Efectin bralem blisko rok w dawkach 150mg/dzien. Najgorszym skutkiem ubocznym byl totalny tumiwisizm, mialem w glebokim powazaniu co inni o tym mysla. Potrafilem zachowac sie tak jak nigdy przedtem, moje normy wychowania poszly gdzies w odstawke. Bylem arogancki i agresywny wobec innych ludzi, czasem kolegow, kolezanek, Wiele osob odsunelo sie ode mnie, nabralo sporego dystansu, ludzie zaczeli mnie unikac. Teraz troche zaluje, ale z drugiej strony nigdy i przed nikim nie robilem wiekszych tajemnic ze swojej choroby, do dzisiaj potrafie o tym rozmawiac otwarcie i bez zbednych emocji. Teraz mysle, ze jesli ktos wtedy odsunal sie ode mnie to moze i mial powod, ale z pewnoscia nie zastanowil sie dlaczego taki bylem i nie probowal mnie jakos usprawiedliwic. Na dzien dzisiajszy moj naped wrocil do normy, od kilku lat nie biore zadnych lekow, zachowuje sie lepiej niz w czasie kuracji ale moje otoczenie zdazylo sie juz utrwalic na zminimalizowanym poziomie. Czy zaluje? Chyba nie, zawsze to lepiej poznac sie na "prawdziwej" przyjazni wczesniej niz pozniej.