
L.E.
Użytkownik-
Postów
3 818 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez L.E.
-
Monar, 5 miesięcy to jest krótko... Ja chodzę od 2,5 roku i myślę, że jakoś w trzech latach się zamknę. Na początku też zakładałam, że rok i będzie po wszystkim, ale tak na prawdę po roku nie było za dużych zmian. Wtedy dopiero się tak na prawdę coś mocniej ruszyło.
-
rede, to nie z czasem jest problem, raczej z okazjami. Jak mogę to palę, ja nie to nie palę. Ale jak już jest okazja to się nie mogę powstrzymać
-
Saanna, jeszcze raz dziękuję za rady Mam dzisiaj taki nastrój, że mogłabym się w nieskończoność żalić i wyliczać problemy, ale nie ma to raczej zbyt wielkiego sensu
-
Saanna, spróbuję, chociaż ostatnio ja tak dałam się spokojnie ponieść myślom i emocjom to poszły w bardzo niefajne miejsca i byłam tak przerażona, że musiałam przestać. Ale to było już jakiś czas temu, może teraz będzie inaczej.
-
Siddhi, usunął konto kilka miesięcy temu.
-
Saanna, dziękuję Terapia dała mi na prawdę dużo, ale gdybym teraz miała wybierać jeszcze raz, nie wiem, czy nie podjęłabym jej w innym nurcie. Chociaż z drugiej strony od początku zależało mi na zrozumieniu siebie i wgłębieniu się w to, dlaczego jest tak jak jest, po to, żeby nie powtarzać tego co mnie zaburzyło w stosunku do innych osób. Może też zależało mi na tym dlatego, że nie jestem ani DDA ani DDD ani nie przeżyłam żadnej traumy i chciałam się dowiedzieć, dlaczego jest ze mną coś nie tak... I po części się dowiedziałam. A to moje niezadowolenie i nieszczęście może wynikać z tego, że zawsze skupiałam się głównie na nerwicy, bo to było moje dominujące zaburzenie. A teraz jak się tego częściowo pozbyłam to depresja zaczyna wychodzić na wierzch...
-
Tomcio Nerwica, szybko się stęskniłeś
-
Saanna, psychodynamicznej. Po czym to widać? Niezła jesteś muszę przyznać Dużo tu nie napisałam, a Ty chyba trafiłaś w sedno. A co do uczuć... Z jednej strony bardzo się cieszę, po tej sesji, na której o tym rozmawiałyśmy aż kupiłam szampana, żeby to uczcić. I poza odzyskaniem zdrowia psychicznego mam też inne powody do radości. Terapia pochłania mi jednak sporo czasu i pieniędzy, a ja mam kilka pomysłów, na co jedno i drugie wykorzystywać po jej zakończeniu Krótko jednak po tym zaczęłam się zastanawiać nad tym ile spraw jeszcze nie zostało rozwiązanych, które objawy mi zostały... A do tego wszystkiego zaczynam się zastanawiać, czy ja w ogóle będę szczęśliwa i z siebie zadowolona nawet jak będę wyleczona z zaburzeń...
-
cudak, wbijaj do mnie, mam w lodówce wódkę po weselu przyjaciółki i też nastrój do naprucia na smutno
-
diatas, ja tak nigdy nie miałam... Ja nie widzę psychicznej różnicy między stanem, gdy pali się paczkę dziennie, a kilka papierosów. Nałóg jest zawsze nałogiem i może fizyczne samopoczucie sprawia, że inaczej się go postrzega. Ja chciałabym w końcu rzucić to wszystko w cholerę, bo to palenie e-fajka to też takie oszukiwanie siebie
-
Toksyczne związki !!!! (związki które was wykańczają)
L.E. odpowiedział(a) na nadin-1 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
*Monika*, wiem I był strasznym dzieciakiem, mimo, że starszy ode mnie. On miał coś takiego, że leciał na kobiety bezbronne, niezaradne, bo chciał być ich rycerzem na białym koniu (i w sumie to ja właśnie taka byłam, gdy zaczęliśmy się spotykać), a do stałego związku chciał kogoś mega zaradnego i niezależnego. Ja zawsze byłam gdzieś po środku, więc ani nie byłam bezbronnym obiektem uwielbienia ani wartościowym partnerem... Obecnie od dwóch lat spotyka się ze straszliwie niezaradną życiowo dziewczyną i widać to go stale do niej ciągnie. Obecnie jednak wygląda na to, że dziewczyna się trochę ogarnie. Pewnie wtedy przestanie go interesować... -- 21 paź 2012, 20:52 -- Przypomniało mi się jeszcze coś... Kiedy mnie chciał zostawić starałam się ratować związek, w końcu 4 lata to jednak dosyć długo... Ściągnęłam nam nawet "mediatora", żeby pomógł nam porozmawiać. Jedną z rzeczy, które usłyszałam w tej rozmowie było: "I co? Mam być z Tobą dlatego, że się leczysz?" Grrrrr.... -
To nie jest kwestia tygodni, raczej miesięcy. I chyba obie z terapeutką jesteśmy zgodne co do tego. W sumie to akurat wtedy, kiedy zaczęłam o tym myśleć, ona sama poruszyła ten temat. I rzeczywiście tak czuję. Chociaż dziwne jest to, że nie rozwiązało się jeszcze wiele spraw, z którymi przyszłam na początku, ale wiele takich, o których nie miałam pojęcia. I na prawdę czuję się lepiej i dojrzalej. I ja sprzed powiedzmy trzech lat byłaby na pewno zaskoczona, że wszystko może wyglądać tak, jak teraz
-
Podbijam temat Jestem kobietą, lat 25, w związku i z psem Jestem osobą o dziwnej psychice i gustach, mam w sobie pełno przeciwieństw: - moje ulubione kolory to czarny i różowy - słucham heavy metalu, jem mega ostre potrawy, uwielbiam horrory, a jednocześnie jestem słabą, niewinną, małą słodką kobietką - uwielbiam prowadzić zajęcia, robić prezentację, występować na konferencjach, a jednocześnie panicznie się tego boję - uwielbiam zdrowe jedzenie, a jednocześnie uwielbiam chipsy i fast foody - jestem leniwa i mogłabym spędzać całe dnie oglądając seriale, a jednocześnie mam cechy pracoholika - jestem chora jak nie robię miliona rzeczy na raz Poza tym myślę, że mam niezłe poczucie humoru, staram się być wyrozumiała i tolerancyjna dla wszelkich zjawisk (chociaż jest kilka rzeczy, których nie mogę zdzierżyć kompletnie). Jestem mocno dziecinna, ale dzięki terapii dojrzałam i uważam, że możliwe jest zachowanie wielu cech dziecka i jednocześnie być osobą dorosłą
-
agonista, właśnie to jest tak, że prawie wszystko mam już poukładane w głowie, ale niektóre objawy nie ustępują.
-
Chodzi mi właśnie o to, czy to się czuje, że to już na 100% jest ten moment? Saanna, właśnie do końca nie wiem, jak powinnam się czuć. Nie do końca wiem, co jest objawem, a co jest po prostu moją wadą i dlatego nie jestem pewna.
-
Toksyczne związki !!!! (związki które was wykańczają)
L.E. odpowiedział(a) na nadin-1 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
*Monika*, w sumie pewnie dzięki temu, jak było bardziej doceniam to, co mam teraz. Ogólnie to ten związek nie był aż tak traumatyczny, jak niektóre tu opisywane, ale facet mnie strasznie krytykował i umniejszał moją wartość. Zawsze czułam się zła i na siłę starałam się wpasować jednocześnie w jego i swój wzorzec ideału, w skutek czego byłam wiecznie niezadowolona. Zwłaszcza, że on miał bardzo sprzeczne poglądy na temat tego, jaka powinna być jego partnerka. secretladykkk, ja aktualnie wychodzę z nerwicy i jestem we w miarę zdrowym związku, jeśli o to Ci chodzi. Z drugiej strony nie jest to niestety żadna moja zasługa. Chodzi mi o to, że byłam tak zdesperowana, żeby nie być sama, że byłam gotowa związać się z pierwszym w miarę pasującym do mnie facetem na jakiego trafię. Obecnie bym tak nie robiła. Na szczęście miałam szczęście i dobrze trafiłam -
Nie znalazłam wątku o tematyce, którą chcę poruszyć. Jeśli jest proszę o przeniesienie. Chodzi mi tutaj o takie zakończenie terapii związane z wyzdrowieniem, a nie rezygnacją. Zbliżam się powoli do tego etapu i zastanawiam się jak to wygląda. Chodzi mi i o taką stronę techniczną i o uczucia z tym związane. Ktoś się w tym temacie orientuje?
-
diatas, jakoś nigdy mi nie przyszło do głowy, że to może chodzić o jakąś inną substancję... Zawsze myślałam, że chodzi mi tylko o brak takiego uczucia autodestrukcji, które daje normalny papieros. Od kiedy nie palę regularnie najbardziej chce palić mi się na kacu, kiedy jest mi źle, właśnie po to, żeby się dobić
-
A ja przed chwilą znowu zapaliłam normalnego fajka.... Grrrrr.... Nienawidzę siebie Jutro będzie dużo pokus, ale muszę być silna, zaczynam dietę i ćwiczenia, to i palić nie będę
-
Aurora_B,witaj Też mam nerwicę, chociaż już prawie wyleczoną Dobrze, że się za to wcześnie zabierasz, ja zaczęłam się leczyć dopiero pod koniec studiów i teraz żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej.
-
bigfish, też tak miałam, ale przeciwból mnie uratował. Co dziwne dla mnie - jeden wystarczył. A teraz mnie wkurza moje lenistwo
-
Cały dzień się opierdalałam i szczerze mówiąc było bosko. Dawno nie miałam do tego okazji. Ale teraz mnie dopadły wyrzuty sumienia i ogrom roboty
-
diatas, to nie jest do końca tak, że sobie poradziłam Palę e-papierosa - nie śmierdzę, mniej mnie to kosztuje, nie mam dolegliwości, więc w jakimś stopniu przestałam postrzegać siebie jako palacza. Czasem mnie przypili i kupię paczkę normalnych, czuję się wtedy koszmarnie ze sobą, zwykle wyrzucam je w połowie i potem parę dni chodzi za mną ten normalny papieros. Sama nie wiem, czy polecać, czy nie polecać e-palenia, bo mimo wszystkich zalet w ten sposób dostarcza się organizmowi dużo więcej nikotyny niż przez normalne papierosy, więc odstawienie może być jeszcze gorsze. Ja na razie jeszcze o tym nie myślę. Póki co chciałabym przede wszystkim przestać w ogóle palić normalne papierosy.
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
L.E. odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
Candy14, dziękuję Miałam plan zacząć od razu, ale to by mi pewnie nie wyszło. Lepiej sobie na spokojnie zaplanować, ustalić datę i wtedy łatwiej się będzie pilnować. Przynajmniej taką mam nadzieję