Skocz do zawartości
Nerwica.com

depresyjny86

Użytkownik
  • Postów

    7 082
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depresyjny86

  1. Wróbelku trzymam kciuki!:). A u mnie kolejny dzień pełen przygód..........................tak mi krew mocno pulsuje w skroniże szok,w dodatku coś mi sie dzieje we łbie:(
  2. Scrat-znalazlem informacje o ukladzie współczulnym i o tej reakcji.i scczerze powiem,ze pare objawów mi nie pasuje:nie mam nadciśnienia a wręcz przeciwnie i nie mam jeszcze innych objawów..Nie wydaje mi sie że psychika moglaby np. spowodować obniżanie cisnienia....i duszności.....najchęytniej cały bym sie prześwietlił ale niestety nie moge tego zrobic........mialem robione RTG płuc i jamy brzusznej.ale tam skupiono się tylko na tym co lekarz napisal a nie na całości obszary zdjęcia............chodż moge sie mylić..........
  3. Ja już nie wytrzymam:(co mi jest?moje objawy > to:Duszności,bóle w mostku,jak leze to po prost czuje jakbymi ktoś trzymał noge na klatce piersiowej,w dodatku krew w skroniach mi tak czasami mocno pulsuje,potem przestaje,i znowu...poza tym zauważyłem że tętno jest podwyzszone troszeczke a ciśnienie mam 110,na 60.....najgorszy jest ten ból i duszności.....mialem EKG robione i wszystko bylo ok,USG serca.tez bylo robioe ale zanim facet mi je zrobił to nie wierzyl ze taki człowiek ma z sercem problemy...no i oczywiście nic nie wykrył.........najgorsze są te duszności i bóle:((często tez mam napady słabości albo kiedy np siedze zbyt długo..to po prostu serce zaczyna mi walic jak oszalałe,czuje się bardzo bardzo słaby..i,e tak powiem ledwo wtedy zipie:(........dzisiaj mnie bardzo mocno dusi.....już nawet leki przeciwko astmie nie pomagają Sorry,że tak pisze z błędami róznymi.....i zdania mi sie nie kleją ale po prostu szlag mnie trafia już(((a do lekarza isć narazie nie moge bo są takie terminy że dopiero pójde w styczniu:(
  4. Kurcze teraz dopiero zorientowałem sie,że troche pomieszalem...To nie jest tak że ja nie chce towarzystwa....a wrecz przeciwnie...tyle tylko,że jest mi głupio bo ludzie próbuja mi pomóc a ja nie umiem odpowiedzieć odpowiednia reakcją...konkretnie napisze:kilka osób z grupy chce mi pomóc z komunikacja z ludżmi z grupy na studiach i te osoby ciągną mnie do różnych miejsc ,chcą zębym był razem z ludżmi a nie sam,chcą zebym gadał z innymni ludżmi,żebym sie zmienil a ja......ja ciagle ich zawodze,nie potrafie odzywać sie do innych swobodnie,ciągle jest tak że ludzie gadają a ja gdzieś stoje z boku,albo ostatni0o:poszłem z grupa do pewnego miejsca gdzie mieliśmy pić i gadać......no i tak wszyscy gadali a ja znowu nie potrafiłem sie odezwać.... inni rozmawiali,śmiali się...gadali o swoim życiu,o tym gdzie pracują,co sie u nich w życiu dzieje,o tym gdzie byli gdzie sie bawią,o swoichdrugich połówkach, o seksie:D,o imprezach na których byli......o swoich znajomych..a ja nie mialem jak włączyć sie do tematu bo......ja nigdy nie miałem znajomych,bliskich na realu...nigdy nie chodziłem na imprezy,boje sie pracy, i nigdy nie pracowalem,w seksie specem też nie jestem heh i nigdy nie będe z pewnych powodow.Po prostu odczułem różnice pomiędzy nimi a mną....Ogólnie mówiać :inni oferuja mi pomoc,ja z niej korzystam ale wciąz nie potrafie sie odezwać mimo że jestem wśród ludzi.Nie mam pretensji do ludzi że chcą mi pomóc,mam pretensje do siebie,że nie potrafie sie zmienic pomimo tej pomocy Chcialbym bardzo sie zmienić,naprawde:marzę o tym zeby nie bać się ludzi,pracy,ludzi na ulicy,rodziców....chciałbym mieć prace,być niezależny.chciałbym normalnie życ ale nie potrafie z powodu lęku nie potrafie sie przełamać.....] Pstryk-nie lubie narzekać>.Chce być wśród ludzi chce z nimi gadać,chce normalnie funkcjonować. Gosiulko.-przyrzekam Ci,że mam okropną gębe.ciało....probuje sie odchudzać ale nie potrafie tak odstawić jedzenia...po prostu tak mnie ciągnie do jedzenia różnych rzeczy,że nie potrafie z tego zrezygnować pomimo silnej woli psychicznej...A warunkow do uprawiania sportu nie mam..1.Rodzina i glupie wytykanie mi wszystkiego przez rodzicow i bata.2.Astma,Mam jedynie przyrząd do ćwiczeń ale tak jak mówie pocwicze chwile i dusi mnie. Aco do tego CV to zlozyłem ale nie przyjeli mnie,powiedziano mi że studentów na 3 roku na staż nie przyjmująco nie jest prawdą bo ludzie mogą pracować nawet po liceum wiec chyba szefowa MOPSu z któa wtedy gadałem poznała się na mnie.Chcialem znakleżć inną robote potem ale mnie jakaś dziwna choroba zaatakowala i codzienie czuje sie fatalnie.nawet ostatnio mi troche przeszło ale teraz mam costakiego że zle sie czuje kiedy dlugo siedzegdzieś przy kompie np,albo w sutobusie,zaczynam się trzasć,mam takie dziwne objawy takie jakby hormonalne....serce mi aczyna szybko walic a z tak bardzo że nie moge na chwile oddechu złapać.....boje sie że jakbym pracował teraz to złapalby mnie taki atak i trząsł bym się przy ludziach,mdlal itp.
  5. Ludzie sie naprawde litują w realu nade mna bo widze jak się zachowują,kiedyś nigdy ich nie obchodziłem jakoś a teraz na siłe ciągną mnie do ludzi,rozmawiaja miedzy sobą o mnie,zadają sobie pytania co jest z Darkiem...ja chce do ludzi więc ulegam temu...tyle tylko że jak już jestem wśród ludzi i mam coś powiedzieć to po prostu ...czarna dziura,no i łapie mnie dół jak słysze o czyichś sukcesach,o czyimś życiu..i tak sobie porownuje do mojego.......ja całe dnie siedze w domu,nie mam nikogo z kim mógłbym w realu pogadać,boje sie pracy..tym bardziej że mam jakieś dziwne objawy czegoś,,,,jestem gruby,mam okropna gębe,, Mozę jestem wyjątkowym...ale idiotą,bo we wszystkim jestem gorszy od innych...gorszy od innych w każdej sferze życia...,wszystko robie 10 razy dłuzej od innych,nie mam pracy,rodziny pewnie nigdy nie założe,będe sam przez całe życie. Sorry ze tak dzisiaj jęcze ale....po prostu czuje ze jest5m na takim dnie że chyba sie nie podniose tak łatwo:(
  6. No mnie masturbacja rzeczywiście doprowadza do dołka...
  7. Ja jestem na 3 roku.mam depresje i nerwice iciężko mi jest mimo że jestem zaoczniakiem...zajęcia mam co 2 tygodnie w soboty,piątki i niedziele.....te trzy dni naprawde kosztuja mnie za każdym razem wiele zdrowia:9ale jakoś daje rade
  8. Ja(w swoim przypadku) nie łudze sie już,że kiedykolwiek będzie lepiej.Tak ardzo bym chciał żeby stal sie ze mną jakiś cud..
  9. Niestety tak jest. Kolejne osoby dały mi do zrozumienia że nic absolutnie nic dla nich nie znacze..... Dlaczego nikt nie potrafi zaakceptowac mnbie?skoro się staram tak bardzo,próbuje.choć czasem brak mi sił wychodze do ludzi...staram sienawiazać kontakt a oni?oni już mnie skreślają na samym początku...Niektózy tylko się lituja i niby mnie lubią ale traktują mnie jak czlowieka któremu ciągle trzeba pomagać,litoweać sie nad nim,traktować jak idiote ktory z niczym sobie nie radzi.....(jak ja nienawidze takiego trkatowania,,heh ale to prawda jestem idiotą ;( )...Myśle,że teraz wartosc mojego życia wynosi 0........jedynym czynnikiem który ogranicza mnie przed śmiercia jest strach który jeszcze we mnie siedzi... Porąbane to życie.
  10. IceMan,Samotniczka-dziękuje Wam bardzo za życzenia:)
  11. Zabijcie mnie prosze.........od kilku godzin probuje coś napisać na gg pewnemu koledze i tak siedze i już mam pisać ale sie boje:(
  12. Dzięki za radę Cleo27 tak zrobie:).
  13. Takiego dola jak dzisiaj jeszcze nie miałem.Znowu oczywiscie czuje sie beznadziejnie fizycznie a przez to również i psychicznie.....Dzisiaj znowu wystarczyło że pojechałem na uczelnie i oczywiscie w trakcie złapał mnie ten sam dziwny atak co zawsze....czuje lekki brak oddechu i nagle serce zaczyna mi walic jak oszalale przez to zę tak walilo mialem jeszcze większe problemy z oddychaniem,zaczynam mimowolnie się trząść i to bardzo i w czasie tego napadu jestem bardzo slaby wręcz ledwo zipie..zwłaszcza wtedy kiedy atak zaczyna się po siedzeniu długim w danym miejscu...żęby po takim ataku wszystko doszlo do normy potrzebuje kilkugodzin zawsze,z powodu tego że ten atak bardzo mnie oslabia-tak mniej więcej wygląda to co mi sie dzieje..i to nie jest nerwica bo gadałem z psycho i z psychiatrą że radzej nerwicowe to to nie jest...co to może być..najlepsze jest to że ten atak przechodzi najszybciej wtedy kiedy zaczynam biegać,jeżdzić na rowerze,szybciej sie poruszać...Tak sobie myśle czy to nie anemia albo coś<żeby nie bylo:wcześniej nie czytałem o anemiii tylko dzisiaj wieczorem>.....
  14. Dla mnie jutro będzie pieklo......musze sie z paru rzeczy wykręcic..ale nie wiem jak. W ogóle już dzisiejsza noc będzie piekłem,bo pewnie nie zasne...........
  15. Również nienawidze świąt...w czasie świat wszystko jest sztuczne,ta cała atmosfera,wszyscy się tak bardzo lubią niby a potem i tak walczą ze sobą i wyzywają się od najgorszych..,Poza tym wszyscy podczas świąt niby mają byc happy i cieszyć się z nich....ja sie nie ciesze,
  16. Dziękuje Ci Bethi za radę:) ,masz calkowitą racje,od dzis skupiam się na tym że takie epizody,myśli zdarzają się coraz rzadziej.
  17. Mam tak samo dokładnie w wieku 21lat..... Nie widze przed sobą żadnych perspektyw dobrych.....boje się pracy,szkoły,najogólniej ludzi.w dodatku stany depresyjne... Na studiach musze być bo rodzice za te studia płacą....a każdt dzień na studiach kosztuje mnie tyle nerwów,zachwiań emocjonalnych,zawsze jak kończą się zajęcia to czuje ogromnego doła,....i mam lęki w autobusie i pociągu.... Ja tak właśnie studiuje w dodatku ciagle coś mi jest:(...Przegrałem swoją młodosc i swoje życie:(
  18. No właśnie......ja też miałem nadzieje,że wyzdrowieje....
  19. Kurcze ze mną troche gorzje ostatnio....a było dobrze już nawet. Dzisiaj sprzątałem w biurku i nzalazłem Rispolept i inne leki...........miałem to wszystko wywalić ale...złapałem się na takiej myśli.....że być moze nie warto wywalać tych leków bo kidys będe ich potrzebował do skończenia ze sobą..... Przeraża mnie troche te moje myślenie.......coraz bardziej nie boje sie śmierci...
  20. Mam ten sam problem co wielu z Was,a mianowicie:jestem na kierynky w którym nie poradze sobie z fobią,chodzi mi o prace socjalną.....a przecież pracownik socjalny musi nie bać się ludzi.......a ja boje się ich bardzo:(( na zajęciach w ogóle się nie odzywam,w grupie tez nie za bardzo sobie radze z ludżmi.ogólnie jest żle..po co ja w ogóle na studia się zapisałem skoro wiedziałem że taki jestem.....jescze nie dosc że boje sie ludżmi to niczego zrobić nie potrafie i zrozumieć z wykladów.
  21. A u mnie nic się nie dzieje...wszystkie dni są takie same:(wszystko jest do dupy:(
  22. A ja sie zgadam z Cadarxx,w domu idzie sie wiecej nauczyć niz w szkole.....Szkoła wprowadza tylko i wyłącznie niepotrzebny stres u człowieka...Najlepiej bylby gdyby każdy rodzic mógłby indywidualnie uczyć przynajmniej do końca podstawówki......... No i myśle że trzeba byloby również gimnazja zlikwidowac.
  23. Mam 21 lat..,i kurcze moje życie jest.....właściwie go nie ma....większosc swojego życia przesiedziałem w domu bo nigdy nie radziłem sobie ze sobą,z ludżmi,w relacjach z nimi czego wynikiem było ciągle poniżanie itp przez ludzi....Podczas gdy wiekszośc coś robi:..pracuje,studiuje,bawi się ze znajomymi.......ja nie mam znajomych,boje siepodjąć prace......mam nerwice,depresje,astme i jakieś inne problemy somatyczne i dlatego tez boje się śmierci...boje sie że umre z świadomością tego,ze moje życie było ...nudne,smutne,pełne cierpienia i lę ku....a no i boje sie śmierci w postaci wylewu,uduszenia się..
  24. Pstryk-gratulacje:), Chciałbym miec taką odwage jaką Ty masz. Pomimo bycia kompletnie zdesperowanym,i maksymalnie wkurzonym i tak nie porafie podjąć tak odważnego kroku....ale może kiedyś...>
  25. Ja myśle że ludzie nie dopiekali mu z powodu wyglądu,tylko z powodu:współpracy z Radiem Maryja,2.z powodu jego braku obycia w róznych sytuacjach,po 3.z powodu jego,powoduje spory Nom ale kończe ten offtop. Ja czasami mysłe że Bóg powołał mnie do samotności i wiecznego cierpienia:(
×