Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Hej, czasami mam wrażenie, że tylko ja ze swojego środowiska nie dają sobie z niczym rady. Pewnie nie jest to zbyt oryginalna myśl. Niby mam już 24 lata, a i tak czuję się jak zagubione dziecko. Zawsze zmagam się ze wszystkim sam i po prostu zaczynam już wariować. W końcu się odważyłem i poszedłem do psychologa, z którym spędziłem ostatnie kilka miesięcy, ale nie czułem, żeby szło to w jakąkolwiek stronę. Często czułem się tam ignorowany, jak przez całe życie. Zastanawiam się, czy są tu też osoby, które teoretycznie nie przeżyły jakichś wielkich "typowych tragedii" (nikomu nie umniejszając oczywiście), a i tak jakimś cudem zostały roztrzaskane. Czasami mam wrażenie, że ja sam sobie wymyśliłem te problemy. Mam poczucie winy, że sam się doprowadziłem do takiego stanu. Wieczne umniejszanie moim uczuciom sprawiło, że sam nie potrafię się sobą zaopiekować. Poczucie bezpieczeństwa praktycznie dla mnie nie istnieje. Tylko strach i wstyd. Ciągle sobie wmawiam, że poradzę sobie ze wszystkim sam i jeszcze nie jest tak źle, ale to chyba nie jest prawda. Codziennie budzę się z bijącym sercem i stresem w żyłach, mimo że nic się jeszcze nie wydarzyło. Życie nauczyło mnie być w stanie gotowości i tak chyba funkcjonuję tak od lat. Wieczne stosowanie ucieczki, chowanie się do bezpiecznego kąta, by choć na chwilę zaznać spokoju. To jest ten stan, kiedy po latach uświadamiasz sobie nagle, że jeśli tylko możesz, to unikasz patrzenia w lustro, bo nie możesz na siebie patrzeć i oświeca cię, że to nie jest normalne. Że innym ludziom codzienność i zwykłe czynności nie sprawiają tyle problemów. Gdy inni skupiają się na planach na przyszłość, a ty odkąd tylko pamiętasz żyjesz w trybie przetrwania. Wieczna samotność pewnie też w tym nie pomaga. Jak wy odważacie się zrobić jakiś krok ku lepszemu. Gdzie szukacie nadziei. Nie wiem, czy już naprawdę leki to ostateczne rozwiązanie. Mam świadomość, że nigdy pewnie nie będzie idealnie, ale chcę wierzyć, że może być choć trochę lepiej. To tak słowem pozytywnego i przyjacielskiego wstępu Może ktoś ma podobne doświadczenia i jakieś miłe słowo, których mi tak ostatnio brak.
-
Znajdziesz jeszcze. Cierpliwości.
-
Dzisiaj czuje się...
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na katrin123 temat w Depresja i CHAD
Mnie też dziś nie jest wesoło, zresztą stan radości odczuwam zwykle przez chwilę. Stan depresji towarzyszy mi od wielu lat i uważam, że Ci naprawdę chorujący na depresję, nie mogą łatwo i szybko z niej wyjść. Że to napoważniejsza choroba jaka może istnieć i często jest nieuleczalna. Chociaż mnie w jakiś sposób nawet większy można by uleczyć, ale do tego potrzebuje spokoju, miłości, poczucia bezpieczeństwa i móc rozwijać swoje umiejętności. -
Myślę, że to że ktoś się źle zachowuje i np. nie liczy się z kimś nie zależy od żadnej z płci. A co do przemocy psychicznej jaką opisujesz to już świadczy bardziej zwyczajnie o tym, że ktoś kogoś nie lubi bardzo albo nie szanuje. W sprawach rozwodowych, to przyznam tutaj racji, ale warto walczyć o swoje i nie dać się odepchnąć od swoich dzieciaczków, bo niektórym udaje się też wygrać i nie trzeba się od razu poddawać. To akurat świadczy już o facetach xd No ale na pewno każdy może się źle zachować, to jeśli nie jesteś tym trollem, to polecam ci znać właśnie jakąś dobrą koleżankę, która a może coś poradzi albo w stosownym momencie przemówi ci do rozumu kiedy sam bedziesz dawać się wykorzystywać jednej czy drugiej takiej i tego nie zauważając. bo kobiety i mężczyźni myślą inaczej i warto mieć też ten inny punkt widzenia po swojej stronie, zanim będzie za późno i doświadczysz jakiegoś rodzaju krzywdy. Tak żeby nie czuć się bezradny, tylko wiedział że ma wpływ, i życzę żebyś sobie układał zawsze fajne relacje z dziewczynami, a tych innych to się nie słuchał w ogóle. Pozdro
-
Czuje się głupia, jakbym znowu była dzieckiem i nie umiała sobie poradzić, postawić granicy. Mam ochotę uciec i nigdy się nie znaleźć...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
mienta odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Ja mam rodziców niedojrzałych emocjonalnie. Pogodziłam się z tym, że nigdy mnie nie przeproszą. A nawet jeśli to tylko po to, żeby samemu lepiej się poczuć. Dzisiaj od rana zapierdziel przy remoncie, opieka nad dzieckiem i teraz jeszcze siadam do zadania testowego do nowej pracy. Nie mam czasu jeść, śpię jak córeczka śpi. -
Smutna, zawiedziona, rozczarowana. Myślałam że uda mi sie zmienić prace, ale prawdopodobnie znowu nic z tego.
-
zmęczona i w ogóle jakoś tak meh...
-
Dołączył do społeczności: Rhys
- Dzisiaj
-
Fatalnie... niewyspana. Przebodzcowana. Demony wyszły z piekieł...
-
Bardzo rzadko Masz jakieś metale szlachetne?
-
Potencjalni nabywcy gier
-
Pszenica Litowce, berylowce, gazy szlachetne?
-
Ta wokalistka jest przepiękna i ma świetny głos.
-
Kara Obmawianie czy oczernianie?
-
Na papierosa i chyba wyjdę z nim na rolki.
-
Wszystkie nie zostały zjedzone, trochę zostało odłożone na jutro, a reszta poszła do zamrażarki. Jak już lepię pierogi, to zawsze trochę więcej, żeby zamrozić.
-
ból kości kara czy wyrzuty sumienia?
-
zawiasowe pszenica, żyto, kukurydza?
-
rynek gier komputerowych
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane