-
Postów
3 019 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Dryagan
-
No cóż, faceci z zasady są mniej dawcami, a bardziej biorcami. Tak to już bywa... Mogą się poświęcać, ale dopiero jak się mocno zaangażują. A nikt się nie zaangażuje jak od razu jest stawiany w roli opiekuna
-
@aniam97 ja Ciebie nie zamierzam potępiać, bo rozumiem to pragnienie miłości, chęć pozbycia się poczucia samotności. Może nawet kiedyś też myślałem podobnie, że ta druga osoba będzie panaceum na całe zło. Niestety tak nie ma, najpierw trzeba ogarnąć siebie. Także w punkcie - polubić siebie, polubić bycie ze sobą. Jak to ogarniesz, to natychmiast też inni Ciebie polubią. Tak to działa. Poza tym gdzie w tym wszystkim ta druga osoba? Sądzisz, że jakiś facet to wytrzyma? Nikt nie lubi, żeby druga osoba się na nim uwiesiła, nic nie dając w zamian. Związek to jednak wzajemność.
-
@aniam97 jeśli nie nauczysz się być sama ze sobą, nie będziesz też umiała być z kimś. To nie jest tak, że partner stanie się lekiem na całe zło i Twoje postrzeganie siebie. Nikt nie udźwignie za Ciebie Twoich problemów.
-
@aniam97 niektóre leki mogą osłabiać koncentrację (nie wiem co akurat bierzesz, ale jeśli leki na schizo - tak właśnie jest). Ja ostatnio przy zwiększonych dawkach psychotropków, właśnie tak się czułem. Pracuję umysłowo, było to dla mnie trudne, bo w pracy muszę czytać teksty i robić korektę. No cóż, zmuszałem się. Wydajność spadła. Niemniej trzeba ćwiczyć, bronić się przed marazmem
-
Aniu, członkowie tego Forum skupiają się głównie na własnych problemach. Raczej nie myślą i nie mówią o Tobie jakoś szczególnie. To wytwór Twojej wyobraźni. No cóż, mnie czasem też się wydawało, że wszystko kręci się wokół mnie - ale to było w manii. Rozumiem, że potrzebujesz uwagi - nie zawsze będziesz obiektem takiego zainteresowania, jakiego potrzebujesz. Może próbuj więcej pisać o sobie, rzucić jakiś temat do dyskusji, wtedy ludzie bardziej się uaktywnią w Twoim temacie (bo temat "napiszcie coś" jest mało zachęcający)
-
Jeśli takich wybudzeń jest wiele, to radziłbym się skonsultować z lekarzem - i wbrew pozorom nie tym od bezsenności. Konieczność częstego wypróżniania się w nocy może wskazywać na różne choroby, w tym np. cukrzycę, czy choroby urologiczne. Oczywiście także niektóre leki mogą to powodować. A także... nadmiar spożywanej soli. Co ciekawe, także nerwica może wpływać na takie problemy. Wstawanie, wybudzanie się nigdy nie jest przyjemne, to jest jasne. W tym przypadku jednak przyczyny trzeba poszukać nie w bezsenności jako takiej
-
@Bosak10 nie musisz się denerwować - @acherontia styx, podobnie jak i ja, wskazujemy Ci, ze wstawanie w nocy do toalety nie świadczy o zaburzeniach snu. Jest normalną czynnością fizjologiczną. Ja w manii potrafiłem nie spać przez kilka miesięcy (co najwyżej drzemka 15-20 minut) i mieć nadmiar energii. Co więcej, wcale nie chciałem spać, nawet wymuszałem niespanie. No ale to świadczyło akurat o chorobie.
-
No chyba tylko założyć pieluchę i lać do łóżka... No kurcze każdy wstaje do łazienki w nocy jak ma potrzebę chyba. To nie jest problem ze snem tylko z pęcherzem.
-
@DEPERS kiedy przychodzi poważna choroba i człowiek jest niepełnosprawny, tym samym zdany na innych - nie jest tak prosto powiedzieć sobie, że się samemu ze wszystkim poradzi. Osobiście na jakiś czas to przeżyłem - po wypadku. Nie byłem w stanie samodzielnie funkcjonować i potrzebowałem też psychicznego wsparcia. Były momenty, że nie chciałem żyć. U mnie po pewnym czasie wszystko wróciło do normy, ale wcale tak być nie musiało. Tak więc nie kłuj wszystkim w oczy, że Ty to wszystko sam i sam i jest Ci tak dobrze. Już pomijając fakt, że nie każdy czuje się tak wspaniale jak jest samotny. Ja się nie czułem...
-
Nie każdy ma najbliższą osobę...
-
Może problem jest w tym, że ludzie się boją chorych (ja nawet nie mówię, że chorych psychicznie, bo to wiadomo), ale chorych w ogóle. Może to wynika ze strachu, że będzie się od nich oczekiwać pomocy? więc lepiej nie zauważać...
-
@Salatek929 witaj na Forum. Rozumiem, że szukasz tu wsparcia. Choroba (każda) to przykra sprawa. Rozumiem, że udar pozostawił Ci jakieś ślady, nie tylko w psychice. Co do przyjaciół... Nie przypadkiem się mówi "przyjaciół poznaje się w biedzie". Wiem jak to bywa, kiedy zachorowałem na ChAD swego czasu i wylądowałem w psychiatryku po raz pierwszy, wszyscy kumple się odwrócili. Może tu znajdziesz ludzi, którzy zrozumieją jak się czujesz. Pozdrawiam i życzę poprawy samopoczucia
-
Strach w byciu w relacji
Dryagan odpowiedział(a) na wanda-duniec temat w Problemy w związkach i w rodzinie
@wanda-duniecW sumie to jednak jest problem do rozwiązania na dłuższej terapii. Wymaga zrozumienia mechanizmów, które Tobą kierują. Boisz się odrzucenia - to może mieć odniesienie do dzieciństwa, tego jak byłaś traktowana w domu rodzinnym. Może brakowało Ci w nim miłości. Następne pytanie brzmi: dlaczego jesteś z tym mężczyzną? czy tylko dlatego, żeby nie być sama? jeśli go nie kochasz, to po prostu Twoja podświadomość daje Ci znać, że to nie jest ta właściwa relacja. Może czujesz, że za mało się angażujesz w związek -
Witam Wszystkich - sorki, że mnie troszkę mniej, ale majówka, spędzam czas z Rodziną Pozdrawiam
-
Nie rób z siebie ofiary, nie musisz za wszystko przepraszać. Każdy z nas ma prawo się mylić, czy źle zrozumieć cudze intencje. Każdy też ma prawo mieć własne zdanie. Nawet to "przepraszanie" wynika jak sądzę z zaniżonej samooceny. Może to jest ta kwestia nad którą powinieneś popracować. Dowartościować siebie, poznać swoje dobre strony, nabrać pewności siebie. To z pewnością ułatwia kontakty z płcią przeciwną. Życzę powodzenia i nie uciekaj z Forum. Absolutnie nie zrobiłeś problemu
-
no to szkoda, że nie dostałaś. Szukasz innej?
-
zdecydowanie nie
-
A no to luzik, czyli selekcja tylko pań dotyczy
-
Oj tam, znam osoby bez nerwicy, które też się stresowały bardzo, zwłaszcza jak któryś raz nie zdały. Znajoma zdała dopiero za 9 razem i za każdym razem jak szła na egzamin to tak się denerwowała, że nie była w stanie nic poprawnie zrobić
-
A jakie kryteria selekcji?
-
A było jakieś pytanie? Co tu można napisać.... Jedynie zapytać, czy pracę dostałaś.
-
A propos adopcji - tu czas jednak także goni, ponieważ rodzice adopcyjni nie powinni być starsi od dziecka więcej niż 40 lat (znaczy starszy z rodziców), co oznacza, że po czterdziestce nie można już adoptować małego dziecka. Osobie chorej psychicznie nikt dziecka adoptować nie zezwoli. Natomiast moja Żona urodziła naszą córkę późno, sporo po 40.
-
Raz się zalogowałem i mnie już w ogóle nie wylogowuje od tamtego czasu. Więc chyba ok, bo szybko i bezboleśnie. Po prostu wchodzę na stronę. Oczywiście mogę się wylogować, jeśli będę chciał, ale w sumie po co?
-
Obecne czasy są trudne do zawierania znajomości, pandemia i ograniczone kontakty trochę przewałkowały całe społeczeństwo, także w kontekście imprezowania. Nie tylko Ty tak masz. Przyznaję, że sam nie byłem nigdy (także przed pandemią) duszą towarzystwa, raczej jestem zamknięty w sobie, z jakimiś tam fobiami społecznymi i ChAD. A jednak rodzinę założyłem (dość późno wprawdzie), mam cudowną Żonę i córkę. Tak czasem mi się wydaje, że jak coś komuś przeznaczone, to go odnajdzie. Przypadkiem, w dziwnych okolicznościach, niespodziewanie... Wszystko się może zdarzyć, tym bardziej, że nie jesteś nieudacznikiem - masz wszystko co trzeba, tylko może środowisko nie sprzyjające. Życzę Ci powodzenia Oczywiście, że nie musisz robic tego, co Ci nie sprawia przyjemności, tylko dążyć do tego, czego naprawdę chcesz. Natomiast zazdrość i zawiść to złe doradczynie. Nikomu nie ma co zazdrościć, bo nie chodzić w jego butach i tak serio nie wiesz, jakie ma problemy. Pewnie to chciał powiedzieć Depres, że cos zupełnie inaczej może wyglądać na portalach społecznościowych (szczęśliwa rodzinka itd.) a w rzeczywistości zupełnie inaczej. Widzimy tylko tyle, ile ktoś zechce nam pokazać. Nie warto oglądać się na innych, ale warto budować własne życie, droga samorozwoju jest jak najbardziej dobra