Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alienated

Użytkownik
  • Postów

    3 485
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alienated

  1. No to jest już nas cztery czy pięć osób. Całkiem nieźle!:) Postaram się jutro powiadomić jeszcze jedną, która mogłaby być zainteresowana spotkaniem. Pozostaje problem znaków rozpoznawczych. Agnieszka, pisałaś, że będziesz razem z Anczitką. To powinno nam nieco ułatwić sprawę w tej kwestii;)
  2. I to jest właśnie ten moment, kiedy wszyscy pozostali powinni się odezwać:) Co z wami ludzie??? Czekamy:)
  3. Zastanawia mnie cała ta sytuacja z organizacją spotkania Niby są osoby chętne sprowokować coś w tym stylu. Nikt jednak nie jest wystarczająco konkretny ażeby podać jakieś sensowne szczegóły. Dotychczas pojawił się jedynie termin a skoro nie zostało ustalone miejsce, prawdopodobnie i tę datę szlag trafi. Z tego co widzę, odzew ze strony ludzi wstępnie spotkaniem zainteresowanych jest raczej znikomy, co jak przypuszczam również nie pozostaje bez wpływu na efekt ostateczny... Rzucam niewielką podpowiedź:) Ktoś tutaj wcześniej zaproponował stare/nowe miasto. Jeśli umówić się w konkretnym miejscu na zewnątrz, bez trudu można później wybrać jakąś knajpkę, których w okolicy nie brakuje. Poza tym lokalizacja powinna być dla większości dogodna oraz, co stanowi kolejną niewątpliwą zaletę, znajdujemy się poza całym tym kotłem, jaki zazwyczaj ma miejsce w śródmieściu podczas weekendu...
  4. Alienated

    Znikające posty

    U mnie niestety na odwrót:( Nawet kiedy jestem zalogowany, w sytuacji gdy chcę skontrolować co dzieje się na forum, muszę przewijać niekiedy całe pół strony aby dotrzeć do interesujących mnie treści. Wcześniej nie spotykałem się z podobnymi problemami...
  5. Alienated

    zadajesz pytanie

    Wiem, wiem... W tygodniu pracuję i w ogóle nie mam głowy aby udzielać się na forum:) Zmęczenie niestety robi swoje... Co się tyczy pytania, największą radość aktualnie sprawia mi perspektywa kilku dni wolnego oraz możliwość spędzenia choć części tego czasu w towarzystwie interesującej kobiety;) Do tego pełen barek i jeszcze kilka innych drobnych rzeczy. Jak widać nie jestem zbyt wymagający:) I w tym miejscu mogę właściwie zacytować pytanie, które zadałem dwa posty wyżej ponieważ nikt jak dotąd nie udzielił na nie odpowiedzi:)
  6. Alienated

    zadajesz pytanie

    Przyjmując rzecz tak na zdrowy rozsądek jego istnienie wydaje się raczej mało prawdopodobne... Jestem dokładnie odwrotnego zdania I nie mam ci absolutnie tego za złe;) Odnośnie pytania, zależy w jaki sposób owa nerwica manifestowałaby swoją obecność:) Ogólnie jednak nie uważam tego za jakąś barierę nie do przejścia... Jaka jest twoim zdaniem górna granica różnicy wieku pomiędzy partnerami jeśli to kobieta jest stroną starszą oraz w sytuacji odwrotnej?
  7. Alienated

    zadajesz pytanie

    Wbrew pozorom to właśnie w wigilię mam okazję uczestniczyć w ciekawszych imprezach tudzież wprowadzić się w bardziej refleksyjny nastrój. Sylwester ze swoją atmosferą powszechnej wesołości jest dla mnie zbyt banalny... Przyjmując rzecz tak na zdrowy rozsądek jego istnienie wydaje się raczej mało prawdopodobne... Co jest dla ciebie najistotniejszą rzeczą w kontaktach międzyludzkich?
  8. Alienated

    Skojarzenia

    Ależ Magdaleno. Widziałem jedynie krótki fragment, w którym udało mi się jednak dostrzec wszystko to, co ty jakimś sposobem przeoczyłaś tzn. krew, Gołotę na deskach i ogólnie niezłą masakrę:) Było do przewidzenia, że Andrzej tę walkę przegra, ale mało kto chyba spodziewał się porażki w tak kompromitującym stylu
  9. Alienated

    Skojarzenia

    Oh fuck! Różnica masy niesamowita. Na zdjęciach wyglądało to jakby troszeczkę inaczej. Nie wiem po cholerę Gołota pchał się do tej konfrontacji. Jak już zostało wspomniane walka w zasadzie o nic. Tym razem to już chyba jego ostateczna porażka i wypada skryć się gdzieś w cieniu... No cóż, bywa i tak... Trochę to wszystko smutne.
  10. Alienated

    Skojarzenia

    Dzięki Rid! Pewnie obejrzę sobie niebawem powtórkę na You Tube:)
  11. Alienated

    Skojarzenia

    To co w końcu z tą walką? Jak dla mnie ewidentna pokazówka w światowych rankingach prawie kompletnie bez znaczenia. Prawdę powiedziawszy nie chciało mi się nawet sprawdzać kiedy będzie to transmitowane. Z powyższego komentarza wnioskuję, że jest już po wszystkim???
  12. Dzięki za propozycję, ale naprawdę wiem co mówię. Ja właśnie z problemem myśli samobójczych zmagam się praktycznie co tydzień i nie jestem wówczas zdolny do nawiązywania sensownych kontaktów z innymi. Poza tym jednym z głównych objawów mojej nerwicy jest somatyzacja, która w tym konkretnym przypadku sprawia, że znacznie lepiej czuję się w ciepłych pomieszczeniach. Jeśli chcecie się jutro spotkać nie ma sprawy. Mogę zaczekać do następnej okazji. Tyle tylko, że skoro dzisiaj nie udało się zebrać wystarczającej ilości chętnych, w niedzielę może być z tym jeszcze większy kłopot...
  13. No właśnie cały dowcip polega na tym, że następnego dnia trzeba wstać do pracy a sama świadomość tego mnie po prostu zabija:( Drinki w butelkach typu Breezer? To może skończyć się jakimś mandatem;)
  14. Jest to sugestia ogólna czy tylko pomysł w związku z jutrzejszym dniem? Tak jak pisałem, jeśli chodzi o ewentualne spotkanie przy takiej pogodzie jak na zewnątrz w chwili obecnej, o wiele lepszym rozwiązaniem wydaje się przysiąść gdzieś na spokojnie w jakimś lokalu. Swoją drogą, coś na rozluźnienie będzie pewnie wskazane:)
  15. Ha, ha:) Żartowałem tylko z tą dewastacją:) Niezależnie od tego jak bardzo bym próbował nie jestem w stanie się kompletnie zapić. Wypijam kilka drinków korzystając z poprzedzającego kolejny, wolny od pracy dzień, wieczora coś przegryzam i idę spać. Takie przyzwyczajenie... Nie piję już tak często, jak kiedyś... [Dodane po edycji:] W Belgii Desperados powinien być chyba dostępny, to browar na licencji francuskiej.
  16. Właściwie barek mam pełen wszelkiego rodzaju kolorowych wynalazków, ale ostatnio popijam sobie miód Piastowski. Do tego jakieś "piwo" -Desperados:) Chwytam się wszelkich sposobów żeby oszukać organizm, który alkoholu powoli zaczyna mieć dość...
  17. Ja, jak wspomniałem niestety nie mogę. Od jutra przez kilka najbliższych dni zmagam się z depresją egzystencjalną. Nie wiem jak będzie tym razem ale miniony tydzień miałem naprawdę ciężki.
  18. Alienated

    Muzyka...

    Nie pamiętam, wrzucałem już tutaj ten kawałek czy jeszcze nie?
  19. Jakby nie patrzeć, na razie wychodzi na twoje:) Nie jest to jednak wcale regułą. Popatrz chociażby na ludzi z innych miast, którzy jakoś potrafią zebrać się do kupy. Nie widzę powodu, dla którego podobne spotkanie tutaj w Szczecinie miałoby nie dojść do skutku.
  20. No więc, mieliśmy mieć dzisiaj małe spotkanko z kilkoma osobami z naszego sympatycznego miasta, w związku jednak z tym, że do niczego nie doszło nie pozostaje mi nic innego jak zdewastować się w samotności... Chcesz powiedzieć, że wlałaś w siebie całe pół litra będąc w dodatku na prochach??? Mnie chyba tylko raz się to udało, kiedy byłem jeszcze sporo młodszy i naturalnie bez chemii. Było to jednak tak dawno temu, że głową ręczyć nie mogę...
  21. Racja, Carlos! Tak, jak napisałeś. W ciągu tygodnia ludzie pracują i są może nie tyle zmęczeni co, jak ja na ten przykład, mają takiego doła, że kompletnie nie w głowie im spotkania z innymi. Właściwie w moim przypadku nastrój zaczyna siadać już w niedzielę, więc jeśli już, musimy brać pod uwagę piątkowe bądź sobotnie wieczory. Swoją drogą, oprócz naszej trójki poinformowałem jeszcze jedną osobę, co się jednak stało z resztą???
  22. Wybieramy knajpę i alkohol! W rozsądnych ilościach rzecz jasna:) Jest zdecydowanie za zimno na spacery po mieście. Miejsce spotkania, plac główny. Posiedzimy z godzinkę, może dwie i rozjedziemy się do domów, jak to już wcześniej zostało ustalone...
  23. Jeśli mówimy o sobotnim wieczorze, godzina dziewiętnasta wydaje się być najbardziej odpowiednią. Ani za późno, ani zbyt wcześnie. Jestem chyba ostatnią osobą, która powinna podejmować takie decyzje, ale niech będzie. Dajcie znać kto się pisze?
  24. Miałem okazję się z nim zetknąć za czasów kiedy nie był jeszcze nawet doktorem:) Aktualnie trochę się pewnie postarzał:) Wracając do twojego pytania, dobry specjalista nie gwarantuje wcale sukcesu terapeutycznego w twoim przypadku. Wiem to z własnego doświadczenia. Wszelkie dolegliwości natury psychicznej nie dadzą się określić jednoznacznie za pomocą odpowiednich testów, czy badań, jak ma to miejsce w innych gałęziach medycyny. Tutaj lekarz w znacznym stopniu wyciąga wnioski na podstawie obserwacji zachowania pacjenta, które może być kompletnie nieadekwatne do tego, co odczuwa on wewnątrz. Chyba nie wszyscy w każdych okolicznościach są w stanie zdobyć się na stuprocentową otwartość, jak ma to miejsce chociażby w moim przypadku. Próbować jednak trzeba i życzę powodzenia... Odnośnie spotkania, jeżeli jutro nic nie zostanie ustalone, niewiele pewnie z tego wyniknie. Padła już propozycja starego miasta, która jak dla mnie jest do przyjęcia. Sobota wieczór. Co na to pozostali?
  25. Zajrzałem dzisiaj do tej kręgielni w Galaxy. Nie bez trudu udało mi się ją znaleźć, choć byłem tam już wcześniej:) Muszę przyznać, że pomimo iż nie jestem typowym lękowcem przytłoczyła mnie panująca tam atmosfera. Ogólnie straszny kocioł w porównaniu z większością lokali, jakie miałem okazję ostatnimi czasy odwiedzić. Nie wiem czy był to słuszny wybór, ale skoro już postanowiliście... Ps.mon08, ja jestem z prawego brzegu, z tym że nie mogę jeszcze potwierdzić swojego udziału na 100%.
×