Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobic

Znachor
  • Postów

    1 537
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Fobic

  1. Musisz dojść co pogłębia twoje stany lękowe i iść w tę stronę, ćwiczyć z tym. Ja, kiedy miałem fobię społeczną i powiedzmy agorafobię, wychodziłem chwilę przed wschodem słońca i spacerowałem po okolicznym zalewie. Coś takiego. Te rzeczy są do pracy z psychoterapeutą, o ile poziom twojego lęku pozwoli ci na bycie w miarę kontaktowym podczas sesji. Ja np. miałem na tyle silne stany lękowe, że z każdej sesji wychodziłem jedynie z ulgą, że to już koniec i wyzerowaną pamięcią. Trzeba też o to zadbać przed psychoterapią. Myślę, że nie
  2. Jak kieliszek wódki. Dzisiaj czuję się co raz lepiej
  3. @Dryagan Da się robić gorsze rzeczy? Tzn. też zmieniałem się w przerażonego, zaślepionego wizjami i głosami diabełka tylko, że pod wpływem silnych stymulantów. Ale to twoja prywatna sprawa. Może o tyle gorzej, że człowiek jest wtedy przytomny i zdolny zrobić chyba wszystko. Napisałem to z rana, jeszcze zanim kawa się we mnie obudziła i mogło wyjść w odrobię nieodpowiednim tonie, troszkę prześmiewczym, żartobliwym. Poza tym wciąż nie do końca rozumiem jak działacie jako społeczność administracji/moderacji, tylko z grubsza. Dobrze, więc panie Dryagan. Dzięki za rozwianie wątpliwości, a to, czy straszę pozostałych użytkowników można oceniać po innych moich świeżych postach. Pozdrawiam
  4. Pozwolę sobie na lekkie sprostowanie mojej ostatniej opinii. Lek oczywiście posiada wszystkie wymienione wyżej właściwości i co prawda ma swoją wartość, ale swoje 120 lat już w zupełności wysłużył. Jest jedynie niezastąpiony przy atakach epilepsji. Jego bardzo długi czas działania trwający nawet do czterech dni (4 dni) oraz silne działanie depresyjne na układ oddechowy, razem z właściwościami amnestycznymi (zapomina się co było jakiś czas wcześniej, nie zbiera wspomnień z tego co dzieje się tu i teraz), które mogą wkraść się z jedną tabl. więcej, dodając do tego "iluzję uczucia trzeźwości", często skutkuje tym, że chory zapomina, że już jest pod wpływem leku i dobiera kolejne dawki bez żadnych zahamowań. W tym przypadku potencjalna dawka śmiertelna to już jedno op. (10 tabl.). Lek ten stanowi ogromne zagrożenie dla nieświadomych go osób i dobrze, że jest wycofywany z Polskiego rynku, z tego co mi wiadomo. Przez blisko dwa lata korzystałem z niego bardziej okazyjnie, niż regularnie ze strachu przed uzależnieniem i czułem, że mam nad nim kontrolę, pomimo nie stosowania się do dawek terapeutycznych. Jak widać to poczucie kontroli było na tyle śliskie, że wystarczył jeden raz abym skończył na cztery dni pod respiratorem i 10 dni na oddziale toksykologiczno-kardiologicznym, z możliwością dalszego leczenia psychiatrycznego, czego grzecznie odmówiłem i dałem dyla Żadna benzodiazepina nie jest w stanie tak zaszkodzić. Fenobarbital (Luminalum Unia, Luminal)
  5. @Kraszu ja od dawna dziwię się, jak można pierwszemu lepszemu pacjentowi przepisywać na dzień dobry najsilniejszą benzodiazepinę, nawet w małej dawce. Dla mnie wygląda to tak samo, jakby na ból zęba, czy inny teoretycznie przepisać preparat z bardzo małymi dawkami morfiny - w końcu skuteczny lek, ale kwestią czasu jest, kiedy urośnie to do rangi dużego problemu. Na początek powinien być przepisywany Tranxene/Cloranxene, albo max. Relanium, a nie Xanaxy, czy klony. @ikso wygląda na to, że codziennie zażywasz łącznie 2 mg alprazolamu (subst. czynna tych dwóch leków) na zab. lękowe. Dawkę uznać można już za wysoką, a biorąc jeszcze okres zażywania benzo = 5 lat, nie jest najlepiej. To wszystko jest oczywiście moja opinia, żadna diagnoza, bo nie mam papierów na takie rzeczy, więc proszę o dystans względem moich słów. Pisałeś o robieniu sobie przerw? Jak długo one trwały i jakie objawy odczuwałeś najmocniej? Były one tak silne, że musiałeś wrócić do uzależnienia? 1. Twoje szanse na całkowite odstawienie benzodiazepin oceniam na WYSOKIE , więc głowa do góry. 2. Potrzebna jest ci konsultacja z lekarzem psychiatrą i zamiana krótko działającego alprazolamu (Alproxu/Zomirenu) na długo działające Relanium, lub jego tańszy zamiennik (Neorelium, Diazepam Genoptim), wraz z dostosowaniem dawki wstępnej i schematu jej redukcji w czasie, przez tego samego lekarza psychiatrę. Tych leków nie wolno odstawiać nagle, zwłaszcza po takim czasie, bo wychodzą z tego same złe rzeczy. Oj Powodzenia panie @ikso
  6. Mam pytanie do Moderacji, jeśli można Czy za moje działania w rzeczywistości zostaną podjęte jakieś kroki tutaj, na forum? Usunięcie rangi, ban na ip, "wjazd na chatę".. hm?
  7. Dzięki za rozjaśnienie sytuacji. Pewnie z propofolem gadka była o pacjencie, obok którego stała prawie cała ekipa oddziału. Podobnie chyba jak z kroplówkami, bo to zimne jest z lodówki. A to drugie zjawisko ciekawe, bo taka pełna aktywacja receptorów GABA, w większych dawkach nawet bez obecności neuroprzekaźnika powinnoa posłać pacjenta prosto w objęcia Morfeusza w ciągu sekund. Propofol aktywuje również system endokannabinoidowy, który odgrywa istotną rolę w kontroli snu, przetwarzaniu bólu i wymiotach. Także widzę, że jakiś pośredni wpływ p/bólowy może mieć. Dobry potwór z tego propofolu jeśli jest on pełnym agonistą całego kompleksu GABA i wszystkich systemów z nim związanych, działając nawet bez obecności kwasu gammaaminomasłowego, to ja podziękuję. Nie mam zamiaru tego próbować
  8. @Kotowska Pani jest idealnym przykładem, dlaczego nienawidzę leków SSRI/SNRI. Albo bierze się je już na stałe, dając jako kolejny taki pacjent ogromne pieniądze gigantom farmaceutycznym, albo przez jakiś czas, przypuszczam, że w części przypadków gdy te "leki" odstawiane są nagle pojawia się zespół dyskontynuacji, dla mnie równoznaczny z uzależnieniem i objawami odstawiennymi, ale profesorem nie jestem. Ja po ośmiu miesiącach kombinacji na różnych SSRI/SNRI i nagłym, nie stopniowym ich odstawieniu dostałem ogromnego "strzała w głowę". Co chwila jakieś wyładowania rozchodzące się po całym ciele, czyli te sławne "brain zapsy", nerwica lękowa jakiej w życiu nie doświadczyłem, całkowity brak snu pomimo faszerowania lorazepamem i dużo biegania głównie na pobliskim zalewie. Duża nadpobudliwość. Trwało to dwa tygodnie. W chwilach wolnych od biegania zapisałem prawie pół zeszytu, a w nim wiązanka jaką wyrecytuję psychatrze, który mnie w to wkopał i jeszcze sam zalecał. Ciągle byłem podkur*iony i pociłem się, więc nie jestem w stanie nawet sobie wyobrazić przez co przeszła ta pani. Współczuję i mam nadzieję, że wszystko jest już w porządku.
  9. Wiesz co, akurat miałem wtedy dziwny atak paniki/bólu. Propofol 1% Mct/Lct Fresenius inj. 0,2/20 ml i nie wiem czy to oznacza dwa dwkłucia czy co. Ale rozmawiali wszyscy o propofolu i zaraz przyszedł pielęgniarz dał mi dwa zastrzyki w brzuch. I poszedł ale to nie był anestezjolog, a to chyba rola anestezjologa w tym aby obliczyć i podać mi anestetyk. On wyglądał trochę jak Trunks z Dragon Balla
  10. Po 10-dniowym pobycie na oddziale toksykogiczno-kardiologicznym. Byciu kilka dni pod respiratorem, uczeniu się chodzenia prawie, że na nowo - dziś jest nawet ok
  11. Jesteś 400 km ode mnie Adres już leci. Pocztą
  12. Fobic

    Neuroleptyki?

    Widzę, że @Dominik999 wciąż szukasz. Dalej brana duloksetyna, tianeptyna i buspiron? Zawsze dziwiło mnie działanie przeciwdepresyjne neuroleptyków, o ile takie istnieje. Do mnie na oddział przywieźli w ostatnich dniach pacjenta nafaszerowanego lekami p-psychotycznymi do tego stopnia, że wiedział co chce powiedzieć, ale nie był stanie skleić żadnego słowa ani zdania z sensem, mimo usilnych prób. Później przyznał, że na codzień bierze 400 mg Ketrelu SR, jest po roku na farmacji oraz, że jest "koneserem leków". To trochę niebezpieczne połączenie. Byłoby miło gdybyś sprecyzował, co rozumiesz przez słowo "aktywizacja". Czego dokładnie oczekujesz od leczenia? Czasami, gdy ktoś ma zaburzenia lękowe, wystarczy dobrać odpowiedni anksjolityk, wtedy hamulce w głowie puszczają i uzyskuje się aktywizację.
  13. Sąd 5 godzin jazdy Zwariować można. Powodzenia życzę P.S. Masz chyba jeszcze ten alprazolam? W chwili zwątpienia sięgnij po niego. Chyba, że tam są 2 mg, to niestety końska dawka i otumani Mike'a Tysone'a.
  14. @acherontia styx a i jeszcze taka jedna mała rzecz. Dostałem w skrajnej sytuacji 2x propofol i zupełnie nic mi to nie dało. Może w nieodpowiednim celu go zastosowano. Jeszcze pamiętam głosy w moim kierunku - "drugi daro lew"
  15. Wybacz. Widać mój brak wiedzy w tym zakresie. Myślałem, że wskutek niedotlenienia narządy obumierają, łącznie z mózgiem. Tylko, że tam tlen jest podawany przez cały czas. Za szybko z tym wyskoczyłem, a fachowcem nie jestem, tylko świadkiem jednej śmierci kilka metrów przede mną na sali. Chwilowo nie ten sam Fobic, co przed tą akcją Racja, gdzieś mi ono umknęło. Już prawdopodobnie wtedy byłem mocno odurzony fenobarbitalem. Przepraszam. Przynajmniej teraz mam fachowo na papierze F41.2
  16. Fobic

    Witajcie Nerwuski.

    Ćwiczenia oddechowe? Medytacja? Może rozpcznij naukę gry na wymarzonym instrumencie, na pewno jakiś masz. Mój od wielu lat to obój, chociaż prawie 10 grałem na pianinie, równie pasjonującym nstrumencie.
  17. Tak, a ostatnia aktywność mogła już coś dać do myślenia, ale też nie musiała. Detoks od fenobarbitalu (barbiturany), który na nieszczęście rozpocząłem w zły sposób, przedawkowując go prawie śmiertelnie. Nie było to umyślne działanie, po prostu te kilka tabl. za dużo jest w stanie wywołać niepamięć wsteczną i następczą, kiedy traci się kontrolę nad dawkowaniem czegokolwiek. I tak rozłożyłem się w pokoju jak żaba , bez reakcji na bodźce, bez oddechu. Już wtedy w głowie zaczęły pojawiać się urojenia, bardzo dziwne. Później zostałem hospitalizowany ponownie jeszcze w trakcie tamtego pobytu, bo nie przewidzieli pojawienia się objawów wytwórczych, jako objaw zespołu odstawiennego. Efekty są takie, że nie mam zamiaru kiedykolwiek intoksykować się tym lekiem z 1902 r. który wybrałem nie bez powodu, ani żadnym innym. Działa analogicznie do moich ulubionych benzo, przez które został wyparty ze względów bezpieczeństwa, barbi zabijały, dusiły itp, zwykłych, czy bardziej sławnych ludzi w swoich latach, podobnie, jak fentanyl dziś. Fenobarbital jest bardzo mocny, wprowadzi pacjenta w stan bardzo głębokiego uśpienia. Byłem podłączony pod respirator przez 5, może 6 dni, z tymi wszystkimi rurkami w gardle, czyli zaintubowany. Na przeciwko mnie leżał facet również zaintubowany, a ja już nie, którego reanimowali co jakiś czas. W dniu wyjścia trwała 30-minutowa reanimacja, elektrowstrząsy itp. aż w końcu przestali, bo to chyba nie ma większego sensu? Co może ożyć w 25 minucie reanimacji, jeśli nie pomidor, lub ziemniak? Detoks więc niestety nie wyglądał tak, jak chciałbym sobie to zaplanować , ale polecam sam proces i nie czekać na ostateczność, kiedy się tam znajdziecie, tylko zrobić to z własnej woli.
  18. Dzień Dobry, a ja sobie wróciłem niedawno z detoksu
  19. Ale to jest czas, ccesaskrR RMKklientów do podsru koija h\
  20. Fobic

    Co teraz robisz?

    @Liber8@Jurecki ale wy macie lekką manię na punkcie dostępności tego Windowsa 12 na procesory serii Ryzen4xxx, albo się w tym nadzwyczaj nietypowym temacie lubujecie. Jakby miał się zaraz świat zawalić panu Jureckiemu na głowę ^^ kupić ryzena 5600 i mieć problem z głowy na 1-3 lata oprogramowanie jak i wydajność. Może macie jakieś tematyczne dziary Ja mam wsparcie programowe do mojego i7-4790, ale jak na razie do dnia dzisiajszego i dla mnie wystarczy. Tyle, że na 12 nie pójdzie ale i 11 nie pogardzę, Byłem na zwykłym, łym spacerze. Oto kilka zwykłych zdjęć: To jest na moje oko ciekawe: wyrwało podniecony korzeń z ziemi i ukierukowało w ierkunku tej...
  21. @Jurecki Dzięki tobie i Ziemi już się nie martwię słychać zresztą w dziale muzyki jaki luz we mnie gra, pomimo pochmurnej deszczowej (mojej ulubionej) pogody
×