
L.E.
Użytkownik-
Postów
3 818 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez L.E.
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
L.E. odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
A ja się dzisiaj tak objadłam, że jutro pewnie obudzę się bez żołądka i wątroby. Wiem, że jedzenie nie rozwiążę moich problemów, ale od czasu do czasu daję mu szansę i sprawdzam Bleeee masakra -
Nie otworzyli mi mojej podyplomówki I dwa miesiące musieli się czaić, żeby mi o tym powiedzieć, żebym już nie mogła pójść na nią nigdzie indziej
-
New-Tenuis, oczywiście, kochana Mam nadzieję, że nasze grono się zwiększy nie uszczuplając grona uczestników tutejszej imprezy
-
Uczę się nadal tego, że świat nie jest czarny ani biały i że moje uczucia też nie muszą być czarne albo białe. Jednocześnie jestem na siebie zła z powodu życiowego nieogarnięcia, ale z drugiej strony cieszę się, że mimo fatalnego samopoczucia udało mi się jednak zrobić kilka konkretnych rzeczy. I co lepsze nie czuje się źle z takim konfliktem w swojej głowie
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
L.E. odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
Mi się w końcu udało wrócić do diety I podjęłam ostateczną decyzję o powrocie na siłownię, jak tylko będę miała trochę więcej czasu. Póki co pies będzie miał dłuższe spacerki -- 15 lis 2012, 21:50 -- http://9gag.com/gag/5846723 -
Transfuse, bez uprawnień też sporo rzeczy można robić. Ale co do firm to fakt, że albo upadają albo są jakimiś podejrzanymi przybytkami. Moja najlepsza przyjaciółka jest po inżynierii środowiska i nigdy nie była długo bezrobotna, ale dość często pracę zmieniała, bo w każdej firmie było coś nie tak i albo sama rezygnowała albo ją wyganiali przez jakieś swoje chore układy...
-
Pasman, właśnie leczę te przyczyny psychologiczne Prawdopodobnie o nie właśnie chodzi... Siddhi, najlepsza byłaby jakaś zdrowa równowaga
-
siostrawiatru, ja też utknęłam na tej książce Uwielbiam Kinga, ale ta historia mnie kompletnie nie przekonała...
-
Mariken, nigdy tam nie byłam Chyba najlepiej zadzwonić i spytać
-
Transfuse, fajny kierunek I chyba stosunkowo łatwo po tym pracę znaleźć (znaczy łatwo jak na obecną sytuację na rynku pracy )
-
Przepraszam za rozsiewanie pesymizmu, już się ogarniam omeeena, fajna z Ciebie babka, i silna. Dasz sobie radę, zdarzają się przecież i lepsze i gorsze dni...
-
Transfuse, brawo W jakim kierunku?
-
omeeena, trzymaj się. Nie Ty jedna masz zły dzień Łączę się w tym z Tobą całą sobą
-
Może jest już temat o tej dolegliwości, jeśli tak to przepraszam za powielanie. Umieszczam go w temacie zaburzeń, bo bóle głowy są często wynikiem tego co się dzieje w psychice, a nie w ciele. Macie na to jakieś swoje sposoby? Mi najczęściej pomaga kawa z cytryną (chociaż nie zawsze).
-
Ja wierzę i w miłość do grobowej deski, ale też wierzę w taką która może się wypalić. Spotkałam się z opinią, że jeśli się przestało kochać, to znaczy, że nigdy się nie kochało. Nie wierzę w to, można kochać kogoś przez całe życie, ale można też kochać przez kilka lat, wypalić się w związku i zakochać się ponownie.
-
Zaplanowałam sobie dzisiejszy dzień, a po otwarciu maila wszystko poszło się ... poszło w każdym razie Dwa dni nie sprawdzałam poczty i teraz zostałam zaatakowana papierologią
-
Nana13, właśnie nic nie biorę w tej chwili. Znaczy żadnych antykonceptów i psychiatrycznych. Chociaż właśnie po antykonceptach miałam pierwszy mega spadek. Minęły już ze 4 lata od kiedy przestałam brać. I też nie wiem, czy mogę je do końca obwiniać. Wcześniej byłam w związku na odległość z facetem o potrzebach seksualnych bliskich zera, więc może po prostu dlatego mi się chciało.
-
New-Tenuis, w sumie to badałam tylko hormony tarczycy... Sama nie wiem. Zawsze staram się zrzucić winę na ciało, a okazuje się, że wszystko w głowie mi siedzi Chociaż może teraz jest odwrotnie. Wstydzę się trochę gadać o tym z moją endokrynolożką (to jest koleżanka ze studiów mojej mamy), a prywatnie wydam na takie badania majątek... Siddhi, trochę zazdroszczę trochę współczuje. Mam takie fazy niechcenia seksualnego, że już bym wolała nie wychodzić z łóżka. Z drugiej strony jak sobie przypomnę moją jedną fazę hiperlibido to aż mi się gorzej robi. Cud, że mnie facet od razu nie zostawił.
-
Monar, nie jesteś zła. Czasem trzeba po prostu zaakceptować to, że w środku się gotuje, ale odpowiedzieć spokojnie. Dobrze sobie radzisz przecież
-
Lilith, my w sumie wszyscy siedzimy po drugiej stronie. Pewnie jakbym sama straciła dziecko to też by mnie wpieklało to, że ktoś inny nie docenia swojego życia. Monar, to nie jest tak. Dobrze, że zdajesz sobie sprawę ze swojej złości i nie ładujesz jej w siebie.
-
Moim zdaniem takie teksty są szkodliwe dla większości. Mówienie czegoś w stylu: "Inni chcieliby żyć a nie mogą, a wy możecie i co z tym życiem robicie!?" tylko wpędza w poczucie winy. Ja nie miałam specjalnie problemów z rodzicami, ale w temacie samookaleczeń, depresji i innych zaburzeń zawsze tak na prawdę byłam sama. I odwoływanie się do tych osób też by mi wtedy nie pomogło
-
Vedag, moim zdaniem kolejność leki ----> terapia jest bez sensu. Nie rozumiem w ogóle czegoś takiego. Leki to rozwiązanie doraźne działające na ciało, a terapia to rozwiązanie długoterminowe działające na Twoją psychikę. Moim zdaniem bardzo dobrze, że się od razu lekami nie chcesz faszerować. Ja bym na Twoim miejscu próbowała najpierw z terapeutą, a leki najwyżej pomocniczo...
-
franklin2, 13*30= 390 ml Mnie bez leków rozkłada w trupa po ćwiartce... A jak tam dzisiaj nastrój? Rozwiązało się coś?
-
Byłam dzisiaj zajebistą gospodynią domową. Nawet udało mi się wstawić zmywarkę przed wyjściem z domu I zrobiłam mojemu chłopu "uroczysty" obiad z okazji jego pierwszego dnia w pracy