Skocz do zawartości
Nerwica.com

pila

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia pila

  1. pila

    Psycholog

    noo idem do publicznego,ale poszłam się juz umówić i nikt się nie pytał o skierowanie,mam tylko nadzieje ze wizyty są bezpłatne (zapomiałam się zapytać przy umowieniu),żeby nie bylo,że na koniec wizyty dostanę rachunek :PP
  2. pila

    Psycholog

    Wybieram sie do panstwowej poradni,ale nie mam pojęcia czy muszę mieć skierowanie,czy nie.Czy będe musiała coś zapłacić skoro nie mam skierowania. Może ktoś z was wie?? prosze napiszcie mi. pozdro
  3. heheh noo w końcu coś dla mnie
  4. Ja również tak myslałam,że jestem sama,ale dzęki forum wiem że nie jestem sama...i często gdy ide na spacer sama,siedze sobie na ławce lub patrze przez okno na szare ulice mego miasta-patrze na ludzie i zastanawiam sie ilu z nich czuje to co ja,ilu z nich ma ten sam problem i ilu z nich sobie z nim radzi...wiem że napewno nie jestem sama :) pozdrawiam
  5. Nie bylam u psychologa:/ ja juz nie mogalam wytrzymac...tyle nie pislam.wogole wszystko mam w D.... olewam siebie i innych.Cały czas czuje ból żolądka...teraz jeszcze doszly bole w klatce piersiowej.serce mnie boli juz 4 dzien.dotego kaszel..okrutny suchy...dusze sie nim.i nie moge zlapac powietrza.na niczym mi nie zalezy.jeszcze teraz rozwod rodzicow.( ten kaszel mam od 2 miesiecy.nie pisalam o nim predzej,bo lekarz stwierdzil ze to przeziebienie....nie wiem co mam jeszcze pisac.ide cos zjesc. pozdrawiam
  6. Nie poszlam do psychologa...:/ .nie mialam odwagi sama isc,zwątpilam.Chce to zrobić jutro,chociaż na wizytę sie umowić. Tak,jutro po szkole pojde,juz nie bede tego przekladac...mam nadzieje ze znowu nie zwątpie i jakas sila mnie tam zaniesie. poZDRAWIAM
  7. taaak tylko ze ja jestem dziewcznyną heh Dzisiaj dzien wagarowicza najlepszy dzien w roku-bez stresu(tak mi sie wydawalo...)i tak mialam rano stres iczulam lek przed samym wyjsciem z klasą...ale pokonałam pieszo 15 km.hehe troche mi glowe przewialo.mialam isc dzis do psychologa ale nie wiem czy sama sie odważe na ten ruch... pozdrawiam
  8. tak macie wszyscy racje.Wczoraj chcialam zapomieć o wszystkim.I jeszcze najgorsze,że przyjaciółka z która tak chciałam pogadać mnie olala Poszlam do sklepu po alkohol.Wypilam 4 piwa co dla mnie jest naprawde bardzo dużo.Na chwile zapomiałam o wszystkim (przy czwartym piwie,bo juz zachcialo mi się spac).Ale gdy w nocy się obudzilam znowu to samo...zołądek.I znowu stres przed szkolą.juz nie moglam spać...A dzisiaj oczywiscie znowu biologia i znowu pisze zaległy sprawdzian(bo przez tydzien nie chodzilam do szkoly).Nic sie nie uczylam...ale wiem Piotrek masz racje szkola nie jest najwazniejsza.Naprawde wiem,ale ten stres jest silniejszy ode mnie.Ja sie nie przejmuje ż e obleje ten sprawdzian,ale cos nie daje mi spokoju...taki lęk praktycznie bez powodu.Jutro ide do psychologa!Chce z tym skonczyc. Wiem,że dzis w szkole powtorzy sie to samo co zawsze(zoladek nie da mi spokoju)ale bede z tym walczyc,bo chce normalnie zyc. pozdrawiam
  9. Dziękuję wam za rady... uuuu miesiąc to ja bym tego nie wytrzymala.Dziesiaj w szkole sytuacja sie powturzyła(tak jak myslalam)Znowu ten zołądek...a mialam sprawdzian z biologii.mimo tego że sie uczylam bardzo duzo to dostalam2,nie moglam sie skupic na niczym,modlilam sie o przerwe,a wiadomo na przerwie siedzialam w kiblu...... pogadam dzis ze starą przyjaciolka przyjdzie do mnie,moze mi doradzi,a moze ze mna pojdzie do psychologa,bo sama nie chce isc. jeszcze raz bardzo wam dziekuje za to ze mi cos napisaliscie pozdrawiam
  10. Mam 18 lat...Nie umiem sie skoncentrować na niczym.Moje życie jest bezsensu.Uczę sie caly dzień ale niczego nie pamietam...nie mam checi do niczego.. tydzien bylam w domu,bo tydzien temu strasznie na biologii żoladek mnie rozbolal i mialam biegunke..poszlam do lakarza-zapalenie przewodu pokarmowego.bralam jakies tabletki,pilam smecte...ale wszystko na marne,bo znowu czuję to uczucie...znowu żolądek mnie boli i jest mi ogolnie niedobrze...bo jutro szkola i znowu biologia.Chociaż ta lekcja mnie nie stresuje,zawsze jestem przygotowana.nauczycielka jest co prawda surowa,ale ja sie nauczycieli przeciez nie boje...Niedawno chlopak ze mna zerwal,tzn nie doslownie bo powiedzial ,że bedziemy przyjaciólmi..i jestesmy sie spotykamy,lecz nie moge juz sie z nim dogadac.On mnie nie rozumie..mówi ze mam isc do psychologa...Jak z nim rozmawialam(w ten dzień co ze mna "zrywał" to cala sie trzęslam,ponad dwie godziny sie trzęslam i nie moglam tego opanowac,...teraz sie trzese coraz czesciej..ręce...i coraz czesciej jest mi niedobrze.Juz z nikim nie mogę pogadać...gadam sama do siebie..codziennie ryczę i chce sie zabic.z reszta w dziecinstwie nie raz chcialam to zrobic.rodzice mysla ze jest dobrze.Ze nic mi nie jest..chociaz jak bylam mala to matka kupila mi tabletki na uspokojenie..bylam bardzo nerwowa...obgryzywalam paznokcie,wyrywalam sobie wlosy,drapalam sie do krwi...Rodzice czasami nie wytrzymywali mojego zachowania i dostawalam "lanie" potem siedzialam cale dnie w pokoju...Do szkoly naienawidzilam chodzić.Dzieci sie ze mni śmialy,ze mam blizny na twarzy (po ospie)...bylam niesmiala.rozmawialam tylko z tymi ktorym ufalam....To juz minęło ludzie mnie tolerują,mialam przyjaciol na cale zycie, mialam duzo zainteresowan.ateraz nienawidze siebie.Nic nie robię cale dnie.Tylko się uczę i stresuję przed szkolą.Nic mnie nie interesuje.Znikim sie nie mogę dogadać.Nie mam juz przyjaciół(to moja wina).Przecież szkola nie byla dla mnie najważniejsza i nigdy sie nie stresowalam wiec dlaczego teraz tak jest Dlaczego boli mnie zolądek,jest mi niedobrze,nic mi sie nie chce,z nikim sie nie dogaduje...caly dzien siedze w domu .Dlaczego???Mam depresje??nerwice? kto mi moze pomoc,bo nie chce tak żyć dalej.Jutro ide do szkoly,ale zapewne po 2 lekcjii sie zwolnie bo mój żołądek nie da mi życ........Napiszcie cos.....
×