-
Postów
1 859 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Majster
-
A ja wchodze sobie na forum, patrze na posty i widze, ze nasz kolega od prawie dwoch godzin nic nie napisal.. Czyzby czyta ksiazke? A wiec chwilowo mozna poczytac forum bez koniecznosci lamania jezyka i oczu
-
Religia - posluszenstwo
-
Ja nie chce!!
-
No wlasnie .. Nie wazy swoich emocji ..
-
Ulubiony przedmiot? Historia i ZPT Jakie kwiaty lubisz? Moze jakies roslinki doniczkowe?
-
A ja tego nie potwierdze Wyszedlem z deprechy dawno temu, na forum bywam wesoly, i zadne represje mnie nie spotkaly. Czasem bywam nawet sarkastyczno-ironiczny lub cyniczny, przewaznie staram sie byc konkretny, zdarza mi sie jednak zejsc z tematu i pojechac po bandzie. Wobec tak roznych postaw moglbym wg Twojej teorii zostac stad wywalony w pierwszym miesiacu pobytu, co jednak sie nie stalo. A wiesz dlaczego? Bo mysle nad tym co pisze, i staram sie wazyc swoje emocje. To nielatwa sztuka i wymaga treningu, ale warto, uwierz, nawet w realu sie przydaje
-
Slabo szukalas, NN jest tu wyraznie obecna i nie da sie jej nie odszukac. To juz wiemy. A konkretnie ZOK. Stad wniosek ze jej nie mialas. Wobec jej braku to zrozumiale. A bez tego czujesz sie lepiej? Moze niepotrzebnie je bierzesz? Moze lepiej wyleczyc nerwice i przestac brac jakiekolwiek? Moze i jestes. Ale podobnie wygląda duma i buta. Nie jestes. Czyli? Jesli nie pojdziesz do lekarza to po co chcesz rady? I jakiej? Przeczytalem.Nikt tu Cie zdalnie nie wyleczy z NN, to dosc paskudna sprawa, bez specjalisty sie nie obejdzie. Trzeba bedzie spuscic powietrza i jednak przejsc sie do psychiatry/psychologa, poszukac sobie jakiejs grupowki. Pozdrawiam
-
Dokladnie o to samo co z malymi literami i liczbami. Tyle, ze tu jest jeszcze watek eklezjogenny co czyni sprawe nieco bardziej skomplikowana.
-
Przypomniałeś mi :) Uwielbiałam wtedy ten serial. Na dodatek była to o wiele większa frajda bo się cały tydzień na Studio2 czekało i na następny odcinek. Nie można było nawet na kasecie obejrzeć, nie mówiąc o ściąganiu z neta:) Ale za to nie bylo sposobu na zagubienie tego w gąszczu programowym, bo oficjalna telewizja konczyla sie na programie drugim I nikt projekcji reklamami nie przerywal, nawet o prusakolepie nikt wtedy jeszcze nie slyszal
-
Jak bylem w wieku autora to lubilem "Kosmos 1999", ale to sie pewnie nie liczy..
-
Mowili ile potrwa rekonwalescencja? Kiedy wyjdzie ze szpitala? Jest na pooperacyjnym czy OIOMie? Zdrowka zycze;)
-
Ja bym sie tym nie przejmowal, przeciez to jest logiczne i nawet calkiem trzyma sie kupy. Ale o ile wiem, to przysieganie na Jezusa chyba nie do konca koreluje z dekalogiem - nastepnym razem przysiegaj na cos innego. Jesli zas mowimy o wyrostku robaczkowym - to ma go chyba kazdy czlowiek na tej palnecie do momentu az mu go usuną. Komorka nie ma tu nic do rzeczy, ale logiczne jest, ze jej znalezienie nie wyklucza istnienia wyrostkow robaczkowych, nawet jesli sie pozniej zmasturbujesz. W sumie masturbacja tez nie wyklucza wyrostka, ani nie przekresla szans znalezienia komorki. Jakby sie tak dobrze zastanowic, to wszystko jest logiczne, nawet to, ze mozesz masturbowac sie z komorka lub bez niej. Jest tylko jedno "ale": gdy do tego dolozysz jeszcze spowiedz, to zaczyna sie komplikowac, bo nie wiadomo, czy nie bedziesz musial oddac komorki. Masturbacji przeciez juz nie cofniesz, na szczescie istnienie wyrostka nie jest grzechem, wiec przynajmniej o to mozesz byc spokojny. Na 100% nie wiem, bo nie znam Twojego proboszcza, ale o wyrostkach i masturbacji nie opowiadalbym nikomu w konfensjonale - to miejsce sprawom duchowym raczej przeznaczone. W razie watpliwosci proponuje wizyte u lekarza, zwlaszcza wlasnie jesli chodzi o masturbacje i wyrostek - to jest pole do popisu dla rodzinnego i seksuologa, ale w sumie mozna sprawe uproscic i pojsc tylko do psychiatry. Jego specjalizacja w zupelnosci wystarczy do zdiagnozowania problemu z wyrostkiem i masturbacja. Tam zapewne znajdziesz pomoc i zrozumienie. Rozgrzeszenia psychiatra nie udziela (co zrozumiale) ale za to mozna u niego mowic na leząco. Pozdrawiam i powodzenia
-
Na psychiatre nie pora. Mania lub gorny biegun CHAD to niemal kwintesencje nieswiadomosci. Podobnie schiza ale nie w tym przypadku, zeby nie bylo ze Majster straszy Pozdrawiam :)
-
Moze jakies dyktando przed werdyktem? Prosze..
-
Ciagle omdlenia sa dosc typowe w wieku dojrzewania, tym niemniej stan utrzymujacy sie kilka lat zasluguje na konsultacje u ogolnego, ktory, jesli trzeba, wystawi najpierw skierowanie do neurologa. Prywatnie mozna isc bez skierowania, ale trzeba zabrac ze soba jakis banknot. Jesli nie konsultowalas tego jeszcze z lekarzem to psychiara absolutnie nie jest dobrym rozwiazaniem pierwszego rzutu. Pozdrawiam
-
Stawianie mordercow i schizofrenikow w jednym porownaniu to kolejna niewywazona (nie ukrywajmy, krzywdzaca chorych) wypowiedz - Mlody Czlowieku, zalecam wiecej rozwagi w slowie pisanym, nawet jesli masz problemy z jego formą.
-
Skrywana tajemnice widzialem kiedys, jak na moj gust za bardzo amerykanski, ale temat przedstawia doglebnie.
-
Poprosze o wyjasnienie znaczenia slowa "czubek". Nie to zebym nie slyszal, nie czytal, ale nie jest dla mnie jasne co moze ono znaczyc tutaj.
-
Młody czlowieku, powinienes miec swiadomosc, ze piszesz w miejscu uczeszczanym rowniez przez chorych na schizofrenie. Nazywanie ich "czubkami" delikatnie wykracza poza ramy zachowania ogolnie traktowanego jako przyzwoite. To tacy sami ludzie jak Ty, tyle ze mieli mniej szczescia niz Ty, chociaz czytajac Twoje posty wcale nie jestem tego ostatniego pewien. Pozdrawiam, i zycze sukcesow w sztuce ujmowania ludzi kulturalnym zachowaniem.
-
A gdzie pytanie Twoje ?:) Moje pytanie jest tutaj: Jaki program dla dzieci najbardziej zapadl Ci w pamieci?
-
siedzenie przy TV - przejazdzka rowerem
-
Dom luster - Gabinet figur woskowych
-
anoreksja - krzywe zwierciadlo
-
A wiec jak widac - ewidentnie zwykla mania. Duzo szumu, gadania, nakrecania, zarzucania innym lenistwa i marazmu, a z drugiej strony ukrywanie sie za jakimis lancuszkami, pieknymi slowkami i zlosc na reszte swiata. Moze i chcesz robic cos dobrego, ale rekami innych ludzi bo sama jestes stworzona do wyzszych celow, prawda? Ale zeby nie bylo ze Majster sie czepia - powiem Ci co to znaczy zrobic cos konkretnego mimo, ze nie lubie sie chwalic. Od chyba 10ciu lat, co roku przed swietami organizujemy akcje "Choinka" dla kilku biednych rodzin z okolicy. W pracy i wsrod znajomych organizujemy zbiorke kasy, ciuchow i starych zabawek dla dzieci - kazdy cos przynosi z domu. Czasem trafi sie jakas stara pralka, odkurzacz, telewizor itp. sprzet. Udaje nam sie z regulu uzbierac 1000-1500 zł i nigdy nie mniej niz 2-3 duze kartony ubran i zabawek. Znajoma ma wejscia w PCK i stamtad mamy adresy ludzi w potrzebie. Selekcjonujemy te adresy. Ja wiem - to paskudne slowo, ale jak wiadomo czasem w takich rodzinach jest alkohol, narkotyki, a nie chcemy naszej pomocy, naszej pracy przeciez, wywalac w bloto i marnowac jej na starcie. Wybieramy 3-5 rodzin w naprawde trudnej sytuacji ale nie pograzonych w nalogach. Preferujemy rodziny wielodzietne, dotkniete bezrobociem. Za kase kupujemy produkty spozywcze starajac sie wybierac takie ktore mozna przechowywac dluzszy czas najlepiej bez lodowki (w tych domach czasem trudno o dobre ogrzewanie a co tu mowic o lodowce). W czasie takich zakupow zawsze dochodzi do totalnej blokady sklepu bo pchamy kilka pelnych wozkow i blokujemy kasy, ale obsluga sklepow zawsze nam sprzyja a inni klienci zawsze okazuja sie wyrozumiali bo widac przeciez od razu co robimy i dla kogo. Na kasie z reguly trzeba dolozyc pare dych, popakowac to wszystko w samochody i pojechac do kogos na chate zeby poselekcjonowac i popakowac to wszystko w paczki i kartony. Organizujemy transport wlasnym pomyslem i przemyslem i przed wigilia, w strojach swietych Mikolajow rozwozimy wszystko po domach. Trudno czasem nazwac to domem, zdarza sie ze 7 osob mieszka w jakiejs przybudowce w strasznie antysanitarnych warunkach. Zaloze sie ze nie widzialas nigdy takiej biedy, ja nie widzialem zanim nie zaczalem organizowac tej akcji. Czasem wychodzimy stamtad ze lzami w oczach. Ale z drugiej strony jak widze jak sie te dzieciaki ciesza z jakiejs starej lalki to mam dowod, ze bylo warto. Taka akcja zajmuje calej ekipie kilka wieczorow, bo trzeba przeciez sie wszystkim zajac, jest tego sporo, a nas ledwie 4-6 osob. Problemem jest czasem dojazd do najdalszych rodzin, w zeszlym roku jechalismy pol godziny po jakichs polnych drogach, musialem przy tym uwazac zeby mi nie zgasl silnik bo akumulator mialem podejrzanie slaby, ale wszystko udalo sie. Pare lat temu znajomy zakopal sie na dobre i nie mogl wyjechac z zaspy, wszyscy szukali na tej wsi jakiegos ciagnika chyba z godzine zeby wyjąć ich z tej zaspy, ale tez jakos sobie poradzili. To tyle. To jest moja akcja. Moja, moich znajomych i wszystkich ludzi ktorzy wrzucaja nam po pare zlotych do puszki po kawie. To wspolny sukces, ale nie wzial sie z jakiegos klikania czy gadania o wodzie dla Sudanu, tylko z poswiecenia i pracy rąk.