Skocz do zawartości
Nerwica.com

IceMan

Użytkownik
  • Postów

    4 790
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez IceMan

  1. Myślę, że to dobra droga. Tak trzymaj
  2. Gusia a skąd takie myślenie? Może jest coś czasem nie tak, ale to nie powód do takiego myślenia. Będzie dobrze.
  3. Darek, Róża - dzięki wielkie potraficie podnieść człowieka na duchu i chwała wam za to Wiesz... nie zawsze ma się czas... to tylko chyba my dwaj w tym temacie jesteśmy wiecznie online i wiecznie obecni (ja na gg jestem non stop tylko niewidoczny ). Może Atkaa po prostu nie ma dziś czasu. Ale dobrze by było jakby się odezwała ...
  4. Dzięki Już ze mną coraz lepiej. Myślę, że co nas nie zabije, to nas wzmocni
  5. Nie martwcie... po prostu zżyłem się z całym forum... a tu ostatnio awantura w której ja uczestniczyłem w jednym temacie - kłóciłem się o kogoś, kto został obrażony przez kogoś innego. Ostro było. Trochę się przykrych rzeczy naczytałem w moją stronę. I nie tylko o mnie to było pisane. Wczoraj kolejna awantura, która zakończyła się rezygnacją jednej osoby z funkcji moderatora. I przy okazji czytania tej awanturki znów natknąłem się na chamstwo kierowane w moją stronę (od tej samej osoby z którą ja się przedtem kłóciłem). To był czysty komentarz, obgadywanie, niestety zabolało. Staram się z tego wygrzebać. W sumie miałem świetny dzień, takim prostactwem nie powinienem się przejmować, niestety to była artyleria skierowana na mnie (i nie tylko). Dla Was postaram się wygrzebać. Poza tym jestem zmęczony i chyba to razem wzięte sprawia takie niemiłe wrażenie. Ale nie przejmujcie się... czuję, że jeszcze dziś będę w formie Dziękuję za troskę i pozdrawiam serdecznie! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:58 pm ] PS. sorki za kręcenie, ale nie chciałem po imionach i nickach (rozumiecie?).
  6. U mnie w domu kłótnie odbywają się nieregularnie, ale rzadko zdarza się tydzień bez konfliktów. Spięcia praktycznie są codziennie. A takie konkretne kłótnie - od 2 do 5 w tygodniu. Ja to po prostu olewam - zakładam słuchawki, muzyka i nie słucham awantury - bo bym zwariował.
  7. Po prostu co nieco mnie dziś zdołowało i stąd brak natchnienia. Tak to piszę jak zahipnotyzowany. Dobrze, że masz takie podejście co do lęków. Właśnie raz ty jesteś górą raz one i to najzdrowsza sytuacja w trakcie leczenia nerwicy (moim zdaniem).
  8. Darek, jakoś (sorki) nie mam natchnienia do pisania (czekam z tęsknotą na jego powrót). Tylko przypomnę Ci to, co ważne: wiara w siebie i chęć walki z tym. Oby Cię nie zawiodły. To, że masz teraz te lęki, nic wielkiego nie znaczy. Raz już je zwalczyłeś i miałeś spokój - widać, że jest pora na pokazanie drugi raz, co potrafisz.
  9. Różo... nie masz się czym przejmować Każdy, nawet najpiękniejszy człowiek świata może paskudnie wyjść na zdjęciu. Takie są zdjęcia z zaskoczenia. Włącz sobie jakiś film na komputerze lub DVD i wciśnij kilka razy pauzę w trakcie filmu - gdy widać twarz jakiejś osoby (aktora, aktorki). Wychodzą tragicznie, choć są uwielbiani przez ludzi i niektórzy nawet znajdują się na listach najpiękniejszych ludzi świata. Jedno zdjęcie nic nie znaczy. Nie łam się [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:11 pm ] ... a co się stało? Nie pisałeś o takich lękach - chodzi Ci o lęk przed śmiercią lub lęki egzystencjalne?
  10. Franek - czas na konkretny rozrachunek z przeszłością. Jeżeli zerwałeś z poprzednią dziewczyną - coś musiało być tego przyczyną. Coś było nie tak. Też coś musiało być przyczyną tego, że jesteś w obecnym związku. Widocznie to wyjątkowa osoba, którą darzysz uczuciem. Postaraj się, żeby nie cierpiała z powodu twojej przeszłości. Tamten związek - to już minęło. Czasem trzeba przeszłość zostawić w przeszłości, a zająć się tym, co jest tu i teraz. I powinieneś skupić się na obecnym związku. Na pewno jest Ci ciężko zapomnieć, ale myślę, że potrzeba Ci motywacji, by przestać o tym myśleć. A wystarczającą motywację powinno dla Ciebie być szczęście Twoje i twojej drugiej połówki. Pozdrawiam!
  11. Akurat co do problemów z żołądkiem niestety nic nie pomogę - ale ten lęk bardzo dobrze rozumiem. Niby świadomie się nie stresujesz i nie przejmujesz. Ale niestety podświadomie to Cię gnębi. I faktycznie jest mimowolny stres i samorzutne przejmowanie się. Z tym trzeba walczyć jak z każdym lękiem. Należy starać się uspokoić. Wmawiać sobie, że jest dobrze i jeśli zawalisz jakiś spr z biologii, to nic się nie stanie. Na razie jesteś tego świadoma, ale podświadomość swoje robi. Brzmi to dziwnie - wydawałoby się nie pomaga, ale staraj się uspokoić, opanować lęk, i za każdym razem mów sobie, że jest wszystko ok. Za pierwszym razem to nic nie da, ale jeśli będziesz do tego podchodzić z determinacją i chęcią (do walki z lękiem), to z czasem lęk będzie słabnąć, aż dojdzie do sytuacji, gdy zostanie Ci wyłącznie lekki stres charakterystyczny dla każdego zwykłego uczniaka. Ważna jest wiara w siebie i ta determinacja. Postaraj się, a dasz radę. Im mocniej się postarasz, tym szybciej. Mi doprowadzenie się do w miarę normalnego stanu zajęło pół roku. Ale możesz być szybsza albo wolniejsza ode mnie. To zależy od tego, jak wiele serca w to włożysz. I w sumie czas nie jest tak ważny - bo czy to zajmie kilka miesięcy czy ponad rok - cel jest ten sam. Pozdrawiam!
  12. IceMan

    Życzenia urodzinowe

    Madziu ! Z drogi obranej nigdy nie zawracaj, zawsze kochaj, milcz i przebaczaj, a gdy cię boleść do płaczu wzbudzi, łzy miej dla siebie, uśmiech dla ludzi. Bądź jasnym promieniem dla tych co szczęścia za mało mają... i niech Spełnia się twoje najskrytsze marzenia... Wszystkiego najlepszego
  13. Wiaterku! Wspaniale, że nareszcie jesteś
  14. To tak: z [quote]coś tam[/quote] wychodzi z [quote name="ktośtam"]coś tam[/quote] wychodzi a najprościej zaznaczyć fragment tekstu i kliknąć na taki obrazek dobranoc Makciu
  15. Cóż Pani Atkaa miała na myśli??? Wygląda mi to na zbiorową dyskryminację mężczyzn z powodu jednego któremu się noga powinęła na 8:55 w poniedziałek i na 8:00 w pozostałe dni O co Ci chodzi Makcia??? Ty się nawet nam tu nie próbuj nigdzie przesiadać To już trio to ma wyglądać tak: [b]pogrubiony tekst[/b]
  16. zły pomysł nunus85 spokojnie - myślę, że jakoś sobie poradzisz. Skończy się terapia - zaczniesz pracę.
  17. Witaj Pila, Jeżeli chodzi o stres związany ze szkołą to bardzo dobrze Cię rozumiem. Co prawda nie miałem problemów z żołądkiem, ale za to trzęsące się ręce, brak skupienia, koncentracji, zimne ręce, pocenie się przy sprawdzianach i odpowiedzi - takie moje objawy (były). Mam już na szczęście w większości to za sobą. Pozbawiłem się tego stresu. Myślę, że to bierze się z ambicji. Czasem własnej, czasem ambicji rodziców. I ten stres z niej wynikający jest tylko do pewnego momentu mobilizujący. Potem jest tak jak u Ciebie. Myślę, że powinnaś na dobry początek wiedzieć parę rzeczy - nic Ci się nie stanie, gdy zawalisz sprawdzian. Nikt Ci głowy nie ukręci. Czasem trzeba się wyluzować - bardzo pomaga uspokojenie się przed snem - film, książka, muzyka - spokojna. Nie można żyć 24/7 w ciągłym stresie - to wyniszcza. I szkodzi w nauce zamiast pomagać. Wątpię nawet w to, że podczas nauki jesteś spokojna. Pewnie stresujesz się i starasz się nauczyć wszystkiego. Oby tylko zdążyć - nawet do późna. Jest tak? Ja tak miałem. Trzeba zrozumieć, że szkoła nie jest najważniejsza w życiu. Że jest wiele ważniejszych rzeczy - twoje zdrowie, twoja psychika którą męczysz takim stresem, w ogóle twoje życie. Nie stawiaj szkoły jako swój priorytet. I przede wszystkim - możesz napisać że to wszystko wiesz. Ale nawet mimo tego nie rozumiesz i nie przyjmujesz tego do siebie jeśli tak niszczy Cię stres w szkole. To na razie wszystko - jeżeli masz jakieś pytania, to pisz na PW - chętnie odpowiem, bo w dużym stopniu wiem, jak to jest. Pozdrawiam!
  18. IceMan

    W ciągłym ruchu...

    Witaj MuSk Z tymi nogami to może rodzinne na tym forum czy co ? Też tak mam
  19. IceMan

    tu po raz pierwszy...

    Marfa, witaj! Obyś odnalazła swoją drogę pomiędzy tymi problemami i dolegliwościami. Dasz radę!
  20. Martusia 3mamy kciuki. Ty już najważniejsze zrobiłaś. Z taką motywacją odnaleźć dobrą drogę to już niewiele. A w ogóle z taką dawką optymizmu... ten post powinien się znaleźć w krokach do wolności i świecić przykładem Chęć walki o swoje szczęście to nie dziwny stan, to świetny stan. Pozdrawiam serdecznie!
  21. A wczoraj najważniejsze było, że się przyznał do winy i wystarczyło. Dzisiaj to i jeszcze róże - i nie wystarczają. Oj, kobieta zmienną jest...
  22. A udało Ci się zrobić w tym jakieś postępy? Ja sam już siebie nie mogę rozczytać. Może to zależy od tego, jaki mam dzień. Czasami - jedno wielkie milczenie od rana do wieczora i wręcz jestem wkurzony jak ktoś coś ode mnie chce. To pierwsza skrajność. Inna skrajność jest taka, że potrafię naprawdę miło pogawędzić - ale to raczej z 1, góra 2 osobami, ale nawet w grupie też zdarza mi się zabrać głos. To zależy czy się zatnę czy nie. Gorzej jest jeśli już zdarza mi się zaciąć nie w jakieś dni, ale na jakieś osoby. I wtedy głupia pustka w głowie, i zamiast pomyśleć o tym jak zagadać do tej osoby - myślę, że siedzę obok tej osoby lub z nią stoję i milczę. Dzisiaj miałem akurat "gadany" dzień - nawet pogadałem z kolesiem, z którym miałem w pewnym czasie na pieńku i nie zamieniałem miesiącami słowa poza "cześć" (to ostatnie zresztą tylko dlatego, że jesteśmy w tej samej klasie). Poza tym jakiś wygadany dzisiaj byłem. Ale jutro może być zupełnie na odwrót. I to mnie martwi. A co do dzisiejszego dnia. Pechowo obudziłem się z bólem głowy którego nienawidzę. Za oknem pochmurno, jakaś zmiana pogody, niestety na gorsze - może stąd ból, ale pierniczę to . Ale jakoś mi to wszystko nie przeszkodziło w całkiem niezłym funkcjonowaniu tego dnia. Sprawdzian z historii się udał - ściągałem tak dobrze, że ściągi nie widział nie tylko nauczyciel... nikt nie widział i spisałem wszystko. Nie ma tu żadnych podtekstów - tym razem moja ściąga nie była w głowie. Potem polski, na który nie przeczytałem porąbanej lekturki - Kartoteki. I tu przeszedłem samego siebie, bo kilka osób poleciało (lufa za nieprzeczytanie), a ja się jeszcze chyba najwięcej zgłaszałem - z tego co mi koleżanka opowiedziała 2 minuty przed wejściem do klasy i z tego co zdążyłem w trakcie lekcji przeczytać . Jakiś oszołom jestem . Trochę sobie pospałem, bo widać krętaczenie na historii i polskim kosztowało mnie sporo energii. Teraz się biorę za zadanka z fizyki i jak zwykle poczta (powiadomienia) w pogotowiu i będę w kontakcie. Ale się rozpisałem... to chyba przez moją dzisiejszą gadatliwość
×