Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Żeby kota przestało boleć.
-
Co słychać w gabinecie, czyli odczucia po wizycie u psychiatry
Cień latającej wiewiórki odpowiedział(a) na Illi temat w Psychiatria
Absolutnie niedopuszczalne i skreśliłoby takiego lekarza w moich oczach. To nie jest okulista tylko psychiatra. Jeśli chodzi o moje wizyty, zwykle wygląda tak: *dryń dryń* – halo – dzień dobry tu lekarz Sraki Owaki, dzwonię z przychodni bez spodni, czy rozmawiam z Panem Wiewiórką? – tak – proszę o podanie numeru buta celem weryfikacji – 2137 – dziękuję, no to w czym mogę panu pomóc? – potrzebuję recepty na stale przyjmowane leki – widzę że pan często zmienia lekarzy, dlaczego? – zapisuję się do tego który ma najbliższy termin – jakieś problemy z przyjmowaniem leków? – nie – jak się pan czuje na tych lekach? – dobrze – no powinien pan zrobić badania krwi wie pan? – wiem – to ja zapiszę, że pana prosiłam/em, żeby pan zrobił badania krwi – ok – no to wypiszę panu receptę – dziękuję – czy mogę w czymś jeszcze pomóc? – nie, dziękuję – to do usłyszenia – do usłyszenia -
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
Mic43 odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
Nie przejrzałem, ale to radczej bez znaczenia dla prawdziwości całego mojego wywodu. Dla ustalenia uwagi mogę przyjąc Twoje stwierdzenia na jej temat za prawdziwe. Skąd wiesz, czego ona oczekuje? Może prościej spytać? Skąd wiesz, czy ma wpływ na swoją sytuację i w jakim stopniu? Może pytanie o pomocna forum to max, na który ją akurat stać? Skąd wiesz, jaka jest najlepsza droga do zmiany? W sensie, że tego typu stwierdzenia jak Twoje i @Dryagan do niej prowadzą i jest to zmiana na lepsze? Chętnie o tym poczytam, jeśli są dostępne jakieś źródła w tej materii. Bo póki co to brzmi trochę jak tanie psychologizowanie albo pierdy z rolek i i innych sociali - vide "proste sposoby na sukces" itp. Tylko się nie obraź tutaj, bo już widzę na wychodnym jesteś z forum. Potem będzie na mnie, że ktoś z forum spie.rdolił bo mam niepopularne opinie. Oczywiście nie musisz przytakiwać, dlatego dyskutujemy. -
też fajnie. Gdyby ktoś to widział miałby humor przez resztę dnia xD
-
Co słychać w gabinecie, czyli odczucia po wizycie u psychiatry
Fobic odpowiedział(a) na Illi temat w Psychiatria
Dla mnie to nowość, że ktoś prowadzi jakąś dłuższą rozmowę z psychiatrą. Już tak mi się utrwaliło, że od gadki są psycholodzy, z którymi nie potrafię rozmawiać i są głównie długie momeny niezręcznej ciszy a mnie wtedy zaraz skręca ze stresu. Może to nie odpowiedni temat, ale zamierzam wybrać się na Oddział Leczenia Uzależnień na okres 4-6 tygodni m.in. od substancji psychoaktywnych, czyli w sumie niedługo i tam czekają mnie spotkania indywidualne, grupowe, pewnie też będą oczekiwali pacjenta po detoksie, a ja bez leków szybko tam zwariuję. Jeżeli chodzi o psychiatrów, taką poważniejszą rozmowę przeprowadzałem z dwoma jedynie za pierwszym razem. Później u jednego było już tylko eskperymentowanie łącznie z ok 25 lekami, a do drugiego wchodziłem prawie jak do sklepu i po dziesięciu minutach wychodziłem z ogromną receptą do wykupienia. Czy coś takiego też jest normalne? Może to ja mam złe podejście? -
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
acherontia styx odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
A przejrzałeś jakiekolwiek tematy założone przez nią i przeczytałeś je zanim to napisałeś? Każda, najprostsza rada była torpedowana. Nie, nie każdemu da się pomóc i to wiadomo od dawna, a już tym bardziej jak ktoś tej pomocy nie chce. Tak jak zauważył @Dryagan, koleżanka oczekuje, że będziemy jej przytakiwać, że świat jest zły, ludzie wścibscy, a ona w beznadziejnej sytuacji, na którą nie ma wpływu. No niestety, nie tędy droga do jakiejkolwiek zmiany. Zresztą dlaczego mam przytakiwać czemuś z czym się nie zgadzam. -
Pamiętam jak raz jechałam na rolkach po drodze rowerowej, a jakiś traktor zaczął jechać prosto na mnie. A ja że nie umiałam zbytnio hamować rolkami i byłam rozpędzona, to uznałam, że lepiej dla mnie będzie, gdy wpadnę w kukurydzę niż w niego. Więc skręciłam prosto w krzaki i nic mi się nie stało xD
- Dzisiaj
-
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
Mic43 odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
Straszne generalizacje, każdy kto trochę zna się na komunikacji międzyludzkiej wie, że nie należy takich krzywdzących sformułowań unikać. Czy to nie my jesteśmy sfrustrowani tym, że nie potrafimy komuś pomóc? I zamiast się do tego przyznać, dowalamy tej osobie potrzebującej pomocy, bo nie chcemy czuć owej bezradności? Albo nie potrafimy sprawić by ktoś uwierzył, że coś może się zmienić? Pachnie mi to trochę victim blaming. A może ta osoba rzeczywiście jest zbyt bierna, ma zbyt małe poczucie sprawstwa by cokolwiek była w stanie sama zrobić? Może potrzebuje zachęt codziennie, takiego rodzica, który się taką osobą zajmie? I co z tego, że to nierealne? Emocje mają w dupie realność. Wcale nie wiem, czy lepsze jest dawanie przysłowowiego kopa w dupę. Czasem można tym sposobem wyrządzić jeszcze większą krzywdę. -
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
Fobic odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
Do biorących sulpiryd (zawsze myślałem nad arypiprazolem ze względu na dobre opinie) czym objawia się działanie aktywizujące? I czy tak poza tym to działa muląco jak każdy neuroleptyk? -
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
zburzony odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
@Jureckija zacząłem brać sulpiryd właśnie z powodu problemów z żołądkiem, konkretnie chodziło o mdłości. Pomógł od razu i od paru miesięcy jest dużo lepiej. -
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Dlaczego jeśli chodziło o Wilczura o innych chłopaków, czy sytuacja była odwrotna zawsze można było wytłumaczyć, daj sobie spokój ta osoba nie chce z Tobą być, nie chce rozmawiać czy cokolwiek innego, a taki Szczur uczepi się mnie, jakby jakimś moim byłym mężem był i nie daje mi spokoju. Nawet jeśli był chłopakiem to ja kocham innego bardziej i dlaczego On jest w tym zazdrosny i o Niego i o mnie. Nie chce dać spokoju, nawet dziecko nie ważne, wcześniej kot był nieważny zupełnie nic byle tylko gadać do mnie dzień i Noc, na siłę uczucie wymuszać i czynności seksualne. Jak nie sam bezpośrednio to przez kogoś, ja nie chcę w Twoim towarzystwie żyć. Nie chcę w Jego towarzystwie żyć, go nienawidzę za wszystko. Nie darzyłam go nienawiścią od zawsze, nawet mu złe uczynki wybaczyłam, obdarzyłam go miłością braterską i nie rozumie nic, nie rozumie że jest narętnym typem już dla mnie i wręcz na siłę jeszcze bardziej to pogłębia. Nawet nie można go odizolować ode mnie, nie ma sposobu narazie, każdy się ze znajomych boi, policji nie słucha czy jest osoba, która ma na tą osobę wpływ, ale skuteczny by dał mi w końcu spokój? Wszystkich pozastraszał, no wszystkich i sam przed sobą wstydu nie ma. -
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
acherontia styx odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
Wystarczy przejrzeć każdy z założonych przez nią tematów. Wszystkie sensowne sugestie odnośnie pomocy były przez nią torpedowane od zawsze. Nieważne w jakiej sprawie. Czy udania się na badania/pójścia do lekarza, czy takie jak np. w tym temacie odnośnie zmiany stopniowej nawyków, podejścia etc. Koleżanka czeka aż samo się wszystko zmieni, ale samo nic się nie zmieni -
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
Jurecki odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
Na mnie Sulpiryd na samopoczucie, nerwy już nie działa. Czy będzie działał leczniczo na żołądek? -
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
Mic43 odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
? To chyba wniosek na wyrost. Może szuka pomocy, ale nie takiej, jaką może tu dostać? Może po prostu nie jesteśmy w stanie jej pomóc? Nie lubię takiego wmawiania komuś z czego potrzebuje/szuka/pragnie. -
Lepiej się poczuć.
-
Wysoką temperaturą i niekontrolowanym poruszaniem nóg. To były jak drżenia tylko zwielokrotnione, uderzałem nimi o podłogę jak szalony. W skrajnych przypadkach śmiertelne. Nie martw się, wystąpienie u ciebie takiego zaburzenia jest znikome (lepiej omijać wtedy mocniejsze używki), w innym wypadku nie stosowano by tego leku.
-
Czym objawiał się u Ciebie ten syndrom serotoninowy?
-
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
Dryagan odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
@robertina Ty nie szukasz teraz pomocy – Ty szukasz potwierdzenia, że nic się nie da zrobić. Że sytuacja jest beznadziejna i można się tylko w niej pogrążać dalej. Ale ja w to nie wejdę. Nie dlatego, że Cię nie rozumiem – tylko dlatego, że tak się nie pomaga. Jesteś przytłoczona i zmęczona, to widać w każdej wiadomości. Ale nie zmienisz tego, powtarzając sobie w kółko, że „to już nic nie da”. Jasne – masz swoje ograniczenia. I pewnie będzie Ci trudniej niż komuś bez takich obciążeń. Ale to nie znaczy, że nic się nie da zrobić. I nie – to nie jest kwestia „prostej recepty”, tylko stopniowej zmiany myślenia. Bo na razie – każda dobra myśl się od Ciebie odbija, zanim w ogóle spróbujesz jej dotknąć. Napisałaś, że znajomości z apki „nic dobrego Ci nie przyniosą”. Może rzeczywiście – bo nie da się zbudować relacji, gdy jedynym tematem rozmowy jest to, czego nie chcesz powiedzieć. A potem znowu zostaje rozczarowanie i utwierdzanie się w przekonaniu, że „świat jest wścibski”. Ale może nie świat jest wścibski, tylko Ty wchodzisz w te rozmowy z poczuciem, że musisz coś ukryć. I przez to wszystko kręci się wokół tego właśnie napięcia. To nie będzie łatwe. I pewnie nie od razu coś się zmieni. Ale jeżeli każda sugestia z zewnątrz będzie przez Ciebie gaszona – to nic się nie wydarzy. Nawet najmniejszy krok wymaga zgody z Twojej strony. I jeśli nie podejmiesz tej decyzji – nikt tego za Ciebie nie zrobi. -
Hej, mi moklobemid nie pomógł, a nawet dostałem przedsmak syndromu serotoninowego, bo byłem głupszy, niż teraz i robiłem złe rzeczy. Generalnie wolalbym chyba duloksetynę, bo coś po niej czułem, jakiś rodzaj energii, a moklobemid jedynie niebezpiecznie obniżył mój próg drgawkowy, ale nie sugerowałbym się mocno moją opinią. Moklobemid ma całkowicie inny mechanizm działania i może u ciebie akurat zadziała prawidłowo. Ja wiem, że mam fobię społeczną, może akurat nie teraz dzięki lekom, ale wcześniej większe skupiska ludzi mnie przerażały, czułem na sobie wzrok każdej osoby i ich ocenianie mnie w głowach. Gdy byłem zmuszony wejść w takie środowisko, albo jak np. na grupie terapeutycznej rozmawiać zaraz robiło mi się gorąco, brakowało oddechu i zaczynałem się pocić, w skrajnych przypadkach drżały mi mięśnie i nie byłem w ogóle w stanie rozmawiać. Na ile prawdą jest, że takie zaburzenia kiełkują jeszcze za młodu, w rodzinnym domu i w odpowiednim dla nich momencie wychodzą na światło dzienne, a nie są wynikiem np. alkoholizmu, lub narkomanii, czy jakkolwiek złego trybu życia?
-
Może ktoś ma ochotę porozmawiać o dopalaczach i skutkach ich zażywania? Syntetyczne katynony(mefedron, alfa-pvp i pochodne) to spory, ale nie jedyny kawałek tego tortu. Swego czasu można było nawet kupić legalnie eksperymentalne opioidy. Chętnie kogoś wysłucham.
-
Niedobrze. Czyżby masa zaburzeń? U mnie o dziwo dziś lepiej, niż wczoraj. W sumie wczoraj było źle, wieczorem już oczy mi się świeciły.
-
Fajny i zdrowy bo, kiedy np. coś na maksa schrzanimy to dużo lepiej jest wybuchnąć śmiechem, niż zamartwiać się długimi godzinami i raczej nie da się tego wyuczyć (albo ciężko samo przyjdzie z czasem), lecz generalnie jest to cecha wrodzona Ciekawe jak to ból potrafi wywołać u nas taką szczerą radość
- Wczoraj
-
Nie masz „węża w kieszeni”?
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane