Skocz do zawartości
Nerwica.com

Majster

Użytkownik
  • Postów

    1 859
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Majster

  1. Majster

    Gniew

    I wylazlo szydlo z worka. Psychoterapia jak najszybciej, z silami lub bez nich, bo swiata nie zmienisz a siebie, owszem, moze sie uda
  2. Moze warto uswiadomic sobie znaczenie liczb i malych liter w naszym zyciu: w urzedach, statystykach funkcjonujemy jako lancuchy znakow, najwazniejszym numerem jaki nas opisuje jest pesel. Zauwaz, ze jak wypelniasz jakies druki to pesel zawsze bedzie na czolowej pozycji, nazwisko i imie, chocby nie wiem jak polskie jest tylko dodatkiem. Nastepny jest Twoj NIP. Bez niego nie podejmiesz zadnej pracy, nikt nie podpisze z Toba umowy. Kolejne wazne liczby to wszelkie daty urodzenia Twoje i Twojej rodziny - one w urzedach sa rowniez wazne bo opisuja konkretniej Twoja osobe. Nastepny bedzie numer dowodu osobistego, prawka, paszportu itd. Na poczcie bez numeru dowodu nie odbierzesz nawet listu poleconego chocby imie i nazwisko sie zgadzalo. Kolejne wazne liczby to wiek: ustalajac przedzialy dla grup poddanych badaniom okresowym, przesiewowym itd zawsze bierze sie pod uwage przedzial wiekowy, nikt nie pyta wtedy i nawet nie interesuje sie Twoim imieniem lub nazwiskiem. W jakichs komputerach gdzie zapisano nasze losy zapewne Wielki Programista wielkimi literami pisze wylacznie wlasne imie i nazwisko (pardon, Imie i Nazwisko ), my istniejemy tam jako male szlaczki. Kolejne wazne liczby to decha Twojego samochodu - bez tego policja nawet nie rozpocznie poszukiwan gdy Ci go ukradna. Takie liczby sa wazne, mimo, ze nie maja dla nas jakiegos konkretnego sensu fizycznego. A teraz z innej strony: wejdz sobie na NK i popatrz jakie liczby tam sa wazne? Nietrudno sie domyslec istnienia sporej grupy ludzi dla ktorych najwazniejsza jest liczba znajomych na NK, liczba postow na forum Nerwica.com, liczba osob odwiedzajacych bloga, profil na jakims portalu spolecznosciowym itd. Dla niektorych to jest kwestia zycia lub smierci. Kolejne liczby to parametry opisujace pogode, temperatury, wielkosc opadow, sily wiatrow itd. Warto zauwazyc, ze najczesciej kombinowane sa wlasnie z malymi literami. Liczby maja przeogromne znaczenie w podawaniu okresow przydatnosci do spozycia konserwowej mielonki i chipsow kartoflanych. Bez liczb nie mozna sprzedac ani jednej flaszki wódki, bo jak naliczyc akcyze? Jestesmy zakopani w liczby od stop do IV pietra wlacznie, nic na to nie poradzimy, ale warto czasem pomyslec, jaki fart mial ten kto pierwszy nauczyl sie liczyc do wiecej niz 10ciu - pewnie orżnął w swojej jaskini niejednego przy wymianie jeleniej skóry na łupane kamloty To tyle jesli chodzi o moją krótka zadume nad sensem liczb, dziekuje za uwage i pozdrawiam wszystkich ktorzy sie przy tym usmiechneli
  3. Majster

    Co powinnam zrobić?

    Nie ma sensu nakrecania kogos na jakies zaburzenia. Ty moze i miales pelnoobjawowa nerwice czy costamcostam, ale nie oznacza to od razu ze kazdy kto tu pisze musi byc Twoja kopia. Nie wciskaj wiec nikomu swoich wkretow, bo kazdy ma wlasne. W tym przypadku wystarczy zmienic otoczenie lub utworzyc sobie skrawek wlasnego swiata w ktorym sie czuje lepiej, tak jak mowi Miki, i po sprawie. Pol zycia bedzie sie przeciez zmagac z innymi ludzmi i co? Za kazdym razem ma biegac po terapiach?
  4. Majster

    Gniew

    A wiec ewidentnie jednak sobie z tymi zaburzeniami nie radzisz. Jesli objawy osiowe deprechy lub nerwicy sa w zaniku (a jesli mam byc szczery to watpie w to) polecam poszukac sobie jakiejs psychoterapii. Pozdrawiam.
  5. Od hipochondrii moscia panno, zwykla somatyzacja ..
  6. Na nerwice to nie wyglada, ale warto odwiedzic psychologa bo podobnie zaczyna sie deprecha. Pozdrowienia :)
  7. Tak sobie czytam ta interesujaca szermierke slowna i pozwole sobie zabrac glos Swietnie, ze ktos to zauwazyl Dokladnie - na lancuch i do budy To jest kwestia slabosci a nie dojrzalosci. Kazdy moze byc podatny na jakies chore wplywy. Niestety nie wszyscy do takiej rozmowy sa dojrzali. Dodatkowo kazdy przekonany o swoich racjach nie odda pola drugiej osobie wiec taka "szczera rozmowa" to jest czysty slogan. W takich sytuacjach jak ta to juz terapia malzenska jest potrzebna albo trzeba sobie poszukac innego/innej Niezla mysl, obie strony na tym skorzystaja. Na co wiec czekasz? Niekoniecznie wiedzial. Podobnie Ty tez niekoniecznie wiedzialas o czym wlasnie sie przekonalismy Nikt nikogo nie osądzil. Nikt nigdzie nie zabrnal, podal jedynie wlasne zdanie. Bardzo dojrzala wypowiedz, godna zawieszenia na scianie, sentencja dnia pozbawiona emocji i generalizowania. Nalogi dotycza obu plci. Nigdy nie slyszalas od pań uzaleznionych od zakupów? Telefonu komorkowego? Kolezanek? Wrózki? Mamy? O narkotyki, alkohol, papierosy nawet nie pytam, to takie zwyczajne.. Zdaje sie ze on (Twoj chlopak) sobie juz poukladal zycie i on nie ma problemu Kto ma wiec problem? Jaki piekny przyklad patosu Kolejna piekna wypowiedz, obiektywna, pozbawiona jadu i ironii Nie wiem tylko czy samobojstwo jest dobrym powodem lub przedmiotem ironii, ktos sie chyba zagalopowal. Tu sie zgodze - bez komentarza.Pozdrawiam obie strony
  8. Ja nie mam nic takiego. Obmacalem glowe w te i nazad i nic takiego nie znalazlem. Tez nie mam. Fobia to jedna z wersji nerwicy. Klasyfikacja obejmuje caly szereg zblizonych zaburzen od F40 do 48, fobia jest jedna z tych pozycji. Somatyzacja jest typowa chyba we wszystkich nerwicach i moze przybierac niemal dowolna forme - obawiasz sie guza, padaczki, to najprawdopodobniej zwykla w nerwicy hipochondria. Fobie jakos leczysz? Psychoterapie jakas zaliczylas? Pozdrawiam
  9. Majster

    I ja

    Ja jadlem Efectin (ta sama czynna) i mi smakowalo, ale dzialac zaczelo dopiero po kilku tygodniach. Uwaga - uzaleznia. Bralbym tylko doraznie przeciwlękowo. Bo hydro to slaba sprawa. Jesli skarzysz sie na slaby sen pogadaj z lekarzem o lerivonie - stosowany jest i w anoreksjach i w leczeniu zaburzen snu. Nie wiem czy jest kompatybilny z bulimia. Widac jakies jazdy mialas skoro lek zastapiono. Czyli jednak jakis facio. Ja mam na awie roboli ktorych nie uwielbiam, ale tez i nic do nich nie mam. W ogole nie uwielbiam nikogo kogo nie znam osobiscie, mysle ze to zdrowe podejscie
  10. Majster

    I ja

    Jakie dostalas leki? Jak dlugo je bierzesz? Dlaczego masz jakiegos facia w awatarze? To wprowadza mala zmylke Pozdrawiam :)
  11. Majster

    nowy

    Witaj. A wiec podziel sie
  12. Masz racje - mylisz sie Racji bynajmniej nie masz, ale za to ja przynajmniej nie pije do Twoich cech. Pozdrawiam cieplutko Ale zeby bylo na temat: kapitalnie sie dzisiaj wyspalem
  13. Ciekaw jestem celu tej wypowiedzi. Chciales byc mily? Jakies kompleksy masz?
  14. Ja juz kapuje. To mania. Taki stan podobny do gornego bieguna w CHAD. Magda zapytala o konkrety - Ty nadal odpowiadasz jakimis sloganami bez realnych, solidnych podstaw, rzucasz jedynie pomyslami. Rozumiem, ze jakis bank nie chce Ci udzielic kredytu lub tez ze nie pracujesz w banku i na takim kredycie nie zarabiasz, ale nie kazdy ma swoja gwiazdke z nieba. Mozesz wierzyc lub nie ale spora czesc ludzi zadowala sie kartoflanka na obiad i nie marzy o lataniu w kosmos
  15. Mi tez nie. Ale skoro pytasz to odpowiadam umowmy sie ze ja juz nie odpisze, oki? Jasne Cierpi. Jego rodzina, znajomi i on sam nie bedac swiadomym choroby. Nie zalezy. Robi. Swojej rodzinie wlasnie straszac ich i zmuszajac do zycia w niepewnosci bo nie znajac jego choroby nie moga wiedziec czy im w nocy nie odkreci gazu. Nie dlatego ze odbiega od normy, tylko dlatego ze stwarza zagrozenie. To wyraznie reguluje ustawa. Zludzenie. Wlasnie dlatego zawod lekarza ma etyke wpisana w ramy. Zgadza sie. I jedno i drugie. Mozesz byc spokojna, czytajac Cie nie widze schizy, cieszysz sie, prawda? Pozdrawiam
  16. Majster

    Skojarzenia

    radio Maryja - ogrodzenie z drutem kolczastym i gestapowskie psy na podworku (widzialem na wlasne oczy)
  17. Tak po mojemu to jesli prawda jest co mowisz (a zdecydowanie powatpiewam) to masz raczej CHAD a nie czysta depreche. Mowie raczej, bo w Twoim wystapieniu widze raczej probe zaistnienia, lansu. Kazda rozmowe sie od czegos zaczyna: z dopiero co poznanym czlowiekiem najczesciej o pogodzie, a z psychologiem o dziecinstwie, to taki terapeutyczny savoir vivre. Perwersja taka? Jaki lek? Jest taki lek? Mysle, ze tych dzieci z robakami mozna i w Polsce poszukac, po co az tak daleko? To oni tam w Afryce dozywaja 60tki? Twardziele Z czego sie wyleczylas? Jak? Napisz, moze uwierzymy Pozdrawiam
  18. My moze i nie wiemy, ale lekarz wie. Pytanie Bliksy bardzo dobre: dlaczego nie chcesz isc z tym do fachowca? Ja mysle ze boisz sie ze wyjdzie przy okazji jeszcze cos, a niemal na 100% wyjdzie. Po co to odwlekac, czekac az sie nawarstwi?
  19. Chodzi o to ze to jest lek na alzheimera, czyli najprawdopodobniej geriatryczny. Takie leki czesto maja na celu utrzymanie pacjenta w jakotakiej formie, a o skutkach ubocznych wobec pacjentow w mlodszym wieku pewnie wiadomo mniej, bo takie leki testuje sie na populacji docelowej. Intuicja mowi mi, ze tak jak lekow dla doroslych nie podaje sie dzieciom tak lekow geriatrycznych nie podaje sie mlodym. Podobnie ludziom w agonalnej fazie raka serwuje sie morfine do woli bez zadawania zbednych pytan (to jest nawet wpisane w etyke farmacji i medycyny). Slyszalem nawet prywatne glosy lekarzy dot. serwowania rakowcom maryśki czy chaszu. Ale te obawy to tylko moja intuicja. O piracetamie nie pisze, bo wiem ze jest stosowany w kuracjach detoksykacyjnych wszelkich uzaleznien bez wzgledu na wiek, poza tym dawki terapeutyczne są rzedu gramow, wiec ryzyko intuicyjnie niewielkie. Co innego dawka tego drugiego: 3mg a to daje do myslenia.
  20. Wiem, wiem Tu tez sie zgadzam Nikt nie mowi o slepej wierze. Podobnie inkt nie mowi o slepym braku wiary. Mowa jest, o ile rozumiem o wyborze, o decyzji podjetej bez presji, o kwestiach wolnej woli itd. Malo znasz schizofrenikow. Znalem onegdaj kilku ze szpitala wiec wiem co im przeszkadza. Bez przesady, warzywa tez widzialem. Takie prawdziwe warzywa leza bez czucia w wyrku i wrzeszcza pod niebo. Ludzi zaleczonych jakich widzialem jakos nowsze leki nie otepialy, wrecz przeciwnie: z jednym gralem w szachy, z innymi w brydza, calkiem konkretni ludzie. Ale zeby bylo uczciwie to po haloperidolu kazdy otepieje, ino, ze halo jest podawane w szpitalach niejako represyjnie: pacjentom w wyjatkowym pobudzeniu. dlugotrwale w schizie stosuje sie najczesniej olanzapine ktora jakies tam skutki uboczne moze i ma, ale totalnie nie otepia. Interesuje: chorego Poza tym spektrum skutkow ubocznych jest dosc szerokie, niekoniecznie musi wystepowac nadwaga. Nie wiecej tylko inaczej. Nie zamknac tylko leczyc. Ironie rozumiem i sam ją podzielam bo niejednokrotnie doswiadczylem tej "tolerancji". Ale bez przesady, nie jest z nami az tak zle, mozna spotkac i calkiem konkretnych ludzi na tym swiecie: po prostu innych odmiencow Owszem, jest. Moze i tez, ale glownie to jednak postawa obronna. Kazde chorobsko psychiczne buduje taki murek. Owszem, robi. Swojej rodzinie, znajomym, przyjaciolom a najbardziej sobie sam bedac chorym i straszac ludzi. Nie neguje, moze i tak bylo. Guzik prawda, nic takiego na szczescie nie nastapi. Jak juz mowilem jest to kwestia wolnego wyboru. W koncu u nas nie Szwecja Pozdrawiam btw - nie piszesz jak schizofreniczka. Poznalbym to.
  21. To ja sie zapytam tak: co nie jest psychotropem? Tylko mi nie mowcie ze panadol bo wiadomo co mam na mysli
  22. Rada prosta i standardowa: pokaz to co napisalas mamie a razem z nia idz do psychologa. Jesli kontakt z mama nie wypali - idz z tym do szkolnego psychologa a on zalatwi reszte. Mozesz wierzyc lub nie, ale psycholog zawowodo zajmuje sie wlasnie ocena takich powolan jak Twoje.
  23. Zaczne od tego co mi sie spodobalo Na grupowce ktora sie juz ciagnela jak flaki z olejem prowadzaca zadala pytanie: co Wam to daje? No wiec sie kilku zaczelo cieszyc jak to oni sie czuja fajnie bo mozna pogadac i ze jest jak w rodzinie, ze wszyscy sie lubia itp. pierdoly. No wiec mowie ze takie bicie piany to chyba nie tedy droga i widzialem mine tej kobiety Oboje wtedy chyba wystawilismy sobie po plusie. Ale nie zawsze bylo z gorki: na pierwszych sesjach mialem kontakt ze studentka psychologii - nie podobalo mi sie ze robi te cielece miny. Usilowala wystepowac w roli kogos komu mozna sie wygadac a ona potem pocieszy, a przeciez praca psychologa nie na tym polega. Starala sie dziewczyna jak mogla, ale pobladzila. Potem, na jakiejs kolejnej sesji, prowadzonej juz przez zawodowca, nagle pojawilo sie kilku studentow z jakiejs praktyki, nikt mnie nie uprzedzil ze przyjda, a ja sie czulem jak malpa w klatce. Wtedy bylem juz w lepszej formie wiec z gory zastrzeglem, zeby nie dawali mi jablek ani pomidorow bo zdecydowanie wole banany. Zbaranieli, im sie wydawalo, ze chory to musi byc od razu jakis głąb bez poczucia humoru, ale pani prowadzaca (wspaniala babka, serio!) poprosila towarzystwo o opuszczenie sesji. Z kolei znam z drugiej reki metody pewnej pani psycholog z okolicy ktora rozwalila sobie malzenstwo: teraz na sesjach z kobietami doradza stanowczo rozwód jako panaceum na wszelkie bóle.
  24. To tez nie do konca tak bylo. Mnie diagnozowala i prowadzila przez kilka pierwszych lat znajoma rodziny, w sumie to cale towarzystwo krecilo sie wtedy blisko tematu, wiec traktowalem to nieco z dystansem. Zatkalo mnie dopiero jak sie okazalo, ze mam skierowanie do szpitala bo inaczej nie da rady. Wtedy dopiero zrozumialem ze jestem regularnym swirem i zaczalem sie zastanawiac nad implikacjami. Okazalo sie, ze są dosc powazne, ale zeby nie straszyc: z perspektywy lat patrze teraz na cala kuracje jak na wybawienie.
×