Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alienated

Użytkownik
  • Postów

    3 485
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alienated

  1. Alienated

    Muzyka...

    Też w swoim czasie przechodziłem okres fascynacji Dream Theater, a jeszcze wcześniej gitarową wirtuozerią... Niestety, jako że sam, z przyczyn ode mnie niezależnych straciłem możliwość realizowania się na tej płaszczyźnie, to zainteresowanie jakby wygasło. Jest kilka wcześniejszych płyt z tego obszaru, które sobie cenię do dziś, ale chyba najchętniej wracam pamięcią do rzeczy, na których się wychowywałem. Swoją drogą, w dzisiejszych czasach młodzież ma praktycznie nieograniczony dostęp do materiałów szkoleniowych, czy to za pośrednictwem internetu, czy też tych dostępnych w oficjalnej dystrybucji. Kiedy ja zaczynałem swoją przygodę z muzyką, do wszystkiego trzeba było dochodzić samodzielnie, bądź po prostu czerpać z doświadczeń starszych kolegów. Pamiętam, że chyba pierwszym komercyjnym wydawnictwem tego rodzaju była blues rockowa szkoła Leszka Cichońskiego. Później wystartował magazyn Gitara i Bas oraz Professional Music Press i pierwsze materiały instruktażowe na taśmach VHS -Piotr Jełowicki, Valdi Moder, Jacek Polak... Ech, mogło być naprawdę zajebiście, ale niestety wszystko się pochrzaniło... I coś odrobinę bardziej stonowanego... http://www.youtube.com/watch?v=eOokUB_kuYI
  2. Też nie bardzo mam na to ochotę, ale niestety rano muszę wstać...
  3. Alienated

    zadajesz pytanie

    Wegetatywna:) Blondynki czy brunetki?
  4. Wygląda na to, że jestem dzisiaj jedyną osobą, która ostała się jeszcze na forum:/
  5. Z piosenką nie ma to może wiele wspólnego, ale bardzo sobie cenię ten soundtrack i często pozwalam sobie odlecieć przy jego dźwiękach...
  6. Ja właśnie wróciłem z imprezy, ale nic to skoro w domu czekają jeszcze skromne zapasy:)
  7. Alienated

    Muzyka...

    Jeśli o mnie chodzi, nie miałem w swoim otoczeniu nikogo, kto w bardziej znaczący sposób wpłynąłby na kształtowanie moich muzycznych upodobań. Ojciec zawodowo zajmował się klasyką, jednak straciłem z nim bliższy kontakt kiedy miałem jakieś sześć, może siedem lat. Później słuchałem głównie tego, co grane było w mediach stąd mój sentyment do wielu nagrań z kręgu tzw. muzyki popularnej . Z ekstremalnym metalem zetknąłem się zupełnie przez przypadek jakoś tak w drugiej połowie lat osiemdziesiątych i prawdę powiedziawszy nie bardzo wiedziałem wówczas co z tym fantem począć. Jednak to właśnie ten gatunek w stopniu największym miał na mnie wpływ w późniejszych latach mojego pochrzanionego życia... Oto jeden z moich ówczesnych faworytów: Dzisiaj nie robi to już może takiego wrażenia, ale w swoim czasie ten ładunek negatywnych emocji po prostu powalał! I może jeszcze coś, co do teraz pozostaje legendą sceny underground: Zgaduję, że mało kto chwyci o co tutaj tak naprawdę chodzi .
  8. Alienated

    Muzyka...

    Generalnie jestem zdania, że nawet kiepskiej jakości pióra lepiej się prezentują od wygolonej na łyso glacy, ale faktycznie w czasach Wildhoney Edlund niewiele już miał włosów na swojej głowie... Slayer również bardzo dobrze wspominam, szczególnie jeśli chodzi o wakacje '92 -Seasons in The Abyss miała swoją premierę dwa lata wcześniej, ale może potrzebowałem czasu, żeby się przez ten materiał przegryźć... W 1992 roku, jak dla mnie i dla wielu ludzi związanych ze sceną metalową, prawdziwym hitem okazała propozycja, która trwale zmieniła oblicze tejże sceny: http://www.youtube.com/watch?v=_ihjUDDFWTE
  9. Alienated

    zadajesz pytanie

    Moje ostatnie wakacje miały miejsce w 1994 roku:( Ulubiony sposób na zawieranie nowych znajomości?
  10. Alienated

    Skojarzenia

    Codzienność -brak motywacji do życia...
  11. Alienated

    Muzyka...

    Polina, na koncert przecież zawsze można wybrać się samodzielnie, jeśli ktoś lubi... Wracając do osoby Edlunda, oprócz wokalu miał on jeszcze bardzo charakterystyczne rzadkie włosy, które później niestety obciął:) Clouds również słuchałem, a także Wildhoney. Potem to już trochę jakby inne klimaty były... Ze wspomnianego już roku 1992 dobrze wspominam też chociażby: http://www.youtube.com/watch?v=jTonwsIdVP0
  12. Alienated

    zadajesz pytanie

    Nie narzekam, aczkolwiek nie są to z pewnością normalne relacje... Samookaleczenia, przechodziłeś/aś taki okres w życiu, kiedy dawałaś/eś w ten sposób upust swoim emocjom?
  13. Alienated

    Skojarzenia

    Samotność -pustka...
  14. Alienated

    Muzyka...

    No u mnie też już wszystko gra bez zarzutu, łącznie z Tiamat z koncertu w Polsce... A to znacie miłe panie??? Nawiasem mówiąc też gościli kilkakrotnie w naszym kraju. Ot takie relaksacyjne klimaty, których często mam okazję słuchać na imprezach (pewnie ze względu na dziewczyny). Polecam ten clip choćby z uwagi na interesującą fabułę:) http://www.youtube.com/watch?v=x2gXMRoPv_M
  15. Alienated

    Muzyka...

    Polina, z jakiegoś powodu nie mogę odpalić twojego linka, tzn. otwiera się właściwa strona, jednak nie sposób uruchomić odtwarzania... W każdym razie, jeśli o Tiamat chodzi oto moja propozycja z płyty, którą katowałem niemiłosiernie w 1992 roku (choć faktycznie ukazała się o rok wcześniej). http://www.youtube.com/watch?v=EEwp-ObGLWE&feature=related
  16. Alienated

    Muzyka...

    Trochę klasyki, czyli coś, co wszyscy doskonale znamy
  17. Nie wiedziałem, że Anafranil stosuje się w celu zredukowania objawów somatyzacyjnych . Kiedyś miałem ten lek przepisany, jednak skutki uboczne w moim przypadku nie pozwoliły brać poważnie pod uwagę kontynuacji terapii z jego wykorzystaniem... To, co pomogło mi najbardziej to, w swoim czasie, Sulpiryd skojarzony z Afobamem. Niestety obawiając się ryzyka uzależnienia przedwcześnie odstawiłem Afobam i sytuacja ponownie uległa pogorszeniu... Aktualnie wróciłem do stosowania obu wspomnianych leków + jeszcze Chlorprothixen do tego, ale efekty nie są już tak widoczne...
  18. Dokładnie Mnie również delikatnie zasugerował on odstawienie leków, ale kategorycznie się temu sprzeciwiłem twierdząc, że tylko dzięki ich wspomaganiu jestem jeszcze w stanie jako tako funkcjonować. Sama świadomość co konkretnie stanowi przyczynę moich dolegliwości, którą jak mniemam w pewnym stopniu posiadłem w zasadzie niewiele mi daje, dlatego też zmuszony jestem chwytać się wszelkich dostępnych środków, aby tylko zredukować towarzyszące mi od lat objawy somatyzacyjne... Mogę spytać w jakim okresie przebywałaś na terapii na Żołnierskiej?
  19. Alienated

    Powiedzieliście?

    W zasadzie też nie staram się na siłę uświadamiać otoczenia w czym rzecz. Wśród znajomych miałem okazję wspomnieć coś na ten temat niejednokrotnie, choć, tak jak już tu pisano, nikt na dobrą sprawę i tak nie orientuje się w temacie. -Może nie rozumieją, może nie mają nawet takiej potrzeby. Każdy w głównej mierze koncentruje się na sobie, a problemy innych są mu na ogół obojętne. Próbuję na co dzień sprawiać wrażenie osoby nie nękanej przez różnego rodzaju przypadłości, aczkolwiek zdecydowanie lepiej czuję się w towarzystwie ludzi będących w stanie mnie zrozumieć... W związku z powyższym część moich dotychczasowych znajomości ulega stopniowemu rozluźnieniu i nie mogę powiedzieć, aby martwiło mnie to jakoś szczególnie...
  20. Salieri, w końcu coś na temat. Z całym szacunkiem dla tego, co piszesz tu na forum, ale czy nie uważasz, że wrzucanie tego samego linka na większości aktywnych ostatnio wątków jest lekką przesadą? Jeśli ktoś będzie chciał, z pewnością przeczyta i zupełnie nie ma sensu powtarzać się aż tyle razy.
  21. Mnie się kilka lat temu w jednym z lokalnych supermarketów przydarzyła taka historia, że kobieta spojrzała na mnie "maślanymi" oczami i wyszeptała:"Pan Jezus" [Dodane po edycji:] Co się natomiast tyczy tematu, pewnie niewielu z was wie, ale jakoś tak na początku lat dziewięćdziesiątych ukazała się książka zawierająca opisy sposobów odebrania sobie życia. Była to publikacja w podtytule adresowana do ludzi nieuleczalnie chorych oraz tych, dla których dalsza egzystencja z różnych powodów wydawała się nie do zniesienia... Nie wiem dokładnie jak rzecz przedstawiała się w naszym kraju, ale bodajże we Francji kilka osób zdecydowało się skorzystać z proponowanych tam rozwiązań i ostatecznie cały nakład wycofano ze sprzedaży. Nie pamiętam dokładnie kto był wydawcą polskiej edycji, w każdym razie pozycja ta zdaje się również dość szybko zniknęła z księgarń. Wszystkich tych, którzy już teraz ostrzą sobie zęby na ten materiał muszę niestety rozczarować, ponieważ sam szukałem go w internecie i niestety bezskutecznie...
  22. Jeśli chodzi o bardziej stonowane numery Kate Bush, myślę, że ten nadaje się tutaj idealnie:)
  23. Powiedziałbym, że całkiem przyzwoity poziom jak na przedstawiciela francuskiej sceny. Chociaż muszę tutaj nadmienić, że nie śledzę już od dawna tych wszystkich nowości i trudno mi ocenić jak ten materiał prezentuje się na tle dokonań konkurencji... Dla kontrastu proponuję coś o rzeczywiście relaksującym charakterze:
  24. Mnie tak naprawdę muzyka sama w sobie już chyba nie uspokaja. Jestem non stop spięty i kompletnie nie potrafię się rozluźnić ani skoncentrować uwagi na słuchanych dźwiękach. Pakuję oczywiście w siebie chemię przepisywaną mi przez psychiatrów, ale oprócz tego, że pozwala mi ona w jakimś stopniu zredukować wewnętrzne napięcie, zmniejsza także wrażliwość na bodźce docierające do mnie z zewnątrz:( Trzymając się jednak formuły wątku, oto jedna z przykładowych propozycji:
×