-
Postów
229 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez madmax6
-
Szybko się męczysz, bo nie masz kondycji. Nawet takiej podstawowej, bo jak mówisz ciągle leżysz w łóżku. Jesz mało albo mniej niż zwykle? Bóle w dolnych plecach mogą wynikać także ze slabych mięśni. Sam mam kłopoty z kręgosłupem na odcinku lędźwiowym i uporczywie nie trenuję chociaż powinienem od lat. Każdy kolejny lekarz mi przypomina. Dodatkowo kiedy łapie nadwagę to zaczyna wszystko siadać. Słaba motywacja, prokrastynacja (odwlekanie) towarzyszy od zawsze. Jeśli dotąd próbowałaś ale nie wychodziło to warto zwrócić się do lekarza. Możesz udać się do POZ a także psychiatry po leki na poprawę nastroju, terapeuty żeby wspomógł. Warto się zacząć ruszać. Stopniowo, mniej czasu spędzać leżąc. Chodzić po domu/mieszkaniu. Jakaś gimnastyka, niekoniecznie od razu codzienna, żeby się nie zniechęcić.
- 27 odpowiedzi
-
- depresja
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
@Kaya82 Spróbuj psychoterapię i zacznij robić coś w kierunku zmiany. Pisząc ten post zauważasz problem. To jeden krok. Potrzeba ich więcej, żeby ruszyć z miejsca. Jest nadzieja. Nigdy nie jest za późno :). Leki od psychiatry się na pewno przydadzą. Mam 35 lat i też problem z nawiązywaniem znajomości, relacji z płcią przeciwną. Podjąłem wysiłek żeby coś w sobie zmienić, chodzę na psychoterapię. Pomaga.
-
Masz rację. Nie dogodzisz. Chyba też nie ma sensu też się tłumaczyć. Robisz co lubisz i uważasz za słuszne dla siebie. Ojciec dopytuje o szczegóły np. czemu to co robisz aktualnie (programowanie, robot) i uważa, że jest niewłaściwe. Czy krytykuje pobieżnie? Przede wszystkim nie musisz się tłumaczyć, że nie jesteś wielbłądem.
-
Świetnie :). W moim domu też był krytyk. Ojciec. Chciałem w tym roku się z nim spotkać w jednej sprawie, ale ostatecznie nie wyszło. Myślałem, że kiedy do tego dojdzie to trochę zabajeruje, żeby mu pokazać, aby mnie docenił, zobaczył co stracił. Zawsze byłem dla niego gorszy od innych, syn kolegi interesuje się tym i tamtym, a ty nie. A potem otrzeźwiło i na ostro - ch* ci w oko. Nie muszę i nie będę robił z siebie klauna. Byłem normalnym dzieciakiem, tak samo dobrym jak rówieśnicy, starającym się w szkole na miarę swoich możliwości. To ojciec miał problem, bo nie potrafił docenić swojego dziecka, jego potencjału.
-
Mieszkasz z krytykami czy są daleko? Jesteś już dorosła, niezależna (z racji wieku) i możesz olać ich zdanie. Masz rację, że to nie jest łatwe. Zagalopowałem się. Masz chęć zmiany czy pasuje Ci takie "mordercze" tempo?
-
Spanie z powodu depresji i spanie przez leki. Tak mi mijały dni. Combo trudne do wytrzymania dla mnie.
-
Krytykanci zniknęli. Już nikt Cię nie ocenia, że mało robisz. Sama się katujesz. Niektórzy chociażby z forum zachęcają do chilloutu. Nie działa na Ciebie?
-
Nie wypala Cię to? To jest Twoja metoda żeby o czymś nie myśleć? Dla innych to na przykład siedzenie przed tv.
-
@MarekWawka01 Mnie kiedyś zapraszali do szpitala na ustawienie leków, ale odmówiłem bo miałem coś do zrobienia i nikt inny nie mógł zastąpić. Po tych które dostałem m.in. Asertin tylko spałem. Może to jest metoda dla brata @johnn tzn. szpital?
-
U mnie też aparat. Krzywego zgryzu nie poprawił, ale trochę zęby lepiej wyglądają. Góra na pewno lepiej, bo miałem mega szparę między jedynkami. Wydaje mi się, że dół sobie i tak później popsułem, bo przecież nie przestałem obgryzać. W zasadzie gdybym miał wiedzę dzisiejszą to bym nie chciał aparatu. Kiedyś za dzieciaka mi koledzy nagadali, że nie będę mógł się całować z powodu takich zębów i ja im uwierzyłem xD.
-
Ten nawyk/uzależnienie jest straszne i niepraktyczne. Czasem przydawały się paznokcie w pracy i ściemniałem, że zawsze przycięte :D. Wstyd na jakiejś randce, jak jeszcze ktoś mocno zwraca uwagę to vogule problem. Z fizycznych problemów to górne jedynki "wytarte" i w tym roku zrobiłem wypełnienie. Aż tak mocno chyba nie mam zniszczonej płytki jak Ty, ale nie jest ona regularna. Skórki też objadam. Zdarza się do zadziora i krwi. To mnie otrzeźwia. W tym roku przestałem obgryzać bo wpadłem w euforię lub jakąś formę manii, mogło być też jakieś mocne zadurzenie się/zauroczenie, ale jeszcze nigdy tak nie reagowałem, więc mam wątpliwości. Wytrzymałem 2 miesiące bez obgryzania.
-
Jeśli wcześniej się nie korzystałaś z pomocy psychologa czy psychiatry to warto się udać. Nerwica natręctw czyli zachowania obsesyjno-kompulsyjne (OCD) to nie tylko rytuały jak sprawdzanie kurków czy zamkniętych drzwi, ale także natrętne myśli na różne tematy. Poczytaj o tym w necie jeśli Cię to uspokoi np. https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/choroby/72914,zaburzenie-obsesyjno-kompulsyjne Sytuacja w której się znajdujesz jest stresogenna - związek, dziecko, niedługo ślub. Pewnie jeszcze wesele, więc gonitwa z czasem i szereg przygotowań? Natrętne myśli i zachowania mają podłoże lękowe. Analizowanie wszystkiego po milion razy, niepewność siebie, swoich wyborów to także przykłady objawów. O Twoim związku się nie wypowiem, bo nie mam pojęcia. Nie wykluczone, że Twoje wątpliwości też są objawem. U mnie OCD jest obecne od czasów dzieciństwa. Zaczęło się od sprawdzania, ale z czasem dochodziły nowe objawy. Natrętne myśli, niepewność, ciągłe zadręczanie się myślami. Już dzięki kilku sesjom psychoterapii obniżył się u mnie lęk i OCD uległo wyciszeniu. Nie chodzę na nią leczyć OCD tylko co innego, ale efekt jest ten sam, bo obniża lęk. Teraz kiedy czuję, że coś wraca to włączam sobie relaksacyjną muzykę, ale są też medytacje, ćwiczenia oddechowe itd.
-
Zazwyczaj nie mam problemu z połknięciem, ale są takie tabletki, które nie wchodzą. Jakby nagle mi ściskało gardło i nic nie było w stanie przejść. Pomaga duża ilość płynu, albo pogryzienie na mniejsze. Najlepiej idą śliskie i takie podłużne zamiast okrągłych. Szybko to rozpuszczalne czasem nie czuję i zastanawiam się czy wziąłem czy nie wypadła
- 12 odpowiedzi
-
- leki
- (i 2 więcej)
-
Jak z kimś kończę znajomość to na dobre i nie wracam. Nie zawsze z powodu jakieś kłótni. Po prostu po dłuższym czasie wydaje mi się niewłaściwe rozpoczynać od nowa. Dziwne myślenie.
- 4 odpowiedzi
-
- relacje trudne
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Poznałem pewną osobę na portalu randkowym, ale szybko kontakt się urwał. Za bardzo się zaangażowałem i zniechecilem do siebie. Wtedy nie byłem świadomy siebie i wahanie drugiej strony odebrałem jako odrzut, więc uprzedziłem fakt. Teraz żałuję, że postąpiłem na gorąco zamiast ochłonąć i dać komuś czas na zastanowienie się. Czy jest sens odnawiać znajomość, nawet na innych zasadach? Nie chcę romantycznego, zwykłe koleżeństwo/przyjaźń, bo na coś więcej nie jestem z nikim gotów. Czy to nie samooszukiwanie się i próba zbliżenia się tylko w innej formie - niby nie, a jednak? Nie wiem czy mogę sobie samemu ufać
- 4 odpowiedzi
-
- relacje trudne
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie radziła sobie z emocjami?
-
Gitara Sam mam plany na szaleństwa. Przejechać się autem rajdowym (mam znajomego, który się ściga) i jakimś sportowym bo odkryłem vouchery na coś takiego
- 29 odpowiedzi
-
- myśli s
- (i 1 więcej)
-
Teraz możesz jechać nad morze i lepić babki z piasku. Zbudować zamek z fosą, albo jakąś rzeźbę. Nikt Ci nie przeszkadza tego robić. Jak kupisz sobie klocki lego, puzzle to nawet nieprzychylne komentarze może zbyć, zlać.
- 29 odpowiedzi
-
- myśli s
- (i 1 więcej)
-
Dziękuję
- 29 odpowiedzi
-
- myśli s
- (i 1 więcej)
-
Wiem, że inaczej swojego życia bym nie rozegrał. Bez umiejętności przewidywania przyszłości. Interesuje mnie teraźniejszość i przyszłość :).
- 29 odpowiedzi
-
- myśli s
- (i 1 więcej)
-
Wysoka wrażliwość wynika z budowy mózgu. Nie da się zmienić. Ja uczę się z tym żyć. Przez długi czas katowałem się wydarzeniami, bo lubię wiedzieć, interesuję się życiem, światem i czytałem dużo newsów, które nie oszukujmy się są w głównej mierze negatywne. Odcinka zupełna na kilka miesięcy a potem sporadyczne zaglądanie w newsy bardzo pomaga. Zauważam, że to co kiedyś mnie triggerowało i podnosiło ciśnienie teraz nie wywołuje już emocji, bo nabrałem dystansu. Obserwuje to stojąc odrobinę obok problemu, nawet kiedy mnie dotyczy. Mówię też innym, żeby mi nic nie mówili, a kiedy jest za dużo to przypominam. Trudno się wczuć we mnie i zrozumieć, że czymś się denerwuje co jest z pozoru "zwykłe" i "normalne". Ktoś trochę ponarzeka i po nim spływa, a ja mną trzęsie i nie mogę niczym się zająć.
-
Tygodniowe wyzwanie na rozruch - 10 min aktywności dziennie
madmax6 odpowiedział(a) na temat w Kroki do wolności
Spacerując preferuję kilometry. Wychodzi ileś set kroków na km. Znając czas można obliczyć prędkość. Dla aktywności w sensie ruszenia się nie ma różnicy, ale jeśli komuś zależy to moduluje - spokojny spacer albo szybki chód przez x km. U mnie 10 min dziennie to teoria. Latem chodziłem codziennie na spacer 3-6 km. Jutro mam plan aby ruszyć codzienne spacery, chodzić do psychologa zamiast podjeżdżać autobusem. -
Praca?w żadnej sobie nie daje rady.
madmax6 odpowiedział(a) na Marcin21 temat w Pozostałe zaburzenia
@acherontia styx no, no U mnie się nie da. Czytanie po kilka stron na godzinę, w napięciu, bo wszystko mnie przytłacza to żadna przyjemność. Załatwianie spraw to inna sprawa. Jeżdżąc samochodem w dzieciństwie odpływałem w marzenia, że jakieś auto z innego pasa ucieka przed policją, omija słupy, samochody aż do rozwidlenia, albo nagłej ściany np. podpory mostu. Fajna zabawa Teraz patrzę przez szybę, albo słucham muzyki. -
Praca?w żadnej sobie nie daje rady.
madmax6 odpowiedział(a) na Marcin21 temat w Pozostałe zaburzenia
Zazdraszczam, bo ja nie mogę się skupić na czytaniu w miejscach publicznych. O dziwo nawet w bibliotece, bo pełno ludzi. Wchodzą, wychodzą, chrząkają. Dla mnie to też strata czasu. -
Kultura wymusza na nas osiągnięcia. Mamy to po krajach zachodu, jest parcie na bycie lepszym, ciągle doskonalenie się. W krajach wyspiarskich, gdzie żarcie rośnie przy drodze, ludzie nie muszą codziennie walczyć o przetrwanie, płacić czynszu, bo chatkę ulepią sobie z gliny i patyków życie toczy się inaczej, spokojniej. Kwestia podejścia do życia. Mniej zmartwień. Nie ważne ile zajmie nam dojście do szczęścia. Ważne, żeby być szczęśliwym i nie wypominać sobie zmarnowanych lat. Wg mnie 40-cha to nadal młodość :).
- 29 odpowiedzi
-
- myśli s
- (i 1 więcej)