Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Medycyna
- Dzisiaj
-
Rano wizyta u dermatologa, później zakupy.
-
Hit. Wolontariat w schronisku?
-
Teraz już tak, rano czułam się gorzej. Masz radio na baterie?
-
Nie studiowałam. Lubisz spacery w lesie?
-
Nie. Tęsknisz czasem za dzieciństwem?
-
Dr Witt. Kawa z cukrem czy bez cukru?
-
Nie. Masz dziś dobry nastrój?
-
-
F19.2 Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane używaniem wielu narkotyków i innych substancji psychoaktywnych - zespół uzależnienia. Tak więc dość ostre rozpoznanie i wg mnie trochę masło maślane, a moim zdaniem uzależniony jestem jedynie od benzodiazepin, których używanie jest w mojej ocenie wymagane przez pojawienie się zaburzeń lękowych. No, chyba że w końcu jakimś cudem zaskoczy jakiś antydepresant ale po tylu próbach na to nie liczę. Nawet jeśli będę tam czysty te powiedzmy 1,5 miesiąca, wrócę prędzej czy później do benzodiazepin, jeśli mam funkcjonować. To nie przez nie byłem hospitalizowany, tylko przez pewien barbituran, który działa prawie identycznie, ale jest dużo mocniejszy z natury i posiada bardzo wąski zakres terapeutyczny (łatwo przedawkować). Tak naprawdę jestem politoksykomanem i bardzo chętnie wziąłbym jakąś pochodną mefedronu, jakiś dysocjant, jakieś czarnorynkowe benzo, gdybym miał dostęp do opioidów - przepadłbym, dlatego nawet go nie szukam, ale też bym wziął. Tylko dziwnym trafem do alkoholu mnie specjalnie nie ciągnie.
-
A jakie to substancje?
-
Co na dzisiaj? - czyli dziennik psychoterapii
Mic43 odpowiedział(a) na Dryagan temat w Psychoterapia
Widać w myśleniu u Ciebie wpływ katolickiej myśli. Przechodziłem przez to. Nie uważam, że wybaczenie to tylko decyzja. Tak sam jak miłość, to nie tylko decyzja, jakby chcieli tego katoliccy myśliciele. Myślę, że żeby wybaczyć trzeba najpierw pewne rzeczy przeżyć pozwolić sobie na pewne emocje. I pozwolić sobie na to, żeby jednak nie wybaczyć. Jeśli będziemy pod presją, że wybaczyć musimy - bo tak należy, bo tak jest dobrze, bo tak uczy Jezus - to nie będzie to autentyczne. -
Popalam od jakiegoś tygodnia, ale dość dużo. Całkiem lubiłem ten strzał nikotyny, kiedy kręciło się w głowie i trudno było ustać na nogach, ale to już minęło. Pewnie niebawem zawitam w jakimś dziennym oddziale leczenia uzależnień, więc wtedy na pewno skończę z tym nałogiem. Co do korzystania z pada, sporo zależy od gry a jeszcze więcej od samego ustawienia biurka, klawiatury, myszki, fotela. U mnie jest trochę biednie dlatego wybór pada na pada! Chociaż są niektóre gry jak np. Heroes of Might & Magic, czy Civilization, w które nie odmówię sobie przyjemności z grania tylko ze względu na brak obsługi kontrolera. A teraz czekam aż zaparzy się chyba moje ulubiona zupka chińska i tymczasem chodzę po domu z nerwów, tak już mam raczej rzadko siedzę przez dłuższy czas na tyłku, chyba, że coś nabroję
-
Nie przejmuj się tym. Co zrobisz jak nic nie zrobisz. Może przejmujesz się tym wszystkim przez chorobę?
-
Ja nie, ja sobie wkręcam tylko nowotwory
-
chyba każdy z ocd sobie kiedyś wkręcał schizofrenię hahahah
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
Karolka1 odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
No właśnie druga taka noc za mną i mam powoli dość -
Alprazolam to przeciwlękowy mocarz, podobnie jak troszkę dłużej działający lorazepam, czy już całkiem długo działający klonazepam powodujący przy okazji wyraźne uspokojenie i senność. Z relacji wiem, że już 0,5 mg alprazolamu wystarczy żeby zniknęło zmęczenie (dziwne) pewnie związane z rozluźnieniem mięśni, poprawił się humor (jedyne benzo mające podobno pewne działanie a'la przeciwdepresyjne, prawdopodobnie to tylko efekt przeciwlękowy) i pacjent nabrał chęci do życia na swój spobób. Nie powoduje nadmiernej senności przy odpowiednio niskiej dawce. Chociaż słyszałem o babciach na pewnym wyjeździe, które łykały po 0,5 mg Afobamu i spały po nim jak zabite, a mama im zazdrościła bo nie mogła zasnąć, m. in. przez ich chrapanie. Może niepotrzebnie, ale jako przestrogę dodam, że pewnej niedzieli spałem snem mocno zakrapianym benzo w postaci roztworu, mówi się o nim jak o dziecku klona i alpry - klonazolam, ok. 4x silniejszy od obydwu. Matka nie mogła mnie w ogóle dobudzić, a jak już się udało, mówi że trzeba zawieźć brata z żoną na przyjęcie (Golf 2). Umiałem jeszcze skręcać lewo-prawo, ale panowanie nad gazem, czy sprzęgłem nie wychodziło może najlepiej. Mimo to jakoś ich dowiozłem na miejsce, a w drodze powrotnej, pewnie w momencie odcinki zacząłem rozpędzać samochód do maksymalnych obrotów przez długą prostą. Pamiętam pana stojącego na chodniku, który patrzył jak na idiotę - słusznie. Zbliżał się ostry zakręt, a ja na liczniku miałem 130 km/h, w ostatnim momencie zacząłem w miarę możliwości (nie było abs) stopniowo hamować i finalnie przejechałem z lekkim piskiem opon. Jednak nie tylko koty mają siedem żyć, a ja oszukałem przeznaczenie już zbyt wiele razy. Pokazuje to jak bardzo benzodiazepiny mogą zaburzać postrzeganie. Jest w nich coś takiego, jak iluzja trzeźwości, gdzie wydaje się, że nic wam nie jest, kiedy jesteście mocno porobieni. Uważajcie z benzo!
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane