Skocz do zawartości
Nerwica.com

essprit

Użytkownik
  • Postów

    1 437
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez essprit

  1. Wiesz co, nie mieszaj sytuacji gdzie INNA dorosła kobieta angażuje się w jakieś kontakty z kumplami syna !!! I też tutaj nie chodzi o tzw. intymne życie matki czy ojca ! Zresztą co sam napisałeś. Zdrada - taką jaką ogląda autorka - jest tylko efektem końcowym tego co BYŁO WCZESNIEJ między rodzicami. Do zdrady nie dochodzi w dobrych związkach ! I ona jako dziecko - NIE MA NAJMNIEJSZEGO WPŁYWU na to co dzieje się między rodzicami. A jeśli chce się zająć ratowaniem rodziny - to bądź pewny ... za parę m-cy szukaj jej wpisów np.: w dziale zab.odżywiania. Jedyne co ona może zrobić to powiedzieć, że jest jej przyrko i boli ją to co dzieje się w domu. I tyle. NIc więcej nie zrobi. Nie zmusi swoim płaczem osób, żeby się na nowo "pokochało" ....
  2. Zujzuj, ty chcesz żeby kobieta ok.czterdziestoletnia tłumaczyła się 16/17 latce ze swojego życia intymnego ? I nikt nie pisze, że to jest łatwe ani bezbolesne /litości!/. Dziecko jest elementem rodziny, ale nie jest jej rolą wsadzać nos w intymne sprawy rodziców. Ktoś już tu mądrze napisał, że ma się zająć sobą i życia swoich rodziców nie zmieni. Tyle. Oczywiście, może się zająć ich życiem, ale wtedy będzie mogła dołączyć jako pełnoprawny członek do forum -> celuję w dział zaburzenia odżywiania tudzież zab.afektywne.
  3. Adam, bliżej masz do Krakowa. http://www.kpdim.cm-uj.krakow.pl/start.php?s=kontakt
  4. essprit

    Błagam o pomoc

    Wiesz co ... nikt nie jest perfekcyjny. I NIGDY nie będzie. Musisz sobie pozwolić na bycie "nieidealną". Jeśli w szkole nie masz takich wyników jakie byś chciała, to znajdź sobie taką sferę w której będziesz się realizować - ale już nie dla ocen, a samej przyjemności. I naucz się jednej rzeczy - zacznij POLEGAĆ NA SOBIE, a nie na innych. Twoje zdanie powinno być dla Ciebie najważniejsze, a nie jakiś anonimowych dziewczyn (ze szkoły do której nota bene nie chodzisz). W życiu KAŻDA OSOBA spotyka się z nieprzycholnością, zazdrością, chamstwem - boli jasne - ale nie możesz przejmować się czymś takim od NIEZNACZĄCYCH dla Ciebie osób !
  5. Po 1. TO NIE JEST TWOJA SPRAWA. Po 2. Jesteś osobą, która za niedługo wyfrunie w świat. Zajmij się układaniem SWOJEGO życia, a nie życia swoich rodziców. Po 3. Nawet jeśli twoja mama zdradza, to wiedz jedno - to jest tylko i wyłącznie jej i jej męża sprawa, a nie twoja. Ty tego nie wiesz, ale może twój ojciec też zdradza. A może jeszcze inaczej - może wzajemnie pozwolili sobie na życie z innymi partnerami sex. Może już dawno żyli obok siebie, a ty teraz oglądasz jedynie rezultat ? Tego nie wiesz i NIE MASZ wiedzieć. To jest (intymne) życie twoich rodziców, i Tobie - jako dziecku - guzik do tego. Po 4. Przestań szpiegować i kontorlować swoją matkę.
  6. Madlen, psychoterapia jest leczeniem A NIE FORMĄ WSPARCIA. Od wspierania jeszcze nikt się nie wyleczył Czujesz się lepiej - a jakże - ale nie leczysz się. I czymś takim jest powiedzmy pomoc psych. - ale to nie psychoterapia. O ! więc dobrze, że nie zajęłam stanowiska. Jeśli Laima miałą rozpoznanie schizofrenii - to jak najbardziej takie długie leczenie jest normalne.
  7. Ogólnie Zuj Zuj masz rację. "Ogólnie" - bo Laima napisała "wsparcie" ... a terapia NIE JEST WSPARCIEM ! Tak na prawdę nie wiemy z czego ona korzysta. Jakoś nie umiem zająć stanowiska. Z 1 strony nie wiemy co jest Laimie, a z 2 - aż kusi się napisać, że coś tu nie gra. Tylko żeby napisać tak, trzeba by wiedzieć cokolwiek więcej. A samo hasło "wsparcie" już na samym wstępie mówi, że nie jest to psychoterapia.
  8. Badziak, miałaś napisane "kawałek informacji" nt psychotropów. A już twoje konkretne zaburzenie, wybacz ... szukaj, czytaj a nade wszystko zapytaj lekarza medycyny. WDR, oczywiście - farmakoterapia czasem jest NIEZBĘDNA. I ja osobiście nie wyobrażam sobie łykania w/w leków całe życie.
  9. A Ty zamiast samej poszukać, nic nie zrobiłaś. Ja nie pełnię tutaj funkcji podręcznego psychiatry, który bedzie Ci sypać całą masą dowodów. Tutaj masz mikroskopijny kawałek informacji - http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskineza_p%C3%B3%C5%BAna. A jak chcesz wiedzieć wiecej, to wypadałoby się samej zainteresować. Przecież to jest twoje a nie moje zdrowie.
  10. Ja bym się WĄTROBĄ nie przejmowała A bardziej MÓZGIEM ---> a raczej jego resztkami po latach farmakoterapii. Noo, ale to już problem WDR. Hehehe, poczytaj sobie o działaniach długoterminowych . Nie zazdroszczę !
  11. WDR mam tylko jedną prośbę ---> NAGRAJ na dyktafon swoje przedsięwziecie i udostępnij je tutaj ! Hehehhe, umrę ze śmiechu Reszty nawet nie komentuje ... Zujzuj, nie podważam tego czego doświadczyłeś. Można to różnie rozumieć - jej brakiem doświadczenia i/lub mechanizmami zachodzącymi w terapii. Dla przykładu, podobnie jak Ty, ja miałam odczucie że ter. jest agresywny wobec mnie. Wpierw to była moja agresja, którą ja przypisywałam ter. A potem to była "realna" jego "agresja" - już nie tylko moja. Zamiast ją "zatrzymać" on mi ją oddał - w sumie, nie powinien. Ale oddał
  12. WDR, to co przedstawiasz ma swoją nazwę. Radzę Ci skorzystać z pomocy fachowców. Noo chyba, że jesteś trollem .
  13. Michuj, czy twój przykład ma być poparciem tezy o nieskuteczności psychoterapii ? Jeśli tak, to nietrafiony Jedyne co można napisać to tylko, że trafiłeś na specjalistę - który ocenił, że twoje zab.adaptacyjne wymagało jedynie farmakoterapii, a nie psychoterapii. Tylko teoretyzując - gdybyś był wcześniej "zaburzony", to pewnie dołożyłby Ci dodatkowo i psychoterapię. Przecież z każdą utratą pracy nie będziesz biegał po psychiatrach, prawda ? Ale właśnie od tego - jest SPECJALISTA ! Który ma wiedzę i doświadczenie, żeby orzec jaka metoda komu i na co jest potrzeba. Specjalista, a nie pacjent.
  14. Hmm ... to już tylko musisz z mężem porozmawiać. Bądź co bądź na małżenstwo składają się dwie osoby. Powalcz i o swoje potrzeby. Obojętnie, jaką decyzję podejmiesz, każda z nich niesie pewne konsekwencje. Nietylko dla Ciebie, ale całej twojej rodziny. Ciężki wybór ...
  15. WDR, po raz pierszy się z twoim zdaniem zgodzę. Na NERWICE jest TYLKO PSYCHOTERAPIA ! "Uważają że w depresji człowiek nie szuka pomocy, a gdy szuka to ma nerwice" - bzdura logiczna jakich mało. "Problem też w tym że zanim rozpocznie się terapie pacjent przechodzi kwalifikacje do leczenia i prowadzi ją specjalista . Więc jak to możliwe że się myli ?" - tego powyższego nie rozumiem jako ciągu myślowego - rozumiem, że dostałeś diagnozę, która była niepoprawna ? Jeśli o to ci chodzi, to błedna diagnoza może być spowodowana: - brakiem doświadczenia specjalisty - zatajaniem informacji przez pacjenta - zbyt krótkim okresem obserwacji pacjenta - specyfiką zaburzenia, choroby - kiedy w danej chwili ujawnia się tylko niewielka część objawów - która jest wspólna z innymi zaburzeniami - podobnie, żeby postawić daną diagnozę to konieczny jest czas. Np.: nikt Ci nie walnie diagnozy dwubiegunówki po 1 epizodzie depresji. - możesz w danej chwili mieć zaburzenie X, a rok pózniej dołącza się i zaburzenie Y.
  16. Mi natomiast wydaje się, że powinnaś zostać z mężem. Sama piszesz, że go kochasz ... i wracać do Polski bo tęsknisz za swoimi rodzicami czy resztą rodziny, nie jest dobrym pomysłem. To z mężem i córką stanowisz rodzinę, to oni są (albo powinni być) twoją najbliższą rodziną ! Poza tym - decydując się na emigrację zawsze będziesz w rozterce. Zawsze. Przyjedziesz do Polski - to napotkasz na kolejne problemy, których tam nie miałaś. Tam zaś - co innego Cię wkurza i przeszkadza. Gdybym była na twoim miejscu - starałabym się jak najbardziej zintegrować z krajem, nie porównywać ich obu /każdy ma swoje wady i zalety/, odwiedzać rodzinę w Polsce. Gdybym zaś bardzo chciała wrócić - to jak najszybciej nim dziecko wsiąknie w otoczenie, to co ty teraz przeżywasz zafundujesz swojemu dziecku jak wrócisz do Pl. I oczywiście z mężem
  17. Zujzuj, to co opisałeś to projekcja Sprawdź sobie co to. A dalej, na terapię idziesz ŻEBY mówić o sobie, a nie rozkminiać osobowość terapeuty czy jego zachowania. Takie zachowanie jakie opisałeś bardzo dużo mówi terapeucie o Tobie. I jeszcze, żaden specjalista - obojętnie jakiego nurtu - NIE ZAPRZECZY że w terapii ma wpływ także jego osobowość. Oczywiście, że da się zmierzyć efektywność psychoterapii. Ba ... nawet to się robi. Dziwi mnie jedno w całej tej durnej dyskusji, takie wyższościowe rozumowanie. Myślicie że "cały świat" jest tak głupi i naiwny, jak imputuje to WDR, stosując metody które są nieskuteczne ? Tylko niby wy (czyt. mający jakieś problemy) jesteście "oświeceni", a wszystkie inne instystucje czy osoby pomagajace są w totalnej ciemności ? To jest tak jakby dowodzić, że obecnie oferowane metody leczenia raka są całkowicie nieskuteczne. I ci wszyscy naukowcy, lekarze, NFZ mylą się. Niestety do takiego poziomu absurdu ta dyskusja doszła. Oczywiście psychoterapia NIE JEST DLA WSZYSTKICH i NIE DLA KAŻDEGO ZABURZENIA/CHOROBY. Podobnie zresztą jak farmakoterapia. O niebo sensowniejsza jest dyskusja na konkretnych przykładach - co mi się nie podobało, co było dziwne, jakie miałem/am oczekiwania a nie zostały spełnione etc. Jak chociażby Zujzuj napisał.
  18. Dziwię się szczerze, że ktoś z Tobą JESZCZE uprawia dialog. Jesteś zaburzony i na tym twoje zaburzenie polega, że nie poddaje się ono terapii. Żadnej - ani farmakoterapii, ani psychoterapii. Chciałbyś być mądry i mieć wiedzę nt leczenia, a jedyne co pokazujesz to swoje zaburzenie i totalną głupotę.
  19. Mill, zafascynowanie osobą tej samej płci w twoim wieku jest NORMĄ ROZWOJOWĄ ! A dodając do tego twój opis - że nie masz wielu przyjaciół, że sama siebie nie akceptujesz to KTOŚ kto Ciebie traktuje z sympatią, z akceptacją to NORMALNE jest, że taka osoba staje się CENNA dla Ciebie i że o niej myślisz. A co się zaś tyczy orientacji sexualnej - to jesteś dopiero na początku swej drogi Lubienie fajnych kobiet wcale nie oznacza, że jesteś lesbijką. Ja sama DO TERAZ jestem zafascynowana paroma KOBIETAMI, ze względu na to jakie są - za ich intelekt, osobowość, dobroć, poczucie humoru ... a nie jestem homoseksualistką Powoli ... jeszcze się nauczysz rozróżniać co jest czym ! Bardziej powinnaś niepokoić się tym, że się OKALECZASZ ! ... że taki pomysł wpadł Ci do głowy i żeby go realizować w rzeczywistości. Nad tym się zastanów ...
  20. Powiedz tacie, żeby spróbował zaprowadzić mamę do psychiatry ALBO niech sam pójdzie i przedstawi psychiatrze problem z mamą. On najlepiej doradzi, jak postąpić. To, co twojej mamie dolega to jest choroba psychiczna, którą TRZEBA LECZYĆ. I można ! Tylko mama musi się znależć pod opieką LEKARZA ! Oczywiście, nie róbcie takich rzeczy jak nagrywanie mamy, jak ktoś wyżej pisał. W ten sposób przysporzycie większej szkody. A i bez takich "cudacznych" działań lekarz rozpozna chorobę. Powodzenia !
  21. Wuju, Po 1. Jestem kobietą. Po 2. Nie biorę i nie brałam psychotropów, a więc i nie "łażę po lekarzach". Po 3. Twoje zaburzenie polega też i na tym, że NIGDY nie zrozumiesz co to jest napisane. Nie mnie oceniać czy to twoja głupota, ograniczenie umysłowe, zaburzenie per se czy opór. Po 4. Zamilknij już. Dolomit, również krótko i na temat - poczytaj sobie o PTSD. A także o tym co takiego dzieje sie z chorobami psychicznymi w okresie wojny . Jak również - co to błąd obserwatora ! Dość lipny wniosek, jeśli chcesz na podstawie 1 babci i dziadka uogólniać na całą populację "wojenną". Nie chce mi się już pisać o reszcie - jak przejrzysz ten post, to może dojdziesz do mądrzejszych wniosków. A jedynie napomknę, że do sępów musisz również zaliczyć PSYCHIATRÓW - którzy również są psychoterapeutami. Hmmm ... ciekawe czemu zajmują się psychoterapią ? Skoro można wyleczyć "chory mózg" podajac cudowną tabletkę. Noo, chyba że chcesz być 2 Kopernikiem wedle koncepcji Zuj Zuja .
  22. Wuju, napiszę krótko - nie ośmieszaj się bardziej. Zamilknij. Nie masz pojęcia o czym piszesz, w ogóle ! Żeby zabrać głos wypadałoby mieć ELEMENTARNĄ wiedzę, a Ty jej nie masz (dla przykładu - karta praw pacjenta). Nie pisz już nic.
  23. Out, po pierwsze to co opisujesz jako "terapia" jest herezją !! Tak nie powinna się zachowywać osoba, która prowadzi terapię. A dwa, czy ona ma certyfikat PTP czy jest samym psychologiem ? Abstahując w sumie od w/w, zmień tą osobę ! A dalej, z depresją nie musisz żyć ! No, chyba że to endogenna. A zachowania/problemy typowe dla DDA jak najbardziej podlegają zmianie. Ale warunek - znajdź dobrego psychoterapeutę !
  24. Fajnie, że jesteś tylu rzeczy świadom. Ja też jakoś "opiekowałam" się rodzicami. Tak miałam wdrukowane, że to moim obowiązkiem jest dbanie o ich psychiczny dobrostan czy układanie im życia. To tyle podobnego Myślę, ze każdy musi znależć własną drogę na uporanie się z takim obciążeniem. Jedyne co wydaje mi się ważne tutaj, po całym okresie złości wobec rodziców, przychodzi pewne zrozumienie / tolerancja ... on i świadomość, ze oni to robią nieświadomie. NIeświadomie krzywdzą.
×