Skocz do zawartości
Nerwica.com

LucidMan

Użytkownik
  • Postów

    785
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LucidMan

  1. Ridllic Czy orgazm czy atak, co za różnica. I tu i tam jęk Pozdrawiam
  2. LucidMan

    UZALANIE SIE NAD SOBA

    Można by powiedzieć, że DEPRES przemawia do nas z innego świata, innym językiem. Wydaje mi się, że mało kto go tu rozumie. Nawet powiedziałbym, że niektórzy się go boją! Zdaję sobie sprawę, że DEPRES przeszedł długą drogę samorozwoju i patrząc na nas, czytając nasze posty załamuje ręce. Jest stanowczy, konkretny, trafia wprost w sedno sprawy. Przeważnie tak jest, że boimy się JEDNOSTEK, które mówią inaczej niż masa. Które są inne. Kopernik, Jezus i wiele innych, która w owych czasach głosiła herezje, a teraz są to wielkie prawdy. Społeczeństwo śpi, śni o życiu sen koszmarny. Przebudzenie boli. Jest to długa droga samopoznania, ale komu się chce wstawać z ciepłego łóżka? Powiem tak, nie bójcie się prawdy, swojej prawdy. Wiele bym dał, żeby zdobyć, osiągnąć taki punkt widzenia, jaki ma DEPRES. To wszystko. Pozdrawiam
  3. Tak to prawda, zagubiłem się we własnym punkcie widzenia. Moim zamiarem było tylko skłonić konewkee do pewnych przemyśleń i zmienić jej punkt widzenia z przysłowiowego wierzchołka góry lodowej, na głębsze poziomy. Tak czy inaczej, konewkaa powinna zacząć leczenie i znaleźć swoją drogę, tak jak to udało się Tobie Pozdrawiam
  4. pomaranczowykrokodyl, witaj na forum Jeszcze odpowiedni avatar i będzie gites Pozdrawiam
  5. Problem to mit Nie istnieje nigdzie poza naszym umysłem Służy tylko i wyłącznie utrzymaniu ciągłości wzorców zachowań.. Mniej myślenia, mniej problemów
  6. Ridllic, nazywaj to jak chcesz
  7. apsik84, piszesz o wierzchnich warstwach, o wierzchołku góry lodowej, a to jedynie jest sposób w jaki manifestuje się nerwica. Jak mówię o tym, że nerwica to nerwica, to chodzi mi o dużo głębsze i subtelniejsze poziomy, a głównie jej pierwotną przyczynę, jaką jest lęk. To nie moja teoria to o czym mówię. Ten przykład z dzieciństwa to klasyczny objaw NN. Nie chcę go tłumaczyć na głębszym poziomie, bo znowu będzie, że teoretyzuje Chodziłaś na psychoterapię, w takim razie powinnaś już teraz dokładnie wiedzieć skąd te myśli się brały. Mogę zgadywać, że chodziło o wypieranie (uczuć bądź emocji, przekonań, idei, postaw). Wyparta (jako zła) część siebie, powracała w natarczywych myślach. To ogólny schemat. Nie jest powiedziane, że zawsze się sprawdza... Dziwi mnie to silne oddzielenie siebie i nerwicy. Piszesz, że tylko dzięki temu mogłaś zacząć z tym walczyć. To bardzo intrygujące, zwłaszcza że popierasz to wyzdrowieniem. Nie chcę nic kwestionować, jesteś zdrowa i super Znalazłaś swoją drogę, tak trzymaj! Pozdrawiam
  8. LucidMan

    Jedyna Pomoc

    bercik, nie generalizuj. To, że Tobie taka, a nie inna droga pomogła, nie znaczy, że pomoże wszystkim. Każdy kroczy własną ścieżką i odbiera swoje "prywatne" lekcje od życia. Nie jest właściwe podążać czyjąś drogą, bez świadomości siebie. Przyjęcie obcych idei, przekonań lub wierzeń prowadzi do zaprogramowania pewnych wzorców zachowań, które mieszają się z naszymi nieuświadomionymi, starymi, wyuczonymi wzorcami. No i ogólnie to kicha się robi, tak jak z ostatniego zdania mi wyszła Pozdrawiam
  9. Ridllic, wątpię żeby opętany wiedział, że jest opętany Lepiej zrób test na opętanie Pozdrawiam
  10. LucidMan

    moja terapia

    DanceWithTheWind, chwila moment. Przecież już chodzisz na terapię. Bezsenność to objaw. Jeśli dotrzesz do problemu kryjącego się za nim, on zniknie. Jeden terapeuta wystarczy żeby Ci pomóc w tym poszukiwaniu. Pozdrawiam
  11. No to oto mi się rozchodzi. Skoro pojawia się osoba i mówi, że po roku jest tak samo, to chyba lepiej dać do myślenia konstruktywną krytyką niż pogłaskać i powiedzieć: wszystko będzie dobrze.. a za rok, czytać to samo.. Łatwo mówić o zmianie i samopoznaniu, ale pasowałoby też coś w tym kierunku robić. Łatwo jest stworzyć z nerwicy oddzielny byt i wszystko zrzucać na niego. Taki sposób na unikanie odpowiedzialności i chronienie się przed zranieniem. Jakże wygodne.. Nie muszę chorować na NN, żeby rozumieć NN. Nerwica to nerwica. Samo traktowanie nerwicy jako coś zewnętrznego pokazuje, o niezrozumieniu swojej własnej choroby. Ty jesteś nerwicą, a nerwica jest Tobą. Jedność! Żadnego oddzielenia, które służy tylko po to, by wzmacniać nerwicę.. Całą filozofię "choroby" w tym zdaniu zawarłaś. Choroba czyni nas uczciwym względem siebie. Oczywiście jest to dla nas okropne, bo jakże ja mogę być "zły" !! Jak ja mogę kochać kolegę, a nie swojego chłopaka! Cóż... idee i przekonania kontra bycie sobą = konflikt = choroba Pozdrawiam
  12. Temat, który nic nie wnosi. Wszyscy tutaj mają rację i jednocześnie nikt jej nie ma. Każdy broni "swojej prawdy". Jeden uzależni się od leków, drugi nie. Jednemu pomogą, innemu nie. Nie powinno nas za bardzo interesować co robią inni. Ich życie, ich zdrowie. Nie narzucajmy swoich poglądów, przekonań. Można wyrazić swoją opinię i na tym poprzestać. Kto chcę, niech słucha. Pozdrawiam
  13. To myślisz, że mniej bolesne będzie dla niego jak mu powiesz za np. pół roku, rok, 2 lata? Ciekawe jak zareaguje ten paskudny, głupi człowiek, jak go nazywasz. Nie chcesz go ranić? Wiedz o tym, że robisz to od roku. To siebie nie chcesz zranić.. on jest tylko Twoim odbiciem. Hmm, jestem bardzo ciekaw, co musiałoby się stać, żebyś go pokochała. Może, powinien się zmienić? Błąd.. Nie pokochasz go, ani nie poznasz jego prawdziwej wartości, póki to Ty się nie zmienisz. Cóż.. niektórzy muszą kogoś stracić, żeby poznać jego prawdziwą wartość. Pozdrawiam
  14. A może trik nerwicy, żeby oddalić Cię od prawdziwych problemów !? Taki Twój sposób, na nie zajmowanie się tym co trzeba i szukanie schizy. Trochę teorii o myślach, uczuciach i emocjach. Myśli panują w umyśle, emocje w ciele. Inicjatorem jest zawsze myśl, najczęściej jako rezultat reakcji na "coś". Obrazowo: ktoś przystawia nam pistolet do głowy. Reagujemy na to myślami, odnosząc się do wiedzy z przeszłości - przystawienie pistoletu do głowy = zagrożenie. Powstaje osąd i adekwatna do niego emocja - strach. Typowe przygotowanie ciała do ucieczki lub walki. Jeśli skupimy się na emocjach, damy im większą siłę, bo będziemy o nich myśleć. Uczucia to po prostu dłużej trwające emocje o mniejszej wibracji. Nie widzę nic złego w rozdzieleniu myśli od uczuć czy emocji. Dzięki takiej zdolności możesz łatwiej się skupić i na jednym i na drugim, w bardzo prosty sposób odnajdując, jaka myśl odpowiedzialna jest za daną emocję. Pozdrawiam
  15. LucidMan

    Mam Problem

    Czaku1802, właśnie tak to działa. Jeśli coś tłumisz, wychodzi to trochę w innej postaci, np. myśli, objawów itp. Uzależnienie od stron xxx i innych takich - to problem. Stłumienie problemu (przez zakaz) to jeszcze większy problem (stary problem razy 2) - stąd myśli. Zrozumienie przyczyny, skąd te uzależnienie uwolni Cię od myśli. Zachęcam do wzięcia udziału w terapii. Pozdrawiam
  16. Nie wydaje mi się, żeby te barbarzyńskie metody gdziekolwiek przetrwały.Nie dziwne, że Ci wszystko wraca gdy odstawisz stłumiacze (leki), skoro nie leczysz tego. Może spróbuj coś mniej wstrząsającego, np. terapia !? Pozdrawiam
  17. ferrariowner, szacunek! Odpowiedź płynąca z czystej świadomości. Ja tylko dodam, że: "Nie ważne co robisz, ale ważne jak to robisz !!". Możesz wierzyć we wszystko co chcesz, ale po stokroć ważniejsze będzie, jak się to będzie przejawiać. Bo można chodzić do kościoła co tydzień, a żonę bić w domu codziennie. Można być ateistą, a każdego dnia być współczującym i dobrym dla innych. Jestem za "jak" ! Pozdrawiam
  18. Spoko! Ja kopie łyżeczką !!Robienie czegoś jest zawsze lepsze od nie robienia niczego.. jakoś tak Pozdrawiam
  19. LucidMan

    moja terapia

    DanceWithTheWind, spokojnie. Zieloni tak mają Wszystko jest tak, jak powinno być. Nie przerywaj terapii. Pozdrawiam
  20. Dagi, z Twojego opisu terapii wydaje mi się, że ta dziewczyna sobie radzi. Takie czepianie się słów bez znaczenia (Twoim zdaniem) ma ogromne znaczenie Skoro młoda, to się przyłoży by zdobyć większe umiejętności, więc to na plus. Poza tym, tak jak mówisz, za darmo, więc korzystaj póki możesz Pozdrawiam
  21. Film o tym jest. Nazywa się zaklęte serca (Mozart and the Whale). Nawet spoko Sądzę, że po takim opisie, jakbyś nawet kogoś spotkał, to długo byś z tą osobą nie pobył Z jednej strony ... z drugiej strony ... Obie strony jakoś negatywnie brzmią i pewnie stąd ten post na tym forum. Zmień się, a zmieni się świat Pozdrawiam
  22. ROSITA33, widzę że skoro szukasz na zewnątrz tematów na terapię, to jeszcze nie do końca zdajesz sobie sprawę, że problem tkwi w Tobie. Korba, no to widzę metamorfoza się zaczęła Oby tak dalej. Pozdrawiam
  23. Brygida, nie chce się kłócić ani robić offtopu, bo poco !? Opowiem tylko pewną historykę: Uczeń przybiega do swojego guru i mówi: - Mistrzu, moja wiara w Boga jest tak duża, że nawet nie przywiązałem swego konia do pala. Opatrzność Boska czuwa nad nim. Mistrz odpowiedział: - Wróć do swojego konia i przywiąż go do pala idioto !! Bóg nie będzie się przejmował rzeczami, które możesz sam dla siebie zrobić! Pozdrawiam
  24. Madzialenka, tu na forum nikt nie ma takiej mocy, żeby powiedzieć co Ci dolega. Każdy z nas może tylko przypuszczać, spekulować. Ja wyraziłem swoją opinię opartą na swoich doświadczeniach oraz wiedzy na temat nerwicy lękowej. Diagnozę może postawić jedynie lekarz. Poza tym pisałaś, że chorujesz 12 lat na nerwicę, więc wygląda na to, że diagnoza już dawno dawno temu została postawiona. Jeśli pojawiły się nowe objawy, powinnaś porobić badania. Jeśli się okaże, że to nie ma przyczyn fizycznych, to znaczy że nerwica przybrała nową formę. W ogóle, leczysz się jakoś? Pozdrawiam
  25. MARIAN1967, masz rację, nie mam pojęcia. Po prostu zapomniałem już jakie to uczucie Zresztą, jakie to ma znaczenie, nie znam się Pozdrawiam
×