądze. A gdy się stoczą na dno zostaną sami, ewentualnie z rodziną rzuceni na pośmiewisko społeczności. I tak dochodzi do tego, że słyszymy jak ktoś sławny bierze narkotyki, wpada w alkoholizm... A życie cóż, jest walką trzeba o wszystko walczyć, bo tylko to co zdobędziemy ciężką pracą przyniesie nam satysfakcję i da wewnętrzny spokój. -
Mam 17 lat właściwie to w sierpniu będzie 18 :) Też zjadam tony słodyczy i nic
-
Cóż, nie będe oryginalny: najlepiej czuję sie w swoim pokoju siedząc przy komputerze(słuchając muzyki) lub przy konsoli ...