Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobic

Znachor
  • Postów

    1 537
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Fobic

  1. Fobic

    NOWE X czy Y

    Mini pączki Monocykl, czy szczudła?
  2. Fobic

    Rymujemy :)

    lody - młody port
  3. Fobic

    Liczymy wspak od 9999 do 0

    @Harding Moja wypowiedź miała czysto sarkastyczny wydźwięk. Po prostu nigdy wcześniej nie spotkałem się z tak mocno nastawionym na nabijanie licznika postów tematem. 9529
  4. Fobic

    Na co masz ochotę?

    Ja podobnie, tzn. coś bym zjadł dobrego. Może tiramisu?
  5. Fobic

    Liczymy wspak od 9999 do 0

    Czy wyście do reszty zwariowali? 9531
  6. Można tak powiedzieć, bo klonazepam działa 2-3 razy dłużej, niż alprazolam, ale obydwie te benzodiazepiny są mniej więcej tak samo silne (1 mg = 1 mg). Jednak alprazolam, ze względu na krótszy czas działania, szybciej uzależnia fizycznie. Pewnie, że jest szansa. Rok brania benzo to nie wyrok śmierci, tylko trzeba je jakoś po ludzku odstawić. Piszesz o redukcji dawki klonazepamu o 0,5 mg co miesiąc i jest to jakiś plan. Żeby mniej odczuwać odstawienie, schodziłbym nawet o 0,25 mg co 2 tyg. Podobnie jak ty, też miałem kiedyś ogromne problemy z bezsennością, tylko że leczyłem się u lekarza w terapii leczenia uzależnień, który unikał benzodiazepin jak ognia, więc skończyło się na kwetiapinie/promazynie i stopniowym podnoszeniu dawki. Teraz biorę 45 mg mirtazapiny i o dziwo te 6-7 godzin bez większego problemu przesypiam. Klonazepam, ze względu na długi czas działania. Chociaż, gdyby lekarz od początku miał zamiar odstawienia u ciebie tych leków, raczej przepisałby ci Relanium (diazepam), lub Tranxene (klorazepan) i może to zrobi, gdy już trochę zejdziesz z obecnej dawki. Inny lek, ale też benzodiazepinowy, silniejszy i dużo dłużej działający. Na klonazepamie będzie łatwiej ustabilizować twój stan, niż na poprzednich dwóch lekach. Jak długo mogą trwać objawy odstawienne? Generalnie kiedy się pojawiają, najgorsze jest kilka pierwszych dni, a całość może ciągnąć się przez kilka tygodni, dlatego leki z tej grupy odstawia się stopniowo, aby organizm zdążył się przyzwyczaić do ich braku. Myślę, że lekarz raczej nie będzie skłonny przepisać ci któryś z wymienionych wyżej leków, skoro planuje odstawić klonazepam. Na mnie najlepiej działał estazolam, ale obecnie już go nie biorę. Jak już wspomniałem, benzodiazepiny mają negatywny wpływ na jakość snu i powinno się je stosować doraźnie, lub do miesiąca czasu.
  7. 8 miesięcy brania alprazolamu, lorazepam 2,5 mg i teraz 2 mg klonazepamu Znów widzę jak ktoś na dzień dobry jest faszerowany najsilniejszymi lekami z tej grupy (alprazolam, klonazepam, lorazepam). Wygląda na to, że pakujesz się w coraz głębsze bagno. Na razie lekarz ma z tobą święty spokój, ale to uzależnienie samo nie zniknie, a z czasem będzie tylko trudniej odstawić benzodiazepiny. Porozmawiałbym o tym z lekarzem przy następnej wizycie i zapytał o jakieś mniej szkodliwe alternatywy. Może neuroleptyki? Kilka lat temu brałem kwetiapinę, czasem promazynę i w miarę dobrze się sprawdzały. Może nie bardzo wysoka w porównaniu do 2,5 mg lorazepamu, ale jeśli celem było złagodzenie objawów odstawiennych, to moim zdaniem lekka przesada. Niestety, ale wszystkie benzodiazepiny i niektóre inne leki nasenne mają negatywny wpływ na jakość snu. Skracają fazy snu głębokiego, sprawiając tym samym, że sen jest płytki.
  8. 2,5 mg lorazepamu nie do końca będzie działać jak 2 mg klonazepamu, bardziej jak 1-1,5 mg. Poza tym są to dwa różne leki. Lorazepam jest krótko działającą benzodiazepiną, a klonazepam długo działającą. Lorazepam kładzie nacisk na działanie przeciwlękowe, a klonazepam na działanie przeciwdrgawkowe. Obydwie benzodiazepiny działają też uspokajająco, czy nasennie, ale stosowanie ich do usypiania trochę mija się z celem. Typowo nasenne leki z tej grupy to Signopam, Dormicum, Relanium, Nitrazepam, czy Estazolam.
  9. Chyba niejasno się wyraziłem Cytat z wikipedii - "tolerancja na fenibut szybko rozwija się przy wielokrotnym stosowaniu, prowadząc do uzależnienia". Tolerancja = uzależnienie. Nie jest to pożądane zjawisko, a w przypadku regularnego stosowania fenibutu pojawia się wyjątkowo szybko. Nie wiem, czy utrzymasz stałą dawkę, bo np. lęki z odbicia, czy bezsenność w końcu zaczną doskwierać ci nawet w trakcie "kuracji". Więc kwestią czasu jest, że będziesz czuł się źle jeszcze biorąc fenibut, a później po odstawieniu, przez jakiś czas będzie zdecydowanie gorzej, niż zanim zacząłeś go brać. Najlepsze efekty uzyskuje się przy stosowaniu doraźnym, nie częściej niż raz na tydzień, w możliwie jak najniższej dawce. Tak jak pisałem, fenibut nie nadaje się do codziennego stosowania. W ogóle myślę, że o swoich dolegliwościach powinieneś porozmawiać z lekarzem, zamiast próbować leczyć się na własną rękę.
  10. To nie ma większego znaczenia, ale jeśli chcesz poczuć działanie jak najszybciej to najlepiej ok. 1-2 godziny przed śniadaniem. A czy to nie dało ci do myślenia? Fenibut bez dwóch zdań jest środkiem psychoaktywnym i pobudza te same ośrodki, co alkohol. W przypadku fenibutu tolerancja a wraz z nią uzależnienie, pojawia się znacznie szybciej i nie minie 10 dni zanim będziesz musiał zwiększyć dawkę żeby poczuć taki sam efekt, jak na początku. Pod tym względem fenibut nie różni się zbytnio od silniejszych leków nasennych, czy przeciwbólowych. Czyli w sytuacji, gdy bierzesz go regularnie pojawia się tolerancja i jego działanie przy takiej samej dawce słabnie. Zaczynasz więc brać co raz więcej aby utrzymać efekt i pogłębiasz uzależnienie, albo bierzesz stałą dawkę żeby czuć się w miarę normalnie i nie odczuwać objawów odstawiennych. Tak to z grubsza wygląda. Ja z kolei nie rozumiem jak mogli palnąć coś takiego w ulotce. To tak jakby zalecali ci uzależnić się od tej substancji. Zobacz najpierw czy działanie fenibutu w ogóle ci odpowiada i później w razie konieczności korzystaj z niego, ale jak najrzadziej, bo to nie nadaje się do codziennego stosowania.
  11. Nie myślałeś, żeby zgłosić się do lekarza? W przypadku fenibutu tolerancja = słabsze działanie/uzależnienie, więc to co piszą jest głupie. Zaczyna działać ~ 2 godziny od spożycia średnio przez 10-15 godzin. Jego długi czas działania jest jednocześnie zaletą (nie trzeba brać wielokrotnych dawek w ciągu dnia) i wadą (stosując nawet co drugi dzień doświadczy się wzrostu tolerancji i objawów uzależnienia). Na twoim miejscu znalazłbym odpowiednią dawkę fenibutu i używał go nie częściej, niż 1-2 razy w tygodniu, czyli doraźnie. Oficjalnie nie został on nawet zatwierdzony jako lek, czy suplement diety. 500 mg to raczej standardowa dawka, przy której fenibut może jeszcze działać łagodnie psychostymulująco i w miarę jej zwiększania przechodzi to w działanie uspokajające/nasenne. Nie przekraczałbym 1500 mg.
  12. Kwestia właśnie pojmowania, bo niepozorna tabletka/pigułka może równie dobrze zawierać morfinę, fentanyl, metamfetaminę, czy LSD przy których benzodiazepiny wydają się dziecinne (LSD wychodzi tutaj obronną ręką, bo nie uzależnia fizycznie, zażywane w dawkach "rekreacyjnych" konsekwentnie dzień w dzień po prostu nie działa i ma udowodnione zastosowanie terapeutyczne). Z tego co widzę, wszyscy mniej lub bardziej zmagacie się z PAWS'ami (jeśli czytacie BB zakładam, że wiecie co to, ale nie jest to żadna diagnoza z mojej strony). W naszym języku ~ ostry zespół odstawienny może wystąpić po każdej substancji psychoaktywnej (benzo jak najbardziej nimi są) używanej codziennie przez kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt lat i jest to logiczne. Kiedy leczyłem się w Ośrodku Terapii Uzależnień u psychiatry, który z oczywistych powodów nie przepisywał benzodiazepin, ani nic uzależniającego (oprócz pregabaliny i SSRI, które uważał za ostatnią deskę ratunku) zdradził mi, że ma jednego pacjenta, któremu przepisuje fenobarbital (duży kaliber, silniejsze od benzo), bo jak twierdził po tylu latach więcej problemów byłoby z jego ewentualnym odstawieniem niż zażywaniem. @Mozo Piszesz, że alkohol to nic w porównaniu do benzodiazepin. Postaw się w miejscu pani Alicji i wyobraź sobie, że przez kilkanaście lat jesteś 24/7 pod wpływem alkoholu i nagle przestajesz, odstawiasz, czy idziesz na detoks gdzie szczerze wątpię, że przywróciliby cię do życia w ciągu 14 dni
  13. Miałem już wtedy kontakt z benzo od około 6-7 lat z różnymi przerwami, a w ciągu byłem ponad 6 miesięcy. Głównie lorazepam, klonazepam i później jeszcze fenobarbital.
  14. Zgadza się, ale jednak jest to pojedynczy temat w jednym z wielu wątków i w dodatku mało kto się tutaj udziela. Osobiście również traktuję benzodiazepiny jak narkotyki, ale do heroiny to im bardzo daleko. Jeżeli ktoś nie ma zaburzeń psychicznych jak stany lękowe itd. to benzo co najwyżej sprawią, że ktoś poczuje się zmęczony, czy senny. W przypadku opioidów jest zupełnie inaczej. Alkohol jak najbardziej jest narkotykiem, silnym depresantem układu nerwowego, a nikotyna, zawarta w tytoniu została oficjalnie uznana przez Światową Organizację Zdrowia za narkotyk, ponieważ podobnie jak heroina, czy kokaina zwiększa produkcję dopaminy odpowiedzialnej za uczucie przyjemności i rozwój uzależnienia. 24 lata na benzodiazepinach trochę przerasta moje pojęcie, ale nagłe przejście z 2 mg klonazepamu na 2 mg estazolamu nie dało od razu żadnych nieprzyjemnych objawów? Patrząc na przeliczniki estazolam jest mniej więcej 4x słabszy od klonazepamu, działa krócej i ma inny profil. Melisa, waleriana, passiflora... ile ja bym dał żeby to na mnie działało Trafiłem raz na oddział toksykologii, co prawda byłem hospitalizowany (nie ciekawa historia), ale zdjęli mnie z benzodiazepin w ciągu 8 dni. Wyszedłem trochę skołowany, z lekką bezsennością i dużym moralniakiem, a tak poza tym to było całkiem ok. Jednak jakiś czas później wróciłem do benzo.
  15. Myślę, że struktura wątków wyraźnie pokazuje, że nie jest to forum dla narkomanów, tylko dla osób zmagających się z nerwicą, depresją itp. Różne rodzaje uzależnień stanowią tylko niewielką jego część. Odnośnie fluorochinolonów, polecam poczytać o cholinolitykach spośród których wiele jest szeroko stosowanymi dziś lekami co wcale nie oznacza, że są całkowicie bezpieczne. To jest wina benzodiazepin? Jeśli mogę zapytać - co było brane, w jakiej dawce, przez jak długo i kiedy zostało odstawione?
  16. Jeśli ktoś uznaje podział substancji psychoaktywnych na twarde i miękkie, alkohol jest twardszym narkotykiem niż benzodiazepiny i silniej uzależnia. Mechanizm jego działania, choć wciąż nie do końca poznany jest częściowo bardzo podobny do benzodiazepin, ale ogólnie jest też dużo bardziej złożony. Alkohol można łatwiej przedawkować ze skutkiem śmiertelnym. W przypadku benzodiazepin jest to trudne do osiągnięcia. Alko jest też dużo bardziej impulsywne i trzeba być na rauszu 24/7 żeby uniknąć odstawki jeżeli mówimy o fizycznym uzależnieniu, z benzo tego nie ma chyba, że ktoś ładuje Alprox czy Lorafen. Jednak i tak daleko im do opioidowych leków przeciwbólowych. Tak mi się przypomniało, że przed wprowadzeniem benzodiazepin były barbiturany... przy nich benzo wyglądają na śmieszne zabawki Nie znam do końca waszej sytuacji, ale z tego co pisała pani @Jastara wygląda to na PAWS'y (z ang. Post-acute-withdrawal syndrome, z pol. Zespoł po ostrym odstawieniu), które mogą wynikać z predyspozycji danej osoby, jak i źle przeprowadzonego detoksu. Ten zespół nie dotyczy wyłącznie benzodiazepin, ale również alkoholu, marihuany i innych używek. Statystycznie mija 6-24 miesięcy zanim mózg ustabilizuje gospodarkę hormonalną, produkcję endorfin i przekaźnictwo dopaminy pod warunkiem całkowitej abstynencji od czynnika, który wywołał ten zespół. Także w tym przypadku zero benzodiazepin i alkoholu do całkowitego wyzdrowienia.
  17. Myślę, że większe. Pamiętam jak potrafiłem najeść się do syta przed zaśnięciem. Po mirtazapinie/mianserynie tego nie miałem. Usypia lepiej, a co do zamulenia masz dwie odpowiedzi powyżej. Sam biorę 30 mg mirtazapiny od trzech tygodni i działa delikatnie zarówno wieczorem, jak i następnego dnia. Kwetiapina to typowy zamulacz.
  18. Na chwilę, bo Alprox i Lorafen zawierają krótko działające benzodiazepiny. Jeśli ma pani objawy zespołu odstawiennego, odstawiłbym chociaż Alprox na rzecz Relanium ponieważ w ten sposób nigdy pani z tego nie wyjdzie a objawy będą coraz silniejsze. Na pani miejscu rozważyłbym jakiś detoks w placówce medycznej. Najniższa skuteczna dawka może oscylować w okolicach 5-10 mg. Nie wracałbym do Alproxu, ani Lorafenu nigdy.
×