Witam! Jestem tu nowy. Dość interesujący i niestety znany mi z własnego doświadczenia temat. W moim przypadku problem polegał przede wszystkim na zaburzeniach krążenia. Przez dobre pół roku chodziłem po lekarzach różnych specjalności i zażywałem leki mające na celu złagodzenie naprawdę przykrych dolegliwości. Najgorsze było to, że nikt tak naprawdę nie potrafił wyjaśnić mi na czym polega mój problem. W pewnym okresie zażywałem dość silne środki przeciw miażdżycowe, zdając sobie oczywiście sprawę z absurdalności całej sytuacji ponieważ nie miałem skończonych nawet trzydziestu lat! -Dużo w takich przypadkach mówi się o sytuacjach wywołujących określoną reakcję. Jeśli o mnie chodzi, po prostu budziłem się rano i to wystarczało. Nie byłem w stanie wysiedzieć dłużej w jednym miejscu, ani skoncentrować się na jakiejś konkretnej czynności. Jednym ze sposobów radzenia sobie z tą dolegliwością był alkohol (wpływ uspokajający i usprawniający krążenie), piłem więc prawie codziennie, choć czasami kompletnie nie miałem już na to ochoty. Kiedy w końcu trafiłem na lekarza (neurolog), który bez ogródek powiedział mi, że jest to nerwica, pomyślałem wow! nic mi nie dolega! Niestety problem okazał się daleko bardziej skomplikowany niż sadziłem. Najbardziej rozsądnym wyjściem z całej sytuacji było udanie się wprost do psychiatry i co się okazuje? Z mojego doświadczenia wynika, że większość tzw. specjalistów zna zagadnienie jedynie z książek. Wszelkie sugestie, aby spróbować poradzić sobie z problemem we własnym zakresie to czysty absurd, nie wspominając o radach w stylu "wkładanie rąk pod ciepłą wodę" (!), ponownym odsyłaniu do lekarzy, których odwiedziłem już ładnych kilka miesięcy wcześniej (chirurgia naczyniowa -w sumie trzech!), czy podejrzeniach choroby umysłowej. Takie podejście pogarszało jedynie mój stan i oprócz podstawowych pojawiał się również szereg objawów pobocznych. Ostatecznie udało mi się uporać z problemem jedynie do pewnego stopnia. -Jeden na pięciu psychiatrów w końcu wydawał się zrozumieć, o czym mówię. Interesuje mnie wasza opinia na temat skuteczności psychoterapii w podobnych przypadkach. Jest to coś, na co w chwili obecnej ze względu na regularną pracę nie bardzo mogę sobie pozwolić, chciałbym jednak znać opinie osób, którym udało się w ten sposób poradzić sobie z własnymi dolegliwościami...