Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Cześć, jestem mężczyzną w wieku 31 lat. Jestem DDA i mam duży problem ze swoimi emocjami. Od kilku miesięcy jestem singlem po długoletnim związku. Już wcześniej wiedziałem, że moja głowa nie reguluje emocji w zdrowy sposób, ale w jakiś sposób byłem w stanie z tym żyć. Mam wrażenie, że posiadam syndrom uzależnienia emocjonalnego. Wchodząc w nową relację chorobliwie potrzebuje uwagi tej drugiej osoby i znaków, że nadal jest mną zainteresowana. Gdy ich nie otrzymuje wpadam w jakiś stan nerwowy, który nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Nic nie jest w stanie go zagłuszyć. Nie jestem w stanie odwrócić uwagi od tych emocji. Nie obejrzę filmu, nie przeczytam książki, nie mogę normalnie funkcjonować, bo cały czas moje myśli krążą wokół banalnego braku nowej wiadomości. Jednocześnie sam nie nawiążę kontaktu, ponieważ moja głowa uważa, że w ten sposób się narzucam i nie spełni to moich chorych oczekiwań i tak tłumię w sobie te emocje, które mnie powoli niszczą... Dopiero wracam do normalności, jeżeli moje podświadome wymagania zostaną spełnione i ta druga strona się do mnie odezwie albo w jakiś inny sposób pokażę, że jej zależy. Po zakończeniu rozmowy/spotkaniu za chwilę znowu wraca ten stan. Przed moim ostatnim związkiem sytuacja była podobna, ale wszystko się szybko potoczyło, bo zamieszkaliśmy razem i w jakiś sposób zostało to zamaskowane, bo jednak miałem tą świadomość, że się zobaczymy w domu, po pracy, natomiast przez te lata nie zniknęło to całkowicie i też było dużo sytuacji, w której potrzebowałem dowodu na zainteresowanie mną. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że moja inicjatywa nie wystarcza, a wręcz pogarsza sprawę. Potrafię też być złośliwy, wzbudzać specjalnie zazdrość, żeby naocznie zobaczyć, że zainteresowanie nadal jest, jednocześnie to ja jestem zazdrosny, ale nie chce tego pokazywać, bo uważam, że to oznaka słabości... Nie mogę tak żyć. Związek się skończył, buduję kolejną relację i mam wrażenie, że przechodzę przez piekło, a nie przez najlepszy czas relacji. Byłem u psychiatry i zostały mi przepisane psychotropy (Asentra). Mam wrażenie, że mój stan się delikatnie poprawił. Dostałem zalecenie od psychiatry, żeby uczęszczać na psychoterapie w kierunku "powtarzających się schematów". Generalnie już jakiś czas temu byłem dwukrotnie na spotkaniu z psychoterapeutą, ale bardziej skupiałem się na swoim dzieciństwie i sobie jako DDA i miałem wrażenie, że nie jestem rozumiany, że nie potrafię fachowo nazwać problemu z którym przychodzę, że rozkopuję mnóstwo wątków. Spotkania polegały na moim monologu. Miałem wrażenie, że to ja prowadzę spotkanie. Teraz chyba potrafię nazwać to z czym się borykam - uzależnienie emocjonalne, ale czy na pewno? Stąd mój post u Państwa. Zraziłem się do spotkań z psychoterapeutą i nie wiem co robić, a nie mogę tak funkcjonować. Czuję, że każdy taki dzień mnie niszczy od środka. Słabo śpię, w sytuacji nerwicy nie jem... Wiem, że bez terapii nie dam sobie rady, ale od czego to znowu zacząć? Mam już dość opowiadania ciągle o tym samym. Tym razem widzę problem. Zakładam, że objaw uzależnienia emocjonalnego nie wpływa na mnie tylko przy budowaniu relacji, ale też w innych aspektach życia, aczkolwiek przy budowaniu nowej relacji działa na mnie najbardziej destruktywnie. Czy ktoś z Was się z tym zmagał? Nie mam pojęcia jak z tym walczyć. Mam momenty euforii, w której mam wrażenie, że łapię moment świadomości i myślę sobie, że naprawdę jestem fajny gość... Mam fajną pracę, perspektywy, ale za chwilę to mija... Nie wiem już co robić... Jutro mam spotkanie z psychoterapeutą, ale zaczynam powoli wobec psychoterapii obojętnieć
  3. Czwarty rok po szpitalu w dobrym samopoczuciu, psychiatra powiedziała bym nie popsuł tego alkoholem do tej pory nie popsułem, to piwko i będzie wchodzić raz w tygodniu, po bożemu Picie raz w tygodniu to już alkoholizm? Wypijam max 4. Jak myślicie?
  4. Ja też nie żałuję, jak trzeba to trzeba
  5. OD kiedy 3 tyg. płód jakikolwiek lekarz może zobaczyć, a co dopiero stwierdzić, że to ciąża zagrożona? takie ciąże potwierdza się tylko poprzez badanie hormonów, żadne USG nie jest w stanie potwierdzić obecności takiego zarodka, bo nawet jeszcze nie jest zagnieżdżony xD w 5-6 tyg. najwcześniej jest ktokolwiek w stanie potwierdzić ciążę w USG. Wcześniej nie ma na to żadnych szans. Także ładna bajeczka.
  6. Liber8

    Co teraz robisz?

    Przeglądam forum, piszę posty, słucham muzyki.
  7. Liber8

    Co dziś na obiad?

    Karczek, ziemniaki, kapusta zasmażana.
  8. Kiusiu

    X czy Y?

    pomidorowy makaron: kolanka czy muszelki? Ale poprzednie pytanie @mienta było: prysznic czy wanna? Czyli co z tego wybierasz?
  9. Maat

    Państwa - Miasta

    Kuala Lumpur. Drzewo na z.
  10. Maat

    Przeciwieństwa

    Gra- cisza. Kret.
  11. Niechże w końcu nadejdzie kolejna próba i niech tym razem się uda...
  12. Schody, chociaż w windzie szpitalnej się urodziłam, też windy lubię, ale z racji na klaustrofobie bezpieczniejsze są schody. Bocian czy żaba?
  13. Dzisiaj
  14. You know nothing, Jon Snow

    Czy masz?

    W dzieciństwie uwielbiałam Andrzeja Niedziela a, teraz Grzegorza Krychowiaka. A Ty jakiego masz ulubionego piłkarza?
  15. tylko WOŚP, ewentualnie jakiś bieg charytatywny a Ty?
  16. mienta

    Czy masz?

    tak masz ulubionego piłkarza?
  17. Najlepiej zupa i drugie danie, ale jeśli drugie danie z mięsem to wybieram drugie danie. Sos pieczarkowy czy pomidorowy?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×