Skocz do zawartości
Nerwica.com

L.E.

Użytkownik
  • Postów

    3 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez L.E.

  1. L.E.

    czego aktualnie słuchasz?

    to jest mistrzostwo depresyjnego nastroju
  2. Vasques, nie znam Cię jeszcze, nie wiem czemu nie wychodzisz z domu, ale szanse zawsze są. Zresztą jeśli chce się przyjaźnic to też nie jest koniec. I tak jak mówiłeś, możecie się jeszcze zejśc.
  3. Czasem tak jest lepiej. Jeśli Ty nie byłeś jej jedynym, to znaczy, że ona nie była Twoją jedyną. Mi jakoś takie tłumaczenie zawsze pomagało. Czasem koniec jednego związku jest furtką do innego, który będzie szczęśliwszy.
  4. L.E.

    czego aktualnie słuchasz?

    zabiłaś :) podejrzewasz faceta o słuchanie czegoś takiego? [Dodane po edycji:] a tak poza tym... http://www.youtube.com/watch?v=Dt28v09-6So ale na szczęście się to do mnie nie odnosi
  5. L.E.

    czego aktualnie słuchasz?

    tak mnie coś naszło
  6. L.E.

    Moja choroba...

    Szanil, radziłabym Ci zastanowić się tak naprawdę co by było jakbyś w ciąże zaszła. Czy rzeczywiście byłaby to taka tragedia? Zwłaszcza, że jesteś mężatką. Ja zaczęłam dosyć panikować po odstawieniu tabletek. Mnóstwo razy sprawdzałam, czy z prezerwatywą wszystko w porządku:). A potem zrobiłam sobie bilans i wyszło na to, że najgorsze w tym wszystkim byłoby to, że palę i nie biorę kwasu foliowego Zresztą mi się wydaje, że większość dzieci wcale nie była planowana, a swoich rodziców uszczęśliwiły :)
  7. L.E.

    Hej:)

    Trochę źle się wyraziłam:)
  8. L.E.

    Hej:)

    W sumie sama nie wiem. Dziwnie się poczułam z tym, że miałam pół roku z życia, a ktoś temu zaprzecza. Ale to też i moja wina, że tak się czuję.
  9. L.E.

    Hej:)

    Stad wniosek ze jej nie mialas. Wobec jej braku to zrozumiale. Nie wiem co miałam. W sumie nikt mi nigdy konkretnie nie powiedział. To, że w końcu miałam dość tych psychologów, to nie znaczy, że do nich nie chodziłam. Do psychiatrów zresztą też chodziłam. Dwóch. Jeden z nich jak mnie zobaczył, to jedną z pierwszych rzeczy jakie mi powiedział, było coś w stylu, że powinien mnie do szpitala wysłać. Robiłam wtedy różne dziwne rzeczy, sama nie wiem dlaczego. Regularnie chodziłam z pociętymi rękami do łokcia, a sezonowo z ramionami i udami (jakby co to zaznaczam, że było to przed modą na emo, nie wiem czemu to robiłam, ale na pewno nie miało związku z żadną subkulturą). Poza tym kilka razy kilkakrotnie przedawkowałam leki uspokajające, ale obyło się bez płukania żołądka. No to jednak wniknęłam w to co miałam, cokolwiek by to nie było. A bez tego czujesz sie lepiej? jak o tym nie myślę? czasem? Moze niepotrzebnie je bierzesz? Moze lepiej wyleczyc nerwice i przestac brac jakiekolwiek? Niestety to nie tak łatwo. Mam niedoczynność tarczycy i skrócone więzadło kolanowe i chocbym nie wiem jak się w sobie zawzięła to mam i już :) Moze i jestes. Ale podobnie wygląda duma i buta. nie przeczę, ale obstawiam za kumulacją:)
  10. L.E.

    Hej:)

    Pójdę. Do psychologa póki co. Wygląda na to, że potrzebowałam dodatkowej motywacji. W sobotę miałyśmy z koleżanką wypadek samochodowy, potłukłyśmy się dość mocno, ale mało konkretnie. I boję się, że przy okazji narobię się jakiś lęków przed prowadzeniem samochodu (ja go nie prowadziłam, ale na chwilę bieżącą na pewno bym za kierownicę nie wsiadła).
  11. L.E.

    Hej:)

    Witam, właściwie to na początku miałam nie pisać tylko się porozglądać, ale jakoś się w tych wszystkich tematach nie mogę odnaleźć. Według wszystkich znaków na niebie i ziemi mam nerwicę, a prawdopodobnie bonusowo niedoleczoną depresję (leczyłam się na nią 3 lata temu, ale zrezygnowałam, bo męczyli mnie psycholodzy i czekanie w kolejkach do nich). W depresję nie chce mi się wnikać, ale z objawów nerwicy to kiedyś miałam: - (jak byłam bardzo mała) obsesyjne bluźniercze myśli o Bogu i zmarłych - sprawdzanie czy mam zapięty rozporek () - sprawdzanie czy czymś nie śmierdzę (zwłaszcza jeśli chodzi o ręce, na zdjęciach z tego okresu trzymam je najczęściej przy nosie) Jakoś dopiero teraz kojarzę objawy z konkretnym zaburzeniem. Obecnie przejawiam całe mnóstwo dziwnych myśli i zachowań, jeśli chodzi o te najbardziej denerwujące to: - gdy trzymam nóż albo czajnik myślę, co by się stało gdybym kogoś tym uszkodziła - ze trzy razy w nocy sprawdzam, czy mój chłopak oddycha (jeśli w domu śpię z psem albo z kotem, tak samo) - milion razy w ciągu dnia sprawdzam, czy mam w plecaku portfel i obie komórki, na zajęciach sprawdzam kilka razy czy mają wyłączony dźwięk, poza tym sprawdzam kilkadziesiąt razy dziennie czy mają zablokowane klawiatury, czy nie zadzwoniłam albo nie wysłałam do kogoś przypadkiem smsa - sprawdzam kilkanaście razy dziennie czy lodówka jest zamknięta i kran zakręcony - i biegam do toalety nawet jak nie muszę (jeśli mogę to mniej więcej co 20 minut) To by chyba były moje główne zaburzenia. Nie chcę iść z tym do lekarza, bo od tego czuje się jak jeszcze większy psychol, a poza tym biorę już sporo tabletek na inne dolegliwości i nie chcę psuć wątroby kolejnymi. A poza tym jestem ambitna, samowystarczalna itp itd. Co zrobić? Niech mi ktoś poradzi (o ile komukolwiek będzie się chciało przeczytać to w całości).
×