
essprit
Użytkownik-
Postów
1 437 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez essprit
-
Masz iść do psychiatry po TABLETKI ! Jak poczujesz ich działanie, trochę się uspokoisz, idź na psychoterapię. Ale wpierw, OBOWIĄZKOWO do psychiatry ! Sama wypisałaś długą listę problemów, i chyba nie myślisz że dokładanie do tego ciąży jest dobrym pomysłem ??? Jeśli tak myślisz to napiszę - JEST TO BŁĘDNE MYŚLENIE. Przede wszystkim - musisz siebie wzmocnić stąd farmakoterapia, która pomoże Ci wstępnie (+ psychoterapeuta).
-
Spokojnie, nie z takich problemów można się wydostać. Ale żeby to zrobić, jakoś zaczynać ogarniać rzeczywistość - musisz być silna. Idź do psychiatry i/lub psychoterapeuty.
-
-
Wiesz co ... a może po prostu "zostaw" mamę. Nie tłumacz, nie pokazuj jej co Cię boli, zdystansuj się ... Wydaje mi się, że tak jak to teraz wygląda - Ty nic nie zmienisz. A jedynie ją "zachęcasz" żeby bardziej Ciebie "atakowała". Piszesz, że trzyma bardziej z siostrą - a Ty cały czas się dopominasz o choćby ułamek tego. Z niewiadomych przyczyn nie chce albo nie potrafi Ci tego dać. Stąd im szybciej emocjonalnie odpuścisz, zostawisz to - tym łatwiej Ci będzie. Łatwiej ... odejść z domu i zacząć żyć z taką osobą, która Ciebie szanuje i kocha.
-
Dorosła córka DDA vs problemy z uczuciami
essprit odpowiedział(a) na seelv temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Dotarłam do końca, uff. Nie widzę, gdzie miałabyś dojść do "ładu". Przynajmniej z opisu nic takiego nie wynika. Jesteś zwyczajną, normalną nastolatką. Nastolatką ze standardowymi problemami czy dylematami. Zanim, ktoś Ciebie ochoczo wyślę na terapię , pamiętaj o jednym - to, że wychowałaś się w rodzinie z problemem alkoholizmu NIE OZNACZA że potrzebujesz pomocy psychologicznej. -
Możesz jej zaproponować wspólną terapię - terapię par/małżeńską. Podejrzewam, że będzie Ci łatwiej ją namówić na terapię par, niż na indywidualną. A i tak, jak specjalista sam zauważy, że niezbędna jest terapia indywidualna - to jej to zaproponuje osobiście. Tobie też może, oczywiście - jeżeli to będzie konieczne. A i sam pomysł, żebyś sam wpierw poszedł jest całkiem dobry. Może nie tyle co byłaby to psychoterapia ile jakaś porada NA ŻYWO, U SPECJALISTY a nie na forum internetowym.
-
Jezuu, nie ! Z-32, masz racje ! Nie ma to żadnego zwiazku rolami czy jakimiś enigmatycznymi teoriami meskości - kobiecości. To co jest tutaj ISTOTNE to jest jej dzieciństwo i relacje z rodzicami. Wszystko inne jest tylko konsekwencją powyższego. To o czym piszesz, bo ładnie to wyłapujesz z zachowania swojej dziewczyny, można "zmodyfikować", "wyleczyć" na psychoterapii. A żeby do czegoś takiego doszło, osoba musi być tym zainteresowana i chcieć tego
-
Podoba mi się określenie "moja dziwna kobieta" ! Serio ! To w jaki sposób twoja kobieta funkcjonuje pokazuje to, co ona zna ... co sama dostała ... Szczególnie uderza w tym właśnie brak takiej "ciepłej bliskości" - nie stricte seksualnej. Ba ! sex jak sam doświadczasz, możesz uzyskać - ale też tylko w wersji "ostrej". Dla niej bezpieczniej jest tak funkcjonować - oczywiście nie robi tego (zakładam) z namysłem. Taki ma wdrukowany schemat. Mniej po prostu boli, kiedy człowiek odcina się od własnych emocji. A jak piszesz, doznała krzywdy od swoich najbliższych. Inna sprawa, wychowanie w danym, niekorzystnym środowisku może owocować tym, że ona po NIE WIE co Ty od niej oczekujesz. Czym jest owa bliskość, dla niej na chwilę obecną nieznana. Porusza się po nieznanym jej świecie. Wydaje mi się, że Ty jako jej partner za wiele sam nie możesz. A i ganiać ją na psychoterapię, jeśli dla niej to nie jest problem - też Ci się nie uda. Chyba jedynie pozostaje Ci pokazywać jej inną rzeczywistość czy swoje potrzeby - choć pewnie będzie to dla niej niezrozumiałe czy awykonalne, na teraz.
-
A czy zapewnianie Jej o tym, że jest wartościowa, że ma prawo do szacunku, miłości, bycia z kimś jest dla niej tutaj dobre ? Śmiem wątpić, że nie ! Już ma taką osobę obok siebie. Pomaga Jej to w wyzdrowieniu ? Po co dawać "głaskanie" skoro jej tylko krzywdę wyrządza ?
-
To, że byłeś (jesteś?) niepełnoletni nie zwalnia lekarza z udzielania podstawowych informacji. Ty, jako pacjent niepełnoletni, masz pełne prawo wiedzieć na co chorujesz i jakim leczeniem masz być poddany.
-
Trudny związek po przejściach
essprit odpowiedział(a) na lejla temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Szczerze ? Lepiej zeby się rozpadło. Chyba, że chcesz przez kolejne lata zbawiać księcia. A w efekcie końcowym, miec kolejny rozwód za sobą. Skoro już teraz jest Ci żle i z 2 strony masz zachowanie niedojrzałego nastolatka, to po ślubie będzie to samo, jak nie gorzej. Nie zabiegaj o niego. Niech też CIEBIE zobaczy w tym związku - a nie tylko swoje egoistyczne "doły". Niech pokaże że i jemu zależy. A jeżeli poważnie myślisz o związku - to najlepiej żeby on wpierw uporał się ze swoją przeszłością (na psychoterapii), a dopiero potem budował coś nowego. Oczywiście, takie coś - jak psychoterapia - wcale nie gwarantuje, że będziecie razem. Może się okazać, że jesteś fajną partnerką na jego "doły", ale już nie kiedy będzie "zdrowym" człowiekiem ... -
Ogólnie rzecz ujmując - tak, wykluczają. Ale pamiętaj też o jednym - najlepiej pytania stawiaj swojemu lekarzowi. To co Ty przeczytasz w internecie jest tylko mikroskopijnym ułamkiem wiedzy jaką ma lekarz, który Ciebie diagnozuje. Karygodne jest też to, że nie udzielono Ci podstawowych informacji w szpitalu. Zakładam, że cały czas jesteś w leczeniu. To jak będziesz na następnej wizycie dopytaj lekarza o wszystkie nurtujące Cię pytania.
-
Dobrze napisałaś "ukojenia". Ale jeszcze nie słyszałam ani o 1 przypadku osoby chorej/zaburzonej psychicznie - WYLECZONEJ przez wiarę ! Ukojenia, wsparcia - jak najbardziej, niech znajduje w wierze. Ale LECZENIA to tylko u profesjonalisty.
-
Adam, schizofrenia rezydualna onacza tyle że obecnie występują jeszcze jakieś NIEPEŁNE objawy schizofrenii. Wcześniej miałeś epizod (diagnoza schizofrenii; np: 5 objawów) ->> potem zaczęto Cię leczyć ->> a obecnie zostało Ci parę objawów schizofrenii (np.: 2 objawy).
-
Wiesz co, wiara wiarą. Zaburzenia/problemy psychiczne są NIE ZWIĄZANE z wiarą/niewiarą. Dlatego polecałbym Ci kogoś innego niż siostra zakonna psycholog. Śmiem twierdzić, że ona ma mniejsze doświadczenie niż specjaliści funkcjonujący w ośrodkach. Na pewno w kwestii wiary, ona ma większą wiedzę i doświadczenie. A i żaden specjalista nie ma prawa ingerować w twoją religię.
-
CZY MOŻNA PRZERWAĆ TERAPIĘ U PSYCHOLOGA?
essprit odpowiedział(a) na wokalistka temat w Zaburzenia osobowości
Uff O czym my rozmawiamy ? Za stary wiek ? A nie jest tak, że ten niby "za stary wiek" jest tylko pretekstem żeby się poddać ? Że wcale nie tutaj jest pies pogrzebany ? Mogę się mylić, ale prościej jest przed samym sobą znależć taki powód niż to, że po prostu nie masz dość "odwagi" żeby odejść z domu ? Wbrew pozorom, często "nieprawidłowe" domy jakoś przywiązują mocno ... A mając na uwadze twój pretekst, to ja osobiście znam parę osób, które zaczęły studiować w pózniejszym wieku niż Ty. Ba ! Świetnie sobie radzą. Znam też osoby, których kompletnie nie było stać na studiowanie i miały makabryczną sytuacje rodzinną. Jedyne co ich łączyło - to parcie do celu, jak nie oknem to drzwiami. Jedyne co - pomyśl czy to tak na prawdę o muzykę chodzi, a nie o całe twoje przyszłe życie ? Napisałaś, że na terapię chodzisz z powodu swoich marzeń. Niech i tak będzie - jeśli taki cel ma Ciebie wyciągnąć do życia. Tak na marginesie Jesteś jeszcze bardzo młodą osobą. Osobą, która może zrobić wiele. Im póżniej ZARYZYKUJESZ tym będzie Ci po prostu trudniej. PS. Czemu piszesz o czesnym na studiach ? Przecież jest masa państwowych uczelni, bez czesnego. -
CZY MOŻNA PRZERWAĆ TERAPIĘ U PSYCHOLOGA?
essprit odpowiedział(a) na wokalistka temat w Zaburzenia osobowości
A kto napisał że to jest "pocieszenie" ??? To NIE JEST pocieszenie a jedynie chciałam Ci pokazać, że NIEWIELU ludzi "występujących" ma wykształcenie uczelniane ! A dalej, nie zawsze droga na scene wiedzie przez uczelnie. Ile masz lat ? -
CZY MOŻNA PRZERWAĆ TERAPIĘ U PSYCHOLOGA?
essprit odpowiedział(a) na wokalistka temat w Zaburzenia osobowości
Wokalistka, a ile masz lat ? Popatrz na polski rynek - dajmy na to wokalistów - ile z nich ma dyplom a występuje na scenie ? -
CZY MOŻNA PRZERWAĆ TERAPIĘ U PSYCHOLOGA?
essprit odpowiedział(a) na wokalistka temat w Zaburzenia osobowości
Wokalistka, A NIE WIDZISZ tego że właśnie chęć porzucenia swojej terapii (i tego co za tym idzie) idealnie komponuje się w "plan" twojego ojca ? Żebyś nie miała swojego życia, swoich marzeń, żebyś została w domu i się nimi zajmowała ? Masz rację - żeby niektóre marzenia zrelizować trzeba zacząć odpowiednio wcześnie. Ale też mylisz się Z tego co wiem, nie ma żadnych ograniczeń wiekowych żebyś mogła zacząć studiować na wydziale muzycznym !!! Inna rzecz, czy akurat musisz skończyć takie studia żeby się realizować ? Za pewne jest milion innych dróg, żeby robić to co kochasz - bez dyplomu uczelni. Trzymając się jednak uczelni i związanych z tym kosztów - to też nie jesteś całkowicie bezradna. Są stypendia - czy to na samej uczelni (za wyniki w nauce, socjalne), czy róznych organizacji - baa ! są nawet specjalne stypendia dla osób z rejonów wiejskich; też w samym kościele można uzyskać pomoc na takie cele ... Jak widzisz jest trochę możliwości ! Ale najważniejsze, nie rezygnuj z terapii - dla Ciebie jest to jedyna droga , żeby móc się wyrwać z domu ! Zeby móc zobaczyć inną rzeczywistość ... żeby zacząć żyć jak chcesz. -
Ile Ty masz lat ? Pohamuje swoje zapędy na odpowiedź ... Idź na psychoterapię. BTW, temat powinien brzmieć "boję się o siebie" !!!
-
Eve, jeśli miałabyś poniżej 15 lat i doświadczała molestowania sex. to każda osoba jest zobligowana prawnie zgłosić takie przestępstwo. Ale masz prawie 18 - więc psycholog nie mówi tego. Obojętnie czy dzieje się to teraz czy w przeszłości. Basic, nie zdradzi twoich tajemnic. Ma prawo, jeżeli rodzice sami się zapytają, powiedzieć ogólnie że jakieś tam masz problemy i że uczęszczasz na terapię. Ale to też zależy Tyle mówi prawo, ale najlepiej pytać osobiście psychologa, w swojej konkretnej sytuacji.
-
Rodzice chcą układać za mnie życie
essprit odpowiedział(a) na Michaszka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Hmmm ... mówisz o bliskich ? Tylko twoi "bliscy" zachowują się jak najwięksi wrogowie. To co mi się wydaje w tym podstawowe - pójdź sobie na psychoterapię. Na prawdę, wiele Ci pomoże. W skrócie: - naucz się stawiać granice, co dla Ciebie będzie strasznie trudne - gdyż za każdym razem twoi rodzice je łamią. - ze wszech miar opuść ten dom. Zdaje sobie sprawę, że strasznie cieżko może być finansowo samotnej matce z dzieckiem - ale jeżeli istnieje choć cień szansy, wyprowadź się jak najszybciej. - twoi faceci. Może bardzo banalne, ale często spotykane - dużo kobiet z chęci ucieczki z własnego domu rodzinnego pakuje się w byle jakie związki. Byle by uciec. Oczywiście kryteria doboru adekwatnego kandydata przez twoich rodziców są poniżej jakiegokolwiek poziomu. Baa ... to ma być twój facet, a nie rodziców. A tak na marginesie, zastanawia mnie jedno - czemu wybierałaś facetów z zawodówki/z niższym wykształceniem niż twoje ? Zauroczenie to jedno, ale taka różnica w wykształceniu póżniej się odzywa (mogę się mylić, oczywiście). - wina wobec rodziców. To co robią twoi rodzice to jest najzwyklejszy szantaż. Można być wdzięcznym rodzicom za pomoc. I tyle. ALe oni NIE MAJĄ prawa w imię twojej wdzięczności / jakiś twoich "błędów" Tobą rządzić i mówić Ci jak masz żyć. - twoja córka Postaraj się na nowo zaistnieć jako matka . Musisz swoją matkę zdetronizować z pozycji Nie możesz pozwolić, żeby babcia była matką twojej córki. Babcia ma pozostać babcią. Jestem przekonana - bacząc na twój opis - że twoje problemy DOPIERO się zaczną, w chwili gdy będziesz chciała opuścić dom z WŁASNYM dzieckiem i zacząć żyć ODRĘBNIE. Dopiero wtedy zobaczysz, jak bardzo "kochajacych" i "troskliwych" masz rodziców. A to co twoja matka wyprawia z wnuczką jest dodatkowo przerażające. Często przemoc odbywa się w imię "pomocy", w "białych rękawiczkach". Często pewnych rzeczy samemu się nie widzi. Często z powodu długotrwałości wydaje się, że zmiana jest niemożliwa. Często człowiek po prostu nie wie, że może być INACZEJ. Clue - idź na psychoterapię. -- 19 paź 2011, 12:10 -- Hmmm ... mówisz o bliskich ? Tylko twoi "bliscy" zachowują się jak najwięksi wrogowie. To co mi się wydaje w tym podstawowe - pójdź sobie na psychoterapię. Na prawdę, wiele Ci pomoże. W skrócie: - naucz się stawiać granice, co dla Ciebie będzie strasznie trudne - gdyż za każdym razem twoi rodzice je łamią. - ze wszech miar opuść ten dom. Zdaje sobie sprawę, że strasznie cieżko może być finansowo samotnej matce z dzieckiem - ale jeżeli istnieje choć cień szansy, wyprowadź się jak najszybciej. - twoi faceci. Może bardzo banalne, ale często spotykane - dużo kobiet z chęci ucieczki z własnego domu rodzinnego pakuje się w byle jakie związki. Byle by uciec. Oczywiście kryteria doboru adekwatnego kandydata przez twoich rodziców są poniżej jakiegokolwiek poziomu. Baa ... to ma być twój facet, a nie rodziców. A tak na marginesie, zastanawia mnie jedno - czemu wybierałaś facetów z zawodówki/z niższym wykształceniem niż twoje ? Zauroczenie to jedno, ale taka różnica w wykształceniu póżniej się odzywa (mogę się mylić, oczywiście). - wina wobec rodziców. To co robią twoi rodzice to jest najzwyklejszy szantaż. Można być wdzięcznym rodzicom za pomoc. I tyle. ALe oni NIE MAJĄ prawa w imię twojej wdzięczności / jakiś twoich "błędów" Tobą rządzić i mówić Ci jak masz żyć. - twoja córka Postaraj się na nowo zaistnieć jako matka . Musisz swoją matkę zdetronizować z pozycji Nie możesz pozwolić, żeby babcia była matką twojej córki. Babcia ma pozostać babcią. Jestem przekonana - bacząc na twój opis - że twoje problemy DOPIERO się zaczną, w chwili gdy będziesz chciała opuścić dom z WŁASNYM dzieckiem i zacząć żyć ODRĘBNIE. Dopiero wtedy zobaczysz, jak bardzo "kochajacych" i "troskliwych" masz rodziców. A to co twoja matka wyprawia z wnuczką jest dodatkowo przerażające. Często przemoc odbywa się w imię "pomocy", w "białych rękawiczkach". Często pewnych rzeczy samemu się nie widzi. Często z powodu długotrwałości wydaje się, że zmiana jest niemożliwa. Często człowiek po prostu nie wie, że może być INACZEJ. Clue - idź na psychoterapię. -
Zdecydowanie dać szanse. Każdemu zdarza się czasem coś powiedzieć, czasem specjalnie bolesnego, mimo że tak nie myśli. Nawet nie trzeba daleko szukać - sama powiedziałaś narzeczonemu że usunęłabyś ciążę. I tylko tutaj dookreśliłaś - że tak nie myślałaś. On też mógł sobie adekwatne wnioski z tego wyciągnąć, prawda ? Poza tym, SŁUCHAJ co mówi twój partner. Mówił o lęku, o tym że nie będzie dobry w tej roli ... - tutaj macie wspólne pole do rozmów. Rozmów, a nie kłótni. Szczerych rozmów. I przede wszystkim, staraj się zachować granice waszego związku. To co jest wasze niech takim pozostanie. Po co chcesz wciągać w to twoich czy jego rodziców ? To ty z nim, a nie z rodzicami, masz stworzyć NOWĄ I ODRĘBNĄ rodzinę.
-
Shrew, w życiu nie pozwoliłabym sobie żeby moje dziecko w taki sposób się odnosiło jak ty to opisujesz ! W życiu ! Po co Ty się zajmujesz osobą, którą gardzisz ?
-
Tak w ogóle, to nie rozumiem twojego posta ZujZuj. Nie mówimy o hipotetycznych sytuacjach, a TEJ konkretnej. I dalej, nie przyszło Ci do głowy - że to co ja napisałam, jest w JEJ obronie, a nie obronie rodziców ? Gdzieś wyżej, parę osób napisało z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA czym to się kończy. Przeczytaj uważnie, co piszą Inni. Ci, którzy przerabiali podobne sytuacje.