Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Oglądanie
-
ło ludzie: za dużo rzeczy by wymieniać. z takich najnowszych to 3 książki.
-
Sukcesywnie trening od dwóch miesięcy. Intensywnie i do bólu. Zakwalifikowali mnie na Mistrzostwa Polski i jadę. Nie mam zbytnio komu o tym mówić więc piszę tutaj
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Przypominam tylko, że czas na wyjaśnienia się kończy. Rano idę na policję. A Szczur działa na niekorzyść Beaty twierdząc, że to Liana jest najgorsza masturbując się za moją śmierć do cienia wiatru. Jej zazdrość była bezpodstawna. Cień wiatru nie jest moją miłością, kocham w Nim mojego brata Tomka najmocniej. Ja swój rozum mam, Liana dla mnie jest bardziej pokrzywdzona. Co nie zmienia faktu, że mnie irytują obydwie. Nie ma co się bać lepiej wyjaśnić temat. Brat Nelyssy nadal twierdz, że kocha tylko mnie. Cień wiatru chce ze mną płatki tylko jeść. Ponagrywałam filmy co dziś ze mną zrobił, są jeszcze lepsze niż te ostatnie. Mało tego słychać go co mówi różnymi głosami we mnie. A mówi o Was. -
Wszystko jest złe co odciąga owieczki. A owieczki są fajne bo można je strzyc na okrągło. Jak się ma czym straszyć to owieczki siedzą grzecznie i się modlą żeby nie było gorzej.
-
Droga mamo znam twój ból Ja brałam sertaline przez 3 tygodnie starałam się robić najdłuższa przerwę w karmieniu, 6 godzin udawało mi się bo butelka byla nie do zaakceptowania (dziecko 10msc). Później wyczytałam że po 6 godzinach ma się największe stężenie we krwi więc nie wiem czy to logiczne czy nie jest najwięcej tego w mleku no nie wiem nie znam się miałam brać tabletkę w najdłużej przerwie w kamieniu to tak robiłam . Lek mi nie służył teraz mam duloksetyne doktorka mówi że bezpieczne ale zeszłam na karmienie nocne to mamy 12 15 godzin przerwy ale jak leki zaczną działać to schodzimy całkiem z karmienia (ale ma prawie rok więc nadrabiamy posiłkami stałymi a w nocy to bardziej żeby cumknac) ile ma Twój syn ?
-
Ja byłam na dość kiepskiej psychoanalitycznej ale i tak terapeutka sporo mówiła nawet (chociaż czasem może lepiej jakby się wcale nie odzywała xd) teraz mam terapeutkę CBT i schematów (chociaż nie pracuje ze mną żadnym z tych nurtów stricte) i bez porównania…ale nawet nie o sam nurt chodzi, dla mnie to zupełnie inny wymiar „terapeuty”, ktoś kto reaguje jak człowiek, ktoś z kim rozmawia się jak z człowiekiem a nie książka, ktoś kto potrafi wyrazić swoje zdanie, ktoś kto potrafi nawet najtrudniejsze rzeczy powiedzieć tak, że są do przeżycia etc… np dzisiaj rozmawiałam z nią o tym że od przyjazdu z wakacji nie mogę jeść…tzn nie czuję głodu w ogóle i jem jak mi się przypomni etc…to od razu policzyła że to już 5-ty dzień i że to już poważne, zaczęła ze mną myśleć co mogłabym jeść żeby jednak to jakoś ogarniać a przy okazji testować czy przy czymś czuję, że smakuje mi bardziej albo mniej, finalnie doszłyśmy do wniosku, że może powinnam jeść smoothie w smakach jakie zazwyczaj mi smakowały (bo teraz nie wybiorę co mi smakuje bo sama nie wiem)…oczywiście bez narzucania czegokolwiek itp dla mnie to wreszcie taka normalna forma leczenia xd a nie „głęboka” analiza, że moje niejedzenie wynika z braku emocjonalnego związku z matką z czego realnie wynika dla mnie tyle co nic (bo nawet jeśli faktycznie to jest przyczyna to nadal nie mogę jeść i po dowiedzeniu się tego to się nie zmienia xd) dobra mam awersję do psychoanalitycznej/ psychodynamicznej - tzn nie wszyscy terapeuci w tych nurtach na pewno są beznadziejni i pewnie dużo zależy od konkretnej osoby…ale wieczna cisza, parafrazowanie wszystkiego czy brak „ludzkich” reakcji u terapeuty nie budują poczucia zaufania i większość osób prędzej czy później rezygnuje z takiego „leczenia”… I to nie jest kwestia, że terapeuta nie może wskazywać różnych dróg czy rozwiązań, bo może…problem leży w tym, że niewielu umie to robić tak aby nie było to czymś narzucanym i pewnie dlatego sesje z nimi wyglądają jak rozmowa ze ścianą…
-
Kiedyś chodziłem Kupiłeś/aś sobie karnet na siłownię?
-
Kino
-
Co tam masz za lek sertaline?
- Dzisiaj
-
Widziałem film. Masakra. Nie wyrobił z wysokością
-
Netoholizm i uzależnienie od komputera
kamysto odpowiedział(a) na dr. Psycho Trepens temat w Uzależnienia
Moze niekoniecznie chodzi o całkowitą rezygnacje z internetu. W każdym momencie naszego życia się czegoś nowego uczymy. Może przygniata Cię to, że już w sieci nic Cie nie zaskoczy i potrzebujesz innych bodźców? Ja mógłbym też powiedzieć, że jestem uzależniony. Ale traktuje internet jako narzędzie pracy i rozrywki. -
7 lat bez hospitalizacji
-
Życzę Ci, że naprawisz! Ja ogólnie mam taki etap życia. Znalazłem po wielu wielu latach pracę i czuję, że naprawiam w ten sposób błędy z przeszłości.
-
Nie. Miałem oryginalne pióro Parkera w podstawówce. Czy chodzisz na siłownie?
-
ja kupiłem fajne buty Umbro oraz 5 książek. czekam aż do mnie dotrą.
-
Wojak Szwejk (postać filmowa czeskiej komedii)
-
pierwszy dzień bez uzależnienia od gry. bardzo dobrze jest
-
Znów wypadek f16 przy pokazach w Radomiu. Pilot nie zdążył się katapultowac.
-
Antoni Czechow ( osoba dramatu np).
-
No też racja. Zajmujesz stołek xD
-
Sąsiedzi Jan Cybis czy Julian Fałat?
-
Mam kotka Masz markowy długopis np. Parker Jotter?
-
Tak ~ rozwiązywanie krzyżówek, słuchanie muzyki etc. Masz u kogoś plecy?
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane