-
Postów
626 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Fuji
-
Kiedyś był tu taki człowiek. Przyszedł dawno temu. Zarejestrował się tutaj i zaczął pisać tak samo jak ty. Padły identyczne słowa. Zmarnowane życie i takie same rzeczy o których piszesz teraz. Był w złym stanie. Potrzebował pomocy. Dostał ją na tym forum na sekundy przed tym jak chciał z sobą skończyć. Trochę przy tym pocierpiał i wiele zrozumiał. To zejście na dno było potrzebne żeby wstać z kolan. Teraz go tu niema. On już nie wróci tutaj nigdy. Pomógł mu człowiek który twierdził, że jest bezwartościowy. Zadaj sobie pytanie. Czy te dwie osoby były wartościowe czy nie? Odpowiedź zostaw dla siebie i pomyśl sam.
-
Juz nie pogorszenia nie będzie. Wszystko się dzieje tak jak się dziać powinno. Ale dziękuję. Zresztą.... Ja tu jestem cały czas. To miejsce jest jak dom.
-
Kiedyś bym powiedział, że tak nie jest ale widzę efekty na własne oczy.... No jak mam myśleć inaczej skoro ludzie z moich szkoleń zdają egzaminy państwowe gdzie 80%z automatu uwalają... a moi przechodzą za każdym razem. Nie chcą z innym trenować nawet. Ostatnio miałem osobę która przyszła roztrzesiona jak galareta. Wyszła zadowolona a wyniki miała najlepsze z gruby 30 osób. Ludzie zdjęcia robili bo uwierzyć nie mogli. Kocham tą robotę!
-
Każdy tak ma. Samym jest nam trudno zobaczyć zalety bo tak społeczeństwo jest zaprogramowane. Wytyka się wady. A bo jesteś taki, owaki, zmień to, zmień tamto, nie przesadzaj, popatrz jak córka sąsiada się uczy, bierz przykład z brata, widziałeś jaki grzeczny, nie możesz się zająć czymś bardziej poważnym.... I tak można w nieskończoność. A zalety wymienić? Eeeeee to nieeeeee. Nie wolno! Dlatego ich nie wymieniamy. Patrzysz na kogoś kogo nie znasz to co stwierdzisz? Pewnie dobrze się uczył bo dobrze zarabia, widać to po samochodzie i ubraniu. Damę zalety i na bank nie ma wad... na pewno nie takich jak ja.... Jest tak ? No jest ! Daj się poznać a Ci wad wymienię od groma aż mi kartek w zeszycie braknie. A myślisz, że te wady co masz są aż tak okropne, że eliminują Cię ze społeczeństwa? No nie! Ja pracuję z ludźmi i ich charaktery widzę w mgnieniu oka. Nauczyłem się tego bo w momencie kiedy ktoś staje przed zadaniem którego się boi, wychodzi wszystko. Trzeba tak do każdego podejść żeby efekt u wszystkich był ten sam. Czyli pozytywny. Napisz na kartce swoje wady, obok zalety. Później napisz przeciwieństwo na osobnej kartce. Jakby obiektywnie przeczytać obie kartki nie znając człowieka to nie będzie tam nic nadzwyczajnego. Jedynie obraz ogólny osobowości. Ja zmieniłem wiele. Byłem cichy, jestem teraz głośny i stanowczy. Byłem leniwy a teraz jestem jak na speedzie. ADHDowcy nie nadążają. Kiedyś nie wyrażałem swojego zdania a teraz robię to natychmiast. Byłem pomocny i było to często wykorzystywane, teraz nie ma takiej opcji. Jedynie osoby które na to zasługują mogą liczyć na moją pomoc. Kiedyś byłem na zawołanie. Teraz ja ustalam kiedy jestem dostępny. Nie daję sobie wejść na głowę. Każdy ma wady. Wady są piękne bo człowiek bez wad jest pusty. Bądź miesmialy, bądź skryty, bądź jaki chcesz. Bàdź sobą. Rozumiesz to? Nie dotyczy seryjnych morderców i socjopatów każdej maści .
-
Nie myśl. Skup uwagę na czymś innym. Mało istotnym ale miłym. Dla sobie czas i zobaczysz efekt bardzo szybko. Spróbować nie zaszkodzi.
-
A ja to bym się zajmował dzieckiem jak nic.... Tylko ja to bym rozpieścił za bardzo.... no taki już człowiek jest.... co zrobić
-
Czy to jeszcze nerwica, czy już powinnam iść do lekarza?
Fuji odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Jak najszybciej udaj się do lekarza. Bóle stawowe na taką skalę to już jakiś mocny stan zapalny. Wszystko jest to ogarnięcia. Nie łącz tego z nerwicą. Najpierw lekarz rodzinny i on już pokieruje do specjalisty. Nic się nie martw. Poradzisz sobie z tym i będziesz skakać jak mała sarenka. -
Tez tak myślałem. Bardzo długo miałem takie podejście. Gdybym miał mieć dziecko to do dopełnienia związku przy wspólnej zgodzie z partnerką. Największy problem jest taki, że my zawsze się wypowiadamy patrząc z jednej perspektywy. Dopiero jak się popatrzymy na to z drugiej strony to zmieniamy zdanie albo przynajmniej mamy wątpliwości co do naszego poglądu. Ja nie wiem dlaczego ale dzieci do mnie tak lgną.... normalnie nawet obce mnie zaczepiają. Takie malutkie tak samo. Wtedy się uaktywnia tryb "głupot".
-
Co dziś zrobiliśmy dla swojego zdrowia
Fuji odpowiedział(a) na Priscilla_126 temat w Kroki do wolności
Ćwiczenia robią robotę. Nawet nie przypuszczałem, że to tak szybko zaskoczy. Zwiększyłem wydajność kondycyjną. Do przodu..... Ani kroku wstecz. -
Wiem, że to wybitna jednostka. Mam nadzieję, że wygra. U mnie już stabilność. Opanowałem w końcu i tak zostaje. Żadnych skoków nie będzie. Jak już to w górę. Tylko tak... Akurat wszystko idzie w super kierunku. W dół już nie mam zamiaru iść.
-
Osz ty! Cicho tam siedzieć proszę...... Jak mnie podeszła cwaniara..... pfffff . Juz się nauczyłem, że się nie ma co przejmować opinią innych. Wiem, że mam dużo zalet. No a wady? Jakieś muszą być żeby można było je eliminować.
-
Patrz na swoje zalety. Wady ma każdy. Nie ma ideałów. Każdy jest wyjątkowy. Zalet Ci nie brakuje i jak u każdej jednostki masz ich wiele więcej niż wad. Nie wierzysz? Spisz szczerze na kartce i się przekonaj. Twoja głowa Ci tylko głupoty plecie i wierzysz w to. Najgorsze jest to, że wmawiamy sobie 90% głupot. Tak samo kreujemy w głowie tragiczne scenariusze które nigdy się nie realizują.
-
..... zerową...... taaaaaa.
-
No tak. Masz racje. Ale ile w historii wojen przez kobiety.... Trzeba żyć i coś robić. Nawet dla siebie.... Ale romantycznie jest bardziej ze smakiem.
-
Jedzenie i dach nad głową to nie wszystko w życiu. Żyjesz żeby żyć a nie egzystować. Możesz mieć miliony... Nie mając z kim tego dzielić to są bezużyteczne. Chwilowa euforia, złudne szczęście. Dziś dużo rozkmin. Żyjcie.... bo pewnego dnia odwrócicie się a tam za wami nie będzie nic.
-
Facet nie wyszedłby z jaskini gdyby nie kobiety. Facetowi trzeba niewiele. Dla spojrzenia którego nie da się pomylić, facet zrobi wszystko. Budujemy domy, wieżowce, drogi,samochody. Robimy głupie rzeczy. Zrobimy wszystko żeby usłyszeć "kocham cię ". Wtedy to facet widzi sens i kierunek. Czuje spokój i stabilność. Wie, że żyje i umrze jak trzeba tylko dla kobiety. Ktoś kto tego nie rozumie..... kiedyś do tego dojdzie.
-
Nie... jest ok. Wszystko dobrze. Stabilnie i racjonalnie wszystko analizuję. Dobrej nocy
-
Nie jestem tego pewny. Chyba nie pasuję nigdzie. Nawet tu czuję się jak śmieć. Staram się trzymać. Nie chcę już tu was denerwować. Może by zrobić referendum. Fuji powinien odejść czy też nie. Ja tu tylko przeszkadzam. Ostatnio boję się tu wchodzić.
-
Dziś zakończyłem sezon. Zawody zakończone. Moja drużyna jest w tym roku na 3 miejscu w województwie. Medale, puchary, gratulacje. Stałem tam i tak pusto było. Wszyscy w emocjach a ja stoję jakby nic się nie wydarzyło. W myślach miałem gościa który na początku roku (jeden z zawodników) popełnił s. Kiedy to u mnie zgaśnie to światło? Może już powinno.... niby obiecałem, że tego nie zrobię.... ale czy jest sens tak dalej.
-
Żyję. To był cud jakiś. Badają sprawę. A walić to... nikt by nawet nie uronił łzy... Mała strata.
-
O mało nie zabiło mnie w pracy. Aż zbladłem. Cud, że nikt nie zginął. Trochę rękę obiło... mogło wyrwać a od głowy milimetry tylko łańcuch przeleciał. Dobrze... niedobrze... Nie wiem. W sumie i tak nie jestem już potrzebny.
-
Jak kogoś kochasz i wiesz, że to ta jedyna osoba to nie ma takiej opcji... czujesz, że jesteś we właściwym miejscu i czasie. Jesteś przy kimś nawet jak jest źle. Nie sztuką jest być jak jest dobrze. Sztuką jest być kiedy jest niedobrze... to nie ma wtedy znaczenia. Chcesz być... to się czuje.
-
A to ja miałem że zwierzętami też przygodę podobnego typu. Kiedyś przez balkon wleciała mi do pokoju papuga. Złapałem ją i została u mnie. Piękna zielonożółta papuga falista. Bała się ale tak ją wyszkoliłem, że na sygnał siadała na ramieniu jak w filmach pirackich. Przylatywała na rękę na sam gwizd. Czasami ją wypuszczałem żeby sobie polatała i podczas takich przelotów schodząc z tapczanu ona centralnie pod nogę mi podleciała. Czysty przypadek. Nadepnąłem ją.... Już później żadnego zwierzaka nie miałem. Na wsi tylko u dziadków się zajmowałem inwentarzem. Najgorzej, że to sam zrobiłem i nie było opcji żeby chociaż nogę poderwać. To było jak strzał w totka....
-
No jest słabo.... 19 pracy... 3 godziny przerwy i dalej na cały dzień..... Nie rozpoznaję już ludzi. Nawet nie wiem jaki dziś jest dzień... patrzyłem kilka razy. Dalej nie wiem.