Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alienated

Użytkownik
  • Postów

    3 485
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alienated

  1. Magda, widzę, że korzystamy z usług tych samych specjalistów;) Cennik masz już trochę nieaktualny, bo w tej chwili godzinka u Dr. Pobochy kosztuje stówkę jeśli mnie pamięć nie zawodzi:) Co się tyczy terapii grupowej na Żołnierskiej, poproś swojego psychiatrę o wystawienie odpowiedniego skierowania, z którym następnie udasz się już bezpośrednio do Dr. Kacperczyka na drugie piętro. Po krótkiej rozmowie kwalifikacyjnej zostaniesz najprawdopodobniej przyjęta. Nie powinno być z tym większych problemów. Sama terapia trwa dwanaście tygodni a co się podczas niej wyrabia, to już sama zobaczysz;) Dodam tylko, że w moim przypadku cotygodniowe imprezy na mieście były standardem:)
  2. Fluoksetyna nie powinna reagować z alkoholem, z tego co mi wiadomo... Co się natomiast tyczy sertraliny, przynajmniej teoretycznie nie powinno się przy tym pić...
  3. Czwartek to jednak środek tygodnia . Jak już ktoś wcześniej wspominał, nie ma to jak komfort w postaci kolejnego dnia wolnego od pracy, szkoły (niepotrzebne skreślić). Z drugiej strony podczas weekendu każdy z nas może otrzymać inne propozycje spędzenia wolnego czasu i znając nasze problemy pewnie większość postawi na sytuację, w której będzie czuć się bardziej swobodnie (bezpieczniej)...
  4. Może podskoczę jutro do Galaxy i sobie dokładniej tę kręgielnię obejrzę:) Pamiętam, że kiedyś tylko rzuciłem okiem bo była propozycja, aby się właśnie tam z ludźmi spotkać. Co się tyczy uczestników spotkania, przewidujecie jakieś ograniczenia wiekowe? Zawsze istnieje też problem rozbieżności zainteresowań, choć w tym wypadku pewnych wspólnych elementów na pewno nie zabraknie:)
  5. Jeśli mnie pamięć nie zawodzi, ludzie ze Szczecina już swego czasu przymierzali się do zorganizowania jakiegoś spotkania "w realu", jak to się teraz zwykło określać, jednak ze skutkiem raczej mizernym. Jeszcze do niedawna pewnie byłbym skłonny w takowym spotkaniu wziąć udział. Obecnie natomiast sam nie wiem co we mnie wstąpiło i zanim zdecyduję się na jakieś konkretne działanie zmuszony jestem stawić czoła wszystkim wątpliwościom, jakie mnie nachodzą. -A nie zagłębiając się w szczegóły, jest tego trochę:) Zdumiewa mnie otwartość autorki tematu i z początku byłem skłonny przypuszczać, że pomysł zrodził się po kilku lampkach wina na ten przykład;) Z tego co jednak widzę, tutaj wszystko na poważnie:) Gratuluję odwagi i życzę powodzenia oraz dobrej zabawy.
  6. Eliczek, studia to tylko pewien etap w życiu, które można kontynuować z nimi lub bez nich. Ja się boję, że za kilkanaście lat wyjdę z domu i już do niego nie trafię, albo coś w podobnym stylu. Czasami mam wrażenie, że mój intelekt funkcjonuje już tylko na zasadzie przebłysków. -W danej chwili uświadamiam sobie potrzebę zrobienia czegoś, w następnej myślę już o czymś zupełnie innym. Siląc się na odrobinę dowcipu mógłbym przytoczyć tutaj kilka sytuacji, w jakich przez własne roztargnienie się znalazłem, dla mnie jednak nie jest to ani trochę zabawne...
  7. Jeśli chodzi o Afobam, ja właśnie brałem ten lek przez ładnych kilka lat, po czym zdołałem go odstawić. Aktualnie znów do niego wróciłem, tym razem jednak w niewielkich dawkach. Prawdę powiedziawszy nie rozumiem całego tego szumu, jaki niektórzy robią w tym temacie. Jeśli potrafimy zachować zdrowy rozsądek nie sądzę, ażeby środek ten w konsekwencji okazał się dla nas szkodliwy (cokolwiek miałoby to oznaczać). Są ludzie, którzy przyjmowali benzodiazepiny po dwadzieścia lat w dawkach znacznie przekraczających stosowane obecnie i tylko część z nich zetknęła się z problemem uzależnienia...
  8. Swego czasu podchodziłem do tego w bardzo podobny sposób. Tzn. alkohol stanowił dla mnie pewnego rodzaju remedium. Muszę przyznać, że dzięki niemu udało mi się wyjść cało z wielu kryzysowych sytuacji. Niestety nie jest to środek, po który możemy sięgać bezkarnie kiedy tylko przyjdzie nam na to ochota. Aktualnie nie piję już tak często, jak jeszcze do niedawna i jeśli już to chyba bardziej z przyzwyczajenia niż z autentycznej potrzeby. A dzisiaj natomiast siedzę właśnie sam popijając miodek Piastowski:) Miałem propozycję wyjścia na wspólną imprezę ze znajomymi, ale udało mi się jakoś z tego wykręcić i jestem w sumie zadowolony:)
  9. Widzę, że temat nieaktywny od ponad roku. Podobnie jak wyrażający swoje opinie przede mną użytkownicy forum mam spore problemy z pamięcią i koncentracją. Ostatnio zorganizowałem sobie receptę na Piracetam, który jak widzę część z was zażywa. Biorę go jeszcze zbyt krótko, ażeby cokolwiek na temat jego skuteczności powiedzieć, jednak sam fakt konieczności sięgania po tego rodzaju suplementy w moim wieku wpływa na mnie deprymująco. Świadomość, że jestem tutaj jedną ze starszych osób w sumie niewiele pomaga. Ciekaw jestem jak wy podchodzicie do tego problemu???
  10. Alienated

    Muzyka...

    Trochę starego polskiego grania... http://www.youtube.com/watch?v=al_5HzVQ9JM Pamięta ktoś???:)
  11. Alienated

    Muzyka...

    Zgaduję, że dla większości z was ewentualne skojarzenia z tym utworem będą zupełnie obce. W takiej sytuacji proponuję skoncentrować się wyłącznie na muzyce. Są jednak na tym forum i tacy, którym przypomni on zapewne lata dzieciństwa...
  12. Tak sobie czytam te wasze posty i dochodzę do smutnego wniosku, że prawdopodobieństwo rozwiązania własnych problemów za pomocą psychoterapii indywidualnej w moim przypadku raczej odpada:( Ze względów finansowych nie mogę pozwolić sobie na udział w sesjach prywatnych, a szanse na znalezienie dobrego specjalisty w ośrodkach mających podpisane umowy z NFZ są raczej nikłe. Dodatkowym utrudnieniem jest tutaj fakt, że ze względu na pracę do dyspozycji pozostają mi wyłącznie godziny popołudniowe, czyli czas, w którym większość tego typu placówek jest już zamknięta. Moim zdaniem problem jest zbyt delikatny, ażeby po prostu zgłosić się z nim do pierwszego lepszego terapeuty. W przeszłości niejednokrotnie już miałem tę wątpliwą przyjemność rozmawiać z lekarzami, z którymi zwyczajnie nie dało się nawiązać satysfakcjonującego kontaktu i wizyty takie ograniczały się zazwyczaj do odebrania kolejnej recepty. Z drugiej strony, zastanawiam się jak długo uda mi się jeszcze dusić to wszystko w sobie i w kontaktach z ludźmi zachowywać pozory osoby nie nękanej żadnymi dolegliwościami. Ma może ktoś z was pomysł na wyjście z tej patowej sytuacji???
  13. Alienated

    Muzyka...

    Właściwie chodziło mi tutaj głównie o materiały dostępne na płytach DVD... Co się natomiast tyczy słuchania muzyki za pośrednictwem You Tube, osobiście praktykuję to dość często:) Jest to spowodowane chyba głównie moim lenistwem (rzeczy, których słucham w wielu przypadkach posiadam w pokoju obok na oryginalnych nośnikach. O lepszym sprzęcie odsłuchowym nie wspominając). Na ogół też zdarza mi się posiłkować dostępnymi tam nagraniami przed zakupem konkretnej płyty. -Inwestuję głównie w rzeczy starsze, więc z reguły nie mam problemu z dotarciem do interesujących mnie nagrań... Ostatnio na ten przykład chodzi mi po głowie ta płytka: http://www.youtube.com/watch?v=YGzwlsA6_xo&feature=quicklist I jeszcze coś z tego samego albumu: http://www.youtube.com/watch?v=2iJWmg9TI7U&feature=quicklist
  14. Alienated

    Muzyka...

    Kapitalne wideo, które poprawia mi nastrój za każdym razem, kiedy mam możność jego obejrzenia;) Ogólnie rzecz jest całkiem aktualna, więc i dobrze znana, choć nie wszystkim... Ostatnimi czasy z You Tube poznikało całkiem sporo oficjalnych materiałów wideo co bardziej liczących się wykonawców. Pozostały na ogół kiepskiej jakości amatorskie nagrania z koncertów etc... Tak więc jeśli jest coś, co interesuje nas szczególnie, powinniśmy spróbować do tego dotrzeć innymi kanałami tudzież zakupić oficjalne wydawnictwo:)
  15. Alienated

    XBD173 - pigułka odwagi

    Ciekawe też ile producent zażyczy sobie za ten rewolucyjny produkt
  16. Alienated

    zadajesz pytanie

    Na co dzień na szczęście jej nie potrzebuję, ale w niektórych sytuacjach byłaby jak znalazł:) Co według ciebie jest dla dziewczyny bardziej hańbiące, praca w naprawdę podłych warunkach za psie pieniądze czy nierząd? Trochę głupie pytanie, przepraszam, ale trudno jest chyba zaproponować tu jeszcze coś odkrywczego... Ps. Korba, podoba mi się podpis w twoim profilu...
  17. Alienated

    Muzyka...

    A ja tam wolę stare rzeczy...
  18. Z czystej ciekawości poproszę o doprecyzowanie terminu "stare baby" w świetle twoich odczuć:)
  19. Dla każdego coś innego:) Nie mam zamiaru was do niczego na siłę przekonywać, choć przyznaję, że jestem trochę zaskoczony. Według niektórych źródeł Metaxa cieszy się na ogół uznaniem wśród kobiet właśnie, podczas gdy faceci mają w zwyczaju sięgać po inne marki...
  20. Alienated

    Skojarzenia

    Sukces -czasopismo...
  21. betty_boo nie chciałbym namawiać do złego, ale kilka drinków w samotności nikomu chyba jeszcze nie zaszkodziło:) Sam też właśnie przyjechałem z miasta i z przyjemnością poświęcę się degustacji jednego ze swoich ulubionych trunków:)
  22. Alienated

    Skojarzenia

    Wspomnienia -coś czym żyłem przez ostatnich kilkanaście lat...
  23. Alienated

    Muzyka...

    Niestety tylko ścieżka audio, ponieważ dostęp do oficjalnego materiału video na You Tube mam od pewnego czasu zablokowany (lokalizacja)... http://www.youtube.com/watch?v=UWWOjHikDl8 [Dodane po edycji:] Naprawiam swój błąd:) Niestety przed utworem pojawia się jakaś idiotyczna reklama... http://muzyka.interia.pl/teledyski/teledysk/amy-macdonald-this-is-the-life,227256
  24. Alienated

    Skojarzenia

    Depresja -Punk Rockowa formacja z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych...
  25. Alienated

    Muzyka...

    Generalnie temat doskonalenia własnych umiejętności, jeśli chodzi o grę na gitarze to w moim przypadku kwestia zamknięta:( Tak bez zagłębiania się w szczegóły, nie mogę grać od roku 1994. Liczyłem, że wytężona praca oraz konsekwencja pozwolą mi z czasem znów cieszyć się tym, co sprawiało mi niegdyś ogromną satysfakcję. Niestety pomimo uporu graniczącego z szaleństwem stało się inaczej... Piętnaście lat egzystencji w próżni, życie wywrócone do góry nogami i nerwica wegetatywna jako efekt długoletniej frustracji to cena jaką przyszło mi zapłacić za pozostawanie wiernym swoim ideałom. Na dzień dzisiejszy chyba najlepszym rozwiązaniem wydaje się, abym o gitarze po prostu zapomniał, ale czy jest to w ogóle możliwe? Kompletnie nie potrafię zrozumieć osób, które mając względnie nieskrępowaną możliwość realizowania się na tej płaszczyźnie podążyły w zupełnie innym kierunku. Nie chodzi przecież o to by za wszelką cenę robić jakąś oszałamiającą karierę, tylko o sam fakt czerpania radości z zajmowania się muzyką... http://www.youtube.com/watch?v=NMhF1aaV7Dw I coś spokojniejszego... http://www.youtube.com/watch?v=wvfoePd5mnk
×