Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @You know nothing, Jon Snow To prawda, że wiele zależy od konkretnego kapłana – jego podejścia, empatii i doświadczenia duszpasterskiego. Kapłani bywają również grzeszni, bo są tylko ludźmi. Nie są pod tym względem wyjątkowi. Myślę, że to najbardziej denerwuje ludzi, że pouczają a sami się nie stosują. Ostatnio było z tym bardzo kiepsko. Jednak abstrahując od samych księży - warto pamiętać, że w Kościele katolickim zasady moralne nie są prywatnym przekonaniem jednego czy drugiego księdza, tylko wynikają z nauczania, które ma swój sens i ciągłość. Oczywiście każdy z nas dorasta, dojrzewa, zmienia się – i to naturalne, że pewne sprawy budzą pytania, zwłaszcza jeśli dotyczą naszej seksualności i rozwoju. Kościół katolicki rzeczywiście stawia wysoką poprzeczkę, jeśli chodzi o życie moralne – ale robi to nie po to, by ograniczać, tylko by ukierunkowywać. Nie chodzi o to, żeby wszystko było zakazane, ale żeby człowiek miał szansę wzrastać w wolności, która nie jest „róbta co chceta”, tylko świadomym wyborem dobra. A sumienie – jak słusznie padło – ma ogromne znaczenie, ale dobrze ukształtowane sumienie, a nie takie, które mówi: „skoro coś mi pasuje, to znaczy, że jest OK”. Każdy może szukać swojej drogi – ale jeśli ktoś świadomie chce pozostać w Kościele, warto też przyjąć, że Kościół nie jest tylko wspólnotą „miłych ludzi” i „wyrozumiałych księży”, ale także wspólnotą, która ma swoje nauczanie i zasady – i one nie są znikąd. Nie trzeba się z nimi zgadzać bezrefleksyjnie, ale warto je poznać dogłębnie, zanim się je odrzuci lub zmiesza z innymi światopoglądami.
  3. Dzisiaj
  4. No ja tu tak czy inaczej zrozumienie otrzymałam, wcześniej się nie wypowiadałam, ale z tym co napisał Dryagan czy llli w zupełności się zgadzam. To jest temat bardzo delikatny na który trzeba zwrócić uwagę, okazać zrozumienie, wsparcie. "To nie kwestia postawy czy decyzji, lecz efekt działania układu nerwowego, który w odpowiedzi na skrajne zagrożenie uruchamia mechanizmy przetrwania, takie jak dysocjacja, zamrożenie czy neurofizjologiczne odcięcie emocji. Wiele objawów traumy pojawia się niezależnie od woli osoby – to mogą być flashbacki, zaburzenia snu, reakcje somatyczne, chroniczne napięcie czy unikanie bodźców przypominających o traumatycznym wydarzeniu." To jest całkowicie w punkt. Nie chcę pisać szczegółów, już na innym forum coś tam wspomniałam. Ta sprawa już i tak jest w rękach policji, sądu. Mnie cieszy zrozumienie, na innym forum wprawdzie wielotematyczny, ale to nie ma znaczenia, administrator zaraz zarzucił mi schizofrenię dobrze wiedząc jak jest. Mało tego, umówił się że mną na spotkanie w stadninie co do dnia w sumie i mnie zbanował tak po prostu jeszcze w święto jeźdźców, bo On z moich banów jakiś kult też widzi. Może i przeklinałam za dużo, ale nie zwrócił mi uwagi na to ani razu a ja byłam wtedy terroryzowana, bardzo nerwowa i krzyczałam o pomoc jak mogłam pod wpływem emocji a tej pomocy nie uzyskałam. Wypowiadałam się na forum fobicy Obcego ok 5 lat, miałam kontrowersyjne poglądy czasem i nawet nigdy nie dał mi żadnego ostrzeżenia, dlaczego? Dlatego, że był inteligentny, podobnie wyrozumiały jak administracja tutaj, tolerancyjny, rozumiejący ludzkie problemy. Ja widzę, że Twoje niektóre zdania też są słuszne, ale masz jakiś dziwny, prześmiewczy, drwiący ton, zaczepny.
  5. Wczoraj
  6. Żeby to było takie proste jak dobór dodatków do sukienki. Gratuluję optymizmu, zwłaszcza że jak wspomniałaś z kilkoma już ci nie wyszło.
  7. Intrygujące. W jaki sposób? To chyba się zgłasza do kuratorium.
  8. Raczej przeciwnie, ale podobno niektórzy reagują w ten sposób. Ludzi z adhd przykładowo kawa/stymulanty uspokajają.
  9. Purpurowy

    Co teraz robisz?

    Mi to już obojętne, co gdzie i z kim będę robił.
  10. Przeważnie Ssri jeśli zamulają, typu sertralina, fluoksetyna, escitalopram.
  11. Z jednej strony tak, ale z drugiej też byłbym za zwiększeniem bo 5 mg dla gościa który żarł fluoksetynę 40 mg przez 8 lat to pewnie może być mało na te znieczulone receptory. I jestem już wykończony czekaniem pół roku aż coś zadziała. Poza tym producent nie podaje od jakiej dawki zaczyna się dawka terapeutyczna. wiemy tylko, że 20 mg to maks. Gdyby nie to, że fluo zwiększa stężenie wortio o 100% to wskoczyłbym na 10 mg i został trochę dłużej, ale to jest tak zagmatwane, że ja teraz będąc na 5 mg de facto jestem na 10 mg. Po prostu kołomyja. Powinien mi powiedzieć, że jeśli będę chciał zrezygnować z fluo na rzecz wortio to powinienem zrobić przerwę, wtedy przrwałbym fluoksetynę dużo wcześniej.
  12. Czy ja wiem, no może to jest pod takim psychicznym względem lepsze, że zaatakuje Cię zwierzę, można to bardziej zrozumieć, choć to też jest trauma, ale wydaje mi się, że lepiej dostać konkretny strzał, od razu umrzeć niż być rozszarpanym przez jakieś zwierzę.
  13. Tak czy siak, wyjść z tego muszę, bo nie byłabym w stanie prowadzić samodzielnego życia po stracie rodziców i w sumie nie wiem, co by się ze mną stało. W związek wejść dam radę, byłam już w dwóch i jakoś faceci nie uciekli. To akurat jakoś się by udało. A co do prześladowań - gdzie niby miałabym zgłaszać dokuczanie w szkole? Tyle osób tego doświadcza a poza tym, nade mną znęcały się nie tyko dzieci ale i nauczyciele a na uczelni jedna wykładowca tak się na mnie uwzięła, że to przez nią rzuciłam naukę. Skala przemocy, jakiej doświadczyłam w podstawówce od nauczycieli byłaby dla ciebie nie do wyobrażenia, ale to nie o nich ta rozmowa - bo i ta przemoc została przeze mnie w dużej mierze sprowokowana. Wydaje mi się, że po prostu każde kolejne takie zdarzenie z przemocą izolowało mnie coraz bardziej od grupy rówieśniczej i w tej chwili mam zupełnie inne zainteresowania i priorytety od nich. Już w liceum była ta przepaść. Na uczelni było już w ogóle tak, że stałam obok gadających ze sobą ludzi i po prostu słuchała, licząc, że do czegoś się będę mogła odnieść. Ale nie było takiej rzeczy. I to jest główny problem. Ludzi w pracy sobie nie dobiorę pod wspólne zainteresowania - ale faceta już mogę.
  14. Ron Gryffindor, Ravenclaw, Hufflepuff?
  15. Nie tylko, ja np. kiedyś byłam na terapii na NFZ w nurcie ericksonowskim. Idzie znaleźć inną niż psychodynamiczną na NFZ. Im więcej zakontraktowanych tego typu świadczeń w danym rejonie kraju, tym więcej tych nurtów będzie do wyboru zapewne.
  16. Ok, to zapytaj jak możesz. Ja akurat byłam na oddziale dziennym leczenia nerwic, wiec mogli dobrać nurt poznawczo-behawioralnej, bo ponoć wykazuje on dużą skuteczność przy zaburzeniach nerwicowych, a jednak tego nie zrobili. Ogólnie mam wrażenie, że najwięcej terapeutów na NFZ pracuje w nurcie psychodynamicznym, pozostali prowadzą raczej terapie prywatne.
  17. Kolego drogi. Wszędzie szukasz wymówki lub problemu. Najchętniej bym się wyjechał ale języka nie znam. Nie zrobię tego czy tamtego bo coś tam. Właśnie na tym to wszystko polega... żeby robić mimo lęku, niewiedzy i strachu. Nie wiesz? Dowiedz się. Pytaj Wyjazd to prosta sprawa. Busy jeżdżą, zamawiasz telefonicznie. Dzwonisz do agencji których pełno i jazda Boisz się nieznajomości języka ? Translatory itp na zawołanie...... tylko po co? W sklepie obsługa polska, w banku siedzi polak, w metrze... zgadnij? Na ulicy co pięć metrów usłyszysz nasze soczyste polskie k....a. O to akurat nie ma się co martwić. Papiery podpisujesz, miejsce zamieszkania dadzą i pracujesz z innymi. Nie odczuwasz, że jesteś z granicą. Jedynie wypłat w ojro. Możesz wszystko tylko małymi krokami ale do przodu. Wyjazd nie jest głupim pomysłem bo pozwoli na radykalną ale potrzebną zmianę. Boimy się tego czego nie znamy. Ale właśnie to kształtuje nasze życie więc działaj chłopie. Masz to życie żeby żyć jak chcesz a nie jak inni Ci karzą. Nie patrz na problemy a na możliwości. Problemem nie są inni tylko Ty sam. Życzę Ci naprawdę żebyś wziął życie w swoje ręce i robił wszystko aby się usamodzielnić. Zwyczajnie..... rzuć się w przepaść życia a ono się wszystko samo wydarzy. Twoje miejsce gdzieś jest i czeka. Jedyne co trzeba to wyruszyć w "podróż ".
  18. Nie wiem, mogę zapytać moją t., bo ona też od lat prowadzi terapie grupowe. Pierwsze co mi przychodzi randomowo na myśl, że to jest jednak najbardziej uniwersalny nurt i można z każdym rodzajem problemów na nim pracować (ale to takie moje luźne myśli tylko).
  19. Nie myślcie o takich rzeczach. To zbędne. Jeśli życie jest zagrożone to zrobisz wszystko. Chodzi o to żeby potrafić obronić się. To tylko wiedza której oby nie trzeba używać. Jesteśmy cały czas sterowani i się nam dużo rzeczy wmawia. Nawet wypowiedź o kosmitach. Jeśli coś jest to już na bank musi być źle do nas nastawione? Ludzie sami sobie piekło na ziemi robią.
  20. Mnie bardziej zastanowiła kwestia jak chcesz wejść w związek skoro nie potrafisz utrzymać nawet znajomości. Inna sprawa, terapeutka ma trochę racji - zbyt mocno idealizujesz to wszystko, a jeśli nawet się wyleczysz, z takim podejściem będzie brutalne zderzenie z rzeczywistością ja np. cały czas twardo utrzymuję, że pod pewnymi względami przed terapią, żyło mi się lepiej
  21. Dumbledore Harry, Ron, Hermiona?
  22. No to dopamina poblokowana porządnie. I receptory serotoninowe w stymulacji. Z doświadczenia wiem, że lekarze bardzo często nie zwracają uwagi na interakcje, bo nie wiedzą jakie są DOKŁADNE losy danego leku w organizmie. Ja już moją kardiolog zdążyłem raz opieprzyć, jak mi chciała dać lek na nadciśnienie, który wchodzi w dość poważną interakcję z Fevarinem. Ja to jestem zbyt zorientowany, by tak bezmyślnie do tego podchodzić.
  23. Serio miałaś prześladowców? To się zgłasza w odpowiednie miejsce. X Rozumiem cię w kwestii adopcji, też bym nie umiała. Nie każdy potrafi pokochać takie dziecko. X Jaki rodzaj przemocy to był? Notatek ci nie chcieli pożyczyć? Żart. To też chyba można było zgłosić. Czemu zakładasz z góry że będzie przemoc w pracy?
  24. Tak mi na oddziale dziennym zalecili brać. Neuroleptyk biorę rexulti i zypsilę.
  25. @You know nothing, Jon Snow no ja bym wolał być zabity przez zwierzę niż przez człowieka.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×